Wigilia i Święta to podobno magiczny czas…. czas pojednania i czynienia dobra…. dla mnie jedno jest pewne, że tak niepowinno być tylko od święta…. ostatnio wiele myślę o tym by zaopiekować się dzieckiem z domu dziecka…. to narazie rozmyślania i do czynów długa droga bo tu trzeba być pewnym i mieć poparcie w najbliższej rodzinie…. w tym roku na pewno się na to nie odważę, ale może za rok…. chciałabym zacząć od tego by zaprosić na WIgilię wychowanka domu dziecka…. to zaproszenie wg mnie juz do czegoś zobowiązuje i nie powinno się tylko na tym poprzestać…. w tej chwili mam mętlik w głowie…. Nie wiem jak to wszystko sobie poukładać i zorganizować…. czy to wogóle jest możliwe i ma sens? finansowo w tej chwili jest nam bardzo ciężko, czy wogóle mamy szanse na pozwolenie władz domu dziecka by zaprosić dziecko do siebie na święta i starać się ew. o adopcję? mąż twierdzi że jeśli mielibyśmy sie do tego wogóle “zabierać” to powinniśmy mieć finanse na poziomie b. dobrym…wiem, że duzo w tym prawdy…. ale może warto już teraz robić coś w tym kierunku…..co o tym myślicie? poradźcie.
7 odpowiedzi na pytanie: wigilijny (i nie tylko) “gość”
Re: wigilijny (i nie tylko) “gość”
Kiedys rozmawialam o tym ze znajomymi… jakos tak z calej dyskusji zapamietalam najbardziej to – jednorazowa wigilia na poczatek, a potem, ono wraca tam…
i sama nie wiem…
a myslisz o dziecku w jakim wieku?
Re: wigilijny (i nie tylko) “gość”
W chwili obecnej zgadzam siez Leą.
To znaczy jakoś rozumiem chęć dania dziecku tego czasu w Świeta jednak ono wróci tam.
Moze jest tak, ze ono wie, że wróci ale taki czas z rodziną jest jak skarb.
Nie wiem moze wypowiedzą sie osoby, które praktykuja zapraszanie dzieci do swoich domów nie tylko okazjonalnie.
Jonatan (20.04.2005)
Re: wigilijny (i nie tylko) “gość”
no właśnie nie chciałabym żeby to było tylko okazjonalnie….
Re: wigilijny (i nie tylko) “gość”
chyba około wieku przedszkolnego…. z nastolatkiem nie mam pewności czy dalibyśmy radę….to są zupełnie inne problemy, a adopcja to zbyt poważna sprawa by porywać się na coś czemu nie wiem czy podołamy….
Re: wigilijny (i nie tylko) “gość”
nikt nie “da” Wam dziecka na święta. Najpierw musicie zostać tzw aprzyjaźnioną rodziną i musi minąć długi czas, by ośrodek zdecydował się na to, aby “wasze” dziecko spędziło z Wami święta, weekend czy wakacje. Jeśłi w głębi serca marzysz o adopcji lub o staniu się taą właśnei zaprzyjaźnioną rodziną, to nie ma na co czekać – możesz zacząć od “dziś” – nie od razu Rzym zbudowano i nie od razu takie dziecko się do Was przyzwyczai, a tym bardziej zaakceptuje… Ale myśl szlachetna i godna naśladowania.
Dawcio 15.10.04
Re: wigilijny (i nie tylko) “gość”
dzięki za odpowiedź 🙂 troszkę spraw mi rozjaśniłaś… przynajmniej wiem od czego zacząć….
mam jeszcze pytanie : czy najpierw należy dowiedzić dom dziecka czy ośrodek adopcyjny?
Re: wigilijny (i nie tylko) “gość”
to zalezy na co się dokłądnie zdecydowaliście – jeśli na adopcję to najpierw do ośrodka, jeśli na zostanie zaprzyjaźnioną rodziną, to do domu dziecka. Z resztą to zalezy od Was – możecie przecież iść do domu dziecka i zrobić “wywiad” z dyrekcją, na pewno rozjaśni Wam sprawę;) Powodzenia. Piękna decyzja
Dawcio 15.10.04
Znasz odpowiedź na pytanie: wigilijny (i nie tylko) “gość”