włamanie do mieszkania

w piątek wydarzyło się coś czego nie zapomnę do końca życia….coś co spowodowało że boję się wyjść z domu, boję się wejść do domu, boję się wyjść z windy, boję się być w domu…poprostu BOJĘ SIĘ

jak codzień wracałyśmy z natka z przedszkola, wysiadamy z windy podchodzimy do drzwi, ja wyciagam klucze, wkładam do zamka a zamka niema, patrzę i nogi mi się uginają, niemam zamków w drzwiach, odruchowo łapię za klamkę drzwi się otwierają, w pokoju bałagan, powywalane z szuflad itd. szybko zamykam drzwi, łapię Natke za ręke i krzycze że musimy uciekać,pobiegłam na schody ale szybko zawróciłam do windy, bo pomyslałam że może na schodach stac ktoś na czatach…w windzie zadzwoniłam do męża….po czym dotarło do mnie że przecież w domu jest teściowa, która jest osobą chorą, leżąco i w sumie w cięzkim stanie bo nawet juz krzyknąc dobrze by nie potrafiła…tego uczucia nieda się opisać, ja miałam tylko jeden widok przed oczami i jedną myśl zabili teściową, wróciłam windą na górę ale nie odwazyłam się wysiąść bo tak naprawdę niewiedziałam czy złodzieje jeszcze są w domu i co tak naprawdę tam sie stało….wyszłysmy z Natka na pole i czekałysmy na policje i męża…..dziewczyny ja myslałam że oszaleję, moje dziecko zupełnie zagubione pyta mnie czemu niemożemy wejśc do domu, ja jej tłumaczę na przykładzie nodiego że były u nas w domu złe gobliny i teraz czekamy na pana plota ( niewiem skąd to wziełam )…przyjechała policja, mój mąż i poszli na górę……ja oczami wyobraźni widziałam już echhh….czekam na tel. od męża i czekam a on nic nie dzwoni więc ja już siadłam na trawniku bo nogi odmówiły mi posłuszeństwa, Natka biedna stoji a ja niemoge jej nic powiedziec bo poprostu niemogę…..zadzwonił mąż i powiedział że pogineło pare rzeczy tak na pierwszy rzut oka aja na to co z mamą?!?!?!?! mama wporządku…dzięki Bogu

z relacji teściowej :
najpierw zadzwonił domofon , dzwonił przez ok. tydzien o tej samej porze, potem ktos otwierał drzwi jakos tak inaczej,potem wszedł do domu, jakies szmery w kuchni, myslała że wróciliśmy do domu z zakupami, potem ktos otworzył do niej do pokoju drzwi i akurat na linji łózko drzwi stoji stoliczek taki mały a na nim stała butelka z woda więc jakby twarz zasłoniła ale tesciowa mówiła że to raczej sylwetka kobieca, po czym osoba ta jak zobaczyła teściowa uciekła, niewie ilu ich było, zostawili torbe na fanty, oczywiście wzieli kilka cennych rzeczy…..wzieliby więcej napewno gdyby nie teściowa, do sąsiada naprzeciwko równiez sie włamali 🙁

niemoge spac, mam juz nowe zamki wprawione,ale i tak barykaduje sobie drzwi na noc, świece światło na przedpokoju, ciagle płaczę, nasłuce, nie jem , czuje sie obserwowana, rolety mam spuszczone ( mieszkam na 5 pietrze) i przeraża mnie to ze trzeba wyjśc odebrac dziecko z przedszkola, wrócic do domu, wysiąśc z windy otworzyc drzwi….to kiedys minie???

przepraszam za ewentualne błedy ale niemoge jakos tego ogarnąc wszystkiego 🙁

34 odpowiedzi na pytanie: włamanie do mieszkania

  1. ale przeżyłaś… współczuje…. straszne jest to poczucie że po twoim mieszkaniu chodził ktoś całkiem obcy, grzebał w twoich rzeczach i tak naprawde wszedl tam kiedy chciał…i ta myśl że może przyjsc znowu jest okropna. Na pewno kiedys minie. Ale na pewno tez nigdy tego nie zapomnisz

