Wcześniej do szkoły

Wszytko wskazuje, że ustawa przejdzie. Przynajmniej wskazuje na to gruuuuuuba kasa wydawana z rządu na szkolenia dla pedagogów, psychologów, pracowników poradnii oraz nauczycieli 1-3 i wychowawców w przedszkolu. Maszyna ruszyła.
Miałam dzisiaj okazje czytać testy dla wychowawców w przedszkolu mające ułatwić kwalifikację dziecka do szkoły i określić jego gotowość i stwierdzam, ze moje dziecko chyba się nie nadaje :D. Słabo sylabizuje, nie przejawia chęci do pisania literek i butów zawiązac też nie umie 😀
Młody jest z września, co właściwie ułatwia sprawę, patrząc na szkoły podstawowe, tolatny brak przygotowania na przyjecie 6-cio latków, jestem zdecydowanie na nie.
Młody zostaje w przedszkolnej zerówce, na 8h dziennie z jedzonkiem 😀

Tak z ciekawości więc pytam, czy któraś mama z rocznika 2003 będzie decydować się na wcześniejsze posłanie dziecka do szkoły?
Wiem, ze temat był i towarzyszą temu spore emocje, pytam teraz tak w celach statycznych

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: Wcześniej do szkoły

  1. Zamieszczone przez dorotka1
    moze i chore ale powszechne na zachodzie wszedzie nie tylko w holandii i z obowiazkiem szkolnym i z chorobowym na dziecko i z innymi sprawami

    edytuje bo z drugiej strony moze warto spojrzec na to tak: w systemach o wiele bardziej wydolnych finansowo panstwo nie zapewnie ludziom tak duzo jak nasz
    a my i tak zawsze mega roszczeniowo podchodzimy do wszelkiech instytucji bo tak powinno byc jak nam najwygodniej

    i nie mowie tu ze ich stac na opiekunki a nas nie
    bo prawda jest taka ze w wielu krajach az tak duzo wiecej sie nie zarabia
    a koszty rozne maja niemniejsze od naszych

    oczywiscie zawsze mozna znalezc setki porownan obalajacyh co napisalam ale globalnie niestety tak jest

    wiesz, ale np. to, ze dzieci dostaja w przedszkolu posilek, to nie jest jakies roszczenie
    tylko mozliwosc wyboru, chce z tego skorzystac i zaplacic
    chocby nawet wiecej, niz sie placi u nas
    podobnie jak wolalabym zaplacic za przedszkole niz organizowac z kolezankami dyzury od poludnia przy grupie dzieci, ktorych rodzice nie moga o tej porze odebrac

    • Zamieszczone przez dorotka1
      super
      ja chce do tej szkoly 🙂

      Ja to bym chciala taki plac zabaw choc jeden w miescie miec…

      • Zamieszczone przez Lea
        Ja to bym chciala taki plac zabaw choc jeden w miescie miec…

        miałam wstawiać foty placu zabaw, który nam na Fortach Bema wybudowali…
        ale odpuszczę

        do lata 😉

        • no kurcze zebrać myśli do kupy nie mogę, ale tak na szybko to odnoszę wrażenie (do Bramki się zwracam 🙂 ) że jak sama napisałaś u Was

          Holenderski system edukacyjny wychodzi z zalozenia ze to dziecko a nie praca rodzicow jest punktem wyjscia

          U nas jest chyba odwrotnie. Żaden pracodawca nei pyta rodzica czy przypadkiem nie musi odebrać dziecka na przerwę obiadową, itp. Pisałaś, że niewiele matek pracuje na cały etat. A u nas wydaje mi się, ze każda, która tylko może to pracuje na cały etat, mąż również, często dorabianie po godzinach itp.
          Osobiście wolałabym mieć takie możliwości finansowe, że odbierałabym dziecko we wszystkie przerwy kiedy to konieczne, odbierałabym ze szkoły kiedy na dworze jest widno, podawała obiad w domu w porze obiadowej. No ale wtedy jestem w pracy, stety alboniestety.

