Szok to może za duże słowo ale nie powiem – trochę byłam zaskoczona, gdy na dzisiejszym rozdaniu świadectw, w I klasie szkoły podstawowej u mojego Synka, jeden z uczniów wręczył Pani zamiast kwiatka – butelkę wina
dodam tylko, że ta Pani, która jest ich wychowawczynią (co nie ma dla mnie znaczenia)
nie przypominam sobie, żebym kiedyś widziała lub słyszała o wręczaniu nauczycielom alkoholu przez uczniów…
co sądzicie na ten temat?
a może to nowa “świecka tradycja”? 😉
72 odpowiedzi na pytanie: Wino dla Pani?
a do której klasy chodzi syn?
dla mnie to bardzo niestosowne zachowanie.
szok wręcz.
…. zbyt daleko posunięta praktyczna decyzja rodziców.
Nowatorska.
Może chcieli być zauważeni…?
Wiecie: “a daamy coś, czego nikt nie da!” 😉
A tak BTW….kobiecie wina się nie wręcza. No, chyba, że jest to dobra znajoma… Ale posługiwać się dzieckiem…?
Nie, nie do przyjęcia jak dla mnie.
to zalezy jakie wino.. bo takiej arizony na ten przyklad na miejscu pani bym nie wziela
😉
I klasy szkoły podstawowej (napisałam powyżej;))
no jakby nie patrzeć – rodzina
więc jednak nie jestem odosobniona w mym szoku 🙂
eee no to poczatek edukacji.. na dobry poczatek, to dobra flaszka czystej byc powinna. slabo sie postarali rodzice, nie w temacie widac.
no patrz panie;)
a może to było wino domowej roboty?
żarty żartami ale nie do przyjęcia sytuacja, zastanawiam się co ja bym zrobiła dostając od ucznia taki “prezent” chyba bym się ze wstydu spaliła, ale nie zareagowała bo u mnie czas reakcji na takie sytuacje baaaardzo długi niestety
ja lubie wino bardziej niż czekoladki 😉
ale nikt dzis na to nie wpadl 😉
ale o co chodzi? że nauczycielka nie może pic wina?
w sumie…
mogłaby otworzyć na zakończeniu roku i obalić z uczniami 😀
taki sam prezent jak czekoladki, moim zdaniem 😉 czy inne cuda wymyślane przez rodziców, biżuteria, porcelana itd.
ja tez bym dobre wino zdecydowanie wolała 😀
ja pamietam po maturze na zakonczenie pilo sie z niektorymi nauczycielami niedrogie wina przy ognisku..
i wszyscy byliby zadowoleni,
ciekawe ile lat jeszcze w Polsce picie wina będzie się kojarzyło z “obalaniem”.
dokładnie
wg mnie to zdecydowanie NIE taki sam
i ja mysle, ze tu jest pies pogrzebany…
Chyba nie chodzi o to, że pani nie może pić wina, ale raczej o to, że daje je dziecko.
Dziwnie jak małe dziecko idzie do kogoś z alkoholem w łapce.
dla mnie też niestety
dziwnie wyglądało kiedy taki mały chłopczyk stał przed Panią i wręczał jej alkohol bądź co bądź!
tośmy się zgrały… 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: Wino dla Pani?