Wiza do Stanow – pytania

Jak dlugo sie zalatwia/czeka? Czy sa problemy z dostaniem? Czy jest szansa dostac w dwa miesiace? Czy lepiej przez firme czy samemu zalatwiac?

Jesli ktos sie orientuje, prosze o info. Dla mamy potrzebuje.

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Wiza do Stanow – pytania

  1. Ja zawsze jak wlatywalam do USA mialam jakies durne pytania….
    Raz wlatywalam po tygodniowej nieobecnosci i tu mialam jazde na maksa..
    Pytania sugerujace, ze pracuje jako prostytutka, ze napewno nie aupair itd…
    telefony do rodziny u ktorej mieszkalam, po chwili wielkie przepraszama itd…bo rodzinka dosc…hmm znaczaca byla….

    • Zamieszczone przez magdzik22
      To nie wiem, ale chyba głupie, że ktoś płaci za łamanie prawa przez inną osobę. Ja mam akurat rzadkie nazwisko i kazdy kto w Polsce je nosi, jest z nami (to znaczy ze starym moim) spokrewniony – i to dość blisko. Ale jakbym dostała mandat za kogos tylko dlatego, ze ma identyczne nazwisko, to bym się wkurzyła…

      Mój mąż kiedyś w amerykańskim banku pracował…
      No i z tego co opowiadał to stwierdzam, że Amerykanie są PROŚCI. I żeby się nie pogubić, to wszystko UPRASZCZAJĄ. Jak maja wbite, że Iksiński łamie prawo, to łamie…
      Ktoś ma nie takie nazwisko – jego sprawa… Procedura nie puści…
      Kiedyś np. bujali się z przelewem, bo gość skrócił sobie imię z Jakub na Kuba. A Kubę system bankowy odrzuca – gość przelewu nie dostanie, bo embargo… Sprawiedliwe ?

      • Zamieszczone przez magdzik22
        No właśnie. Namieszać to oni lubią.
        Moja przyjaciółka mieszka w Stanach 12 lat. Zupełnie legalnie, choć bez zielonej karty czy obywatelstwa. Skończyła tam college, skończyła studia, pracuje od wielu lat w dużej firmie na kierowniczym stanowisku, wyszła za mąż (ale nie za amerykańca), urodziła dwoje dzieci. Kupili dom na hipotekę z amerykańskiego banku.
        Sprawę zielonej karty od lat załatwiają przez firmę prawniczą i ciągle jakieś schody. Teraz złożyła wniosek o przedłużenie obecnej wizy i się zastanawia czy się wyrobią do października – bo ma wesele brata i chciałby tu być.
        Dla mnie to abstrakacja czysta.
        I jakaś hipokryzja – bo kraj głośno mówiący o respektowaniu prawa człowiwka – a na granicy na przykład dzieją się takie rzeczy jak Oliwka napisała.

        Kilka lat temu tez mialam problemy z IRS. Long story short – potrzebowalam pozwolenie na wyjazd, zle mnie poinformowano o czasie zalatwiania tego dokumentu, a dokladniej w miedzyczasie zmienily sie przepisy… no i majac zakupione bilety lotnicze okazalo sie ze poprzednia wersja jest niewazna i jest za pozno. Maz sie ze stanowym governorem (gubernatorem) skontaktowal i jak tylko sie przy okienku IRS przedstawialam, od razu wiedziano kim jestem, gubernator telefonicznie wstawil sie w mojej sprawie i pozwolenie bylo gotowe w 5 minut.

        Takze, moim zdaniem, fakt ze czasem krew zalewa, na przepisy, traktowanie itp… ale mimo wszystko latwiej jest swoje wywalczyc.

        Madzia, znasz tez historie mojego psa. Jak powiedzialam mamie ze sie bedziemy z lekarzami klocic o spieprzenie operacji, to powiedzial ze ona sobie tego nie wyobraza bo Polsce “z lekarzami sie nie wygra”. U nas wystarczyl telefon do odpowiedniego szczeblem pana i w 5 minut doszlismy do polubownego porozumienia. 😉

        • heksa, to fakt, ze w USA latwiej wszystko zalatwic.
          Moja szwagierka 10 lat temu miala szczescie zostac pogryziona przez psa w USA.
          Po kilku rozprawach miala zwrocone za leczenie plus 50tys zl odszkodowania….miala 22 lata wiec bardzo sie cieszyla wracajac do PL….wtedy przeciez to byla kupa kasy…. A pogryziona miala lydke i plecy podrapane…. Aby nie bylo strasznie nie maila…w PL juz by byla stwierdzona mala szkodliwosc czy cos takiego..

          • Zamieszczone przez nelly
            Luiza, to fakt, ze w USA latwiej wszystko zalatwic.
            Moja szwagierka 10 lat temu miala szczescie zostac pogryziona przez psa w USA.
            Po kilku rozprawach miala zwrocone za leczenie plus 50tys zl odszkodowania….miala 22 lata wiec bardzo sie cieszyla wracajac do PL….wtedy przeciez to byla kupa kasy…. A pogryziona miala lydke i plecy podrapane…. Aby nie bylo strasznie nie maila…w PL juz by byla stwierdzona mala szkodliwosc czy cos takiego..

            50 tys zl to bym i dzisiaj nie pogardzila. Nasz pies zawistny taki, ze maz zawsze straszy ze nas ktos do sadu kiedys pozwie za pogryzienie.

            • Zamieszczone przez heksa
              50 tys zl to bym i dzisiaj nie pogardzila. Nasz pies zawistny taki, ze maz zawsze straszy ze nas ktos do sadu kiedys pozwie za pogryzienie.

              ja tez… A 10 lat temu….
              kuzwa, a ja tyle razy bylam w USA i nikt mnie nie pogryzl… No nikt….

              • Zamieszczone przez nelly

                kuzwa, a ja tyle razy bylam w USA i nikt mnie nie pogryzl… No nikt….

                prawdziwy pech

                • Zamieszczone przez kurczak
                  Mój mąż kiedyś w amerykańskim banku pracował…
                  No i z tego co opowiadał to stwierdzam, że Amerykanie są PROŚCI. I żeby się nie pogubić, to wszystko UPRASZCZAJĄ. Jak maja wbite, że Iksiński łamie prawo, to łamie…
                  Ktoś ma nie takie nazwisko – jego sprawa… Procedura nie puści…
                  Kiedyś np. bujali się z przelewem, bo gość skrócił sobie imię z Jakub na Kuba. A Kubę system bankowy odrzuca – gość przelewu nie dostanie, bo embargo… Sprawiedliwe ?

                  Na kasach w marketach wybija im ile reszty wydać, bo bez tego ani rusz. Na chłopski rozum i czystą logikę nie potrafią.
                  Wysuwane tace z miejscem na hamburgera i colę… 🙂 Oczywiście w samochodach.
                  Nie wszyscy są prości, ale prawdą jest, że wszystko w Ameryce kręci się wokół upraszczania sobie życia – co oczywiście złe nie jest, ale czasami przesadzają.

                  • Zamieszczone przez oliweczka
                    Na kasach w marketach wybija im ile reszty wydać, bo bez tego ani rusz.

                    no
                    jak dasz dokladnie wyliczone w gotowce, to nie potrafia transakcji zakonczyc 😀
                    i tak najlepsze sa: bankomaty, banki, apteki, starburcks i niemal wszystko drive thru

                    • W listopadzie moj brat mial wizyte w krakowskim konsulacie na nastepny dzien po telefonie a paszport z wiza dostal za 3 dni.
                      Teraz juz nie ma kolejek jak kiedys. Cala rozmowa trwala moze 30 sekund,pytali go do kogo leci i na jak dlugo.Inna sprawa ze ja bylam razem z nim w konsulacie i lecial ze mna i moimi dziecmi a wszyscy jestesmy obywatelami amerykanskim.
                      Sprawa przedluzonego pobytu jest bardziej skomplikowana.
                      Nawet jezeli ktos dostanie wize w konsulacje coraz czesciej wracaja z lotniska tutaj jak dopatrza sie jakis nieprawidlowosci. Maja swoje sposoby na sprawdzenie.

                      • Zamieszczone przez szpilki
                        no
                        jak dasz dokladnie wyliczone w gotowce, to nie potrafia transakcji zakonczyc

                        fajne

                        • Moja bliska kolezanka dość młodo wyszla za mąż. Niestety, po ok. 2 latach jej maz zginął. Aby przetrwac jakos ten najgorszy czas, brat jej męża zaprosil ją do USA (wygral zielona karte), dostala wize na pol roku, wyjechala jako wdowa. Po tym okresie stwierdzila, ze nie jest jeszcze gotowa, nie chce jeszcze wracac wiec zostala nielegalnie. Po dwoch latach pracy tam stwierdzila, ze nie chce do konca zycia pilnowac dzieci czy sprzatac, miala w Polsce skonczone 2 lata studiow, wiec wrocila dokonczyc licencjata.
                          Tam w miedzyczasie poznala chlopaka, zakochali sie.
                          Gdy tylko wrocila do Polski, natychmiast zmienila paszport i dowód a w nich nazwisko na panienskie. W Stanach w tym czasie chlopak zalatwil jej szkole, miala wszystkie papiery, a jego ojciec byl wujkiem-sponsorem. Pojechala po wize, w podaniu napisala, ze nie byla nigdy w usa, “wdowa” zmienila na “panna”, nazwisko panienskie.
                          Strasznie sie bala, ale bez najmniejszego problemu wize dostala.
                          Siedzi juz tam ladnych pare lat, wyszla za maz za tego chlopaka, maja dziecko, ma pobyt staly, pracuje w banku.
                          No, ale to bylo przed 11 wrzesnia wiec moze od tamtej pory cos sie zmienilo….

                          • Zamieszczone przez Brenda
                            Moja bliska kolezanka dość młodo wyszla za mąż. Niestety, po ok. 2 latach jej maz zginął. Aby przetrwac jakos ten najgorszy czas, brat jej męża zaprosil ją do USA (wygral zielona karte), dostala wize na pol roku, wyjechala jako wdowa. Po tym okresie stwierdzila, ze nie jest jeszcze gotowa, nie chce jeszcze wracac wiec zostala nielegalnie. Po dwoch latach pracy tam stwierdzila, ze nie chce do konca zycia pilnowac dzieci czy sprzatac, miala w Polsce skonczone 2 lata studiow, wiec wrocila dokonczyc licencjata.
                            Tam w miedzyczasie poznala chlopaka, zakochali sie.
                            Gdy tylko wrocila do Polski, natychmiast zmienila paszport i dowód a w nich nazwisko na panienskie. W Stanach w tym czasie chlopak zalatwil jej szkole, miala wszystkie papiery, a jego ojciec byl wujkiem-sponsorem. Pojechala po wize, w podaniu napisala, ze nie byla nigdy w usa, “wdowa” zmienila na “panna”, nazwisko panienskie.
                            Strasznie sie bala, ale bez najmniejszego problemu wize dostala.
                            Siedzi juz tam ladnych pare lat, wyszla za maz za tego chlopaka, maja dziecko, ma pobyt staly, pracuje w banku.
                            No, ale to bylo przed 11 wrzesnia wiec moze od tamtej pory cos sie zmienilo….

                            Wlasnie znam taki sam przypadek, ale chlopak sie ozenil i przyjal nazwisko zony. Jego dziewczyna – najwieksza milosc – byla w stanach nielegalnie od 2 lat. On biedny startowal po wize i jej nie dostal. Postanowil sie ozenic i przyjac nazwisko zony. Po slubie i zmianie nazwiska dostal nowy paszport i startowal raz jeszcze po wize i tym razem ja dostal, napisal we wniosku, ze nigdy tutaj nie byl i nigdy nie wystepowal o wize. Wize dostal, wyjechal do stanow, rozwiodl sie z pierwsza zona (to naprawde bylo tylko dla nazwiska), ozenil sie ze swoja miloscia zycia. Wszystko dzialo sie 2 lata temu. W tej chwili ma juz zielona karte i nikomu nawet nie przyszlo do glowy aby sie go czepiac.
                            Ach tylko sie zapytali dlaczego przyjal nazwisko zony, wiec On powiedzial, ze Jago nazwisko osmieszlo go i powodowalo niemile skojarzenia. Takze nic sie nie zmienilo!

                            • Zamieszczone przez szpilki
                              no
                              jak dasz dokladnie wyliczone w gotowce, to nie potrafia transakcji zakonczyc 😀
                              i tak najlepsze sa: bankomaty, banki, apteki, starburcks i niemal wszystko drive thru

                              mojej kolezance kasjerka nie potrafila 10% odliczyc od rachunku (promocja byla, kasa cos zle policzyla) musieli wzywac managera hehe bo kasjerka nie wierzyla ze mozna to w glowie policzyc

                              • Zamieszczone przez szpilki
                                no
                                jak dasz dokladnie wyliczone w gotowce, to nie potrafia transakcji zakonczyc 😀

                                Albo wydadzą ci jeszcze $20 reszty 🙂

                                Znasz odpowiedź na pytanie: Wiza do Stanow – pytania

                                Dodaj komentarz

                                Angina u dwulatka

                                Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                Czytaj dalej →

                                Mozarella w ciąży

                                Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                Czytaj dalej →

                                Ile kosztuje żłobek?

                                Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                Czytaj dalej →

                                Dziewczyny po cc – dreny

                                Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                Czytaj dalej →

                                Meskie imie miedzynarodowe.

                                Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                Czytaj dalej →

                                Wielotorbielowatość nerek

                                W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                Czytaj dalej →

                                Ruchome kolano

                                Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                Czytaj dalej →
                                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                Logo
                                Enable registration in settings - general