          Ciągle wydaje mi się, że w Polsce chce sie pewne normy (np. dotyczące wcześniejszego rozpoczynania nauki) kopiować z innych państw, ale nei do końca przy tym zwraca się uwagę na warunki panujące dookoła tego tematu.
          Takie to wszystko na hura jest robione, a reszta… a jakoś to będzie.

          W moim mieście nie widziałam żadnej szkoły z placem zabaw. Znam przedszkola (sama do takiego chodziłam), które placu zabaw nie miały.
          Wyobrażasz sobei tego omawianego przez nas tutaj 6-latka od 8:00 do 17:00 na kanapkach i jakimś zimnym napoju w bidonie?
          Dla mnei m.in. to przemawia za tym, żeby małej rok szybciej do szkoły nie wysyłać.
          Poza tym nie wiadomo czy moja 6-latka byłaby w klasie z 7-latkami.
          A co z 6–latkami, które musiałyby szybciej do szkoły iść, a nigdy jeszcze w przedszkolu nawet nie były? I te dzieciaki w jednej ławce siedziałyby z 7-latkami po zerówce. Ja sobei nie potrafię wyobrazić jak pani będzie wówczas lekcje prowadziła.
          Na szczęście teraz jest wersja, że to rodzic zadecyduje, czy szybciej dziecko puści do szkoły. I oby to się nei zmieniło do tego września.

          Przecież “od zawsze” jest możliwość posłania dziecka szybciej o rok do szkoły. Dlaczego więc na hura zrobić to grupowo?

          uff, i tak pewnie nie napisałam tego co chciałam i jak chciałam
          😉

          • Zamieszczone przez EwkaM
            miałam wstawiać foty placu zabaw, który nam na Fortach Bema wybudowali…
            ale odpuszczę

            do lata 😉

            Hihi a nie, wstawiaj, bedziemy sie cieszyc razem z Toba 🙂
            az tak zazdrosc mna nie targa, zreszta powoli wyrastam 😉

            z placow

            • Zamieszczone przez cszynka
              no kurcze zebrać myśli do kupy nie mogę, ale tak na szybko to odnoszę wrażenie (do Bramki się zwracam 🙂 ) że jak sama napisałaś u Was
              U nas jest chyba odwrotnie. Żaden pracodawca nei pyta rodzica czy przypadkiem nie musi odebrać dziecka na przerwę obiadową, itp. Pisałaś, że niewiele matek pracuje na cały etat. A u nas wydaje mi się, ze każda, która tylko może to pracuje na cały etat, mąż również, często dorabianie po godzinach itp.
              Osobiście wolałabym mieć takie możliwości finansowe, że odbierałabym dziecko we wszystkie przerwy kiedy to konieczne, odbierałabym ze szkoły kiedy na dworze jest widno, podawała obiad w domu w porze obiadowej. No ale wtedy jestem w pracy, stety alboniestety.

              U nas rowniez zaden pracodawca nie umozliwia odbierania dziecka na przerwe na lunch. To ze taka przerwa istnieje nie znaczy ze pracujacy rodzice rowniez maja przerwe. Faktem pozostaje ze to oni sa odpowiedzialni za zorganizowanie dzieciom opieki podczas tej przerwy, bo panie nauczycielki rowniez maja prawo do spokojnego zjedzenia swoich kanapek.
              Co do pracy na niepelny etat to wydaje mi sie ze to tak w Holandii jak i w Polsce kwestia wyboru i priorytetow, z tym ze w Holandii moze nieco wiekszy jest wybor pracy na niepelny etat i kobiety sa zmuszone (chcac niechcac) pracowac na niepelny etat, bo praca na pelny jest niewykonalna.

              Zamieszczone przez cszynka
              Wyobrażasz sobei tego omawianego przez nas tutaj 6-latka od 8:00 do 17:00 na kanapkach i jakimś zimnym napoju w bidonie?

              Cszynko, w zlobku holenderskim dzieci ktore koncza roczek przechodza z traktowania “niemowlecego” (obejmujace m.in. wyzywienie na zawolanie) na traktowanie “dzieciece”, gdzie posilki podaje sie o stalych porach a tutejsza normalna pora obiadu jest…. 18:00 (!!!!!!!!!!) No wiec dziecko powyzej roku nie dostaje cieplego posilku caly dzien, dopiero w domu jak mama ugotuje. No wiec powiedz mi czy ty sobie to wyobrazasz skoro nie potrafisz sobie wyobrazic 6-latka do 17-tej na kanapkach? Nie pytam ironicznie, po prostu smutno mi sie robi jak czytam Wasze oburzenie w niektorych kwestiach, podczas gdy sama stykam sie z duzo bardziej drastycznymi rozwiazaniami, ktore tutaj uwazane sa za normalne.

              • Zamieszczone przez Lea
                Hihi a nie, wstawiaj, bedziemy sie cieszyc razem z Toba 🙂
                az tak zazdrosc mna nie targa, zreszta powoli wyrastam 😉

                z placow

                a proszę

                • u nas nie ma w zasadzie zadnego wyboru jesli chodzi o prace na niepelny etat
                  chyba ze jako freelancer
                  tylko zawod mam nieteges 😉

                  • Zamieszczone przez Bramkaa

                    Pytanie zatem: jak to jest ze polskie 6-ciolatki nie sa emocjonalnie gotowe do polskiej szkoly podstawowej, podczas gdy holenderskie 4-latki sa gotowe do holenderskiej szkoly podstawowej?

                    Czy holenderskie 4 latki mają 45 minutowe lekcje + 10 minutowe przerwy podczas których wychodzą na przerwę na korytarz, gdzie przebywają równiez 12 latki?

                    • Zamieszczone przez Bramkaa
                      A glowna roznica………

                      Jak sama piszesz, u Was szkołę zaczynają 4 latki, a u nas w przedszkolu są już 3 latki i to 3 latki śpią, starszaki nie (lub w bardzo, bardzo niewielu przedszkolach), więc to porównanie jest nietrafione.
                      Główna różnica to widzę ciepłe posiłki trzy razy w tygodniu, których u Was nie ma.

                      • Zamieszczone przez Bramkaa

                        Piszesz “w budynku nie bedzie rzeczy, do ktorych dziecko jest przyzwyczajone” – tak samo u nas (z ta roznica ze w waszym przypadku mowa jest o 6-latkach a w naszym przypadku mowa o 4-latkach)

                        To tak samo jak “nasze” 3 latki, które chodza do przedszkola. Jak już tak porównujemy.

                        Zamieszczone przez Bramkaa
                        Piszesz “beda w klasie dzieci, ktore przez rok uczyly sie czegos” – u nas tak samo, jak juz pisalam pierwsze dwa roczniki sa laczone 4- z 5-latkami, niektore dzieci juz sa w szkole rok, inne dochodza jak koncza 4 lata.

                        Tak ale potem te Wasze 4 latki zostają na drugi rok w tej samej grupie i uczą się jeszcze raz tego samego jako 5 latki. A u nas będa musiały iść dalej z rok starszymi dziećmi, które miały okazję się więcej nauczyć.

                        Zamieszczone przez Bramkaa
                        Piszesz “bedzie wymog siedzenia w lawkach” – jako taki wymog siedzenia w lawkach rowniez jest, moze nie bite 45 minut i moze nie sa to lawki ustawione w rzedzie, ale kazdy ma swoje miejsce przy stoliku w grupach 4-stolikowych i jest tablica z zadaniami na ktorej kazde dziecko samo wybiera jakie zadania i kiedy wykona. Czy jest to zadanie pokolorowanie kolorowanki czy tez napisanie litery “B” dziesiec razy, czy ulepienie ludzika z plasteliny, czy cos innego to juz zalezy od programu, ale dziecko musi wykonac dana ilosc zadan w ciagu danego tygodnia.

