Wszytko wskazuje, że ustawa przejdzie. Przynajmniej wskazuje na to gruuuuuuba kasa wydawana z rządu na szkolenia dla pedagogów, psychologów, pracowników poradnii oraz nauczycieli 1-3 i wychowawców w przedszkolu. Maszyna ruszyła.
Miałam dzisiaj okazje czytać testy dla wychowawców w przedszkolu mające ułatwić kwalifikację dziecka do szkoły i określić jego gotowość i stwierdzam, ze moje dziecko chyba się nie nadaje :D. Słabo sylabizuje, nie przejawia chęci do pisania literek i butów zawiązac też nie umie 😀
Młody jest z września, co właściwie ułatwia sprawę, patrząc na szkoły podstawowe, tolatny brak przygotowania na przyjecie 6-cio latków, jestem zdecydowanie na nie.
Młody zostaje w przedszkolnej zerówce, na 8h dziennie z jedzonkiem 😀
Tak z ciekawości więc pytam, czy któraś mama z rocznika 2003 będzie decydować się na wcześniejsze posłanie dziecka do szkoły?
Wiem, ze temat był i towarzyszą temu spore emocje, pytam teraz tak w celach statycznych
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Wcześniej do szkoły
Staś (z lipca) ogólnie wiadomości ma spore, ale butów sznurowanych nigdy nie miał – więc nie wie, że w ogóle mogą być wiązane 😉 – i kiepsko trzyma ołówek, więc do pisania droga daleka.
Nie bardzo rozumiem twojej rozpiski, jeżeli przyjąć teorie to w 2010 do szkoły mają pójść dzieci z 5-12 2003 (bo z 4 mają teoretycznie pójść w 2009. Tak samo w 2001 dzieci z 9-12 2005 (bo z 8 2005 to maja pojsc w 2010)
W teorii każdy z roczników to 16 miesięcy.
Teoria teorią, a życie swoje.
Obawiam się, że MEN właśnie na to liczy, że rodzice poślą dzieci wcześniej bo niestety duża część liczy na to, że dziecko przebywając ze starszymi ciągnie w górę, a z młodszymi równa w dół. O ewentualnych kompleksach mało kto myśli :((
pozdrawiam
Hanna
no tak mialo byc tylko mi sie zle wstawilo
Ktos odpowiedzial 🙂 ale nie dziw sie prosze, ze nie bardzo wiemy, co powiedziec – bo to wszystko u nas kroi sie na jeden balagan. Nie wiemy, jak bedzie ta szkola wygladac… roznice moze zrobic np. to, czy rzeczywiscie te mlodsze dzieci bede w osobnych klasach, czy z dziecmi z rocznika 2002.
Ty piszesz o innej szkole, do ktorej posyla sie 4 – latki, wiec sa inne wymagania. Nazywa sie to szkolą, ale inaczej to wyglada.
U nas dzieci 6 – letnie moze beda w klasach z 7 – latkami, ktore jak mysle beda wtedy juz niezle czytaly, nie wierz,e po prostu nie wierze, ze dostosuje sie wszystko do tego mlodszego rocznika.
A przeciez to nie tylko 3 miesiace roznicy w wieku. To takze fakt, ze te dzieci nie konczyly zerowek, beda mialy mniejsze umiejetnosci (jako grupa, bo wyjatki sie pewnie znajda w obie strony).
Reformy nadal nie ma. Przygotowania prawdziwego w szkole nadal nie ma.
Wiem z doswiadczenia, ze sporo przepisow w edukacji zmienia sie nawet w sierpniu, zeby tylko zdazyc z wprowadzeniem ich w nowym roku. Nikt mnie nie przekona, ze nawet jesli reforma podpisana zostanie jutro, to przygotuje sie szkoly rzetelnie. A kadra?
A co zrobic z laczeniem klas, skoro nie wiadomo, ilu rodzicow zdecyduje sie na wczesniejsze poslanie dzieci do szkoly?
Po prostu wczesniej te dzieci nie byly przygotowywane i maja byc polaczone z dziecmi po zerwoce, wiec kiedy piszemy tu o gotowosci, chyba po prostu porownujemy swoje pociechy z szescilatkami po zerowce i z ich umiejetnosciami (przygotowanie merytoryczne) oraz gotowoscia powiedzmy spoleczna do tego, zeby siedziec w szkolnej lawie rodem z polskiej nieprzystotowanej szkoly.
