Witajcie dziewczyny
Jak już kiedyś pisałam zamierzam zmienić lekarza i tak też zrobiłam, wczoraj zapisałam się na “pierwszą” wizytę u “nowego” lekarza co prawda w tej samej klinice ale co inny lekarz to inny. Mam nadzieję że zrobiłam dobrze i że ten lekarz lepiej do tego wszystkiego podejdzie.
A wiecie co mnie najbardziej skłoniło do zmiany lekarza – gdy poszliśmy z M do lekarki (po inseminacji – po wyniku) i jak zapytałam co dalej, czy mamy już mówić o jakimś poważnym problemie to ona na to odpowiedziała mi, że nie jest jasnowidzem i nie wie co dalej. ja oczywiście nie oczekiwałam od niej aby mi powiedziała, że nie wiem “za m-c czy dwa zajdę w ciąże” ale chciałam jakiś szczegółów, no wiecie chciałam się czegos dowiedzieć. jak mi ta lekarka tak odpowiedziała to od razu powiedziałam ze więcej do niej nie pójdę – i tak się stało – zrobiliśmu 3 m-ce przerwy i teraz na 3 marca umówiłam sie do innego lekarza ale w tej samej klinice. Słyszałam dużo dobrych opinii na temat tego “nowego” lekarza i mam nadzieje ze będzie lepiej.
Niżej skopiowałam to co kiedys pisałam, żeby Wam przypomnieć
[I]Dziewczyny mam taki pewien problem,Wy napewno mi tu pomożecie.
Konkretnie chodzi o to, że ja chodze do prywatnej kliniki do kobiety lekarki, ale jak miałam robioną pierwszą (i jak narazie ostatnią) inseminację to Ona nie mogła i robił mi ją facet. Wogóle jak po tym zabiegu poszlismy z M na rozmowę z tym lekarzem to wywarł na nas bardzo dobre wrażenie i mój problem polega na tym, że zastanawiam się nad tym czy nie zmienic lekarza. Wiem, że w końcu ja za to płacę a skoro płacę to też wymagam, tylko że po prostu zastanawiam się jak to “zrobić”, żeby było dobrze. Może to głupie co tu wypisuję ale tak jakoś nie mogę zebrać sie na odwagę… Poza tym ostatnio znalazłam fajną stronę internetową, na której są opinie o danych lekarzach i tam przeczytałam same super opinie o tym lekarzu a o tej kobiecie takie średnie. Ale to nie tylko o te opinie w internecie chodzi tylko też o to jakie wrażenie on na nas wywarł, rozmawiał z nami bardziej konkretnie i wogóle było u niego lepiej. Co prawda teraz miałam nawet długą przerwę w “kontaktach” z kliniką, ponieważ postanowiliśmy troche odpocząć i ten cykl jeszcze też i tak się zastanawiamy nad zmianą lekarza. Mam nadzieję że coś doradzicie mi w tej sprawie.[/I]
Myslę ze was nie zanudziłam, i będziecie trzymać za mnie kciuki
Pozdrawiam was wszystkie.
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: witam ponownie-zaczynam prawie od początku
Paszula wielkie dzieki za słowa otuchy, tego chyba mi w tej chwili brakowało. Jeszcze raz wielkie dzieki – jejku jak dobrze ze takie forum istnieje, wiele ono pomaga.
mam nadzieję, że tak jak mówisz że test był za wcześnie – ale rozumiesz mnie chyba dlaczego go zrobiłam.
Pozdrawiam pa
Doskonale rozumiem!! 🙂
Trzymam mocno!!
Nie sugeruj się domowym testem. Ja robiłam 12 dni po transferze i wyszedł negatywny, a już dwa dni później beta wyszła pozytywna. Test miał dużą czułość a mimo to nie wykrył ciąży. Trzymam kciuki za betę.
Mi test ciązowy wyszedł dopiero 6 dni po terminie @. Także jeszcze nic straconego. Trzymam kciuki dalej!!!
dziwczyny wielkie dzięki za mile słówka, dodałyscie mi wiele sił, jestem wam bardzo wdzięczna – mam nadzieje, że będzie tak jak piszecie, że test domowy to jak sama nazwa wskazuje do użytku domowego i nie daje 100 % pewności. Jutro zadzwonie do kliniki i dowiem się jaki jest wynik i mam ogromna nadzieje, że wynik bedzie pozytywny.
pozdrawiam jutro dam wam znac
Witajcie dziewczyny
No niestety test się nie pomylił – wielka szkoda, beta wyszła mi 1,1
🙁
Bardzo mi przykro
Szkoda :-(((
Dzięki wielkie, dzięki że jesteście ze mną ciesze się że moge się tu wam “wypłakac”.
Pewnie wiecie jak ja teraz cierpię – poraździe mi jak mam sobie z tym poradzic.
Nie mogę przestac myslec o tym, że po raz kolejny znow nam sie nie udało.
Trzymam za was kciuki i serdecznie pozdrawiam
ps.
Ale nie poddamy się i wkońcu będziemy miec swoje upragnione dzieciątko, wierzę w to z całego serce w to wierzę.
