wada genetyczna płodu – i co dalej ?

mam prośbę, sprawa jest dość delikatna, nie dotyczy mnie, ale chciałabym poznać Wasze zdanie w tej sprawie,,,
jakbyście mogły odpowiedzieć na pytanie – co zrobiłybyście w sytuacji, kiedy jesteście w ciąży, badanie usg wykazuje jakieś nieprawidłowości w rozwoju płodu, kierowane jesteście na badanie prenatalne, po tym badaniu okazuje się, że Wasz dzidziuś ma poważną wadę genetyczną – załóżmy, że zespół edwardsa – ma niewielkie szanse w ogóle na urodzenie, a już po urodzeniu też minimalne na przeżycie chociaż roku.
Aborcja w takim przypadku jest dozwolona, ale czy zdecydowałybyście się na nią???

z góry dziekuję za odpowiedzi

Sprawdź: Czym jest nieinwazyjny prenatalny test wolnego płodowego DNA – NIFT?

45 odpowiedzi na pytanie: wada genetyczna płodu – i co dalej ?

  1. Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

    tak,
    i to nie jest aborcja tylko indukcja porodu.

    • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

      może złego słowa użyłam – sorki,
      ale wiadomo o co chodzi.
      na szczęście nie musiałam się tym tematem interesować głębiej i nikomu tego nie życzę :((

      Ola i Dominika ur. 8.12.2002 r.

      • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

        zanim zaszłam w ciążę – odpowiedź była prosta – indukcja porodu (jak to ładnie napisała Szpilki). Gdy byłam w ciąży z Natką poprosiłam mojego prowadzącego o skierowanie na badania. Dał mi pare dni na zastanowienie – co zrobiłabym gdybym się dowiedziuała, że dziecko będzie chore. Nie musiałam czekać parę dni – odpowedziałam, że urodziłabym je tak czy inaczej..

        • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

          chyba tak

          Juleczka, 19 m-cy

          • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

            To nie takie proste…

            Parę lat temu odpowiedziałabym: indukcja porodu…

            Ale teraz pamiętam, jak leżałam w szpitalu z krwotokiem, którego progesteron nie zatrzymał i pamiętam jak połozna opowiadała (chyba na pocieszenie – było wtedy nas dwie czekające na łyżeczkowanie) jak to nie tak dawno udało im się wstrzymać poronienie, a później okazało się, że dziecko ma liczne wady i trzeba było indukować poród… A ja myślałam, że moje mogłoby by być i potworkiem, byleby żyło… Zostało ze mną jeszcze chociaż parę miesięcy…

            Pozdrawiam,

            • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

              Nie wiem co bym zrobiła. Teraz mogę sobie gdybać, ze urodziła bym albo nie urodziła.. ale myślę, ze bardzo wiele zmienia się jeśłi naprawdę dochodzi do konieczności podjęcia takiej decyzji. Teraz mogę uważać tak, a moze gdybym była ( nie daj panie Boże) to zachowała bym się zupełnie inaczej…

              ika i Igor 01.04.04 + słoneczko

              • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

                Już kiedyś pisałam w podobnym wątku:

                Nie chcę nigdy musieć dokonywać takich wyborów.
                Obecnie mogę sobie gdybać, że “tak, urodziłabym, w końcu to moje dziecko-jakie by nie było” lub ” indukowałabym poród”. Ale byłoby to tylko gdybanie.

                Podałaś jako przykład Zespół Edwardsa….ciężko mi, bo przez wiele miesięcy pomagałam finansowo i nie tylko rodzicom chorej Agniesi. Agniesi już z nami nie ma, ale wiem,że dla Jej Rodziców mimo wszelkich trudnośc czas spędzony z Nią był najcudowniejszym okresem w życiu. Agniesi też nie dawano szans na przeżycie porodu- a jednak przez prawie 1,5 roku cieszyłą swoich Rodziców i przyjaciół.

                • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

                  Moja pierwsza ciąża przebiegała bezproblemowo….. Nie było żadnej wady genetycznej, nic co mogłoby wzbudzić niepokój….

