No własnie jak w tytule, gdybyście miały kase na “rozkęcenie” co to by był za biznes… zainspirowała mnie koleżanka, otworzyła cudną małą kwiaciarenkę 🙂
… ja gdybym miała kase otworzyłabym taką księgarnio-kawiarnie… klimat starych książek… wszędzie pachnąca kawa etc… tylko czy w dobie gier komputerowcyh to byłby dochodowy biznes… 🙁
20 odpowiedzi na pytanie: własny biznes
nie wiem, czy byłby to biznes “dochodowy”, ale jak dla mnie BĄBA
Prawie czuję ten zapach kawy…półki z książkami… i tymi starymi, z pożółkniętymi kartkami… Ale i komiksy – całe sterty!
Eh… mam nadzieję, że byłoby to gdzieś niedaleko miejsca gdzie mieszkam, meldowałabym się codziennie…choć na łyk zaczytanej kawy:-)
trafiłaś z pytniem
ja narawdę ciężko się nad tym zastanawiam
ale, z doświadczeń znajomych, w knajpkę chyba bym nie inwestowała
w handel też
myślałam o produkcji czegoś
nie byłby…
W łodzi się taki zwinął.
Moim zdaniem w dzisiejszych czasach, aż strach coś otwierać ;( obserwując widzę jak wszystko upada 🙁
no własnie… więc jak wygram w totka to będę tam siedzieć nie dla kasy a dla przyjemności 🙂
… tak i sterty komiksów 🙂
a teraz udaje się w kraine marzeń o wygranej 🙂
Ja zawsze marzyłam o założeniu czegoś dla dzieci – przedszkola, żłobka czy klubu malucha.
W pewnym momencie nawet już pomysł miał być realizowany, ale – jak zwykle – na planach się skończyło.
Mi od zawsze marzy się kawiarenka z pyszną kawą, herbatą i ciastkami – również tymi dietetycznymi. Byłoby tam miejsce dla dzieci, regał z rękodziełem klientek – do kupienia, szafa z książkami, płytami, gazetami. Spotkania warsztatowe (decoupage, scrapbooking, filcowanie i inne), babskie pogaduchy.. Ech, ech 🙂 Nawet nazwę i logo mam w głowie
Tylko najważniejszych rzeczy brak: piniądzorów i odwagi
Znajoma z kolei namawia mnie na punkt opieki dla maluchów do lat 3 – ale sama nie wiem Ogromna odpowiedzialność.
Ja miałam kilka pomysłów, przy jednym nawet szukałam już lokalu.
Niestety, na wielkich planach się skonczyło, ale wciąż szukam pomyslu, okazji.
Mieć własny biznes to moje marzenie.
Produkcja jest mniej opłacalna niż usługi.
A co do knajpy – był taki artykuł chyba w Wyborczej w ostatnich dniach – “Mam 1 milion złotych i otwieram knajpę. Po jakim czasie zbankrutuję?” Odpowiedź nie była optymistyczna.
edit: o tu:
Po lekturze pewnego artykułu w Rzeczpospolitej oraz na podstawie własnych obserwacji mogę stwierdzić, że chyba dość korzystnym biznesem kulinarnym są pierogarnie? W moim mieście fukcjonują od dłuższego czasu dwie – i to nieopodal siebie :-))
Myślę,że potrzeba odwagi a twierdzenie ze sie nie uda jest malo przekonujacę;). Moi rodzice i dziadkowie mieli wlasna działalność to nie będę się wyłamywać;). Nie wyobrazam sobie u kogoś pracować juz pomijąc fakt ze nie byłabym wydajnym pracownikiem majac 2 malych dzieci.Dzięki naszej działalność z M mam namiastke czegos dla siebie, mam swój zakres obowiazków.. Nie jest to jednak moje spełnienie. Licze ze jak dzieci pójda do przedszkola zabiorę sie za realizacje swojego pomysłu. To co mnie do tego skłania to przejęcie lokalu, który obecnie wynajmuje, nie ma z tego duzych pieniedzy a widze ze i najemca szuka innego miejsca.