                        🙂
                        Uśmiechnęłam się bo takie stoliki, zadania do wykonania to przeciez w przedszkolu mamy 🙂 Więc po co porównujesz to do polskiej szkoły? Porównaj do polskiego przedszkola i wyjdzie Ci, że w Holandii dzieci zaczynają edukację rok później 🙂

                        • Zamieszczone przez olencja
                          Porównaj do polskiego przedszkola i wyjdzie Ci, że w Holandii dzieci zaczynają edukację rok później 🙂

                          ale w Polsce edukacja obowiazkowa jest dopiero od 6 roku zycia.
                          wczesniejsza edukacja przedszkolna jest dobrowolna

                          • Zamieszczone przez Bramkaa
                            Cszynka, oczywiscie ze wolalabym aby dziecko mialo mozliwosc cieplego posilku w szkole, ale u nas wychodzi sie z zalozenia, ze to rodzic a nie zadna inna instytucja jest odpowiedzialna tak za wychowanie jak i zywienie dzieci. Nawet ze szkoly odbiera sie dziecko miedzy godzina 12:00 a 13:15 i samemu karmi. Jak sie nie moze to sie wynajmuje opiekunke, babcie albo szuka innych rozwiazan. Dopiero od niedawna istnieje mozliwosc przeczekania tej godziny w szkole, mamy wolontariuszki zostaja z dziecmi i w swietlicy organizuja im czas i dbaja aby zjadly posilek zabrany ze soba z domu. Podobnie jest po lekcjach, to nie szkola, ale rodzice sa odpowiedzialni za odebranie dzieci i organizowanie im czasu po szkole. Ja na przyklad dogadalam sie z pracodawca, ze pracuje w godzinach “szkolnych” i sama odbieram corke ze szkoly, osobiscie nie znam zadnej mamy ktora pracowalaby na pelny etat. Skutecznie im sie to uniemozliwia. Holenderski system edukacyjny wychodzi z zalozenia ze to dziecko a nie praca rodzicow jest punktem wyjscia (choc moim zdaniem wcale nie dziecko a wygoda szkoly jest punktem wyjscia) i to do dziecka ma sie wszystko inne dostosowac. W ciagu roku sa nawet dni wolne dla nauczycieli, jakies 10-20 dni w roku (dodatkowych oprocz wakacji, swiat itd) kiedy nauczyciele maja szkolenia, spotkania, konferencje, a dzieci do szkoly wtedy nie sa przyjmowane. Dodam na marginesie, ze nie ma w Holandii “opiekunczego” jesli dzieci sa chore, wiec pracujacy rodzic w razie choroby dziecka moze ewentualnie wybrac swoj urlop (o ile mu wystarczy, bo przeciez sa jeszcze wakacje 4 razy w roku w sumie jakies 13 tygodni).
                            To wiec jak? Macie na co narzekac? 😉

                            Oprócz posiłków nie widze w sumie różnicy.
                            U nas chyba w szkołach sa jeszcze stołówki?

                            W Polsce jest obowiązek przyprowadzania/odbierania dziecka ze szkoły bodajże do 10 roku życia. Więc tak samo trzeba zorganizowac opiekunkę do tego. Niestety, u nas pracodawcy naprawde rzadko kiedy sa tak wyrozumiali, żeby rodzic mógł się codziennie zwalniać z pracy żeby samemu odebrać dziecko.
                            Jako mama prowadząca własną działalność gospodarczą nie mogłam brać zwolnień na chorujące dziecko i gdzy kilka mięsięcy z rzędu moje wpłaty do ZUSu przerosły moje dochody musiałam zrezygnowac z pracy.
                            Także i u nas różowo nie jest.