                  Do 36 tygodnia gdy serduszko mojej córki po prostu przestało bić, przestałam czuć jej ruchy.
                  Rodziłam martwe dziecko. Przyczyna? Brak.
                  Moje dziecko było ZDROWE

                  Wspomnienia związane z Weroniką są tylko wspomnieniami związanymi z ciążą.

                  Nigdy nie spojrzałam jej w oczka, jej mała rączka nie zacisnęła się nigdy wokół mojego malca.
                  Nie przytuliłam jej by mogła uspokoić się przy biciu mojego serca.
                  Nie usłyszałam jej płaczu.
                  Nie mam żadnego jej zdjęcia
                  Nie…

                  Czy to wystarczy byś poznała odpowiedź na pytanie?

                  Gdybym wiedziała że odejdzie….. chciałabym jak najlepiej wykorzystać ten krótki czas, jaki został nam dany.
                  Chciałabym przygotować się….jeśli wogóle można przygotować się na odejście dziecka

                  Filip i Igor

                  • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

                    Mysle ze jest to ptanie tak trudne, ze odpowiedzi nalezy poszukac tylko i wylacznie we wlasnym sercu, sumieniu, jak sie to ma do wartosci jakimi kieruje sie w zyciu
                    Musi pomyslec jak bedzie dalej wygladac jej zycie po/z taka a nie inna decyzja,Bardzo wspolczuje Twojej znajomej ze musi dokonywac takich wyborow :-(. Niech tego wyboru dokona i jakakikolwiek by on nie byl niech nie szuka akceptacji u innych. Tylko u siebie i ojca dziecka

                    • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

                      wiesz – tu nie chodzi o akceptację decyzji – ja po prostu jestem ciekawa Waszych opinii. Ja nawet nie wiem, co ona myśli na ten temat…
                      ja ze swej strony na dzień dzisiejszy byłabym za tym, żeby ciążę przerwać, ale nie wiem, jakbym się zachowała w sytuacji, gdybym się w niej znalazła – oby nie 🙁

                      Ola i Dominika ur. 8.12.2002 r.

                      • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

                        tak


                        [Zobacz stronę]

                        • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

                          w ciazy z Zuza mialam amniopunkcje, na jakieklowiek postepowanie w sumie i tak bylo juz za pozno (badania robilam w okolicach 20 tyg, na wyniki czeka sie dlugo) – i kiedy mnie osiwecono po co nalezy sie spieszyc (zeby moc przerwac ciaze – mozna to zrobic do 22 tyg ) jak sie wyrazila pielegniarka “zeby cos z tym zrobic jakby co” – juz wtedy wiedzialam, ze ciazy nie przerwe, ze donosze ja do konca, niezaleznie od wynikow. Teraz nawet nie ide na takie badania, odpowiedz juz znam. Jest tylko jedna sytuacja, kiedy musialabym zrewidowac swoje poglady – gdyby sama ciaza lub porod zagrazaly mojemu zyciu.

                          • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

                            Gosiku…
                            i jak zawsze kiedy przypomniam sobie Wasza historie mam straszna ochote Cie przytulic i powiedziec, ze strasznie dzielna, silna i madra z Ciebie Mama….

                            • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

                              Pola, nie pytaj lepiej, co sie dzieje z takim płodem, bo…Generalnie wiele zabiegów ze strony rodziców wymaga odzyskanie ciałka dziecka. Zwłaszcza gdy rodzi się przed 22 tygodniem.

                              • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

                                poszukaj na forum chore dziecko – strata dziecka na gazecie – tam jest cała prawna wyliczanka.

