wizyta “koszmar”

zastanawiam się jak to możliwe, że tacy lekarze na jakiego trafiłam utrzymują się na swoich posadach. Chodzę “podwójnie” do lekarza: do swojego prywatnego i do przychodni, żeby mieć darmowe badania. Wyobrazcie sobie, że wczoraj poszłam na taką wymuszona wizytę do przychodni i weszłam do zadymionego od papierosów gabinetu, sama musiałam wymienić sobie ligninę na fotelu, bo on zajęty był wpisywaniem moich danych do “dziennika wizyt”, po kilkusekundowym badaniu powiedział: szyjka jest, macica jest, nie ma co więcej oglądać. Smiać mi się chciało z takiej szopki, na koniec 2 min. wizyty powiedział: za miesiąc poczujesz ruchy, a ja mu na to dumnie, ze juz czuje! A on: EEEEE co Ty mi tu dziecko opowiadasz! Pokazałam mu jeszcze wynik z cytologii, który swiadczył o grzybicy, na co stwierdził, że ja to jestem na dalszym miejscu, wiec nic mi nie przepisze, bo teraz trzeba mysleć o dziecku. Aha i USG to on nie poleca, bo ruscy już dawno opisali jego zły wpływ na dziecko. Własciwie, to mogło by być mi to obojętne jak wyglądała ta wizyta, bo mam swojego solidnego gina i nie obchodzi mnie ten konował, ale przecież chodzą do niego inne kobiety, dla których to jedyna możliwosc… Włos mi się jeży na głowie, że ktos taki udziela porad lekarskich i prowadzi ciąże.

nautica i nureczek (22.12.03)

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: wizyta “koszmar”

  1. Re: Falvit zabroniony??????????

    Tigger nie mam pojęcia dlaczego nie wolno brać w ciąży, bo zaraz jak położna powiedziała, że nie wolno, zniknęła, a lekarz nie wiedział dlaczego. Tak naprawdę trochę się zdziwiłam, bo pamiętam stare reklamy Falvit i Vitaral i reklamowano je jako witaminy dla kobiet w ciąży. Ale nie brałam, więc nie wnikałam. Łykanie witamin nie zaszkodzi Twojemy dzidziusiowi. A już na pewno nie trwające tydzień!Więc się niczym nie martw 🙂

    Nie wiem, czy czytałaś “Polkę” Gretkowskiej (polecam, świetna lektura dla ciężarówek :)). Autorka przez pierwsze chyba 3 tyg., nie wiedząc, że jest w ciąży, łykała leki nasercowe, i lekarz ją uspokoił, że brała je za krótko, żeby cokolwiek mogło się stać dzidziusiowi.

    Pozdrawiam,
    Marta

    • Re: wizyta “koszmar”

      Moim zdaniem również pomysł nie jest zły bo przecież nie wszyscy lekarze sa tacy. A część z nas ma jednak jak widzę tendencję do generalizowania…. a szkoda bo krzywdzeni przy tym są baaaardzo liczni świetni lekarze…
      pozdrawiam 🙂

      Usianka i Bąbelek co chyba będzie babeczką 😉 (9.XI.2003)

      • Re: wizyta “koszmar”

        hmm generalizowanie mowisz…jak dla mnie to Ci swietni lekarze sa wyjatkami,bardzo zadkimi wyjatkami.
        Mialam taki okres w zyciu, ze musialam chodzic do przychodni bo nie bylo mnie w najmniejszym stopniu stac na prywatne leczenie i moge powiedziec jedno:trafilam raz na w miare mila dermatolog i raz na mila stomatolog. To wszystko.Reszta lekarzy byla albo nieprzyjemna albo wrecz straaszna raz mi dentystka leczyla zeba kanalowo bez znieczulenia!!!.Do tej pory jak siadam na fotel dentystyczny to mam leki.Wybacz ale to nie jest normalne,rozumiem, ze lekarze w Polsce maja przwo byc zflustrowani bo naprawde malo zarabiaja,powiedzialabym smiesznie,ale to nie usprawiedliwia ich zachowania. Tyle na ten temat.