Witajcie dziewczyny dawno mnie tu nie było.
Mam do was pytanie o to jak to wszystko wygląda u was, konkretnie chodzi mi o to na jakim etapie jesteście, co już miałyście a co będziecie miec?
Pytam, ponieważ mi lekarz powiedzial że próbujemy 3 razy IUI – a ja juz mialam 3 łącznie z tą u tej poprzedniej lekarki, ale to nie wiem czy traktowac poważnie. Noi po tych 3 IUI będzie coś bardziej “zaostrzone” ale wyobraźcie sobie (a ciężko w to uwierzyc) że nawet nie spytałam sie co to będzie, byłam taka zdenerwowana, że naprawde nie wiem o co chodzi. I tak sobie pomysłam, że może miałyście podobną sytuacje i coś będziecie mogły mi napisac na ten temat. Na wizytę idę dopiero we wtorek i nie wiem jak to wytrzymac ten stres.
A musze się wam pochwalic, że spędziłam bardzo mily i romantyczny weekend z mężem sami w górach. I wogóle nie rozmawialismy na temat dzieci i wogóle. nie było czegoś takiego jak np “dziś musimy się kochac bo dziś jest ten dzień” – a przyznam wam się szczerze, że nie odpoczywaliśmy w górach wogóle.
Pozdrawiam was serdecznie i napiszcie moze mi cos pomożecie.
Witajcie dziewczyny ponownie.
We wtorek byłam u lekarza i usłyszałam prawie “wyrok”, nie wiem dlaczego ale tak jakos na ten temat pomyslałam jak tylko to usłyszałam. Lekarz radzi nam aby teraz podejśc In Vitro, nie wiem co mam teraz zrobi?
Przedstawił nam statystyki zajścia w ciąże po IUI, mówił że po 3 IUI jest 20% szans zajścia w ciąże a po 4 już tylko 21% a po kolejnej już tylko 21,5%.
mamy podjąc decyzję czy chcemy jeszcze sprobowac IUI czy zdecydujemy sie na IN Vitro? Nie wiem naprawde co mam zrobic, mamy argumenty przemawiające za tym i przeciwko temu.
Dziewczyny po ilu nieudanych IUI wy zdecydowałyście się na In Vitro?
A czy to sie napewno uda? – przecież nie ma 100% pewności.
Boże jakie to zycie jest trudne, dlaczego jak sie czegoś chce to nie można tego miec?
Pozdrawiam was serdecznie i
Śnieżynko nikt Ci nie odpowie na pytanie co masz zrobić… my jesteśmy po 4 nieudanych i podejdziemy jeszcze do jednej… a dlaczego? Bo po dwóch zaszłam w ciążę ale jak się teraz dopiero okazało mam nadczynność tarczycy i ogromne przeciwciała oraz chorowałam na CMV! Dlatego teraz leczę się, mąż bierze leki i jak tylko dostanę zielone światełko od endokrynologa to podejdziemy do ostatniej IUI… wiem, że jeśli się nie uda to idziemy na in vitro…
Jeśli wcale nie zachodzisz w ciążę i beta nie podskakuje to myślę, że to nie jest zły pomysł. Wiele dziewczyn, którym się udaje ivf żałują, że się nie zdecydowały wcześniej… dlatego ja podeszłam…. teraz trochę żałuję innych rzeczy, ale to inny temat…
Jeśli się przekonasz, nie będziesz się bała i miała wątpliwości to wtedy się zdecyduj… z odwagą i pewnością musisz do tego podejść. Wtedy warto!! 🙂
Witajcie dziewczyny
Zdaję sobie sprawę z tego, że powiedziecie mi czy mam podejśc do in vitro czy też nie podchodzic. Chciałam podzielic sie z wami moimi wiadomościami. Macie rację beta zawsze wychodziła zerowa i tak naprawdę nie było żadnych efektów IUI i dlatego coraz częściej mysle za tym aby podejśc do In vitro, ale to jeszcze nie jest decyzja podjęta.
Dzieki wielkie i
śniezynka21 bardzo mi przykro ze ci sie nie udalo ale popatrz na mnie ja rownierz mialam 2 iui i zadna sie nie udala i postanowilismy z m odpuscic zeby organizm powrocil do siebie po odstawieniu tych wszystkich lekow zastrzykow i co po 2 miesiacach od ostatniej iui udalo sie jestem w ciazy… chociaz nie widzialam jeszcze sreduszka wierze ze bedzie dobrze… moze dajcie sobie troche czasu popytaj sie w miedzy czasie o in vitro a noz widelec bedzie wpadka 🙂 z czego ci bardzo zycze… powodzenia w podejmowaniu decyzji i we wszystkim… trzymam kciuki buziaczki
Śnieżynko, u mnie beta też zawsze wychodziła <1. Jestem już po 5 IUI. Teraz podchodzę do ostatniej. Jeśli się nie uda to na jesieni planujemy podejść do in vitro. Chyba, że po drodze będzie jakaś wpadka;)
Znasz odpowiedź na pytanie: witam ponownie-zaczynam prawie od początku