Jesli widze, ze dziecko ma problemy w pary sprawach z nadazaniem za przecietnymi dziecmi ze swojego rocznika, nie biore pod uwage pchania go wczesniej do szkoly.
– na drugi rok w pieciolatkach chyba nie?
chyba na poczatku beda jeszcze zerowki dla 6 – latkow?
– nie wiem, jak to bedzie sie rozkladalo w Polsce, ale np. w grupie u mojego synka rodzice chca wlasnie zeby dzieci szly dalej razem, jednak dla nich pojscie razem oznacza odroczenie
matematycznie to nawet uzasadnione
bo 2/3 rocznika bedzie czekac i tak
wiec wystarczy ze ta 1/3 do nich dolaczy
ja sie zastanawiam, co zrobi prezydent i co bedzie dalej…
i skad pieniadze…
W naszym kraju to niestety jeszcze nic nie znaczy. Wydaje sie pieniadze ze swiadomoscia, ze sie je wyrzuca 🙁
Wlasnie wydano gruba kase na szkolenia nauczycieli w zakresie zakladania sieci szkolnych i prowadzenia lekcji z uczniami, ktorzy maja miec swoje laptopy w ramach programu Komputer dla ucznia.
Program, jak wiesz, zaklada, ze kazdy gimnazjalista ma dostac komputer. Juz dzis wiadomo, ze z powodu braku srodkow realizacja programu zostala przesunieta. Jesli ktos wierzy, ze kiedys dojdzie do skutku – jego sprawa. Chyba kazdy realista postuka sie palcem w czolo, gdybysmy probowali go przekonac, ze naprawde dzieci we wszystkich biednych polskich szkolach dostana po laptopie, beda mialy do tego serwis, sale, szafki itd.
I beda sobie z tym radzily w ponad 30 – osobowych klasach (chyba ze ministerstwo przy oakzji chce wydac pieniadze na pomniejszenie liczebnosci klas – ambitne plany 😉 ).
Zalozenia programu sa dla mnie niczym ze swiatecznej choinki wziete, a mimo to, z pelna swiadomsocia nadchodzacej reformy, zmiany podstawy programowej, kolejnej niedawnej zmiany listy lektur (za tym wszystkim ida wydatki), zmiany Karty Nauczyciela – no wiec z pelna swiadomoscia tych wydatkow przeznaczono duze srodki na te szkolenia, ktore maja zenujacy przebieg i polegaja na wielogodzinnym pierdzeniu w stolki, zeby wyrobic ilestam godzin, zeby to ladnie wygladalo. Ministerstwo przeznaczylo nawet srodki na obiady dla szkolonych nauczycieli, na wynajem sal na szkolenie itd.
Teraz tez – wydaja pieniadze, a przeciez nie maja zadnej pewnosci, ze ustawa przejdzie… Ja nie wiem, czy tego powinnismy uczyc nasze dzieci – aby najpierw wydawac pieniadze, a potem pytac o sens tego.
Nowa podstawa programowa
przedszkola:
szkoły podstawowe:
Z podstawy programowej przedszkola spodobalo mi sie to, ze dziecko ma nie mowic zbyt glosno i powinno interesowac sie urzadzeniami technicznymi oraz zabytkami 😉
Z zakresu nauki pisania i czytania okreslono, ze dziecko ma sie nim interesowac i wykazywac gotowosc do rozpoczecia nauki w szkole podstawowej. Wyodrebnia gloski w wyrazach o prostej budowie fonetycznej.
nie wnikajac w szczegoly to jest wlasnie to, co mnie troche martwi
ja sobie posle dziecko do szkoly kiedy bede chciala, ale w szkolach bedzie nieprzewidywalne w tej chwili liczebne powariowanie
a to dotknie nie tylko dzieci, ktore beda w tych przepelnionych rocznikach
np. jak sie posle dziecko rok po dwuletnim wyżu to jest automatycznie i tak wiecej klas w szkole = nauka do pozniejszych godzin dla wszystkich, takze dla tego luzniejszego rocznika
mowie o czywiscie o takich zwyklych szkolach, jakie znam
nie o renomowanych czy prywatnych, czy takich, ktore ogranicza liczbe przyjec i juz
Lea- to koszmar…tylko tyle na razie wykrztuszę z siebie. Czemu mnie to nie dziwi…
Ja z tych co poślą swoje dziecko wcześniej do szkoły (Maciek jest z końca czerwca 2003).