                            Zamieszczone przez Bramkaa

                            Nie ma u was w szkolach placow zabaw? Chodzilam do dwoch podstawowek w Polsce, mialy boisko i plac zabaw, hale sportowa, w jednej nawet byl basen. W holenderskiej podstawowce jest sala gimnastyczna i plac zabaw ogrodzony. Nie ma miejsca na odpoczynek.

                            U nas w szkole jest plac zabaw.

                            • Zamieszczone przez dorotka1
                              moze i chore ale powszechne na zachodzie wszedzie nie tylko w holandii i z obowiazkiem szkolnym i z chorobowym na dziecko i z innymi sprawami

                              edytuje bo z drugiej strony moze warto spojrzec na to tak: w systemach o wiele bardziej wydolnych finansowo panstwo nie zapewnie ludziom tak duzo jak nasz
                              a my i tak zawsze mega roszczeniowo podchodzimy do wszelkiech instytucji bo tak powinno byc jak nam najwygodniej

                              i nie mowie tu ze ich stac na opiekunki a nas nie
                              bo prawda jest taka ze w wielu krajach az tak duzo wiecej sie nie zarabia
                              a koszty rozne maja niemniejsze od naszych

                              oczywiscie zawsze mozna znalezc setki porownan obalajacyh co napisalam ale globalnie niestety tak jest

                              i ja uważam, że tak powinno być, że kazdy powinien dbac o siebie sam, a nie oglądac sie na państwo
                              niech tylko ono nam tyle nie zabiera, żebyśmy mieli taką możliwość

                              • Zamieszczone przez szpilki
                                ale w Polsce edukacja obowiazkowa jest dopiero od 6 roku zycia.
                                wczesniejsza edukacja przedszkolna jest dobrowolna

                                a no niestety

                                • a ja jestem coraz bardziej przerazona….szukam plusow poslania H. w 2009,ale widze wiecej minusow….
                                  Plus taki, ze bylby z przyjacielem w klasie…..
                                  Minusy to cala reszta….

                                  • Zamieszczone przez dorotka1
                                    moze i chore ale powszechne na zachodzie wszedzie nie tylko w holandii i z obowiazkiem szkolnym i z chorobowym na dziecko i z innymi sprawami

                                    edytuje bo z drugiej strony moze warto spojrzec na to tak: w systemach o wiele bardziej wydolnych finansowo panstwo nie zapewnie ludziom tak duzo jak nasz
                                    a my i tak zawsze mega roszczeniowo podchodzimy do wszelkiech instytucji bo tak powinno byc jak nam najwygodniej

                                    i nie mowie tu ze ich stac na opiekunki a nas nie
                                    bo prawda jest taka ze w wielu krajach az tak duzo wiecej sie nie zarabia
                                    a koszty rozne maja niemniejsze od naszych

                                    oczywiscie zawsze mozna znalezc setki porownan obalajacyh co napisalam ale globalnie niestety tak jest

                                    Otoz to, otoz to.

                                    • Zamieszczone przez Bramkaa

                                      Co do pracy na niepelny etat to wydaje mi sie ze to tak w Holandii jak i w Polsce kwestia wyboru i priorytetow, z tym ze w Holandii moze nieco wiekszy jest wybor pracy na niepelny etat i kobiety sa zmuszone (chcac niechcac) pracowac na niepelny etat, bo praca na pelny jest niewykonalna.

                                      Rozumiem, ze czujesz, ze nie do konca pojmujemy to, co sie dzieje tam, ale napisanie tego o kwestii priorytetow przy zatrudnieniu w Polsce na pelny lub niepelny etat to z kolei niesprawiedliwe. Jakie priotytety mianowicie mialabym udowodnic, zatrudniajac sie na pol etatu (i gdzie? bo w moim zawodzie z pol atatu bym miala na czynsz i tyle; a w innych – na pol etatu nei zatrudniaja na zawolanie).

