Witam mamy przedszkolaków!!
Ciekawa jestem jak radziecie sobie z usypianiem rodzeństwa. Moi chłopcy (jeden 3-latka, drugi 8 m-cy) mają wspólna sypialnię, w nocy nie budzą się zawzajem, także jest OK. Gorzej z samym zasypianiem. Młodszego właściwie od początku usypiam w drugim pokoju a potem przenoszę, starszego w tym samym czasie usypia mąż. Z młodszym Kubą nie ma wiekszego problemu, bo on usypia właściwie sam w każdych warunkach. Ale starszy… od urodzenia sa jakieś problemy z usypianiem go, teraz jeszcze trzeba z nim siedzieć, głaskać po pleckach, opowiadać bajki, śpiewać, masować… i co tam sobie jeszcze wymyśli no i musi mieć idealną ciszę wokół. Od jakiegos czasu noszę się z zamiarem usypiania ich razem w jednym pokoju i trochę nie wiem jak się do tego zabrać. Macie jakiś sprawdzone sposoby na usypianie rodzeństwa??? Tak, żeby jedno drugiego nie rozpraszało i nie trwało to nie wiadomo jak długo?? Chętnie posłucham bardziej doświadczonych mam
24 odpowiedzi na pytanie: Usypianie rodzeństwa
ja robilam odwrotnie – mlodsze w miejscu docelowym, starsza albo przeczekiwala usypianie albo zasypiala w sypialni naszej i przenoszone. od jakiegos pol roku zasypiaja w jednym pokoju jednoczesnie. troche gadaja i zasypiaja.
jak z młodszym nie ma problemu to do łóżeczka jakaś karuzela i już a w tym szasie ciche opowiadanie/czytanie bajki drugiemu może się uda
Gasze światło, opowiadam bajke i nastaje cisza. Żadnych rozmów. Młoda zazwyczaj zasypia pierwsza bo ona generalnie ‘ułożona’ jest i wie, że rano musi do przedszkola wstać.
Z Młodym jest gorzej. Często z łóżka ucieka, wędruje, spaceruje, przewraca sie, przekręca, fikołki robi, ale w końcu zasypia, często w dziwnych pozycjach.
U nas podobnie jak u szpilki – o 20 usypiam Olafa w jego łóżeczku w dzieci wspólnym pokoju. Trwa to do 15 minut. W tym czasie w dużym pokoju mąż czyta bajkę Emilce. Gdy Olaf śpi to zaprowadzamy Emilkę do jej łóżka, są buziaki itp. i jak ma dobry wieczór to sama tam zasypia, ale niestety częściej twierdzi, że się boi i pozwalamy jej leżeć na kanapie w dużym pokoju, gdzie dość spokojnie i szybko zasypia więc jest przenoszona do swojego łóżka.
Docelowo planuję mniej więcej za rok że będą mieć piętrowe łóżko i będziemy ich w tym samym czasie kłaść do łóżek, dla obojga będzie czytanie bajki, buziaki i będą zasypiać same. No marzę o takim układzie, ciekawe kiedy faktycznie to się uda 🙂
Kacper (10m-cy) po jedzeniu odlozony do łozeczka albo pogaworzy i zasypia, albo od razu zasypia.
Zu (4lata 3m-ce) po czytaniu bajki, albo od razu zasypia, albo bawi sie po cichu w lóżku i pozniej zasypia.
Zostawiam ich samych sobie. Nie przeszkadzają sobie wzajemnie. Ale pewnie gdyby Zu cały czas chodziła do łozeczka brata zobaczyc czy spi, albo po cos innego to byłby pewnie problem.
Szczęsciara ze mnie 🙂
i ja z chęcią poczytam
mam zamiar ewakuować dziatwę w końcu do ich wspólnego pokoju tylko ciągle nie wiem kiedy i jak to będzie własnie z usypianiem (a raczej z nocym budzeniem się W. na karmienie- nie to żeby mi H.budził ale czy ja go usłysze)
W. ma 6 miesięcy H.4 lata.I nie wiem czy już czy jeszcze czekać parę miesięcy?
sorki ze tak się podpiełam pod ten wątek
To ja też jestem szczęściarą
Czyli możliwe jednak takie usypianie dwóch naraz Chyba się w tym tygodniu jakoś pokusze o próbę, ciekawe czym to się skończy. Mam nadzieję, że nie wędrówkami starszego.
Zazdroszczę tym mamuśkom, kŧóre moga zgasić światło i wyjść z pokoju – z Jonatanem to CAŁKOWICIE nierealne. Wczesniej nawet myślałam, że takie kładzenie spać dzieci to jakiś mit, ale Kuba usypia właśnie w taki spokojny sposób. Dobrze, ze chociaż jeden
U nas była podobne różnica wieku a młodszego syna przeprowadziłam do sypialni starszego jak miał 9 miesięcy. Najpierw usypiał młodszy w tym czasie starszy jeszcze brykał a potem po cichutku kładł się starszak. Gdy Michał miał 1,5 roku zaczął się bać zasypiać samotnie i od tej pory kładą się jednocześnie.
Edit: W takiej sytuacji jak Twoja chyba nauczyłabym najpierw starszego zasypiać samodzielnie bez wspomagaczy ze strony rodziców. Potem będzie już z górki 🙂
ja czekałam do czasu, aż młodszy zaczął chodzić i nie budził się już w nocy na mleko.
