Waham się

WITAM!

Myślimy z mężem o adopcji. Byliśmy już w Ośrodku na wstępnej rozmowie. Pan psycholog stwierdził, że mam wygórowane wymagania, gdyż powiedziałam, że chciałabym zdrowe dziecko w wieku 0-2 lat. Ja mam 34 lata, mąż 35 lat, ja jestem nauczycielką i neurologopedą, mąż ekonomistą. Ogólnie jesteśmy dobrze sytuowani. A piszę o tym, gdyż pan psycholog stwierdził, że jesteśmy książkowym przykładem….. Nie omieszkał zasugerować, że młodsi wiekowo przyszli rodzice adopcyjni mają pierwszeństwo zabrać takiego malucha. Zaczęłam go wypytywać o różne schorzenia typu: fast, autyzm itd….(tego się boję), a ten zaczął się wykręcać. Nie wiem co mam robić???? Czy zapisać się na to szkolenie, myślę że nie dostanę kwalifikacji, bo mam za dużo do powiedzenia….. A niektórym się to nie podoba. Zastanawiam się czy pokocham dziecko, którego nie urodziłam…..? Nie mam z kim o tym porozmawiać!!!! Może ktoś ma podobne odczucia, doświadczenia????

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Waham się

  1. My adoptowaliśmy niecałe dwa lata temu dwójkę chłopców (3 i 5 lat), mieszkaliśmy wtedy w dwu-pokojowym mieszkaniu ( niecałe 50 m2), Panie z ośrodka były zobaczyć mieszkanie a potem kurator i nikt nie miał zastrzeżeń, że jest za mało miejsca czy warunki nie są wystarczające, wszystko będzie dobrze tylko niestety trzeba mieć w sobie dużo cierpliwości, czego Wam życzę

    • Przepraszam Basiu, że tak zapytam. Interesuje mnie to, czy to są zdrowe dzieci, jak wyglądał wasz pierwszy dzień jak przywieźliście dzieciaczki do domu, czy nie sprawiają kłopotów wychowawczych? Pytam dlatego, ponieważ zasugerowano nam w ośrodku, że mamy małe szanse na adopcję niemowlaka.

      • Tak, dzieci są zdrowe, pierwszy dzień w domu nie ukrywam był dla nas wszystkim wielkim stresem, ale chłopcy spisali się na medal, młodszy syn tylko rozpłakał się na początku, ale szybko się uspokoił. Poza tym dużo się działo, mieliśmy odwiedziny babci, dziadka, cioć ze swoimi dziećmi (mimo, że Panie z ośrodków adopcyjnych odradzały szybki najazd rodziny), chłopakom to akurat przypadło do gustu bo mogli się bawić do woli i było widać, że mniej się boją.
        Mamy dużo zdjęć z tego dnia i jak je wspólnie oglądamy to bardzo się cieszą, pamiętają prawie wszystko z tego dnia i widać, że są szczęśliwi. Warto żyć dla takich chwil. Chłopcy są z nami dokładnie 18 m-cy, a wydaje się, że są od zawsze, nie zawsze było różowo i łatwo, szczególnie na początku jak się nawzajem poznawaliśmy, ale nie żałujemy, że ominął nas etap niemowlęcy, szczególnie teraz gdy jutro nasz starszy syn idzie do pierwszej klasy.

        • Basiu jak miło się czyta Twoją wypowiedź. Ja jestem na początku tej drogi adopcyjnej… Pracuję w szkole integracyjnej jako nauczyciel i logopeda i moja wiedz dotycząca różnych zaburzeń strasznie mi przeszkadza w tych decyzjach. Dlatego też w ośrodku nie zrobiłam dobrego wrażenia na panu psychologu, bo był wyprowadzony z równowagi przez moje szczegółowe pytania.
          Twój dzieciaczek z całą pewnością świetnie sobie poradzi w klasie pierwszej. Ja pierszaczków miałam w zeszłym roku, jutro idę powitać drugoklasistów.

          • Redusiu,

            adoptowanie dziecka to nie wyjście do sklepu po bułeczki. jeżeli znasz lub poszukasz w necie rodziców, którzy podjęli się tego zadania zobaczysz, że nie zawsze wiąże się to z sielanką. powiem więcej – zawsze wiązać się to będzie z baaaardzo trudnymi przejściami, emocjami itp. sposób rozmowy psychologa z Wami ma na celu m.in. zbadanie jaka jest Wasza świadomość tych trudności. małżeństwa decydujące się na adopcje mają najczęściej takie właśnie jak Wy wymagania – zdrowy, śliczny bobasek bez obciążeń jakichkolwiek. a co to, sklep z manekinami??!! a jakie masz gwarancje, że Twoje biologiczne dziecko byłoby zdrowe? a gdyby zachorowało nie przyjęłabyś go?
            wracając do tematu spotkań z psychologiem i niemiłych po nich wrażeń. niestety zdarza się często, że rodziny, które decydują się na adopcje nie dają sobie rady z emocjami i zachowaniami dzieci, o których wspomniałam wyżej. często przenosi się to na relacje dzieci z nowymi rodzicami poprzez myśli rodziców pt: on tak się zachowuje, bo NIE JEST NASZ! niestety zbyt często takie sytuacje kończą się wnioskiem do sądu o rozwiązanie adopcji 🙁
            psycholog jest po to, żeby ocenić jak duże szense na DOBRY dom mają trudne dzieci w Waszej rodzinie. i wcale nie chodzi o to, żebyście chodzili pod dyktando psychologa, czy innych urzędników, ale o to, żeby oszczędzić dzieciom, które i tak już przeżyły wiele, kolejnych rozczarowań.

