Uważajcie dziewczyny

Szłam dziś na rondzie, na pasach, na zielonym świetle, z Arturkiem na rękach.

Samochód przejechał nam przed samym nosem, był na pasie do skrętu w lewo lub jazdy wprost, skręcił w prawo!
Na czerwonym świetle!
Rozmawiał przez komórkę!
Jechał o wiele za szybko!
Gdybym była pięć sekund wcześniej, nie przeżylibyśmy. Zazwyczaj patrzę na samochody, pomimo że mam zielone(tzw ograniczone zaufanie), tym razem padał deszcz, chciałam szybko wrócić do domu, no i dziecko na rękach, ciezko i trudniej się rozglądać.
Opatrzność nad nami tym razem czuwała.

Pilnujcie sie, przez takich “kierowców” świat może się nam wywrócić do góry nogami

41 odpowiedzi na pytanie: Uważajcie dziewczyny

  1. Jak dobrze, ze Wam sie udalo!
    Ja do tej pory mam gesia skorke jak sobie przypomne jak facet wyjechal na czerwonym a my na pasach, szlam z wozkiem z moja mama…w ostatnim momencie wlecialam na chodnik…wozek mi sie przewrocil, ale naszczescie mlody byl zapiety pasami i nic mu sie nie stalo, ja za to do konca dnia trzeslam sie jak galareta….faceta zatrzymano na kolejnych swiatlach…jak do niego doszlam, myslalam, ze zabije…byl trzezwy…spieszyl sie do pracy…..

    • co za kierowcy… Niech ich szlag…..

      • Szczescie, ze nic Wam sie nie stalo!!!!

        • ula, mam tutaj takie jazdy na codzien
          nikt nie dba o pieszych, jestes skazana sama na siebie
          dokucza mi ta sytuacja, niesamowicie

          ciesze sie, ze nic wam sie nie stalo

          • Zamieszczone przez kantalupa
            ula, mam tutaj takie jazdy na codzien
            nikt nie dba o pieszych, jestes skazana sama na siebie
            dokucza mi ta sytuacja, niesamowicie

            ciesze sie, ze nic wam sie nie stalo

            Magda, to ja ci ogromnie współczuję, bo z dziećmi o chwile “nieuwagi” łatwo.

            Bardzo mnie wkurzają ludzie bezmyślni, bez wobraźni.
            Co tam kobieta z dzieckiem na rękach na pasach.

            To kiedyś byłam na pasach też, z Konradem za rękę, taksówkarz mnie przepuścił, musiałam się cofać, bo wariat jakiś inny jechał. Inne samochody zaczęły na niego trąbić, chociaz tyle, ze się ze mną solidaryzowały.

            • Zamieszczone przez nelly
              Jak dobrze, ze Wam sie udalo!
              Ja do tej pory mam gesia skorke jak sobie przypomne jak facet wyjechal na czerwonym a my na pasach, szlam z wozkiem z moja mama…w ostatnim momencie wlecialam na chodnik…wozek mi sie przewrocil, ale naszczescie mlody byl zapiety pasami i nic mu sie nie stalo, ja za to do konca dnia trzeslam sie jak galareta….faceta zatrzymano na kolejnych swiatlach…jak do niego doszlam, myslalam, ze zabije…byl trzezwy…spieszyl sie do pracy…..

              Współczuję nelly stresu, rozumiem Cię doskonale

              • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                co za kierowcy… Niech ich szlag…..

                No własnie…

                Zamieszczone przez kiara
                Szczescie, ze nic Wam sie nie stalo!!!!

                Też się cieszę, ale tez po raz kolejny przychodzi refleksja, jak kruche nasze życie…

                • dobrze ze wam sie nic nie stało,
                  oj masz racje zycie nasze kruche i chwila potrafi je zmienic….

                  • Kilka dni temu mówili o tragicznym w skutku wypadku, rodzina na pasach z 2 dzieci 🙁

                    Bezmyślni i bezczelni są niektórzy kierowcy!

                    • Zamieszczone przez ulaluki
                      Szłam dziś na rondzie, na pasach, na zielonym świetle, z Arturkiem na rękach.

                      Samochód przejechał nam przed samym nosem, był na pasie do skrętu w lewo lub jazdy wprost, skręcił w prawo!
                      Na czerwonym świetle!
                      Rozmawiał przez komórkę!
                      Jechał o wiele za szybko!
                      Gdybym była pięć sekund wcześniej, nie przeżylibyśmy. Zazwyczaj patrzę na samochody, pomimo że mam zielone(tzw ograniczone zaufanie), tym razem padał deszcz, chciałam szybko wrócić do domu, no i dziecko na rękach, ciezko i trudniej się rozglądać.
                      Opatrzność nad nami tym razem czuwała.

