Zainspirowala mnie Anastazja i sie zastanawiam…
W jakim wieku wg Was powinni byc rodzice dziecka, aby istnialy zdrowe relacje miedzy nimi a dzieckiem / dziecmi? Czy jest jakas granica, ktora okresla, ze w danym wieku to juz lepiej sobie darowac rozmnazanie? Rozumiem, ze dla kobiet to ta granice wyznacza zegar biologiczny, a jak sie ma sprawa co do tatusiow? Coraz czesciej spotyka sie pary o duzej roznicy wiekowej. Srednia wieku rodzicow w Polsce rowniez podaza trendem europejskim i sie podwyzsza..
Ciekawa jestem Waszych opinii.
Bramka & Milenka
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: WIEK rodzicow
Re: WIEK rodzicow
ja mam niestety zupelnie inne obserwacje.
Ja widze duza niesamodzielnosc- bo takie dzieci sa wiecznie male- ciagle rodzice albo rodzenstwo moze cos za nie zrobic.
Rodzice wykazuja sie taka nadopiekunczoscia- bo to dziecko bedzie z nimi do ich smierci-to sa ich slowa.
Jeremi04.03.2003Pola22.10.2004
Re: WIEK rodzicow
Jakiś czas temu czytałam w necie,że póżne macierzyństwo,któregoś z kolei dziecka przedłuża życie matki.A jeśli chodzi o mężczyzn to na pewno póżniejszy wiek jest bardziej korzystny dla dziecka. Bardziej swiadome jest to ojcostwo. Pierwsze dziecko urodziłam kiedy mój mąż miał 23 lata a ostatnie teraz gdy mąż ma 36 lat i sam się przyznał,że inaczej odbiera ojcostwo niż kiedyś.
Nie wiem czy zauważyłyście,że ci ojcowie którzy mieli dzieci za młodu nie interesowali się tak bardzo nimi,a kiedy pojawiły się wnuki wprost przepadają za nimi. Mężczyżni po prostu póżniej dojrzewają do ojcostwa.Za młodu pomagają przy dzieciach z rozsądku,a z wiekiem z serca. Takie są moje spostrzerzenia
Re: WIEK rodzicow
a mi się wydaje że z tym późnym, bardziej świadomym ojcostwem to też jest generalizacja. Wszystko zalezy od człowieka, nie ma na to reguły. Mój mąż ma 22 lata i jest dla Niny świetnym ojcem – robi i od początku robił przy małej wszystko, i to nie jak to napisałaś “z rozsądku” ale właśnie ” z serca”. Widzę że bycie z Niną, zajmowanie się nią, sprawia mu dużo radości.
Monika & Nina (20 m-cy)
Re: WIEK rodzicow
Bo chyba cała ta dyskusja jest trochę “śliska”. Wszystkie stwierdzenia to jedynie generalizacje. Wiadomo, że każda z nas ma inne doświadczenia w tej kwestii, ale nie można przeciez uogólniać, ze tacy czy tacy rodzice są źli/dobrzy. Każdy człowiek jest inny i ma indywidualne podejście do wielu spraw, również do wychowywania dzieci…
Pozdrawiam,
lunea i Weronika (24.09.03)
Re: moje refleksje
“Najważniejsze żeby ludzie byli ze sobą szczęśliwi, a dziecko prawdziwie było kochane! ” – zgadzam się w 100%!
A mnie moje 28 lat bardzo pasowało na macierzyństwo, wcześniej chyba nie byłam jeszcze do tego dojrzała!
Kasia i Sylwia Margareta 25.10.03
Re: WIEK rodzicow
ale super zdjęcie !
zgadzam się z tym co napisałaś w 100 %
Monika & Nina (20 m-cy)
Re: WIEK rodzicow
Dzięki
lunea i Weronika (24.09.03)
Re: WIEK rodzicow
Czułam sie inna – wyjatkowa…
nie zawsze jest to komfortowa sytuacja…
ale nie bylo dużo takich momentów.
Co do Rodziców…to nie stanowiło to dla mnie większego problemu i to chyba kwestia wychowania, bo mam dla nich dużo szacunku i tak by nawet było, gdyby byli młodszi.
Nie stanowił też problemu – brak koleżeńskiej przyjaźni z ich strony, bo i u dużo młodszych rodziców też tego często nie obserwuje.
Z pewnością – z biegiem lat moge powiedzeć, że przykro patrzeć jak sie szybko starzeją i jak mało im zostało czasu.
Ale przez to mam o wiele większy dystans do wszystkiego i właśnie ich wiek i doświadzcenie mnie tego nauczyło.
Co do rodzeństwa to sprawa ma się zupełnie inaczej…bylismy sobie zupełnie obcy – ale do pewnego wieku…bo jak ja już dorosłam to staliśmy się sobie bardzo bliscy. Równiez i ich życie, które mogłam obserwować nauczyło mnie troche, co mnie oczywiście od moich błedów nie ustrzegło.
Podsumowując…jest bardzo dobrze, ale troche inaczej, bezpieczniej, samodzielniej, odważniej.
Mikołajek 16.08.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: WIEK rodzicow