    • Violes, normalnie mroziło mnie jak czytałam Twoją relację
      Bardzo współczuję, bo znam Twoje odczucia z autopsji 🙁
      W moim przypadku trauma po włamaniu minęła dopiero gdzieś po 1,5 roku. Przez kilka miesięcy nie potrafiłam nawet rozmawiac o tym zdarzeniu, bo chciałam je po prostu wyprzeć z pamięci. Byłam wtedy na początku ciąży i stasznie się bałam, ze ze stresu stracę dzieciątko, dodatkowo musielismy robić dobrą minę do złej gry przed wtedy niespełna 3,5 letnią Laurą. Ona do dziś nie wie, co się wtedy stało, dlaczego przyszła policja z psami i w ogóle było tyle zamieszania. Już nawet nie pamiętam za bardzo jak jej wtedy tą całą sytuację tłumaczyłam.
      U mnie było tak, ze złodzieje przyszli w nocy, jak wszyscy byliśmy w domu i spaliśmy Jak sobie o tym pomyslę, to do dziś dreszcz mnie przechodzi na myśl, co mogłoby się stac, gdyby któreś z nas akurat stanęło wtedy oko w oko ze zlodziejami.
      Zaraz po włamaniu zalożyliśmy alarm i okamerowaliśmy całą chałupę.

      Trzymaj się!! Wiem, ze jest to straszne traumatyczne przeżycie, potrzeba czasu, zebyś zapomniała i znów poczuła się komfortowo w swoim domu.

      • Dobrze, ze Twojej Tesciowej nic sie nie stalo.

        Kurcze jakos tak nie realne mi sie wydawalo zagrozenie kradzieza a jak przeczytalam Twojego i Iwi posta to mnie zmrozilo

        • współczuję takich przeżyć
          mam nadzieję, że mnie to nigdy nie spotka i życzę, aby nikomu już nigdy nikt obcy do domu nie wszedł
          dla mnie dom to nie tylko te rzeczy materialne, ale właśnie poczucie bezpieczeństwa, jedyne miejsce jak się wydaje gdzie człowiek powinien czuć sie bezpieczny i spokojny

          apel do złodzieji jak już musicie to są sklepy

          • o matko
            współczuję
            ciarki mnie przeszły 🙁

            • jejku współczuję Ci bardzo przeżyć
              dobrze,że teściowej nic nie zrobili

              • Zamieszczone przez Iwi
                Violes, normalnie mroziło mnie jak czytałam Twoją relację
                Bardzo współczuję, bo znam Twoje odczucia z autopsji 🙁
                W moim przypadku trauma po włamaniu minęła dopiero gdzieś po 1,5 roku. Przez kilka miesięcy nie potrafiłam nawet rozmawiac o tym zdarzeniu, bo chciałam je po prostu wyprzeć z pamięci. Byłam wtedy na początku ciąży i stasznie się bałam, ze ze stresu stracę dzieciątko, dodatkowo musielismy robić dobrą minę do złej gry przed wtedy niespełna 3,5 letnią Laurą. Ona do dziś nie wie, co się wtedy stało, dlaczego przyszła policja z psami i w ogóle było tyle zamieszania. Już nawet nie pamiętam za bardzo jak jej wtedy tą całą sytuację tłumaczyłam.
                U mnie było tak, ze złodzieje przyszli w nocy, jak wszyscy byliśmy w domu i spaliśmy Jak sobie o tym pomyslę, to do dziś dreszcz mnie przechodzi na myśl, co mogłoby się stac, gdyby któreś z nas akurat stanęło wtedy oko w oko ze zlodziejami.
                Zaraz po włamaniu zalożyliśmy alarm i okamerowaliśmy całą chałupę.

                Trzymaj się!! Wiem, ze jest to straszne traumatyczne przeżycie, potrzeba czasu, zebyś zapomniała i znów poczuła się komfortowo w swoim domu.

                jesuuuuuu 🙁

                • Violes, Iwi, dziewczyny, współczuję takich przeżyć 🙁

                  • Straszne 🙁 🙁 🙁
                    Dobrze, że teściowej nic się nie stało
                    Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić Twojego stresu, strachu
                    Współczuję Ci bardzo

                    • o kurde a ja myslałam ze takie coś juz się nie dzieje a jednak
                      wspołczuję 🙁

                      • violes bardzo współczuję przeżyć – moją siostrę też niestety kiedyś okradli – złodziei wystraszyła sąsiadka,która akurat wchodziła na korytarz do siebie i myślała,że jacyś bezdomni śpią na klatce.
                        Jak masz możliwość to załóż alarm – zawsze jest to jakieś dodatkowe poczucie bezpieczeństwa dla Ciebie.

                        • strasznie wspolczuje, nie moge przestac o Was myslec…
                          dzieki Bogu ze tesciowej nic sie nie stalo, bo w takich sytuacjach roznie bywa 🙁 ale co ta kobieta musiala przejsc…
                          ech jak ja nienawidze zlodziejstwa 🙁

                          • współczuję bardzo…całe szczęście, że nie zrobili krzywdy teściowej…

                            • Violes ten paraliżujący strach powinien powoli minąc, ale na pewno upłynie sporo
                              czasu. Natomiast pewnie nigdy nie minie całkowicie. Ja się nie boję już wracać do
                              domu po włamaniu, ale za każdym razem jak otwieram drzwi to jest najpierw szybki rzut
                              oka czy wszystko w porządku a potem takie już niemal niezauważalne uff.
                              Do tej pory boję się zostawać sama w domu, a zdarza się to niestety często i wtedy nie
                              usnę zanimnie posprawdzam czy wszystko na perwno zamkniete.

                              U nas włamali się w środku dnia. Nie było nas od 14 do może 17.30 bo pojechaliśmy
                              z dzieciakami do lekarza. Blok 400 mieszkań i się nie bali. Bajzel nie z tej ziemi.
                              Najgorsze, że oprócz 2 służbowych laptopów (na jednym była rozpoczęta moja praca
                              doktorska, nie zabezpieczona ofkors 🙁 ) ukradli klucze do naszego mieszkania i
                              kluczwe do firmy męża. Przez tydzień dopóki nie zmieniliśmy zamka nie mieszkanie
                              nie było zostawione samo. Dopiero po dwóch tygodniach udało się rolety zainstalować.

                              Pamiętam wtedy wszędzie widziałam złodziei. Cały czas w oknie siedziałam i
                              sprawdzałam, czy ktoś się pod naszymi balkonami nie pałęta. Nie usnęłam bez
                              telefonu koło głowy w razie w…

                              Teraz jak przychodzi wieczór spuszczam część rolet, żebyśmy nie byli w mieszkaniu
                              jak na patelni wystawieni na podglądanie. Drzwi balkonowe są zawsze zablokowane
                              przed otwarciem. Jak wychodzimy chowamy kompy i inne cenne rzeczy.
                              I jakoś idziemy do przodu. Ale to głupie uczucie, że ktoś byłi grzebał w Twojej
                              bieliźnie na zawsze zostanie…

                              • wspolczuje przezyc i dobrze ze nikomu sie nic nie stalo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                                • Przeżyłam taką sytuację jak Twoja Natka, wracałam z mamą do domu, do dzisiaj mam to przed oczami, poradź się kogoś jak to z nią przegadać, jakoś przerobić (?).
                                  Współczuję Wam wszystkim, najbardziej oczywiście teściowej.

                                    • Okropne…. wspolczuje strasznie. Ja wogole jak slysze takie historie, to sie we mnie gotuje. Nienawidze, jak ktos wlamuje sie, wyciaga lape po czyjes rzeczy- dlaczego tak jest na swiecei, dlaczego ludzie (nie ludzie) tak robia drugiemu. W takich sytuacjach, jestem zla, ale i rozzalona na ten okrutny swiat.

                                      • Koszmarna historia… Strasznie współczuję!!

                                        My mieliśmy raz ostrzeżenie – nie mogliśmy się dostać do domu i wzywaliśmy ślusarza. Powiedział, że na pewno ktoś się włamał i zablokował zamki później… Myślałam, że na zawał zejdę. Całe szczęście okazało się, że to tylko feler zamków. Ale od tamtej pory noszę przy sobie zawsze kluczyki i dokumenty od auta (w tygodniu jeździmy tylko komunikacją miejską). Reszty się nie da zabezpieczyć…

                                        Najważniejsze, że nic się teściowej nie stało!! Zdrowie ponad wszystko!!

                                        • Zamieszczone przez agat79
                                          Okropne…. wspolczuje strasznie. Ja wogole jak slysze takie historie, to sie we mnie gotuje. Nienawidze, jak ktos wlamuje sie, wyciaga lape po czyjes rzeczy- dlaczego tak jest na swiecei, dlaczego ludzie (nie ludzie) tak robia drugiemu. W takich sytuacjach, jestem zla, ale i rozzalona na ten okrutny swiat.

                                          Mam znajomą Polke, która przez 2 lata pracowała w Japonii. I powiem Ci, że ona
                                          się tam nauczyła zostawiać wszystko pootwierane. Nikt niczego nie zabiera, nic nikomu nie ginie.
                                          Tutaj musimy ją upominać,żeby zamykała pokój nasz jak wychodzi bo leżą laptopy
                                          i niekoniecznie muszą tam być, jak wrócimy…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: włamanie do mieszkania

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general