Wszytko wskazuje, że ustawa przejdzie. Przynajmniej wskazuje na to gruuuuuuba kasa wydawana z rządu na szkolenia dla pedagogów, psychologów, pracowników poradnii oraz nauczycieli 1-3 i wychowawców w przedszkolu. Maszyna ruszyła.
Miałam dzisiaj okazje czytać testy dla wychowawców w przedszkolu mające ułatwić kwalifikację dziecka do szkoły i określić jego gotowość i stwierdzam, ze moje dziecko chyba się nie nadaje :D. Słabo sylabizuje, nie przejawia chęci do pisania literek i butów zawiązac też nie umie 😀
Młody jest z września, co właściwie ułatwia sprawę, patrząc na szkoły podstawowe, tolatny brak przygotowania na przyjecie 6-cio latków, jestem zdecydowanie na nie.
Młody zostaje w przedszkolnej zerówce, na 8h dziennie z jedzonkiem 😀
Tak z ciekawości więc pytam, czy któraś mama z rocznika 2003 będzie decydować się na wcześniejsze posłanie dziecka do szkoły?
Wiem, ze temat był i towarzyszą temu spore emocje, pytam teraz tak w celach statycznych
Strona 6 odpowiedzi na pytanie: Wcześniej do szkoły
wiesz, ale np. to, ze dzieci dostaja w przedszkolu posilek, to nie jest jakies roszczenie
tylko mozliwosc wyboru, chce z tego skorzystac i zaplacic
chocby nawet wiecej, niz sie placi u nas
podobnie jak wolalabym zaplacic za przedszkole niz organizowac z kolezankami dyzury od poludnia przy grupie dzieci, ktorych rodzice nie moga o tej porze odebrac
Ja to bym chciala taki plac zabaw choc jeden w miescie miec…
miałam wstawiać foty placu zabaw, który nam na Fortach Bema wybudowali…
ale odpuszczę
do lata 😉
no kurcze zebrać myśli do kupy nie mogę, ale tak na szybko to odnoszę wrażenie (do Bramki się zwracam 🙂 ) że jak sama napisałaś u Was
U nas jest chyba odwrotnie. Żaden pracodawca nei pyta rodzica czy przypadkiem nie musi odebrać dziecka na przerwę obiadową, itp. Pisałaś, że niewiele matek pracuje na cały etat. A u nas wydaje mi się, ze każda, która tylko może to pracuje na cały etat, mąż również, często dorabianie po godzinach itp.
Osobiście wolałabym mieć takie możliwości finansowe, że odbierałabym dziecko we wszystkie przerwy kiedy to konieczne, odbierałabym ze szkoły kiedy na dworze jest widno, podawała obiad w domu w porze obiadowej. No ale wtedy jestem w pracy, stety alboniestety.
Ciągle wydaje mi się, że w Polsce chce sie pewne normy (np. dotyczące wcześniejszego rozpoczynania nauki) kopiować z innych państw, ale nei do końca przy tym zwraca się uwagę na warunki panujące dookoła tego tematu.
Takie to wszystko na hura jest robione, a reszta… a jakoś to będzie.
W moim mieście nie widziałam żadnej szkoły z placem zabaw. Znam przedszkola (sama do takiego chodziłam), które placu zabaw nie miały.
Wyobrażasz sobei tego omawianego przez nas tutaj 6-latka od 8:00 do 17:00 na kanapkach i jakimś zimnym napoju w bidonie?
Dla mnei m.in. to przemawia za tym, żeby małej rok szybciej do szkoły nie wysyłać.
Poza tym nie wiadomo czy moja 6-latka byłaby w klasie z 7-latkami.
A co z 6–latkami, które musiałyby szybciej do szkoły iść, a nigdy jeszcze w przedszkolu nawet nie były? I te dzieciaki w jednej ławce siedziałyby z 7-latkami po zerówce. Ja sobei nie potrafię wyobrazić jak pani będzie wówczas lekcje prowadziła.
Na szczęście teraz jest wersja, że to rodzic zadecyduje, czy szybciej dziecko puści do szkoły. I oby to się nei zmieniło do tego września.
Przecież “od zawsze” jest możliwość posłania dziecka szybciej o rok do szkoły. Dlaczego więc na hura zrobić to grupowo?
uff, i tak pewnie nie napisałam tego co chciałam i jak chciałam
😉
Hihi a nie, wstawiaj, bedziemy sie cieszyc razem z Toba 🙂
az tak zazdrosc mna nie targa, zreszta powoli wyrastam 😉
z placow
U nas rowniez zaden pracodawca nie umozliwia odbierania dziecka na przerwe na lunch. To ze taka przerwa istnieje nie znaczy ze pracujacy rodzice rowniez maja przerwe. Faktem pozostaje ze to oni sa odpowiedzialni za zorganizowanie dzieciom opieki podczas tej przerwy, bo panie nauczycielki rowniez maja prawo do spokojnego zjedzenia swoich kanapek.
Co do pracy na niepelny etat to wydaje mi sie ze to tak w Holandii jak i w Polsce kwestia wyboru i priorytetow, z tym ze w Holandii moze nieco wiekszy jest wybor pracy na niepelny etat i kobiety sa zmuszone (chcac niechcac) pracowac na niepelny etat, bo praca na pelny jest niewykonalna.
Cszynko, w zlobku holenderskim dzieci ktore koncza roczek przechodza z traktowania “niemowlecego” (obejmujace m.in. wyzywienie na zawolanie) na traktowanie “dzieciece”, gdzie posilki podaje sie o stalych porach a tutejsza normalna pora obiadu jest…. 18:00 (!!!!!!!!!!) No wiec dziecko powyzej roku nie dostaje cieplego posilku caly dzien, dopiero w domu jak mama ugotuje. No wiec powiedz mi czy ty sobie to wyobrazasz skoro nie potrafisz sobie wyobrazic 6-latka do 17-tej na kanapkach? Nie pytam ironicznie, po prostu smutno mi sie robi jak czytam Wasze oburzenie w niektorych kwestiach, podczas gdy sama stykam sie z duzo bardziej drastycznymi rozwiazaniami, ktore tutaj uwazane sa za normalne.
a proszę
u nas nie ma w zasadzie zadnego wyboru jesli chodzi o prace na niepelny etat
chyba ze jako freelancer
tylko zawod mam nieteges 😉
Czy holenderskie 4 latki mają 45 minutowe lekcje + 10 minutowe przerwy podczas których wychodzą na przerwę na korytarz, gdzie przebywają równiez 12 latki?
Jak sama piszesz, u Was szkołę zaczynają 4 latki, a u nas w przedszkolu są już 3 latki i to 3 latki śpią, starszaki nie (lub w bardzo, bardzo niewielu przedszkolach), więc to porównanie jest nietrafione.
Główna różnica to widzę ciepłe posiłki trzy razy w tygodniu, których u Was nie ma.
To tak samo jak “nasze” 3 latki, które chodza do przedszkola. Jak już tak porównujemy.
Tak ale potem te Wasze 4 latki zostają na drugi rok w tej samej grupie i uczą się jeszcze raz tego samego jako 5 latki. A u nas będa musiały iść dalej z rok starszymi dziećmi, które miały okazję się więcej nauczyć.
🙂
Uśmiechnęłam się bo takie stoliki, zadania do wykonania to przeciez w przedszkolu mamy 🙂 Więc po co porównujesz to do polskiej szkoły? Porównaj do polskiego przedszkola i wyjdzie Ci, że w Holandii dzieci zaczynają edukację rok później 🙂
ale w Polsce edukacja obowiazkowa jest dopiero od 6 roku zycia.
wczesniejsza edukacja przedszkolna jest dobrowolna
Oprócz posiłków nie widze w sumie różnicy.
U nas chyba w szkołach sa jeszcze stołówki?
W Polsce jest obowiązek przyprowadzania/odbierania dziecka ze szkoły bodajże do 10 roku życia. Więc tak samo trzeba zorganizowac opiekunkę do tego. Niestety, u nas pracodawcy naprawde rzadko kiedy sa tak wyrozumiali, żeby rodzic mógł się codziennie zwalniać z pracy żeby samemu odebrać dziecko.
Jako mama prowadząca własną działalność gospodarczą nie mogłam brać zwolnień na chorujące dziecko i gdzy kilka mięsięcy z rzędu moje wpłaty do ZUSu przerosły moje dochody musiałam zrezygnowac z pracy.
Także i u nas różowo nie jest.
U nas w szkole jest plac zabaw.
i ja uważam, że tak powinno być, że kazdy powinien dbac o siebie sam, a nie oglądac sie na państwo
niech tylko ono nam tyle nie zabiera, żebyśmy mieli taką możliwość
a no niestety
a ja jestem coraz bardziej przerazona….szukam plusow poslania H. w 2009,ale widze wiecej minusow….
Plus taki, ze bylby z przyjacielem w klasie…..
Minusy to cala reszta….
Otoz to, otoz to.
Rozumiem, ze czujesz, ze nie do konca pojmujemy to, co sie dzieje tam, ale napisanie tego o kwestii priorytetow przy zatrudnieniu w Polsce na pelny lub niepelny etat to z kolei niesprawiedliwe. Jakie priotytety mianowicie mialabym udowodnic, zatrudniajac sie na pol etatu (i gdzie? bo w moim zawodzie z pol atatu bym miala na czynsz i tyle; a w innych – na pol etatu nei zatrudniaja na zawolanie).
(podobnie niesprawiedliwe wydaje mi sie czyjes – nei pamietam czyje – sugerowanie, ze chcielibysmy duzo, bo to postawa roszczeniowa – gdzie jest roszczenie w czyms, ze ktos za pieniadze chce skorzystac z uslugi? to chyba sprawa postepu cywilizacyjnego i jego praw? a nie pragnienia poboru swiadczen socjalnych – oczywiscie kazdy moze powiedziec, ze 300 czy 1000 lat temu kobiety to dopiero mialy ciezko i jakos zyly, wiec nie powinnismy narzekac na to, jak wygladaja u nas szkoly czy przedszkola 😉 )
A ja ide jutro na prywatna audiencję u dyrekcji przedszkola. Prosze o kciuki coby dało rade pewne rzeczy Pani wytłumaczyc…
Lea, ja cie naprawde rozumiem i naprawde nie jest moim zamiarem licytowanie kto ma lepiej, a kto gorzej, jakos tak poplynela ta dyskusja w ta strone chcac niechcac i tak brniemy coraz glebiej w kwestie ktore coraz mniej maja wspolnego z meritum tematu 😉
A co do niepelnych etatow to ja Cie zapewniam, ze ubytek 50% pensji holenderskiej jest tak samo odczuwalne jak 50% pensji polskiej. Stanowiska niepelnoetatowe sa zazwyczaj gorzej platne i maja nizsza wartosc rynkowa. Moze wybor wakatow nie ogranicza sie do sprzatania, ale wszystkie lepsze stanowiska sa pelnoetatowe. Praca jaka wykonuje obecnie jest i prostsza i gorzej platna niz ta ktora mialam bedac bezdzietna, no i szukalam jej dlugo. Po urodzeniu corki zostalam zmuszona przez owczesnego pracodawce do zrezygnowania z pracy bo stwierdzil, ze nie dam rady jej wykonywac w mniejszym wymiarze godzin a majac dziecko nie dam rady pogodzic pracy na pelny etat z byciem mama. W podobnej sytuacji zostaly wowczas postawione moje kolezanki. Moja pensja rowniez starcza na oplacenie hipoteki i nic wiecej. Wartosc nominalna nie ma znaczenia czy to 2500 Euro czy 1200 zl, mnie moja pensja wystarcza na oplacenie dachu nad glowa i tobie twoja wystarcza na oplacenie dachu nad glowa, na to samo wychodzi chyba..? Kwestia ustalenia priorytetow jest wiec wybor proporcji pomiedzy iloscia godzin spedzanych na pracy zarobkowej a iloscia godzin spedzanych w domu z dziecmi.
Z tym korzystaniem z uslug za pieniadze w powiazaniu z postawa roszczeniowa nie bardzo kumam o co Ci chodzi, moze sie juz zapetlilam w naszej wymianie zdan 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: Wcześniej do szkoły