Byliśmy dzisiaj z Melissą u lekarza. Zeszłej nocy, mimo tego że cały dzień jadłam tylko “bezpieczne” rzeczy, było chyba jeszcze gorzej niż dzień wcześniej… Sami juz nie wiedzieliśmy co robić. Próbowałam posłuchać rady i karmić ja na żądanie, gdy tylko zacznie płakać, ale efekt był taki, że dostała jeszcze gorszego bólu brzuszka i natychmiast to co weszło górą, wyszło dołem. Lekarz ją obejrzał, osłuchał, stwierdził, że wygląda zdrowo i że najwyraźniej jej jelita jeszcze sie nie przyzwyczaiły do mleka i w ogóle, że większość dzieci tak ma i tyle. Powiedziałam mu, że próbuję nie jeść np. nabiału i zobaczyć co dalej, a on na to, że mam nie eksperymentować bo mogę jeszcze zrobić gorzej zamiast lepiej, dalej karmić co 3 godziny i przyjść na kontrolę za tydzień. Zupełnie inne podejście niż w Polsce! Siostrze np. powiedziano, że może jeść 1 jogurt na tydzień, broń Boże nic z truskawkami, soki tylko rozcieńczone. W Waszych postach tez co i rusz czytam, ze to czy tamto jet “be”. No i co teraz? Jutro jeszcze przychodzi do nas pielęgniarka srodowiskowa, więc jeszcze ją zapytam. A, na domiar wszystkiego kupka z żóltawej zrobiła się blado zgniłozielona, więc znowu sie martwię, że coś jest poważnie nie tak…
Kasia i mala Melissa
5 odpowiedzi na pytanie: Wizyta u lekarza i mętlik w głowie…
Re: Wizyta u lekarza i mętlik w głowie…
Bo nie da sie tak wszytkiego wyeliminowac bo jak nic nie jesz to chudniesz szybko i organizm spalajac tluszcz uwalnia nagromadzone w nim toksyny….
Mnie na poczatku kazali zrezygnowac z owocow z poza mojej strefy klimatycznej (cytrusy), warzyw straczkowych i kapuchy i smazonego. Pozniej z mleka ale jeden jogurt dziennie byl jak najbardziej ok.
Pozdrowienia
smoki i Dawidek
(4 miesiące i 1/2!)
Re: Wizyta u lekarza i mętlik w głowie…
U mnie było podobnie, mały coróż miał bule brzuszka (wzdęcia). Lekarka przepisała mu czopki “Viburcol N”, a poza tym piłam ja i mały herbatkę z koperku i rumianku.
Czasami miałam kilka dni spokoju a czasami to myślałam że zwariuję i nie wiedziałam jak pmuc małemu.
Piłam tylko sok jabłkowy, a nie dotknęłam smarzonego i czekolady ( właśnie czekoladą Przemka tak załatwiłam na początku). Już jakiś miesiąc mam spokój i bóle brzuszka i wzdęcia u małego ustąpiły.
Kupki robi różne ale tym się nie przejmuję bo to ponoć normalne, oby tylko krwi nie było w kupce to wszystko jest w porzadku.
Marzena
mama Przemka – 18.11.2002
Re: Wizyta u lekarza i mętlik w głowie…
Ja też od urodzenia małej nie dotknęłam smażonego, kapusty i innych takich. Ale tutaj lekarze mają zupełnie inne podejście niż w Polsce, są mniej ostrożni- albo przynajmniej mi się tak wydaje. Od położnej usłyszłąm, że z wyjątkiem cebuli w duzych ilościach i potraw ciężkostrawnych i mocno przyprawionych mogę jeść wszystko; chyba, że zauważę że po zjedzeniu czegoś mała ma wzdęcie albo rozwolnienie. Na cytrusy mam uważać, ale 1 pomarańcza dziennie nie powinna zaszkodzić. Sama już nie wiem, na wszelki wypadek ich nie jem… Usłyszałam wczoraj od mamy, że tata nie toleruje krowiego mleka (ma po nim rozwolnienie), więc może Melissa ma z tym problem? Mleka piję mało, ale wyczytałam gdzieś, że w wypadku alergii na nie u dziecka czasem nawet małe ilości, w maśle lub ciastkach, mogą zaszkodzić. W tym tygodniu będę się prawdopodobnie widzieć z doradcą laktacyjnym; mam nadzieję, że coś się wyjaśni. Na razie dowiedziałam się, że zielona kupa może być wynikiem tego, że mała pije za dużo tego “pierwszego” mleka, które jest słodkie i lekkostrawne, a za mało tego dalszego, tłustszego. Od dwóch dni muszę więc przed karmieniem trochę odciągać. Poprawy na razie nie zauważyłam, a Melissa płacze już także w ciągu dnia… I żeby było śmieszniej, od dwóch dni mam zapalenie piersi- też wynik tego, że nie wypijała wszystkiego :((…
Pozdrawiam Ciebie i Dawidka
Kasia i mala Melissa
Re: Wizyta u lekarza i mętlik w głowie…
mam nadzieje ze bedzie lepiej!
Pozdrowienia
smoki i Dawidek
(4 miesiące i 1/2!)
Re: Wizyta u lekarza i mętlik w głowie…
Wiatj!
Ile misiecy lub tygodni ma Melissa?
Nie chce cię obrazić ale zapytam w którym kraju mieszkasz jesli nie w Polsce?To o tyle wazne że np. produkty w stanach są juz tak modyfikowane ze nawet to co sie wydaje odpowiedni jest beeee. Polecam zaopatrywac się w polskich sklepach. Po za tym jęsli chodzi o nabiał nic w nadmiarze ale nidostatek tez nie jest wskazany.Jeden malutki jogurcik nie zaszkodzi, ale dobrze by był zeby był naturalny lub delikatny z kiełakmi pszenicy, które zawieraja błonnik ułatwi to trawienie nabiału i ogólnie wszytkiego jesli ty dobrze przetrawisz pokarm, małej tez lepiej pójdzie trawienie. Cytrusów nie wolno jeśc glównie ztego powdu ze sa one z innego klimatu i moge zawierac róznego typu bakterii z którymi maluszek jeszcze nie umie sobie radzić po za tym sa pryskane specyficznym srodkiem chemicznym,wiec mzoe jeszcze na razie ich unikaj.Do picia polecam herbatki ruminakowo-koperkowe i rocieńczone soki(z owców bezpestkowych, czyli morela ślwiki itp. odpadaja). Mięsko duszone z mała ilosci soli i przypraw. Nalezało by uważać na wszekakiego rodzaju ciasteczka itp. Ponieważ takie ze sklepu zwieraja rózne srodki konserwujace, jesli jesz własnej roboty to staraj się uzywać jak najmniej proszku do pieczenia.
Przestrzegaj wskazówek przez jakiś czas potem można po mału odstepwoać od nich w miare jak układ pokarmowy malej bedzie się rozwijał. Przecież nie można dzieci trzymac z daleka od wszytkich małych truciznek,przecież potem ich orgaznizm bedzie musiał sobie sam z nimi radzic.
Przy sztucznym żywieniu polecam dać sie napić dziecku przegotowanej letniej wody, zapobiega to w wielu przypadkach bóla brzuszka. Przy sztucznym żywieniu ogólnie czesto poić dzidziusia.
Na bóle brzuszka polecam krople infacol i masaże. Szczególnie przed spaniem. Staraj się nie słodzic za dużo.
Jesli miala bys jakies pytania chetnie odpowiem.
Pozdrawiam i zycze duzo zdrówka!
Znasz odpowiedź na pytanie: Wizyta u lekarza i mętlik w głowie…