Witajcie! Właśnie dowiedziałam się o istnienu forum. Jestem jedną z Was, tzn. osobą która bardzo chce mieć dziecko, która walczy o to już od kilku lat – jak na razie bez powodzenia, której nie obce są momenty załamania i zwątpienia. Jestem na etapie drugiego podejścia do IVF. Zdecydowaliśmy się na to po upływie ponad roku od pierwszej próby. Tak naprawdę nie jestem pewna czy dobrze robimy – kosztuje mnie to wiele nerwów, nie wiem jak zniosę ewentualne niepowodzenie, nie bez znaczenia jest również strona finansowa zabiegu, a poza tym targają mną dylematy moralne. Jestem katoliczką, a postawa Kościoła w materii zapłodnienia in vitro jest wiadomo jaka. Czy którejś z was też nie obce są podobne rozterki?Jak sobie z tym radzicie? Mam w sobie tyle miłości, którą chciałabym dać dziecku. Obdarzam tą miłością dzieci sąsiadów, rodziny, ale serce kroi mi się jak dowiaduję się o ciąży kolejnej z koleżanek, czy kogoś z rodziny. Zastanawialiśmy się z mężem nad adopcją. Jest to dla mnie jakieś wyjście, myślę, że mam w sobie tyle miłości aby pokochać obce dziecko. Trudniejsze do przyjęcia jest to dla mojego męża. I dlatego, pomimo wszystkiego, zdecydowaliśmy się na kolejną próbę INF. Cieszę się, że mogę komuś o tym wszystkim opowiedzieć. To przynosi ulgę. Poza tym czytanie Was sprawia, że nie czuję się sama ze swoim problemem. Pozdrawiam. Ania.
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Witajcie
Re: do Ani
To znowu ja. Jak widzisz cięko mi przeżyć dzień bez czytania i pisania. Dostałam dziś pierwszy zastrzyk, brrrrrrrr nie cierpię zastrzyków. Moje przewidywania co do terminu pobytu w Białymstoku się sprawdziły. Wyjeżdżam 18 września wieczorem. 19 września pierwsze USG, czystość i poziom estradiolu. Jeżeli będziesz od 25 września w B. to może się spotkamy to będzie akurat mój 15 d.c.
Troszkę liczyłam na to, że los się nade mną zlituje i mi odpuści, ale niestety. Jednak musiałam sobie popłakać, napisałam kilka listów i już czuję się dużo lepiej. Pozdrawiam, Agnieszka.
Znasz odpowiedź na pytanie: Witajcie