                                      (podobnie niesprawiedliwe wydaje mi sie czyjes – nei pamietam czyje – sugerowanie, ze chcielibysmy duzo, bo to postawa roszczeniowa – gdzie jest roszczenie w czyms, ze ktos za pieniadze chce skorzystac z uslugi? to chyba sprawa postepu cywilizacyjnego i jego praw? a nie pragnienia poboru swiadczen socjalnych – oczywiscie kazdy moze powiedziec, ze 300 czy 1000 lat temu kobiety to dopiero mialy ciezko i jakos zyly, wiec nie powinnismy narzekac na to, jak wygladaja u nas szkoly czy przedszkola 😉 )

                                      • A ja ide jutro na prywatna audiencję u dyrekcji przedszkola. Prosze o kciuki coby dało rade pewne rzeczy Pani wytłumaczyc…

                                        • Zamieszczone przez Lea
                                          Rozumiem, ze czujesz, ze nie do konca pojmujemy to, co sie dzieje tam, ale napisanie tego o kwestii priorytetow przy zatrudnieniu w Polsce na pelny lub niepelny etat to z kolei niesprawiedliwe. Jakie priotytety mianowicie mialabym udowodnic, zatrudniajac sie na pol etatu (i gdzie? bo w moim zawodzie z pol atatu bym miala na czynsz i tyle; a w innych – na pol etatu nei zatrudniaja na zawolanie).

                                          (podobnie niesprawiedliwe wydaje mi sie czyjes – nei pamietam czyje – sugerowanie, ze chcielibysmy duzo, bo to postawa roszczeniowa – gdzie jest roszczenie w czyms, ze ktos za pieniadze chce skorzystac z uslugi? to chyba sprawa postepu cywilizacyjnego i jego praw? a nie pragnienia poboru swiadczen socjalnych – oczywiscie kazdy moze powiedziec, ze 300 czy 1000 lat temu kobiety to dopiero mialy ciezko i jakos zyly, wiec nie powinnismy narzekac na to, jak wygladaja u nas szkoly czy przedszkola 😉 )

                                          Lea, ja cie naprawde rozumiem i naprawde nie jest moim zamiarem licytowanie kto ma lepiej, a kto gorzej, jakos tak poplynela ta dyskusja w ta strone chcac niechcac i tak brniemy coraz glebiej w kwestie ktore coraz mniej maja wspolnego z meritum tematu 😉
                                          A co do niepelnych etatow to ja Cie zapewniam, ze ubytek 50% pensji holenderskiej jest tak samo odczuwalne jak 50% pensji polskiej. Stanowiska niepelnoetatowe sa zazwyczaj gorzej platne i maja nizsza wartosc rynkowa. Moze wybor wakatow nie ogranicza sie do sprzatania, ale wszystkie lepsze stanowiska sa pelnoetatowe. Praca jaka wykonuje obecnie jest i prostsza i gorzej platna niz ta ktora mialam bedac bezdzietna, no i szukalam jej dlugo. Po urodzeniu corki zostalam zmuszona przez owczesnego pracodawce do zrezygnowania z pracy bo stwierdzil, ze nie dam rady jej wykonywac w mniejszym wymiarze godzin a majac dziecko nie dam rady pogodzic pracy na pelny etat z byciem mama. W podobnej sytuacji zostaly wowczas postawione moje kolezanki. Moja pensja rowniez starcza na oplacenie hipoteki i nic wiecej. Wartosc nominalna nie ma znaczenia czy to 2500 Euro czy 1200 zl, mnie moja pensja wystarcza na oplacenie dachu nad glowa i tobie twoja wystarcza na oplacenie dachu nad glowa, na to samo wychodzi chyba..? Kwestia ustalenia priorytetow jest wiec wybor proporcji pomiedzy iloscia godzin spedzanych na pracy zarobkowej a iloscia godzin spedzanych w domu z dziecmi.
                                          Z tym korzystaniem z uslug za pieniadze w powiazaniu z postawa roszczeniowa nie bardzo kumam o co Ci chodzi, moze sie juz zapetlilam w naszej wymianie zdan 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Wcześniej do szkoły

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general