                                • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

                                  no to może ja się wypowiem jako matka dziecka upośledzonego.
                                  Dominik ma odmianę malformacji dandy-walkera. wiem o tym od 2 miesięcy poprzednia diagnoza to było wodogłowie(wiem, że to dziwne, ale takich mamy lekarzy)
                                  Patrząc na niego ani chwili nie przeszła mi myśl po głowi, że gdybym wiedziała, że będzie chory to bym usuneła ciąże. Ale patrząc na inne upośledzone dzieci w dużo gorszych stanach to daje do myślenia. Pomijając fakt, że dziecko głęboko upośledzone (będę brutalna) męczy siebie i rodziców to dziecko z upośledzeniem umiarkowanym jest wyśmiewane przez inne dzieci. A to najbardziej boli mnie matkę. A co będzie jak my już umrzemy? Czy Monika się nim zajmie czy będzie chodził po śmietnikach albo trafi do zakładu? W każdej chwili może przyplątać sie jakaś dodatkowa choroba ( w naszym przypadku epilepsja) i co? I ja i tak mam luz. Kocham moje dziecko i cieszę się, że jest tak a nie gorzej, bo wyglada normalnie, mówi, jest sprawny ruchowo…
                                  W ciąży z Moniką miałam robione badania genetyczne. Gdyby coś było nie tak na pewno bym usuneła ciążę. POPatrzcie sobie na wyraz twarzy matek upośledzonych dzieci. Ból, zmeczenie itp. Ja starałam się, żeby Dominik miał jak najwięcej kontaktu ze zdrowymi dziećmi. Zależało mi bardzo, żeby jak najwięcej się nauczył i zachowywał normalnie. Jutro ( a właściwie już dziesiaj) kończy 11 lat. Już coraz trudniej jest mi wpajić w niego poprawne zachowanie. Czeka nas okres dojrzewania. Bardzo wzrośnie mu wada wzroku a już teraz ma -13,5. Co z pociągiem seksualnym, masturbacją? To są normalne zjawiska, ale czy on będzie potrafił je kontrolować?

                                  Ja jestem za aborcją. Ból po stracie dziecka po urodzenu bezie ogromny a jeśli umrze po kilku latach to już można sobie z tym długo nie dawać rady.

                                  Alina

                                  • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

                                    Nie, nie zdecydowałabym się – odsyłam na forum gazety ” Chore dziecko, strata dziecka” polecam historię Igusi, nieżyjącej już córeczki założycielki forum Agiblues. Jest tam też link do strony Agnieszki Wysockiej – jednego z forumowych aniołków. Obie miały zespół Edwardsa.

                                    Agnieszka i Małgosia – 08.05.2004

                                    • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

                                      tak, zdecydowalabym sie.

                                      moja mama w 3 miesiacu ciazy usunela dziecko, ktore nie mialo glowy, a oczy wrosniete byly w tulow (kilkakrotne rtg na poczatku ciazy, o ktorej jeszcze nie wiedziala). dziecko zyloby do momentu odciecia pepowiny.
                                      przez rok nie mogla dojsc do siebie, majac juz dzieci ciezko bylo jej podjac decyzje.
                                      potem bylismy w domu dla dzieci bardzo uposledzonych pod warszawa. bylo to wiele lat temu i nie pamietam dokladnie miejscowosci, ale jako dziecko zapamietalam jedno- ogromne nieszczescie tych dzieci. byly strasznie traktowane- pamietam jednego chlopca przywiazanego sznurkami do wozka inwalidzkiego. do dzis mam go przed oczyma.
                                      dlatego usunelabym taka ciaze, choc mam ogromna nadzieje, ze Bog nie pozwoli stanac mi przed takim wyborem.

                                      pozdrawiam

                                      ania & yosik

                                      • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

                                        Nie.

                                        Beata i Ptysia 3l. 5m.

                                        • Re: wada genetyczna płodu – i co dalej?

                                          To strasznie trudy temat.Ale myślę,że urodziłabym to maleństwo i kochała całą sobą. Choć wiadomo,że swoich decyzji nie jesteśmy w stanie przewidzieć.. Możemy sobie mówić,że tak lub nie,a tak naprawdę nikt nie może przewidzieć swoich reakcji jeśli nie jest postawiony w takiej sytuacji. Boże to starszne decydować czy maleństwo,które nosimy pod sercem ma przyjść na świat czy nie. Czy mamy prawo bawić się w Pana Boga?

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: wada genetyczna płodu – i co dalej ?

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo