po poludniu mialam lekkie krwawienie i sie bardzo przestraszylam. w nocy pojechalismy do szpitala. okazalo sie, ze mam krwiaka ok 10×4 mm. ginka nie znalazla sladow nowej krwi wiec pozwolila mi zdecydowac czy jade do domu czy zostaje w szpitalu. wybralam oczywiscie dom. zrobila mi tez USG, zebym sie przekonala, ze z dzidziusiem wszystko dobrze. widzielismy serduszko i jak macha lapkami, to mnie troche uspokoilo. teraz musze lezec i odpoczywac. a jakby co, to natychmiast do szpitala :(. dostalam magnez, a w srode mam sie zglosic na kontrole. czy ktoras z Was wie czy taki krwiak zanika po pewnym czasie?
troche sie rozpisalam, ale musialam komus o tym opowiedziec. z chlopakiem postanowilismy chwilowo nie informowac rodzicow, bo po co maja sie denerwowac (zwlaszcza, ze moi mieszkaja w polsce a ja w niemczech).
zaraz wracam do lozka.
pozdrawiam
Agatka +…. (25.01.04)
4 odpowiedzi na pytanie: wczoraj bylam w szpitalu-styczniowka
Re: wczoraj bylam w szpitalu-styczniowka
Takie krawiaki często same się chwłanianają. Nie zamartwiaj się więc na zapas, tylko odpoczywaj i mysl pozytywnie:) zresztą widziałaś Maleństwo na monitorku i nic mu nie jest;-) i nie będzie:)
Aba i Okruszek (27.10.03)
Re: wczoraj bylam w szpitalu-styczniowka
Najczesciej sie wchlaniaja. A nawet jak nie, to i tak najwazniejsze jest, zeby krwiak sie nie powiekszal – oddziela wowczas dzidziusia od kosmowki, czyli od pozywienia. Zreszta niedlugo bedziesz juz miala wytworzone w pelni lozysko – wtedy krwiak przestaje byc grozny.
Ja mialam krwiaczka, odkrytego w 10 tygodniu. Lezalam plackiem 2 tygodnie – nawet na forum nie przebywalam. Czesciowo sie wchlonal, reszta sie nie powiekszala. Od 14 tygodnia jestem w pelni na chodzie, czuje sie swietnie i od tego czasu nie mialam zadnych komplikacji czy problemow. Maly tez jak na razie rozwija sie bez zarzutu – oby tak dalej! 🙂
Glowa do gory, stosuj sie do zalecen lekarza i duzo lez – na pewno wszytsko bedzie dobrze. Zreszta duzo dziewczyn przez to przechodzilo – potwierdza na pewno moje slowa, ze lezenie pomoglo, a po krwiaku zostalo tylko niemile wspomnienie.
Serdecznie pozdrawiamy 🙂
doris i Antos (5-10-03 – 13-10-03)
Re: wczoraj bylam w szpitalu-styczniowka
Jakiś czas temu, chyba na przełomie lutego i marca dosyć często ten temat był poruszany. Również przeze mnie, bo mnie ta sprawa też dotyczyła. Myślę, że absolutnie nie masz się czy martwić. Mój krwiak miał 7×9 mm i też miałam leciutkie krwawienie a właściwie plamienie. Dostałam Duphaston i dwa tygodnie leżenia i było po sprawie. Już dawno śladu po krwiaku nie ma, plamienia też się nie pojawiły i na pewno tak samo będzie u Ciebie. Więc głowa do góry i nie zamartwiaj się.
Pozdrowionka,
Karolka z Julią (11.10.2003)
dziekuje
dziekuje za pocieszenie. staram sie myslec pozytywnie. dzisiaj juz nie bylo plamienia, wiec pewnie wszystko bedzie dobrze.
teraz z dzidzia idziemy poczytac 5 czesc harrego pottera.
dobranoc
Agatka +…. (25.01.04)
Znasz odpowiedź na pytanie: wczoraj bylam w szpitalu-styczniowka