Wisława Szymborska nie zyje

Kot w pustym mieszkaniu

Wisława Szymborska

Umrzeć – tego się nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.

Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś sie tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf sie zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
I żadnych skoków pisków na początek.

[‘][‘][‘]

33 odpowiedzi na pytanie: Wisława Szymborska nie zyje

  1. Stanowczo tego nie robi się kotu…

    Bardzo żal…[‘][‘][‘]

    • [*][*][*]

      🙁

      • smutek i żal. Uwielbiam jej teksty. Jak pisałam maturę to dostała nobla i bardzo wnikilwie przerabialiśmy jej teksty. To wtedy się w niej zakochała. Wielka szkoda.

        • (*)
          Wielka Strata…

          • Tego zdecydowanie nie robi sie kotu….
            A jednak…
            [*]
            Kazdy z nas zostawi kiedys swojego kota…

            • [*][*][*] ogromna strata

              • 🙁

                [*][*][*]

                • [*][*][*] 🙁

                  • Wielka strata:(

                    • 🙁

                      [*]
                      [*]
                      [*]

                      • nie zwykła osoba, skromna, urocza,

                        duża strata
                        [*]

                        • wielka strata,

                          niezwykła osobowość

                          i chociaż jej poezja nie była moją ulubioną,

                          ceniłam ją jako poetkę i człowieka.

                          • Zamieszczone przez szpilki
                            Kot w pustym mieszkaniu

                            Wisława Szymborska

                            Umrzeć – tego się nie robi kotu.
                            Bo co ma począć kot
                            w pustym mieszkaniu.
                            Wdrapywać się na ściany.
                            Ocierać między meblami.
                            Nic niby tu nie zmienione,
                            a jednak pozamieniane.
                            Niby nie przesunięte,
                            a jednak porozsuwane.
                            I wieczorami lampa już nie świeci.

                            Słychać kroki na schodach,
                            ale to nie te.
                            Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
                            także nie ta, co kładła.

                            Coś sie tu nie zaczyna
                            w swojej zwykłej porze.
                            Coś się tu nie odbywa
                            jak powinno.
                            Ktoś tutaj był i był,
                            a potem nagle zniknął
                            i uporczywie go nie ma.

                            Do wszystkich szaf sie zajrzało.
                            Przez półki przebiegło.
                            Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
                            Nawet złamało zakaz
                            i rozrzuciło papiery.
                            Co więcej jest do zrobienia.
                            Spać i czekać.

                            Niech no on tylko wróci,
                            niech no się pokaże.
                            Już on się dowie,
                            że tak z kotem nie można.
                            Będzie się szło w jego stronę
                            jakby się wcale nie chciało,
                            pomalutku,
                            na bardzo obrażonych łapach.
                            I żadnych skoków pisków na początek.

                            [‘][‘][‘]

                            normalnie wlasnie wkleilam ten kawalek na fejsie dla swoich poezje lubiacych anglojezycznych znajomych
                            Ktoś tutaj był i był,
                            a potem nagle zniknął
                            i uporczywie go nie ma.
                            od zawsze mnie ten fragment kladl na lopatki
                            smutno

                            • [‘]
                              Utopia to jeden z moich ulubionych wierszy

                              zapamietałam taką historyjkę: juz po Noblu siedziała Wisia w kawiarni, do której przyszła Kaśka Deneuve. Wisia podeszła i zapytała, czy moze sobie z nią zrobić zdjecie, taka wielka aktorka… Catherine się nie zgodziła.

                              • Śmierć miała dobrą.
                                [*]

                                • Strasznie mi smutno 🙁

                                  Bardzo lubię jej poezję, ten jest moim ulubionym:

                                  Podziękowanie

                                  Wiele zawdzięczam
                                  tym, których nie kocham.

                                  Ulgę, z jaką się godzę,
                                  że bliżsi są komu innemu.

                                  Radość, że nie ja jestem
                                  wilkiem ich owieczek.

                                  Pokój mi z nimi
                                  i wolność mi z nimi,
                                  a tego miłość ani dać nie może,
                                  ani brać nie potrafi.

                                  Nie czekam na nich
                                  od okna do drzwi.

                                  Cierpliwa
                                  prawie jak słoneczny zegar,
                                  wybaczam,
                                  miłość nie wybaczyłaby nigdy.

                                  Od spotkania do listu
                                  nie wieczność upływa,
                                  ale po prostu kilka dni albo tygodni.

                                  Podróże z nimi zawsze są udane,
                                  koncerty wysłuchane,
                                  katedry zwiedzone,
                                  krajobrazy wyraźne.

                                  A kiedy nas rozdziela
                                  siedem gór i rzek,
                                  są to góry i rzeki
                                  dobrze znane z mapy.

                                  Ich zasługą,
                                  jeżeli żyję w trzech wymiarach,
                                  w przestrzeni nielirycznej i nieretorycznej
                                  z prawdziwym, bo ruchomym horyzontem.

                                  Sami nie wiedzą,
                                  ile niosą w rękach pustych.
                                  “Nic im nie jestem winna” –
                                  powiedziałaby miłość
                                  na ten otwarty temat.

                                  [*]

                                  • nie wiedziałam…..mam mokre oczy [*]

                                    • Wielka strata!
                                      [*]

                                      • Wielka szkoda 🙁

                                        [‘][‘][‘]

                                        • 🙁 (*)(*)(*)
                                          Mój ulubiony

                                          Jak ja się czuję

                                          Kiedy ktoś zapyta, jak ja się dziś czuję,
                                          grzecznie mu odpowiem, że?dobrze, dziękuję?.
                                          To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko,
                                          astma, serce mi dokucza i mówię z zadyszką,
                                          puls słaby, krew moja w cholesterol bogata…
                                          lecz dobrze się czuję, jak na moje lata.
                                          Bez laseczki teraz chodzić już nie mogę
                                          choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę.
                                          W nocy przez bezsenność bardzo się morduję,
                                          ale przyjdzie ranek… znów dobrze się czuję.
                                          Mam zawroty głowy, pamięć?figle? płata,
                                          lecz dobrze się czuję jak na swoje lata.

                                          Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi,
                                          że kiedy starość i niemoc przychodzi,
                                          to lepiej zgodzić się ze strzykaniem kości
                                          i nie opowiadać o swojej starości.

                                          Zaciskając zęby z tym losem się pogódź
                                          i wszystkich wokoło chorobami nie nudź!
                                          Powiadają:?starość okresem jest złotym?,
                                          kiedy spać się kładę, zawsze myślę o tym…
                                          ?Uszy? mam w pudełku, zęby w wodzie studzę,
                                          ?oczy? na stoliku, zanim się obudzę…
                                          Jeszcze przed zaśnięciem, ta myśl mnie nurtuje
                                          ? czy to wszystkie części, które się wyjmuje??
                                          Za czasów młodości (mówię bez przesady)
                                          łatwe były biegi, skłony i przysiady.
                                          W średnim wieku jeszcze tyle sił zostało,
                                          żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą…
                                          A teraz na starość czasy się zmieniły
                                          spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły.

                                          Dobra rada dla tych, którzy się starzeją
                                          niech zacisną żeby i z życia się śmieją.
                                          Kiedy wstaną rano? części? pozbierają,
                                          niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają.
                                          Jeśli ich nazwiska tam nie figurują
                                          to znaczy, że zdrowi i dobrze się czują.

                                          Wisława Szymborska

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Wisława Szymborska nie zyje

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo