Witam,
Co sądzicie o wazektomi? Czy Wasz facet zgodziłby się na taki zabieg?
Osobiście jestem za. Sama mam 3-kę dzieci i nie chcę więcej, nie wyobrażam sobie zainstalować spirali bo mam fobię na tym punkcie, tabletek brać nie mogę, gumki-mała przyjemność, no a kalendarzyk same wiecie…
Wiem, że w Polsce ten zabieg nie jest dozwolony a raczej nie jest zakazany ale zawsze można do Niemiec pojechać. Mój mąż i ja nie mamy nic przeciwko a jak jest z Wami i Waszymi połówkami?
25 odpowiedzi na pytanie: Wazektomia-co Wy na to?
Teoretycznie jestem jak najbardziej za. Jest to zabieg o wiele prostszy i bezpieczniejszy niż u kobiety podwiązanie jajników, skuteczność murowana i ogromna wygoda dla kobiety, która nie musi się faszerować chemią czy wkładać sobie spirali itp, że o gumkach nie wspomnę bo to żadna przyjemność dla obojga.
Praktycznie w Waszym przypadku to chyba dobre wyjście, zabieg jest nieodwracalny ale Wy macie już trójeczkę i Wam wystarczy; mąż nie ma obiekcji więc skoro pasuje obojgu to czemu nie?
A wazektomia jest nielegalna w Polsce?? Podwiązanie jajników też? Przyznam, że się kompletnie nie interesowałam tematem ale dziwi mnie, że to by było zakazane…
Dla mnie metody nieodwracalne(choć tą ponoć można odwrócić) są nieakceptowalne.
Teraz nie chcecie dziecka a wiadomo co będzie za lat kilka kilkanaście?
Nie chciała bym by mąż mój decydował się na zabieg tylko dlatego, ze my we dwoje dzieci nie chcemy, nie znam przyszłości mam nadzieję, ze dalej będziemy razem szczęśliwie żyli ale może być inaczej – co jak z drugą osobą potomka zapragnie?
zupelnie jak w watku podlinkowanym przez marchewke, ciagle jestem za i za jest moj malzonek
ale niedostepnosc zabiegu legalnymi drogami nas powstrzymuje
z tego linku wyglada ze mozna
ja chcialam podwiazac jajowody, lekarz byl za ale przeciw…ze mloda jestem, ze dzieci moga zginac w wypadku, ze mozemy rozstac sie z mezem itd. niby te argumenty do mnie dochodza,ale strach przed kolejna ciaza jest gigantyczny, wlasnie dzis czekam na okres i sie boje mimo ze biore pigulki…
moja ciotka po podwiązaniu jajowodów w ciążę zaszła
Ja jestem na nie, bo różnie w życiu bywa…mój Ł. też się nie zgadza…
kazdy przypadek jest oczywiscie inny. moj maz niezaleznie czy ze mna czy z inna kobita nie chce miec wiecej dzieci. jesli by jednak chcial a wykonal zabieg, to przeciez plemniki sa nadal produkowane tylko mozliwe jest wtedy zaplodnieniew mniej przyjemny sposob czyli poprzez “wstrzyknięcie” plemnikow do macicy wiec wazektomia nie jest ubezplodnieniem faceta.
tak samo jak wazektomia nie jest to w 100% skuteczna antykoncepcja ale jednak ze wszystkich metod najbardziej skuteczna. nasieniowody mogą się złączyć po jakims czasie ale jest to malo prawdopodobne tym bardziej ze teraz wycina sie kawalek nasieniowodu i zawiazuje.
a mozesz napisac dlaczego?
wiem ze w zyciu roznie bywa ale w moim przypadku trojka dzieci to az nadto. wiecej dzieci rodzic nie powinnam ze wzgledu na zdrowie.
Różnie bywa – w sensie, że może w przyszłości zapragnę kolejnego dziecka (a planuję min 3), poza tym tyle słyszy się o różnych tragediach…gdyby nie daj Boże coś się stało któremuś z dzieci, na pewno chciałabym się starać o następne…wiem, że nie zastąpiłoby ono tego utraconego, lecz sądzę, że byłoby dla mnie lekarstwem… Aczkolwiek głównym powodem decyzji na “nie” mojej i Ł. jest to, że oboje jesteśmy katolikami, a jak wiadomo kościół uważa to za grzech ciężki (nie mówię tu o przypadkach, w których nie przeprowadzenie zabiegu zagraża życiu i zdrowiu) 🙂
Ok, jak najbardziej rozumiem Twoje podejscie. Tak jak napisalas zadne inne dziecko nie jest w stanie zastapic tych ktore mam i tak bedzie zawsze. Jesli chodzi o Kosciol, to rowniez jestesmy z mezem katolikami ale metoda kalendarzyka jest nie dla nas a prezerwatywy i piguly tez przeciez nie są popierane przez Kosciol
Nie są popierane, ale księża są w tej kwestii zazwyczaj tolerancyjni…ja trafiłam na bardzo dobrego księdza, spowiednika. Kiedyś powiedział mi, że antykoncepcja dzieli się na trzy “kategorie”: taką, która zapobiega poczęciu, taką która próbuje manipulować i kierować naszym życiem oraz taką, która pozbawia poczęte dziecko życia – tu już mowa o środkach wczesnoporonnych. Każda z nich niesie jakiś ciężar, każda w jakimś stopniu mąci relacje z Bogiem, jednak on zdaje sobie sprawę (ksiądz), jak jest i stwierdził, żeby nie oceniać siebie zbyt surowo, jeżeli tylko nie sprowadzamy życia do sfery seksu, która staje się tą nadrzędną względem innych wartości. Mam nadzieję, że napisałam w miarę zrozumiale 🙂
moj malzonek uznal, ze wazektomia w pewiem sposob pozbawia go potencjalnej mozliwosci rozrodu, czyli fundamentalnej roli mezczyzny 😀
Tyle tylko że wazektomia nie powoduje braku możliwośc rozrodu. Plemniki są nadal produkowane. Jeśli chciałoby się mieć w przyszłości dziecko to są one pobierane bezpośrednio z jąder. Mój mąż twierdzi, że swoją rolę już spełnił. Trójka dzieci jest, w tym synOsobiście wolę żeby teraz spełniał się w innych dziedzinach.
tyle, ze osobiscie nie wiesz co woli malzonek
a dlaczego tak myślisz? Nie wiem jaki masz związek ale my z mężem mamy bardzo podobne podejście do życia, priorytety, cele i marzenia. Decyzja o wazektomi to nie mój pomysł a jego więc nie wiem skąd takie podejście.
nie mysle
uzylas pierwszej osoby “ja osobiscie wole” wskazujacej, ze to co mysli maz ma niewielkie znaczenie. czepilam sie li tylko formy wypowiedzi.
Mój też tak uważa. Nigdy w życiu nie zgodziłby się na wazektomię.
Ja tez jestemna nie z powodów bardzo zbliżonych do Maliny.
Już zatrybiłam
Dzieciaki wszystkie trzy mam chore i woooooooolniej myślę
Znasz odpowiedź na pytanie: Wazektomia-co Wy na to?