Zastanawiałam się właśnie czy to tylko u mnie wystepuje takie zjawisko, które określam jako obsesja na jakimś punkcie w stosunku do dziecka. Dodam że akurat u mnie jest to obsesja zupełnie irracjonalna. Wyjaśniam na swoim przykładzie :):):)
Ja mam obsesję na punkcie Izy karmienia i jej jedzenia a raczej niejedzenia. Iza je raczej normalnie ale mnie się zdaje że powinna jeść więcej. Bierze sie to pewnie stąd że sama miałam w dzieciństwie problemy z jedzeniem i zawsze byłam chudzielcem a Iza do wypasionych tez nie nalezy.
Ostatnio doszła jeszcze jedna obsesja pt: “dlaczego tak mało mówi” z której mam nadzieję wyrosnę:):):)
A jak jest u was?
Monika i Iza 23 miesiące
32 odpowiedzi na pytanie: Wasze obsesje
Re: Wasze obsesje
też mam obsesję na punkcie niejedzenia Nikoli, bo ona naprawdę malutko je, choć wygląda raczej dobrze (stąd wniosek, że chyba jej ta odrobina jedzenia wystarcza)… tylko, że jak ma “gorszy” dzień to mnie cholera bierze 😛 Ostatnio też martwę się o to, że mało mówi. Właściwie mówi tylko “tata”, reszta to chińszczyzna 😉
staram się nie popadać w paranoje, ale czasem mi się nie udaje 😉
A w ogóle to nie ja napisałam tego posta??? niemożliwe…
😉
pozdrawiam 🙂
Nikola (16 m-cy)
Re: Wasze obsesje
hm, ja to chyba powinnam sie nazywac obsesja 😉 hehe. jedzenie to moj ‘hopel’ nr 1- Amelka w wieku 3-4 m-cy nie jadla prawie NIC (doslownie- wcskalam mleko przez sen) i od tego momentu sie zaczelo….zawsze byla tez najlzejsza z forumowych majowych dzieciaczkow.teraz cos-tam-je a ja caly czas chce zeby wiecej jadla. obsesja nr 2 to jej bezpieczenstwo- latam krok w krok za ganiajacym jak tajfun roczniakiem azeby chociaz sie nie uderzyla 😉 nr 3 to nieprzegrzanie/ nie zaziebienie malca- i zawsze mam dylemat jak ubrac 😉 i milion innych ;-))))))
Marta & Amelia Roczniak!
Re: Wasze obsesje
Ponieważ mieszkam w domu to moją obsesją jest pilnowanie żeby Anka nie spadła ze schodów. Zamontowałam coprawda bramki na parterze i na piętrze ale ciągle mi się wydaje, że dziecko zdejmie bramkę i myknie na schody.
Drugą obsesją jest uważanie na to, żeby Ania się niczym nie poparzyła, nie wylała na siebie czegoś wrzącego itp. Garnki stawiam na kuchence daleko od brzegu, uchwytami do ściany.
Aga i Ania 2 latka
Re: Wasze obsesje
To prawie jak u nas:) wszystko sie zgadza:)
Monika i Iza 23 miesiące
Re: Wasze obsesje
A ja myslałam że to tylko mnie sie takie obsesje szwendają po głowie:) A tu jest nas trochę;)
Monika i Iza 23 miesiące
Re: Wasze obsesje
No widac kazdy ma swoją malutką obsesyjkę:)
Monika i Iza 23 miesiące
Re: Wasze obsesje
przede wszytkim bezpieczeństwo Zu, zawsze jest jej pełno zawsze coś głupiego przyjdzie do głowy, taki szałaput. Kiedyś chodziłam przy niej krok w krok, dziś słyszę “idź sobie usiadź na ławke, ja bedę z koleżanką biegać” no i biega tak że ostatnio pod huśtawkę by wleciała:((. A ja potem myślę a jakbym akurat coś sięgała z torebki czy na sekundę odwróciła głowę i zasnąc po nocach nie mogę ((
Izka i Zuzia 3 latka
Re: Wasze obsesje
Nie ma się czym chwalić ale jestem jedną wielką obsesją jeśli chodzi o Ady bezpieczeństwo. jabym mogła to bym chodziła za nią krok w krok… Przekłada sie to na to że boję się ją zostawiac u babci, czy dawać ją jej na dwór itp. Wyobraźnia wtedy szaleje…
Pogłębiło się to po wypadku ze spożyciem Pronto (rok temu) i ciągle walczę sama ze sobą, żeby trochę odpuścić…
Ada 2lata!
ps.friko.pl
Re: Wasze obsesje
Ja tez mam obsesje na punkcie bezpieczenstwa Malgosi. Na placu zabaw zamiast siedziec i czytac (jak inne mamy) ja latam za moim dzieckiem jak glupia i ciagle mi sie wydaje, ze jej sie cos stanie. Zreszta inne dzieci siedza grzecznie w piasku, a Malgosia niestety nie 🙁
Czasem w nocy mnie przesladuja jakies wizje rodem z horrorow, ze np zleciala z murka, na ktorym dnia poprzedniego robilismy sobie zdjecie, lub wpadla do rzeki i takie tam… brrr….
No, ale ja zawsze mialam obsesje typu czy zakrecilam gaz, wylaczylam zelazko, zamknelam drzwi… widac nie da sie bez tego zyc 🙂
Jane, Malgosia 2 l. i
Re: Wasze obsesje
Moją największą obsesją jest pilnowanie żeby dziecko nie wypadlo przez okno/balkon. Trochę irracjonalne z tym wypadnięciem przez okno bo nigdy nie stoi na parapecie sam, ale obsesje mam i nic na to nie poradzę.
staś 11.11.2003
ps
jechalam ostatnio Lazurowa i jedna z ulic prostopadlych do niej to byla wlasnie ul. Wyki- skojarzylo mi sie to z Twoim nickiem Monika- czy ma on cos wspolnego z ta ulica?? 😉
Marta & Amelia Roczniak!
Re: Wasze obsesje
Jedzeniowa nas ominela, a dziwne, bo mielismy okazje ku pogrązeniu sie w niej 😉
Obsesją bym tego nie nazwala, ale najbardziej obawiam sie wypadnieciu Mateusza, np. przez balkon.
Mateuszek (2 lata)
Re: Wasze obsesje
oczywiscie wszystkie mozliwe zwiazane z jakimis wypadkami.. boje sie jezdzic samochodem z Gabi, uwazam, zeby nie miala dostepu do wrzatku (herbaty, kawy nigdy nie stawiam na szafce przy brzegu), uwazam na male rzeczy, ktore moglaby polknac(namietnie wklada metalowe rzeczy do buzi),
nie mam obsesji zwiazanych z jej rozwojem (mowienie, chodzenie, zabkowanie) ani z jedzeniem -w jedne dni je wiecej niz ja, w drugie bardzo malutko-ale jej nie zmuszam do czegokolwiek.
a na punkcie czego mam jeszcze bzika? chyba najbardziej pilnuje, by nie bylo sytuacji, kiedy bylaby smutna i samotna… nawet po tzw. buncie dwulatka, kiedy wpada w szal, gdy jej czegos zabronimy… to jest moja slaba strona… zwlaszcza teraz gdy sesja sie zbliza, a ja nie umiem nie poswiecic jej calej uwagi.
Dana&Gabi 23.09.03
Re: Wasze obsesje
widzę że mamy podobne obsesje, ogólnie uspokoiłam się ze nie tylko ja tak mam 🙂 i nie tylko mi takie czarne myśliwizje kł
ębią się w głowie
Izka i Zuzia 3 latka
Re: ps
Ależ owszem! nawet kiedyś pisałam o tym:):) Ten blok stojacy frontem do ciebie jak przejeżdżasz to mój:):):)
Monika i Iza 23 miesiące
Re: ps
ale mialam nosa 🙂
Marta & Amelia Roczniak!
Re: Wasze obsesje
ja mam przede wszystkim dwie obsesje – momentami chorobliwe, ale niestety to wynik przezyc…
1- to boje sie, zeby maly nie wypadl przez okno – wszystkie sa zabezpieczone, zeby sam nie mogl otworzyc… Moja siostrzenica, gdy miala 3 latka wypadla przez okno i zginela… od tamtej pory wprost szalenczo boje sie otwartych okien a nawet gdy wychodzi na balkon u tesciow to ja stoje obok – zaraz widze oczami wyobrazni Bartka wspinajacego sie na porecz i wypadajacego…
druga obsesja to, ze wpadnie pod samochod… Zawsze prowadze go za reke, a jesli juz idziemy “luzno”, to ja mocno kontroluje jego dostep do ulicy. Moj najstarszy syn wpadl (14 maja minelo 3 lata) pod samochod, a raczej zostal potracony na przejsciu. Nie bede opisywala co wtedy przeszlam…
Moje obawy momentami paralizuja normalne zycie, a czesto mily spacer zamienia sie w udreke… Moj maz nie potrafi tego zrozumiec, uwaza, ze jestem przewrazliwiona, ale ja nie potrafie dac “na luz”.
Niestety nie wiem, czy kiedykolwiek bede umiala sie z tymi obawami poradzic. Chyba wydarzenia z przeszlosci zbyt mocno wdarly sie w ma pamiec…
Innych fobii raczej brak…
Bartosz 05.07.2003
Re: Wasze obsesje
Tak czytam i czytam i dochodze do wniosku ze o niewielu fobiach piszecie. Wiekszosc to chyba normalne obawy, racjonalnie myslacej matki rozrabiajacego dziecka, nie myslicie?
Ja tez uwazam na wiekszosc wymienionch rzeczy, ale nie nazwalabym tego fobia, bo po prosru wiem ze na Olinka bardzo trzeba uwazac, bo miewa glupie pomysly i zazwyczaj wracamy z jakas nowa “raną” ze spacerku.
Obsesja to moze to jak czasem sobie mysle co by bylo gdyby, albo jak panicznie boje sie pozwolic Olinkowi latac samemu przy plocie (boje sie ze go ktos porwie), a najwieksza moja obsesja jest chyba strach przed SIDS, Oli do dzis spi z monitorem oddechu , a jak spi w wozku to kaze sprawdzac czy oddycha…
Asia i Oliwierek 14.01.2004
Re: Wasze obsesje
O, taak, to i moja obsesja! Mieszkam na 5 piętrze, i strach pomyśleć…
Re: Wasze obsesje
Wiesz, u mnie to raczej paniczny strach… to nie zwykla dbalosc o bezpieczenstwo dziecka. Przy starszakach tak sie nie zachowywalam… wszystko bralam bardziej “normalnie”. Teraz strach mnie poprsotu paralizuje i potrafie np zrobic mojemu mezowi awanture, ze biegnie po chodniku z Bartkiem. Ja zaraz widze jak maly wbiega pod samochod… Tak samo z oknami – jak widze dziecko zblizajace sie do okna/balkonu to adrenalina az mnie dlawi…
Co najgorsze te obawy nie dotycza tylko mojego dziecka, ale wszystkich dzieci… Gdy widze jakies dziecko, ktore biegnie choc troche oddalone od rodzicow paralizuje mnie strach… Jak ide do zanjomych to zamykam im wszystkie okna…
Uwierzcie, sama wiem, ze czasami przesadzam, ale poprostu nie moge nad tym zapanowac… Moze powinnam sie leczyc?
Bartosz 05.07.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: Wasze obsesje