Do sprawy podeszliśmy indywidualnie, niezależnie od pomyslów polityków i MEN. Jak większość rodziców, ja także nie mam przekonania do gotowości szkół na przyjęcie mlodszych dzieciaków, jednak w naszym wypadku brałam pod uwagę jeszcze indywidualne okoliczności.
W Maćkowym przedszkolu “średniaki” i “starszaki” były pomieszanie w jednej grupie. Maciek po mojej interwencji przeskoczył jeden rok i trafił z ulubionymi kolegami-starszakami do zerówki. Ta sama grupa dzieciaków (prawie w całości) trafi do jednej klasy w rejonowej podstawówce (w tej sprawie zadziałała zwarta grupa rodziców).
Maciek od zawsze wyprzedzał rówiesników pod względem dojrzałości emocjonalnej i wiedzy ogólnej (za to miewał problemy na innych płaszczyznach) i stąd pomysł ewentualnej wcześniejszej edukacji.
Udaliśmy się po poradni psychologiczno-pedagogicznej, która opiekuje się naszym przedszkolem i szkołą żeby profesjonalnie podejśc do tematu, niezależnie od mojej oceny sytuacji. Opinia psychologa wypadła pozytywnie (był badany w wieku 5 lat i 5 miesięcy), psycholog wręcz zalecał wcześniejsze rozpoczęcie edukacji szkolej. Maciek jest dojrzały emocjonalnie, motorycznie, fizycznie także nie odbiega od rówieśników (o tym wcześniej nie pomyślałam), nie ma także przeciwskazań zdrowotnych (ważne jeśli dzieciak często choruje i opuszcza zajęcia).
Młody potrafi na dłużej skupić uwagę, płynnie czyta, sylabizuje, dzieli wyrazy na głoski, zastanawia się nad poprawną ortografią, pisze (aczkolwiek druowanymi kulfonami), dodając i odejmując operuje setkami i tysiącami, potrafi też na mniejszych liczbach mnożyć i dzielić. Ma też dużą wiedzę ogólną, używa wyrażeń typu “siła odśrodkowa”, interesuje się doświadczeniami, namiętnie oglądna tzw. “naukowe programy”, potrafi wymienić np. planety w naszym uładzie słonecznym, twierdzi, że w przyszłości chce studiować inżynierię budowlaną i biofizykę
W domu rozmawiamy np. o współrzędnych geograficznych, rysujemy sobie osie czasu, zaczynamy grać w szachy…
Normalnie ja już wymiękam i bez wikipedii ani rusz!!!
Ostatnio dałam Maćkowi na kolację ponacinane na końcach i podgrzane parówki co skutkuje wywijaniem się owego parszywego mięsiwa, na co młody:
– oooo, parówki chromosomy!
toż to inna klasa zawodnika. mój synek jest z grudnia 2003 i ja sie uciesze jak za 2 lata bedzie mógł sie pochwalic takimi umiejętnościami. Narazie liczy tak mniej wiecej do 20 a dodaje w obrebie palców – jaj ja byłam dumna jak stwierdził ostatnio ze 2 plu 3 to 5. Pisze swoje imie – ale czasem B w drugą strone. Literuje K O Z A. a co to jest napisane OWCA :).
Mamy pół roku zeby nadrobić 🙂 róznice
Ahimsa, co konkretnie Cie tak przerazilo?
I fajnie 🙂 Gratuluje zdolniachy 🙂
Napisz, dzieki ! Przeoczylam Twoja odpowiedz, ale wroce tu, mam nadzieje, ze nie zapomnisz.
No wlasnie zastanawiam sie na czym ta “innosc” polega? W naszej szkole dwie pierwsze klasy tez sa laczone rocznikowo, ale to sa 4- i 5-latki. Polska szkole pamietam z wlasnego doswiadczenia, no to juz jakis czas temu bylo 😉 Nie wiem co sie od tej pory zmienilo, ale jesli sie obniza wiek szkolny to rozumiem, ze dostosowuje sie rowniez program nauczania odpowiednio dla tego wieku.
