Mijają kolejne dni. Nie wiem kiedy wrócimy do domku. Może w połowie następnego tygodnia… Zobaczymy jaki będą wyniki… Michałek dostaje zastrzyki z żelaza i kroplówki na wzmocnienie. Na razie lekarka zdecydowała się zrezygnować z transfuzji na rzecz takiego leczenia. Zresztą i z tym czekała, aż zrobią swoje posiewy. Posiew, którego wyniki odebraliśmy tydzień temu wykazał, że gronkowiec złocisty się NAMNOŻYŁ I WYZŁOŚLIWIAŁ, tzn. stał się odporny prawie na wszystkie możliwe do zastosowania u takiego maluszka antybiotyki… Dodatkowo w kale były jeszcze jakieś dwie bakterie i grzyby… W moczu trzy różne bakterie i bakteriuria 10 do 4… W szpitalu tego dnie kiedy odebraliśmy tamte wyniki, oni pobrali swoje próbki… U nich gronkowiec nie wyrósł! Jak to możliwe? Czyżby w poprzednim laboratorium dwukrotnie zanieczyścili bakteriologicznie próbki?! Przecież między kolejnymi wynikami minęło raptem 3 dni, w czasie których mały nie był leczony…
!!!!!
Także w pierwszym szpitalnym posiewie nie było gronkowca, ale były jakieś trzy inne bakterie. Za to wynik moczu był gorszy. Ponieważ lekarka chciała się upewnić czy to nie zabrudzenie zaproponowała pobranie moczu cewnikiem. Bardzo tego nie chciałam, ale ostatecznie zgodziłam się. Misio się jednak wybronił… Leżąc już na stole przygotowany do cewnikowania zrobił siusiu i siostry złapały próbkę… Ten wynik okazał się lepszy… W poniedziałek będzie wynik kontrolnego posiewu kału, na który bardzo nalegałam. Przyznam się wam, że taką samą próbkę (z tego samego pampersa) mąż zawiązł do laboratorium na mieście. Żeby zrobili dla porównania…. Już nie wiem co mam myśleć. U mnie w posiewie mleka wychodzi gronkowiec skórny, teoretycznie nieszkodliwy. Dla świętego spokoju jestem w trakcie kuracji antybiotykowej…
Bardzo dziwne są te wyniki posiewów. Znikający i pojawiający się gronkowiec złocisty… Odporny na antybiotyki – został tylko BISEPTOL!!! I tym leczony jest mały…. Oprócz tego NYSTATYNA od grzybów. Nic już nie wiem. Chcę żeby już było po bakteriach… I chcę do domu…
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Wieści ze szpitala
Re: Wieści ze szpitala
duzo zdrowka i szybkiego powrotu do domku !
onka i ;18.08.03
Re: Ciągle w szpitalu…
Kamila, trzymaj sie!! Co do badania słuchu to mi lekarze powiedzieli ze one bardzo czesto zle wychodzą bo powinny byc robione w innych warunkach niz są – wiec moze Michałek wcale nie ma problemów ze słuchem a jest ono po prostu nieudolnie robione.
pozdrawiamy
Re: Ciągle w szpitalu…
Kamelio…..
juz pisalam mezowi, ze nam tez zle wychodzily przesiewowe, te bardziej szczegolowe wyszly ok….
wiesz co przyszlo mi cos do glowy… an priva dam Ci namiary na naszego neonatologa…
pozdrawiamy
emalka i Zuzka, ur.21.04.03
Znasz odpowiedź na pytanie: Wieści ze szpitala