            • A ja myśle,że co prawda chodzi tu o dobro dzieciaczków,ale przecież rodzice adopcyjni też przechodzą ciężką droge do upragnionego rodzicielstwa.Dlatego uważam,że mają prawo postawić parę “swoich warunków”. Może to brzydko zabrzmiało,ale to jest wybór na całe zycie,więc nie można ukrywać swoich marzeń i pragnień.
              Psycholog z ośrodka powinien zatem znależć złoty środek dla dobra obu stron.
              I tutaj -dla lepszego swojego obrazu-czasami trzeba niestety pomimo dużego temperamentu powstrzymać sie od wyrażania opinii i wykazywania sie swoja wiedzą-takie jest moje zdanie.Oczywiście byc szczerym zgodnie ze swoim sumienie,ale bez potrzeby nie wysuwać sie przed szereg.
              My staraliśmy sie być uczciwymi i szczerymi,o niektórych rzeczach nie wspominaliśmy nie pytani-nie mieliśmy żadnych problemów z psychologami.
              Nasze wymagania co do dzieciaczka:
              -0 do 6 m-cy
              -płeć obojętna
              -zdrowy bobas,bez obciążeń genetycznych,rodzina narkomanów,alkoholików wykluczona
              nikogo to nie szokowało,nikt nic nie mówił.
              Po roku telefon-jest chłopiec-2,5 m-ca, zdrowy. Potem sie okazało,że ma dużego zeza,dziurke w serduszku,mało kontaktowy. Podczas spotkań z maluchem-ok 5-istotna zmiana.Adaś-to nasz synek już 8 latek-rozwinął sie niesłychanie,gaworzył,śmiał się, zez minął a dziurka pod okiem lekarza sama sie zarosła. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Też byłam ciekawa,czy zdołamy pokochac “obce dziecko”.Ale ono już od wielu miesięcy było w naszych sercach-bo pragnienie posiadania dziecka było w nas przeogromne.
              Więc albo trochę sie wyluzujcie,albo zmieńcie ośrodek-może bedzie bardziej przyjazny.
              Powodzenia i trzymam kciuki.

              Dorota

              • Waham się

                Rozpoczęłam już kurs w ośrodku….waham się nadal…. Myślę, że na kursie odpowiem sobie na wiele pytań.

                • adopcja

                  Witam, Jestem Łukasz. Chciałbym podzielić się z Państwem moimi spostrzeżeniami na temat adopcji. Jestem już szczęśliwym ojcem 2- letniej Weroniki. Słodkie maleństwo? Miałem wiele problemów odnośnie procedury adopcyjnej która jest niezmiernie skomplikowana i bardzo długa. Z pomocą przyszedł mi pan Mecenas [usunięto imię i nazwisko]. Pokazał mi nowatorskie rozwiązanie mojego problemu dzięki czemu szybko mogłem cieszyć się urokami ojcostwa. Teraz ta cała adopcja wydaje mi się niezmiernie prosta. Fascynujące jak wiele potrafią zadziałać ludzie znający się na prawie.

                  • Hm…A jakie to są te nowatorskie sposoby?

                    • Nie znam sie na tych prawniczych zwrotach, był to rodzaj adopcji ze wskazaniem połączony z uznaniem czy jakoś tak. Autorski pomysł Pana mecenasa, który okazał się dość skuteczny. Polecam pana[usunięto nazwisko] Warszawy. Pełen profesjonalizm

                      • TO BE WEALTHY AT THEIR engage

                        Celebrated listening is challenging, in , because people on numerous occasions are more focused on what they’re saying than on what they’re hearing in return. According to a unorthodox scrutiny past the Harvard Character Rethink, people weigh the expression letters they send is more revered than the articulation record they receive. Loosely, senders in that their letter is more imaginative and forceful than do the people who address it .
                        Additionally, listening is enigmatic because people don’t job as atrocious at it as they should. Listening seems to encounter so non-essential to utter that putting a doom of venture into it doesn’t earmarks of necessary. Anyhow, distressing tariff and effort is systematically what worthwhile listening requires.
                        Internal auditors be required to hark to to explanations, , and defenses of economic practices and procedures. They are constantly communicating with bloke employees whose backgrounds compass from accounting to help to marketing to . In annex, explanations wind up friend employees of any “unusual” practices many times pose as a appropriate holler into to an internal auditor’s listening . Auditors can blow the following to ground these skills.

                        • odliczenia vat

                          deklaracja vat ue czynny podatnik vat faktura vat druk formularz vat ue nowelizacja ustawy vat odliczanie vat rachunek bez vat wzór termin wystawienia faktury vat urząd skarbowy vat 7 vat 7 formularz 2010 vat od paliwa 2010 wniosek o zwrot vat zwolnienie podmiotowe z vat zwolnienie z vat darmowe programy do faktur vat korekta vat e-deklaracje vat faktury vat wzór odliczenia vat podatek vat od materiałów budowlanych stawka vat 7 rejestracja vat ue vat 1 samochód vat 7 jak wypełnić vat-r 2010 wystawianie faktur vat zwrot vat od materiałów budowlanych

                          • ?????????????? -???????? [Zobacz stronę]

                            ?????????????? -????????

                            • też uważam, że decyzja o adopcji nie jest łatwa i jednoznaczna, każdy powinien podjąć ją we własnym tempie, bez nacisków

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Waham się

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general