Nadal zastanawiam sie jak to jest mierzone czy dziecko sie nadaje do szkoly czy nie i jak to ma wygladac.
jak przeczytasz podstawę programową wrzuconą przez Leę tę z przedszkola (ostatni rok albo zerówka) to będziesz wiedziała czego oczekuje się od dziecka kończącego przedszkole i idącego do I klasy.
Do tej pory polegala np. na tym, ze dzieci idace do szkoly juz praktywnie czytaly, siedzialy w szkolnej lawie. U Was raczej tak nie jest. Wiele jest na pewno roznic, ale trudno tez nam cos powiedziiec o roznicach, bo nie wiemy, z czym porownac. Nie wiemy, jak wyglada u Was ta nauka.
Na pewno jednak to nie jest taka sama szkola. Moze to takl jakby nasze przedszkole nazwac szkola?
Mysle, ze jest u nas tak, jak to zapamietalas.
Mowimy o zmianach, ale te zmiany u nas dopiero wejda.
Program nauczania sie dostosowuje, ale:
– jest to na razie tylko na papierze, a kadra nie jest jeszcze przygotowana i poniewaz pracuje w szkole, wiem, ze od razu sie ludzi nie przygotuje, beda sie wszyscy uczyc na tych pierwszych rocznikach
– dzieci z rocznika 2002 ukoncza zerowke i pojda do 1. klasy z dziecmi, ktore nie maja zerowki ukonczonej i sa o rok mlodsze
czyli jest to spora roznica wobec tego, co jest u Was
u Was wprawdzie sa laczone roczniki, ale czy jest tak, ze niektore dzieci juz rok mialy jakis program, zdobyly w trakcie roku tak kluczowe umiejetnosci jak czytanie i pisanie, a potem laczy sie z dziecmi nie dosc ze niemajacymi tego rocznego doswiadczenia w czytaniu i pisaniu (niektore z tych dzieci nawet nie byly w ogole w przedszkolu), to jeszcze sa o ponad rok mlodsze od niektorych w tej samej klasie
ogolne zalozenia przyspieszenia obowiazku szkolnego nie wydaja mi sie zle, mozna by nad nimi sie zastanowic
ale problem polega na tym, ze tu nie ma sily, by ktos nie byl poszkodowany
a w osobne klasy poki co nie wierze…
gdyby jednak byly – to przez caly ciag edukacji?
przeciez wymagania sa wspolne?
i wreszcie – dzieci idace od wrzesnia do 1. klasy,a potrafiace juz czytac i pisac, beda sie wszystkiego uczyc od nowa, zgodnie z nowa podstawa programowa, zakladajaca, ze one dopiero wykazuja zaintersowanie tym, zeby sie tego nauczyc?
tak by to wygladalo troche…
Zajrzyj do podstawy programowej. Wydaje mi sie tak… podstawowa 😉 ze w sumie pewnie wiekszosc dzieci by sie nadawala do szkoly – bo nie ma tam mowy o tym, ze juz mają umiec czytac albo maja wysiedziec w lawach polskich szkol albo ze maja sobie poradzic emocjonalnie w szkolach, w ktorych korytarzami przewijaja sie 12 – letnie i starsze dzieci.
Bajzel, brak przygotowania i brak logiki głównie.
“Przedszkolny błąd Ministerstwa Edukacji Narodowej. Miało być wielkie badanie gotowości szkolnej, ale wyszedł nonsens. Bo MEN sprawdzi gotowość, ale tylko tych dzieci, które już i tak się uczą – mianowicie w przedszkolach”
kryteria gotowosci, materialy szkoleniowe itd.
Magda a skąd masz taki podział?
Ja rozmawiałam z dyrektorką z przedszkola naszego i ona mi powiedziała, że do 2010 roku to rodzice będa decydować czy dziecko zerówke robi w przedszkolu czy szkole. Od 2011 roku nie bedzie już wyboru, zerówka w przedszkolach zostanie zlikwidowana definitywnie.
Natuśka zostanie w przedszkolu i zerówke tam tez zaliczy. Do szkoły pójdzie od 1 klasy.
Znasz odpowiedź na pytanie: Wcześniej do szkoły