                      Pilnujcie sie, przez takich “kierowców” świat może się nam wywrócić do góry nogami

                      współczuję przeżyć
                      mi kiedyś auto zatrzymało się cm-try przed wózkiem…
                      auto wjechało pod prąd
                      przechodziłam po pasach
                      kierowca mnie wyzwał jak chodzę…
                      w szoku byłam ja
                      oraz kierowca tira który zatrzymał się na pasach aby mnie przepuścić…

                      • JUż nie raz mnie to spotkało. ZAWSZE uważam. Raz identyczna sytuacja a Mati mi wybiegł ( zielone mamy) a tu jak wariat wyjechał samochód ( skręcał) cudem udało mi się go złapać! Brrr….życzę śmierci takim debilom.

                        • Zamieszczone przez JaEwa
                          Kilka dni temu mówili o tragicznym w skutku wypadku, rodzina na pasach z 2 dzieci 🙁

                          Bezmyślni i bezczelni są niektórzy kierowcy!

                          dzieciom nic się nie stało
                          choć widok wózków byl przerażajacy
                          niestety matka zginęła na miejscu
                          ojciec będzie długo dochodził do siebie

                          kierowca
                          kierowca jechał o wiele za szybko
                          tak szybko że w słoneczny dzień na suchej drodze podczas hamowania stracił panowanie nad autem…

                          • ja się bardzo pilnuje i jeśli muszę czekać przy przejściu to staje jakieś dwa metry od niego, zapali się zielone – wtedy ruszam, mam tak od czasu kiedy pewnego dnia poszłam po zakupy na śniadanie i mogłam nie wrócić – stałam przy przejściu dla pieszych na skrzyżowaniu i czekałam na zielone, obok stal jakiś mężczyzna blisko jezdni, tak jak zwykle się staje ( z moich obserwacji wynika, ze większość ludzi zatrzymuje się tuz przy krawężniku, jedna noga prawie na jezdni) przy zmianie świateł coś musiało sfiksować bo nagle auta ruszyły z obu stron, na środku skrzyżowania doszło do stłuczki trzech aut, dwóch osobowych i taksówki, ta taksówka była tak rozpędzona, ze nie wyhamowała i uderzyła w tego mężczyznę, zatrzymała się dopiero na latarni….

                            nie wiem kto albo co kazało mi stanąć wtedy dwa kroki za nim…

                            • u nas jest tzw. bezpieczna wieś-czyli ograniczenie prędkości do 40 km/ha.ma to sens, bo mamy waziutkie chodniki i jedna drogę główna,która niestety upodobały sobie tiry-choć jest to niezgodne z kodeksem,a po drugie jest dla nich wyznaczony objazd na obrzeżu wsi. Apele na policję-wójta i mieszkańców-o kant tyłka się rozbijają.zniszczone płoty-bo jakis tir nie wykręcił-mnóstwo-jak ma się szczęście i się spisze numery rejestracji-może będą ścigać takiego kierowce. Na palcach u jednej ręki można w ciągu dnia policzyć kierowców,którzy te 40 mają w pamięci.
                              zamykamy furtki i bramy wjazdowe na zasuwy i kłódki,mając nadzieję,że nic się nie stanie i że pomysłowe dziecko na drogę się nie wydostanie.potrąconych lub zabitych psów i kotów już nie liczymy.
                              ręce opadają

                              cieszę się,że nic Wam się nie stało

                              • Mieszkam w Szkocji, a tu są same ronda, wiele narysowanych na ulicy, lub takie niskie wysepki a’la rondo. 1,5 roku temu mieszkałam w bloku przy bardzo ruchliwej ulicy (z 2 marketami obok). I tam była taka właśnie wysepka. Szłam z Marysią do Lidla. Trzymałąm ją za rączkę, ona szła po mojej prawej stronie. Obowiązuje tu ruch lewostronny. Stanęłam przy pasach, Mysia nacisnęła przycisk, zapaliło się zielone. Rozejrzałam się. Widzę tira, ale jest jeszcze daleko, poza tym ma czerwone światło. Miałam już wejść na ulice, ale “coś, ktoś”mnie zatrzymał i wtedy tir przemknął przed moimi oczami. Przytuliłam córeczkę i płakałam.Dla pieszych nadal było zielone. Do dziś mam ciarki jak sobie to przypomnę i dziękuję Bogu że czuwał nad nami. Mogłoby już nas nie być.

                                Dobrze, że Wam się nic nie stało, Ulaluki.

                                Edytuję, bo chciałam dodać, że każdy ma swojego Anioła Stróża. To mój trzeci taki przypadek: pierwszy raz był kiedy podtopiłam się w morzu,(na kolonii, miałam 10 lat, niby nic groźnego, ale do dziś boję się głębszej wody i nie umiem pływać); drugi, na początku liceum,kiedy chciałam zdążyć na tramwaj i przebiec przez pasy(na zielonym dla pieszych),ale pewien Pan spieszył się bardziej i mnie odepchnął. Wbiegł pierwszy. To w Niego uderzył Tarpan. Gdy zabierali Go do szpitala, to żył, niestety nie wiem co było dalej.Dowiedziałam się do którego szpitala go zabrali, nawet tam pojechałam, pytałam o zdrowie, ale nic nie chcieli powiedzieć. Nie znałam go, nawet nazwiska. Przypadkowy człowiek. Czasem o Nim myślę. Mam nadzieję, że żyje i jest zdrowy.
                                Smutno mi się zrobiło:(

                                • Czytając wasze historie to aż krew mrozi, ileż to ludzi ginie lub mogło zginąć przez głupich kierowców.

                                  Tak myślimy z mężem, żeby zadzwonić na policje, na rondzie są kamery.
                                  Może chociaż na chwilę jakis to skutek przyniesie?!

                                  • Zamieszczone przez ulaluki
                                    Szłam dziś na rondzie, na pasach, na zielonym świetle, z Arturkiem na rękach.

                                    Samochód przejechał nam przed samym nosem, był na pasie do skrętu w lewo lub jazdy wprost, skręcił w prawo!
                                    Na czerwonym świetle!
                                    Rozmawiał przez komórkę!
                                    Jechał o wiele za szybko!
                                    Gdybym była pięć sekund wcześniej, nie przeżylibyśmy. Zazwyczaj patrzę na samochody, pomimo że mam zielone(tzw ograniczone zaufanie), tym razem padał deszcz, chciałam szybko wrócić do domu, no i dziecko na rękach, ciezko i trudniej się rozglądać.
                                    Opatrzność nad nami tym razem czuwała.

                                    Pilnujcie sie, przez takich “kierowców” świat może się nam wywrócić do góry nogami

                                    tak to prawda trzeba miec oczy szeroko otwarte nawet jak przepisowo gdzies przechodzisz-ja tez tego doswiadczylam.przechodzilam na zielonym swietle mialam kaptur na glowie,ale zawsze patrze w kazda strone i nagle z lewej strony wyskoczylo auto kierowca patrzyl tylko w swoja lewa strone zamiast tez w prawo rozmawial przez komorke i wyjechal prosto na mnie ja stanelam jak wryta na srodu ulicy,bo gdybym zrobila jeszcze krok,to by mnie auto potracilo wjechalby prosto we mnie.serce mi tak walilo i dziekowalam bogu, ze z tylu na pierwszym pasie niky nie jechal. Ale moja siostre potracil rower z ulicy nagle wjechal na chodnik biedna wyladowala az w szpitalu z rozcieta glowa,tak szybko jechal rowerzysta

                                    • Zamieszczone przez ulaluki
                                      Tak myślimy z mężem, żeby zadzwonić na policje, na rondzie są kamery.
                                      Może chociaż na chwilę jakis to skutek przyniesie?!

                                      chyba warto…
                                      dobrze, ze Wam sie nic nie stalo
                                      :**

                                      • Cieszę się, że nic się Wam nie stało. Niestety sytuacje, jakie opisujesz, są nagminne 🙁 Piesi (i rowerzyści) są na drodze traktowani jak ludzie drugiej kategorii 🙁

                                        • Dobrze, że wszystko skończyło się dobrze. A kierowcy? Hmmm – co tu dużo mówić – kultura jazdy pozostawia wiele do życzenia. Dużo jeżdżę i widzę, co faceci potrafią za kółkiem wyczyniać, czasami mi nawet ich żal. Dziś gość jechał za mną jakimś Audi – typ “fura, skóra i komóra”. Przed nami rządek samochodów, koleiny, z naprzeciwka sznurek samochodów, a panu gumy się paliły – co on nakombinował, by wyprzedzić – wyjeżdżał, chował się, hamował, znów przyspieszał, machał rękoma, normalnie idiota. Żal mi się pana zrobiło, bo pomyślałam jak gość musi się pieklić, jak mu adrenalinka szalała, jak męczył się tą jazdą.

                                          Ja jako dziecko wyrwałam się matce na pasach – trzymała mnie za rękę, czekałyśmy, by przejechały samochody, dostrzegłam ojca i postanowiłam pobiec do niego. Ułamki sekund, mama nie była w stanie nic zrobić, a ja otarłam się o maskę Syrenki. Kierowca w szoku opieprzył moją mamę, że nie umie dziecka upilnować, a kobieta naprawdę nie miała możliwości zatrzymania mnie.
                                          Po tym zdarzeniu, teraz, gdy idę z Julką ściskam ją na maksa przy każdych pasach, staję w dość dużej odległości od jezdni, łapię się na tym, że osłaniam ją ciałem, by nie mogła mi wybiec. Schiz normalnie

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Uważajcie dziewczyny

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general