Z procą w kieszeni, smokiem na smyczy
biega po Raju Adaś zdyszany…
Dobrze mu tutaj… jednak dni liczy,
kiedy przylecą z Ziemi bociany…
Niby spokojny, niby wesoły
uczy się w Rajskiej Szkole grzeczności,
ale codziennie pyta anioły:
Czy przysłał dla mnie Bóg wiadomości…
Z nogi na nogę drepce przy Bramie,
w tę i z powrotem po Niebie chodzi,
marzy o tacie, marzy o mamie
i o tym, że się wreszcie… urodzi!
każda z Was ma tam na górze takiego Adasia(lub Ewę)-trzeba tylko cierpliwie czekać na swój czas…
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: wierszyk dla weteranek
jest tam wszystko…. cholera!!!!
Mam tak samo Suminka. Zobaczyłam to jakiś czas temu…. jak dziura w życiorysie…. Jakby jedno co robiłam przez te wszystkie lata starań…. to starałam się o dziecko. Nic więcej absolutnie nic.
I życzę Wam wszystkim bardzo ale to bardzo bardzo mocno, byście wszystkie tutaj mogły to ujrzeć…. już za sobą.
Mam tak samo. Koleżanki w pracy robiły awans zawodowy, kończyły studia podyplomowe, a ja… Niczego nie zaczynałam, nic nie planowałam, bo przecież za chwilę mogę być w ciąży! Podyplomówki nie zaczęłam, bo zjazdy miały być co dwa tygodnie i bałam się, że za dużo płodnych dni zmarnuję.
“Jesteśmy tak omotane niepłodnością,
że czasami zapominamy żyć… ” – cała prawda:(
minie szybciej niż myślisz 😉
cała bolesna prawda…jak dobrze widzę to teraz z perspektywy czasu-to takie przykre
Znasz odpowiedź na pytanie: wierszyk dla weteranek