Są dotacje z unii, z UP mozna dostac max 18tyś jak dla mnie tj mało. Koleżanka otworzyla salon kosmetyczny dostala 35 tyś. Warunek jest taki ze musi sie utrzymac rok zeby pieniazkow nie muslaa zwrocic. Do tego czynsz przez rok miala oplacany.
Warto zrobic rozeznanie jakie sa potzreby czego brakuje co moze sie przyjac? Niedaleko mnie otworzyla sie galeria mlodych artystow to co tam maja to zapiera mi dech kupilabym wszystko:D zaczynajac od kolczykow konczac na obrazie.. Wydawalo sie ze sie nie przyjmie a jednak ruch tam jest..Jest oryginalna, ciekawa, ceny sa rozne, a prowadzi ja absolwentka ASP Jak widac da sie realizowac marzenia trzeba tylko uwierzyc:).
Powodzenia!
jutro ide podpisac umowe najmu lokalu…
otwieramy z kolezanka sklep z artykulami cos w stylu almi decor.
nie chce wracac na etat.
mam nadzieje, ze nam sie uda, choc lokalizacje mamy mocno srednia
w tamtym roku otwieralismy bistro kanapkowo-salatkowe. z przyczyn techniczno-organizacyjno-logistycznych i utrudnionej komunikacji ze wspolnikiem musielismy zrezygnowac i bar odsprzedalismy komus obcemu. prosperuje swietnie, codziennie pelen po brzegi.
diabli mnie biora, ze tak latwo sie poddalismy i nie ogarnelismy sie jakos bardziej.
trzymajcie kciuki, by tym razem proza zycia mnie nie przerosla /i obym jak najszybciej znalazla dobra i dyzpozycyjna nianke, bo znow wszystko diabli wezma/.
Aniu-zaciskam kciuki
AniaOS
Znajomi właśnie otwierają knajpkę z polskim żarełkiem, takim bardziej domowym.
Inna znajoma ze znajomymi otworzyła niedawno galerię z rękodziełem. A na naszym forum tyle utalentowanych dziewczyn
AniaOS, trzymam kciuki!
Ja i moja znajoma (nawiasem mówiąc jest to nasza była niania, hihi), jesteśmy na etapie tworzenia biznesplanu (to jeszcze nic nie kosztuje, więc postanowiłam spróbować), szukania lokalizacji i zastanawiania się czy to w ogóle ma szanse wypalić ;-)) Chcemy połączyć dwie rzeczy: punkt opieki nad maluchami do lat 3 (znajoma jest po fizjoterapii i szkole muzycznej, więc mogłaby też prowadzić zajęcia dodatkowe) i klub mamy i malucha. Zobaczymy. Póki co – wszystko jest w powijakach, a ja mam stracha. Wiecie – chciałabym, ale boję się. Z drugiej strony, w mojej obecnej pracy pokazano mi, że tzw. “góra” niekoniecznie doceniła to, że chodziłam do pracy w ciąży dokąd tylko mogłam, że szybko wróciłam, że nie brałam zwolnień na dziecko – moim stanowiskiem bardzo “zaopiekowała” się inna pani, a mnie przeniesiono do działu, którego profil jest zupełnie odmienny od mojego wykształcenia/zainteresowań, a towarzystwo w nim pozostawia wiele do życzenia 🙁 Tak więc…
Hm.
zuzelka, dziękuję :):):):)
Ewelka, bomba!! Rewelacja 🙂 Uwielbiam takie klimaty, o matko, gdyby w moim mieście coś takiego było, latałabym jak dzika 🙂 Marzenie, sobotni, spokojny wieczór, siedzę sobie z książką przy kawce w takim urokliwym miejscu. Rewela 😀
U mnie jest 🙂 ale szczerze mówiąc nigdy nie byłam już dość długo działa, więc chyba dobrze prosperuje
Znasz odpowiedź na pytanie: własny biznes