Znalazłam ciekawie zapowiadające się zajęcia dla dzieci w wieku szkolnym (warsztaty) na ferie. Emilka bardzo sie na nie napaliła, tym bardziej ze mialaby chodzic z przyjaciółką i jej koleżanką, którą tez zna i lubi. Zarezerwowałam miejsce i chciałam dowiedziec się kilku szczegółów, jako ze to nasz pierwszy raz. Okazało się, że organizatorzy nie podpisują umów z uczestnikami. Koleżanka przyjaciółki chodzi w ciągu roku szkolnego na zajęcia organizowane przez tych samych organizatorów, podobno nie mają nic do zarzucenia i dlatego zapisali córke rowniez na warsztaty w ferie. Nie wiem jeszcze czy mają podpisaną umowę na te zajęcia w czasie roku szkolnego czy nie (pewnie nie). Wydaje mi się, że 6h dziennie a jedna godzina tygodniowo to pewna róznica, w związku z czym naszły mnie wątpliwosci – nie wiem czy słuszne, moze jestem nadwrażliwa? Czy to jest normalne, powszechne, ze organizatorzy nie podpisują umów? Zdecydowałybyście się wysłac dziecko na takie zajęcia?
Organizatorzy są doswiadczeni – w zajęciach w trakcie roku szkolnego uczestniczy co roku okolo 50 osób (2 grupy wiekowe, Emilka byłaby w tej młodszej).
Bardzo zależy mi na Waszych opiniach i doswiadczeniach.
14 odpowiedzi na pytanie: warsztaty/półkolonie – PILNE pytanie techniczne
Ula-możesz zdradzić gdzie zapisałaś Emilkę?
priv – zeby nie reklamowac 😉
A pytałaś o takie rzexczy jak ubezpieczenie? Czy będa dostawać jedzenie – czy mają umowę z sanepidem, i chyba takie rzeczy muszą być zgłoszone w kuratorium?
Może zamiast umowy jest Regulamin – w którym jest punkt że po opłaceniu kursu rodzić zgadza się z jego treścią??
eMko, czyje ubezpieczenie? Emilka ma ubezpieczenie wykupione w szkole – jest wazne 24h/366dni. Tutaj nie ma potrzeby wykupowac drugiego – to nie sa zajecia sportowe.
Jedzenia w cenie nie ma (co mi pasuje), w związku z tym o Sanepid nie zapytalam Ale faktycznie, moze mają jakis regulamin, chociaz jakos nie podejrzewam (to małzenstwo artystów). Ale do kuratorium chyba zadzwonie – dowiem sie przynajmniej czy takie warsztaty musza byc zgłaszane.
A ja się nie spotkałem z Umowami w przypadku takich półkolonii. I chyba nie miałbym konieczności jej podpisywania dla takich zajęć.
U nad są takie półkolonie w szkole (brak umowy) i w Domu Kultury (również brak umowy).
Nawet jak są organizowane wyjazdy np. na narty z parafii, czy zimowisko ze stowarzyszenia – to też obowiązuje regulamin i karta zgłoszenia.
Umowy domyślnie są w przypadku wyjazdów z biur podróży.
Z tego co wiem wszystkie zajęcia prowadzone z dziećmi w ramach Zima w mieście muszą być zgłoszone do kuratorium, nawet te organizowane przez osoby prywatne. Ja także zapisałam Madzię na takie artystyczne półkolonie z rękodziała.
U nas także jest karta zgłoszenia oraz regulamin w którym jest określone jakie sa po kolei zajecia, jakie godziny itp.
Nie ma indywidualnej umowy z organizatorem. Ja mam do nih zaufanie bo dzieci chodza tam ze szkoły na warsztaty.
W zeszłym roku także chodziła na inne półkolonie i zimowe i letnie i tylko raz miałam umowę.
Andrzej, Marzena, dziękuję za odpowiedzi. Emilka tez chodzi na zajęcia, na ktorych nie ma umów (szkoła podstawowa, ognisko muzyczne – miejskie). Ale w takim przedszkolu dajmy na to są przecież umowy, a to tez jest jednostka miejska. Do czegos zobowiązalam sie ja, do czegoś zobowiązalo się przedszkole i wszystko jasne. regulamin oczywiscie tez był i karta zgłoszenai również, co nie przeszkadza by zawrzec umowę.
Zastanowilo mnie to nieco, bo w koncu oddaje na iles tam godzin dziecko w obce ręce – lubie mieć wszystko czarno na białym, z podpisami i jasnością kto za co odpowiada. Zapytam zatem o regulamin.
Krzych bedzie w ferie chodzil na takie jakby polkolonie.
Jest to swietlica terapeutyczna zyjaca z datków, nie podpisujemy zadnych umow – zostawiam dzieco i tyle. Jesc dostanie 🙂
Ale ja o tyle jestem spokojna ze znam panie stamtad juz 4 lata – ufam im.
Mamroć były już tam zapisy?
zapisując marcina do domu kultury na tydzień z teatrem (będa organizowac sami “czarny teatr” i wystawiać sztuke dla rodziców) wypisywałam kartę ze zgodą na uczęszczanie,danymi,telefonami, zgoda na udzielenie pierwszej pomocy i inf czy będzie chodził sam czy ktos bedzie go odbierał.
6 godz pobytu,herbata+owoce,śniadanie we własnym zakresie.
nic więcej nie było,o nic nie pytałam….
to wielki dom kultury i organizują dużo zajęć dla dorosłych i dzieci i jestem spokojna….
Na chwile obecną dowiedzialam sie (nadal sobie mailuje z szefową), ze w cenie jednak picie, owoce i jakies tam słodkosci. No niech bedzie.
Tak czy siak wysle młodą na te warsztaty, bo jej zalezy, bo bedzie tam znala 2 dziewczynki, bo rodzice jednej z nich znają i polecają to miejsce.
Niemniej wydaje mi sie, ze jednak lepiej by bylo dostac do ręki jakis papier…..
Gdyby się pojawiły jeszcze jakieś głosy – będę wdzięczna. Na razie widzę, że umowy to mój wymysł
Moja Emilka uczestniczyła w tym toku w półkoloniach letnich w Domu Kultury i umowy nie podpisywałam.
Teraz na zimowe też jest zapisana i też brak umowy (inny ośrodek te prowadzi).
Prawdę mówiąc nawet nie myślałam o umowie
Starszy korzysta w ferie i wakacje z tego typu zajęć -Domu Kultury i tzw Centrum Kultury. Nie było umów.
Ale z regulaminem trzeba się było zapoznać i zaakceptować.
Moja M jest zapisana na półkolonie.
Mają ubezpieczenie
Mam umowę
Ma wyżywienie
Znasz odpowiedź na pytanie: warsztaty/półkolonie – PILNE pytanie techniczne