Zasypiają w swoim pokoju, zazwyczaj razem kładę, siadam na podłodze, nie pozwalam gadać czy śpiewać, młodszy szybko zasypia, a starszej daję buziaka i wychodzę, ona nauczona sama zasypiać (młodszego już też powoli uczę i docelowo ma być tak, że daję buziaka obu i wychodzę, ale na razie to się nie sprawdza, wychodzą z łóżek, ganiają się i nie ma mowy o spaniu)
ja usypiam obu jednoczesnie, niestety niezbyt pedagogicznie 😉
kladziemy sie wszyscy troje do mojego lozka, chlopaki po bokach ja w srodku, gasze swiatlo i po 5 gora 15 minutach obaj spia 😀
odkladam ich do ich lozek i mam spokoj
no coz, moze i nie najlepsza to metoda, ale jedyna, dzieki ktorej zasypiaja w takim expressowym tempie, a na tym mi zalezy baardzo!
Ja mam córki 6 i 2 lata (więc chyba jednak nieco prościej ze względu na wiek). Kładę je spać o tej samej porze – w okolicach 21. Czytamy bajkę, włączamy kołysanki, albo muzykę relaksacyjną i zwykle udaje nam się wyjść:). Czasem młodsza chce, bym posiedziała w fotelu obok aż zaśnie i siedzę – nie trwa to długo.
Mam to szczęście, że moje dzieci od małego przyzwyczajone do hałasów (oczywiście nie do dyskoteki;)), więc suszarka do włosów, czy normalne rozmowy nie przeszkadzają, choć wieczorem i tak staramy się zachowywać ciszej.
Do łóżka bym się z dziećmi nie kładła, przerabiałam to swego czasu z młodszą, każda próba wstania i dokończenia domowych obowiązków (jak jeszcze twardo nie spała) kończyła się jej “wybudzeniem” i prośbą, byśmy jeszcze zostali.
Uda się:). Ja właśnie od 3 tygodni mam piętrowe łóżko, moje dzieci (6 i 2 lata) tak je pokochały, że z zasypianiem nie mamy żadnych problemów. Schemat usypiania u nas taki, jak sobie wymyśliłaś – przytulanki, bajka z książki, płyta z kołysankami i ewakuacja z dziecięcej sypialni:).
Usłyszysz. Ja mam sen jak kura;) – czyli jak większość matek, budzi mnie najmniejszy szelest dochodzący z dziecięcego pokoju.
Lenkę przeniosłam do pokoju Julki jak miała 3 m-ce (o ile pamięć mnie nie zawodzi…).
wlasnie obserwuje nianie elektroniczne na allegro – przyda się także w nocy
To mogłoby trochę potrwać Straszy ma taki charakterek, że i tak jest dla mnie sukcesem, że już nie trzeba się koło niego kłaśc, tylko wystarczy posiedzieć i poczekać spokojnie aż zaśnie.
Z młodszym wszystko o wiele łatwiej załatwić. A na razie zależy mi, żeby Kuba nie zasypiał na kanapie w drugim pokoju, bo i tak woli zasypianie w swoim łóżeczku.
No mało pedagogiczne… ale szybkie
Popatrz no, jak Kuba 🙂 Jemu wszelkie interwencje w zasypianie tylko przeszkadzają w zaśnięciu. Najlepiej go zostawić samego w swoim łóżku i wyjść. No chyba, że chory albo wysypany jakoś bardziej, wtedy się domaga, żeby przy nim chwilke posiedziec.
Mam dwuletnią różnicę między dziećmi (4l i 2l.). Najpierw kladę młodego spać a jak zaśnie ok pół godz pózniej córkę. Próbowalam kiedyś razem położyć ale strasznie wariowali. Jak syn był młodszy i wył nocami, to córka w ogóle się nie budzila przy tych rykach. Przyzwyczaiła się bidulka.
U nas nie było innego wyjścia i dzieciaki odkąd młodszy egzemplarz przyszedł na świat mają wspólny pokój.
Z Asią od początku poszliśmy na łatwiznę co w późniejszym etapie łatwizną być przestało. OD urodzenia była usypiana na rękach. przestało być zabawnie jak ważyła jakieś 12-13 kg. Potem zasypiała w łóżeczku ale ktoś musiał trzymać ją za rekę. Nie było mowy o wyjściu z pokoju dopóki nie zasnęła ale takim głebszym snem. Tak naprawdę samodzielnie zasypia od miesiąca, może dwóch (a ma 4 lata!). Odprowadzam ją do łóżka, daję buziaka i sama zasypia. Zazwyczaj wycisza się przy dobranocce i nie ma problemu z zasypianiem.
w tym czasie Młody już śpi w swoim łóżeczku.
Nauczona na przykładzie Asi od początku postanowiłam że z Piotrkiem będę postępować inaczej – uczyłam go zasypiana w łóżeczku i obyło się bez dramatu. Teraz najedzonego odkładam do łózeczka i od razu zasypia – mówię o wieczorze bo w dzień to już różnie bywa.
Ok 18:30 zasypia Piotrek, godzinę później Asia.
Teraz sytuacja jest opanowana ale nie było kolorowo. Jak P juz spał a A zasnąc nie mogła bywało że go obudziła. Po kilku razach wiedziała że wtedy to ona może pomarzyć o spaniu więc wyluzowała 😉
Jak P uczył się zasypiać w łózeczku i marudził bywało że budził A. Ale oboje się na si3bie pod tym względem uodpornili.
Jeśli mogę coś doradzić – zaryzykuj usypianie ich razem – niech się siebie uczą. Nie wiem jak u Ciebie – mój mąz pracuje na zmiany i często jestem z dzieciakami sama więc musiałam logistycznie opanowac wiele rzeczy i ustalić kolejność usypiania biorąc pod uwagę preferencje. Udało się czego i Tobie życzę.
Znasz odpowiedź na pytanie: Usypianie rodzeństwa