        Monia i chlopaczek (30.08.03)

        • Re: Falvit zabroniony??????????

          Cos tam chyba bylo z zelazem w tym falvicie sprawdz sklad bo albo chodzi o zelazo(nie powinno sie go lykac w pierwszym trymestrze)albo o witamine A,ktorej wogle nie powinno brac sie w witaminach w ciazy i nie martw sie, przez tydzien nic sie nie moglo stac

          Monia i chlopaczek (30.08.03)

          • Re: wizyta “koszmar”

            JA znowuż po trzech wizytach w ciagu mojego zycia u państwowych, rozżalonych ginek. stwierdzłam że nigdy juz do takowych nie pójdę. No ale ciąża…wiec poszłam do prywatnego gina – odynatora jednego ze szpitlai, akurat nie było pacjentów, gin był przemiły, usmiechnięty, żartował, ponieważ nie był pewny co do ciąży zrobił mi usg pochwowe i wyszło że to 7 tydzień…. Wiecie co, za ponad miesiąc znów do niego poszłam. Jakież było moje zdziwienie gdy na wizyte nie poświęcił juz tak wile czasu (może 4 minuty!!!!) bo w poczekalni było mnóstwo klientek!!!!! (liczy się kesz…) O usg nie było mowy – bo to jeszcze nie pora – a przecież to był już 14 tydz. nie mówiąc już o tym że jego sposób badania – nie za delikatny po prostu tak mnie rozwalił że powiedziałam że więcej do jego gabinetu nie pójdę i kasy za taką obsługę nie dam. Na szczęście musiałam znaleźć dobra gin państwową ze względu na badania – nie stać mnie na płacenie, i wiecie co koleżanka poleciła mi jedną – po prostu ginekolog z powołania. Tego się nie da opisać ale jest przemiła, sympatyczna, badania wogóle nie czuć, zawsze kaze słuchac serduszka z tatusiem i nie patrzy na zegarek i na stojące pacjentki za drzwiami. Wolałabym jej ta kasę dawać niż takiemu prywanemu!! i jeszcze u niego jakiś dyplom wisiał z jakiejś gazety czy Avonu – ja się pytam za co??? Za taka obsługę jak by krowe badał? A jeszcze jedno, był taki ślepy że nie zauważył że mam drożże czy cosik takiego co na drugi dzień ztwierdziła państwowa… Dzięki niej wyleczyłam je no i dowiedziałam się że to w ciąży normalne zjawisko bo one lubią ciąże…
            To na tyle.
            Pozdrawiam i zyczę każdej świetnego gina – takiego z powołania.

            Kruszynka i Żuczek – 22.10.2003r.

            • Re: wizyta “koszmar”

              Kilka słów ku pokrzepieniu.
              Jedyny lekarz do jakiego chodzę to Pani doktor w państwowej przychodni, na przeciwko mojego bloku. I nie mam zastrzeżeń jeśli chodzi o jej podejście do pacjentki. Robiłam niezbędne badania, “bez łaski”. To prawda, że może mi wystawić skierowanie tylko na jedno badanie USG, ale to trudno. Jak będzie potrzeba to zrobię prywatnie. To pierwsze USG miałam w 10-11 tygodniu. Drugie miałam podczas pobytu w szpitalu (czyli też darmowe) w 20 tygodniu. Koło 30 tygodnia wybieram się prywatnie, a pod koniec ciąży to myślę, że zrobię w szpitalu. Morfologię i mocz mam badany praktycznie co miesiąc (jeden miesiąc nie miałam skierowania). Test obciążenia glukozą – dostałam skierowanie bez upominania się. Wizyta wygląda tak jak powinna – wywiad, ważenie, ciśnienie, badanie zewnętrzne, słuchanie tętna płodu, rozmowa i pytania. Wszystko bardzo porządnie. W gabinecie spędzam przeciętnie koło 15-20 minut, bo jest czas także na pogadanie sobie. A że na swoją kolejkę trzeba poczekać – to cena za sam na sam każdej pacjentki z lekarką po te 15 minut.
              Myślę, że ten obrazek jest budujący.

              Kamelia i Junior (-ka)
              (14.10.2003)

              • Re: wizyta “koszmar”

                Wiesz Moniu, ja mam zupełnie inne doświadczenia i pogląd na tą sprawę z innej strony. Nie jestem lekarzem ale znam mnóstwo lekarzy i wiele tutaj przytoczonych opinii jest niesprawiedliwych. Każdy kij ma zawsze 2 końce – my tu widzimy ten nasz koniec. Dużo by się rozpisywać i pewnie wybuchłaby tu niezła burza 😉
                Mimo wszystko życzę żebyście częściej trafiały do lepszych lekarzy 🙂
                pozdrawiam 🙂

                Usianka i Bąbelek co chyba będzie babeczką 😉 (9.XI.2003)

                • Re: wizyta “koszmar”

                  Doska napisała:

                  “Nie przelewa mi się finansowo, ale do lekarza chodzę – jak pewnie większość z was prywatnie i – niestety- także prywatnie robię badania.”

                  Ja też chodzę prywatnie ale z badaniami radzę sobie tak, że przepisuje je moja lekarz pierwszego kontaktu. Trochę z tym zachodu, ale przynajmniej za to nie płacę.

                  Dorota mama Mikołaja (26.09.2003)

                  • Re: wizyta “koszmar”

                    No wiem, ze nie ma sensu sie rozpisywac na ten temat. To nie jest tak, ze nie przyznaje Ci racjii,po prostu mialam takie a nie inne doswiadczenia i z nimi sie identyfikuje.Ale jak slusznie wspomnialas kij ma zawsze dwa konce. Na szczescie teraz moge patrzyc na takie sprawy z boku bo kompletnie mnie w tej chwili nie dotycza. Pozdrowionka

                    Monia i chlopaczek (30.08.03)

                    • Re: wizyta “koszmar”

                      Ja równiez biore Prenatal i tam nie ma jodu,biore go dodatkowo bo mi przepisał lekarz. Natomiast Falvit jest zalecany dla kobiet w ciąży,wszystkie witaminy zawieraja wit.A nawet Materna,która jest bardzo polecana przez lekarzy.
                      Prenatal ma mniej wit A niz Materna lub Feminatal.
                      To moja druga ciąza i przy pierwszej bralam od poczatku Falvit,póżnej Materne i synus urodzil sie zdrowiutki,więc chyba to co mówisz to wymysł twojego lekarza bo mój jest innego zdania.
                      Marzena 29 lat i 35 tyg.Fasolka

                      • Re: wizyta “koszmar”

                        jesli moge cos wtracic… Nie jestem w ciazy, ale z ginekologami chamami (zreszta lekarze innych specjalnosci nie sa lepsi) kilka razy rowniez sie spotkalam. Nie widze zadnego (absolutnie! zadnego) usprawiedliwienia dla: ignorowania pacjenta, bycia oschlym i nieprzyjemnym, niedelikatnego badania, niekulturalnych uwag. Moim zdaniem lekarzy zachowujacych sie w ten sposob nalezaloby pietnowac.

                        Spotkalam sie z roznymi wytlumaczeniami typu “tak, jest niezbyt uprzejmy, ale to fantastyczny lekarz…”. Co mnie to obchodzi? Znajde innego fantastycznego, ktory bedzie ze mna rozmawial i bedzie dla mnie mily!

                        Np. moja Babcia ma powazne klopoty z sercem. Poszla do super-kardiologa na jedna wizyte, potem na druga (prywatnie rzecz jasna, na szczescie stac ja na to). Na drugiej lekarz nie znal jej nazwiska, jej twarz nic mu nie mowila, nie mial NIGDZIE zapisanych jej danych, ani nazw lekow, ktore poprzednio przepisal….. No LUDZIE!!! Moja Babcia ma niemal 74 lata, jej problemy sercowe to nie lekkie klucie, na ktore sie wrzuci Glucardiamid, czy jakis syf bez recepty! To sa powazne sprawy!

                        Wiec nie mowcie, ze nie warto sie wymieniac uwagami na temat lekarzy wlaczajac ich nazwiska. Ja sie po prostu boje takich konowalow. Niech sobie ma dyplomy, osiagniecia, ale z pacjentem trzeba rozmawiac, trzeba o niego dbac, chocby po to, by wiedziec kiedy trzeba mu pomoc i w jaki sposob. Ten utytulowany pan, ktory leczyl moja Babcie, to ponoc slawa nie z tej ziemi. Ale jak on ma ja leczyc, skoro nie ma pojecia co jej jest?! Za kazdym razem przepisze jej te dorazne leki, ktore mu akurat przyjda do glowy? Niepojete.

                        Sylvie

                        • Re: wizyta “koszmar”

                          O co chodzi z tym falvitem ja biore od samego poczatku ciazy.

                          laura (26.10.03)

                          • Re: Falvit zabroniony??????????

                            no właśnie o co chodzi?Mi Falvit poleciła pani w aptece jako niedrogi a świetny preparat witaminowy dla kobiet w ciązy. Czyżby coś jej się pokręciło?Teraz to sie wystraszyłam nie na żarty!Biorę go od początku ciązy!

                            tamara,Alicja 6 lat,i Ktosiek 6.11.2003

                            • Re: wizyta “koszmar”

                              No to ja tez powinnam napisac że też nie twierdze że wsztscy lekarze są cudni – bo znam tez wielu “konowałów”. Jedyne co nam pozostaje to zmieniac lekarza w sytuacji gdy zdarzy się coś takiego jak napisała Nautica. Zadna z nas nie jest w stanie nic zdziałać 🙁 Tak czy siak trzeba mieć moim zdaniem świadomość że nie mozna się zapędzać w uogólnianiu ocen na temat czy to lekarzy, czy prawników, czy nauczycieli czy innych grup zawodowych.
                              pozdrawiam 🙂

                              Usianka i Bąbelek co chyba będzie babeczką 😉 (9.XI.2003)

                              • Re: wizyta “koszmar”

                                No i ja tak uważam – warto podawac nazwiska tych lekarzy… Tylko jeszcze jest jedna sprawa – co pacjent to inna opinia jak któraś z dziewczyn tu wyrzej napisała. A nawet moze sie zdarzyc człowiekowi gorszy dzień – lekarz to nie człowiek? Jemu tego nie wolno? Sory, a pani w banku w okienku to wolno? Trzeba mieć troche powściagliwości w ocenach – bo nie jestesmy jak widze żadna z nas lekarzami i nie mamy ku temu kompetencji. Możemy co najwyzej napisac ze ten i ten pan/pani był nieprzyjemny podczas mojej wizyty i tyle. Bo może się okazać że rzeczywiscie akurat jest to specjalista na skale światową. Zawsze powtarzam ze nigdy wszystkim sie nie dogodzi – bez względu na to w jakim zawodzie sie pracuje.
                                pozdrawiam serdecznie 🙂

                                Usianka i Bąbelek co chyba będzie babeczką 😉 (9.XI.2003)

                                • Re: Falvit zabroniony??????????

                                  Dziewczyny, spokojnie!!!!!! Przecież bierzecie jedną tabletke dziennie (albo i zadziej jak ja….). Straszycie sie ze to jest zabronione, albo to – same nakręcamy tutaj spirale strachu. Witaminy A tak jak i innych witamin i mikroelementów nie mozna przedawkować – jak chcecie przedawkowac biorąc jedną tabletkę dziennie???? Przeciez dosłownie 5-10% ze składu wchłania sie do organizmu – reszta jest wydalana, a my i tak mamy przeważnie niedobory. A wszelkie badania o szkodliwym wpływie nadmiaru wit.A czy czego innego mówią tylko i wyłącznie o podwyzszonym ryzyku – a takie wnioski to mozna wyciągać w zalezności od dobranej próby ludzi którzy wzięli udział w badaniach. Zdajcie sobie sprawę że co lekarz to opinia – to kwestia z jakiej wyszedł szkoły i jakie poglądy miał jego profesor. Tak samo jest wśród ekonomistów i całej reszty nukowców – każdą tezę mozna udowodnić stosując wybrane argumenty ale zawsze są też argumenty przeciw – to kwestia osobistego przekonania. Więc proszę Was uspokójcie się, usmiechnijcie i myslcie pozytywnie!!! To lepiej zrobi naszym dzieciaczkom niż wszelkie lęki – od których trudno się opedzić – wiem 😉
                                  pozdrawiam serdecznie 🙂

                                  Usianka i Bąbelek co chyba będzie babeczką 😉 (9.XI.2003)

                                  • Re: Falvit zabroniony??????????

                                    Dokładnie tak j.w. 🙂 Nie matrwcie się o te witaminy. Poczytałam trochę o Falvicie i jest polecany szczególnie kobietom w ciąży. Jeszcze raz podkreślam, że nie wiem, o co chodziło położnej. No i wchłania się z tych naszych witamin naprawdę niewiele, więc bez obaw! Ja choruję na astmę, muszę brać leki, na początku brałam tez sterydy (na szczęście wziewne). Gdybym tylko witaminami mogła się przejmować, byłabym najszczęśliwszą ciężarówką na świecie! Zapomnijcie o tym Falvicie i wybaczcie, że o nim wspomniałam 🙂 Naprawdę ani Wam, ani maluszkom nie zaszkodzi.

                                    • Re: wizyta “koszmar”

                                      Dziewczyny, piszecie, że w przychodni przysługuje wam tylko jedno usg itp. – czy słyszałyscie o programie dla kobiet w ciązy niepowikłanej? To jest program ktory powinna miec każda publiczna przychodnia + niektóre niepubliczne, które podpisały umowe z Kasa Chorych w tym zakresie (ja jestem własnie w takiej). Pomimo tego, że za wizyty u ginekologa w swojej lecznicy do tej pory musiałam płacić, jak tylko zaszłam w ciążę moja Pani doktor zapisała mnie do programu i od tej pory nie płacę ani grosza! Za nic! W programie jest jasno określone ile jakich badań i ile wizyt wchodzi w zakres i mysle, że faktycznie w przypadku ciązy niepowikłanej to wystarcza. A jeżeli chodzi o usg to programowo są conajmniej 3! Moja ginka mówiła, że lekarze nie mówią swoim pacjentkom o tym programie z niewiadomych przyczyn – nie chce im się wypisywac papierków? Troche tego jest na początku, ale bez przesady… Raczej pewnie chodzi o pieniądze…
                                      Pewnie nie wszędzie ten program znajdziecie, ale myslę, że warto się spytać – można zaoszczędzić “parę złotych”…

                                      • Re: wizyta “koszmar”

                                        Własnie własnie – kiedyś była dyskusja o usg i przy tej okazji pisałam że WHO ustaliło jako absolutne minimum usg 3 razy w ciąży – tak czytałam w kilku miejscach. Oszczędności na każdym kroku…. 🙁 Ale czasy…..
                                        pozdrawiam!!

                                        Usianka i Bąbelek co chyba będzie babeczką 😉 (9.XI.2003)

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: wizyta “koszmar”

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general