Witam,chcialabym otworzyc sklep,ten plan jest jeszcze mozna to nazwac w proszku,poniewaz zupelnie nie wiem jak sie do tego zabrac. Mam wlasny lokal,do remontu,na ktory nie mam pieniazkow,tak jak na wypsazenie sklepu i towar,wiem, ze sa dotacje w urzecie,moznaby bylo dobrac jakis kredyt…tylko jak to zlaczyc w sesowna calosc?Jesli mialabym sie starac o dotacje,to wymagany jest remont,a wziac kredyt to ok,ale tylko na sam remont?a jak dotacji nie dostane,to tylko kredyt mi zostanie do splacania i wyremontowany lokal i co wtedy,pewno nastepnego kredytu juz bysmy nie dostali…i wreszcie czy sama dotacja wystarczy na wyposazenie i co tam jeszcze potrzebne…marzy mi sie sklep z chemia gospodarcza,ale to zdaje sie fortune trzeba miec…to jaki sklep,co robic?moze ktos byl w podobnej sytuacji i podzieli sie ze mna swoimi doswiadczeniami…bede wdzieczna za kazdy odzew.Zaznacze, ze mieszkam w malej miejscowosci i sklepy sa bardzo kiepsko wyposazone. Chcialabym tez wiedziec,czy jest mozliwosc by towar dostac,a zwrocic, za niego po sprzedaniu,czy trzeba za wszystko placic z gory?
20 odpowiedzi na pytanie: wlasny sklep,jak to jest?
Znajoma otwarła sklepik z rzeczami hand made, biżuterią, rożnymi “durnostojkami”, też w niedużym mieście. Pieniądze miała z urzędu miasta – najpierw chodziła na kurs przedsiębiorczości, potem grupa pisała biznesplany, a najlepsi dostali pieniądze na realizacje swoich pomysłów – ale nie wszystko od razu, tylko etapami, tak jak było to zapisane w biznesplanie: jeżeli na luty 2011 przewidziała gładzie na ściany, malowanie i kominek – to w lutym dostała fundusze na te właśnie sprawy. Niestety ta droga wymaga czasu i jest pewnie obstawiona różnymi warunkami, które trzeba spełnić. Ale na pewno warto zapytać 🙂
Pomyślałam jeszcze o franszyzie, ale nie wiem czy by Ci to odpowiadało, tam trochę trzeba pieniędzy włożyć…
Powodzenia!
dziekuje, za odpowiedz:Buziaki:,a co to takiego-fraszyzie,czy fraszyza?:)czyli pisze pani, ze mozna otrzymac jakies fundusze na remont?mnie czas i te etapy nie przerazaja,byleby do celu…
grunt, że masz swój lokal
bo u nas trzeba bardzo dużo odstępnego płacić i czasem się nie opłaca, bo zarabia się na rachunki i odstępne właśnie.
Dobrze mieć do pomocy osobę, która się tym zajmuje/zajmowała, sporo jest załatwiania itp, trzeba znać przepisy, trzeba mieć dobrą księgową (moja była do du.y i płaciłam przez nią karę w US)
I trzeba liczyć się z tym, że często ma się straty i lepiej mieć zapas gotówki na nowy towar.
annaxa – tak, na remont też dają, przynajmniej znajomej dali, więc chyba jakos jest to praktykowane 🙂
O franczyzie jest sporo w necie – firma, będąca znaną już marką, daje know-how czyli krótko mówiąc – wiedzę, a także logo, produkty itp itd. Od Ciebie wymagają kapitału początkowego (od kilku tysięcy po naprawdę grubą kasę 😉 – zależy jaka firma) i oczywiście odpalania im odpowiedniego procentu. Tak działają rożne znane sieci pizzerii,stacje benzynowe, pierogarnie, sklepy odzieżowe, drogerie… Trzeba się zorientować.
Dobrze, że masz lokal – super sprawa na początek! Koleżanka (dawna opiekunka mojego synka) otworzyła ciucholand z ciuszkami dziecięcymi, ale niestety – czynsz ją zeżarł. Ale tak poza tym – chwaliła sobie, dawała radę 🙂
tez ciesze sie, ze mam lokal i to dosc spory,tylko tez spory naklad kasy by go wyremontowac…moze jeszcze ktos slyszal jak pozyskac kase na remont?albo na same potrzebne rzeczy do remontu…moj maz duzo potrafi,wiec odeszly by koszta robocizny…moze jakies dotacje unijne,ktore moze w polowie,badz na raty oddawac
co do towaru…czy jest mozliwosc by dostac chociaz pierwszy towar na “kreche”a kaske oddac po sprzedaniu?bo jakos ten sklep trzeba wyposazyc…i jeszcze pytanie odnosnie ksiegowej,naprawde trzeba ja miec?po co?sama sobie nie poradze? ciezkie te rachnki sa do opanowania?
Zazwyczaj jest tak że jeśli dopiero rozpoczynasz wspołprace z jakąś hurtownią to pierwsze faktury są gotówkowe, później gdy już zostaniesz stałym klientem dostajesz faktury z terminem płatności. Wyjątkiem jest sytuacja w której jestes już dłużej na rynku i masz swoją renome wtedy jeśli dostawcy zależy na ulokowaniu u Ciebie towaru to możesz dostać go na termin.
a moze sprobowac wspolpracy u zrodla,czyli u producenta…podobnie jak hurtownia,ale wtedy zalatwiania jest sporo wiecej bo jest mnostwo produktow np.w sklepie z chemia gospodarcza,ale moze warto? ciekawe jak hurtownicy sobie zalatwiaja towar
Różnie najczęściej od producenta. Producent jako jednostka nie będzie Ci sprzedawał towaru – skieruje Cię do hurtowni z którymi współpracuje i które są na Twoim terenie.
dziekuje,a nie wie pani jak to jest z tymi rachunkami,naprawde konieczna jest ksiegowa?przecietny czlowiek nie da sobie rady z pojeciem tych zawilosci?i jakie to przepisy trzeba znac by otworzyc sklep?i jeszcze jedno,a moze w takim razie lepiej hurtownie otworzyc,co lepiej by sie oplacalo,hurtownia czy sklep?
chodzi mi o to, ze moja znajoma ma zaklad fryzjerski jest tylko po szkole zawodowej i sama prowadzi ksiegi…
To chyba zależy od zdolności… ale przynajmniej na poczatku proponowałabym fachową pomoc.
Co do tego co lepiej otworzyć sklep czy hurtownie to trudno tak doradzać… musisz zastanowić się nad mozliwościami zbytu czyli nad tym jaka jest szansa że to co chcesz sprzedawać znajdzie nabywców. Rynek hurtowników zazwyczaj jest bardziej “zagospodarowany” a przez to trudniejszy.
Zrób rozeznanie w okolicy czy sklepy o profilu który chcesz otworzyć istnieją i “jak się mają”, czy macie w okolicy duży market w którym sprzedaja to co Ty chcesz sprzedawać, jak blisko on jest.
Sprawdź w urzędzie pracy te unijne dofinansowania – koleżanka z mojego watku sprawdzała i np tam gdzie ona mieszka obecnie nie ma już srodków do rozdysponowania…
Początki swojego interesu są zazwyczaj trudne, czasami trzeba na początku dokładać i to nie raz sporo żeby później wyjść na prostą i zarabiać.
Hurtownie zaopatrują się u producentów którzy wcale tak łatwo swojego towaru nie dają, trzeba podpisywać weksle jeśli chce sie brac na termin.
Ja pracuję w hurtowni i nowym klientom towar tylko za gotówkę a termin po podpisaniu umowy i weksla. Terminy sa różne w zależności od towaru od 7 do 90 dni.
Jeśłi chodzi o rabaty to wiadomo że nowy klient zawsze ma mniejszy chyb że płaci gotówką to moze wynegocjować większy.
Co do księgowej to nie tylko prowadzi księgi ale też załatwia zus itp. Pracując dla siebie na pewno jest to łatwiejsze i też zależy od przychodu.
Prowadzenie sklepu to walka i klienta i żeby wybrać branżę szczególnie w małej miejscowości trzeba mieć rozeznanie.
to zanaczy tak,tak jak juz pisalam mieszkam w malej miejscowosci,w ktorej sa male sklepiki i jeden supermarket,ale jest drogo…zeby zrobic jakies zakupy,ludziom najbardziej oplaca sie jechac 20-30km na wieksze zakupy(tak i my robimy)chcialabym otworzyc sklepik, zeby bylo taniej, zeby ludziom oplacalo sie do nas zajrzec. Mam tez pytanie moze troszke z innej beczki…otoz dopytuje tu o dotacje,dofinansowania,latwo sie wyciaga raczki zeby ktos cos dal,a moze jest ktos kto sam zarobil sobie na remont(ma sie lepsza satysfakcje gdy ma sie swiadomosc ze samemu sie zapracowalo)jak to zrobic?majac troje dzieci,nie majac zadnej pomocy, ze strony rodziny,chodzi mi tutaj, ze nie ma kto zostac mi z dziecmi…jak pogodzic prace, z dziecmi,tak bym mogla zarobic na remont i na opieke dla dzieci?Potrafie tez szyc,moze sprobowac najpierw od wlasnego zakladu,u nas nie ma krawcowych,ludzie nie maja gdzie isc spodni podwinac… Nie jest to biznes wymagajacy duzego nakladu finansowego,ale i tez chyba duzo bym na tym nie wyciagnela,poniewaz moglabym robic tylko jakies poprawki,szyc firany, zaslony,wszywac suwaki itp w szyciu na miare nie czuje sie mocna…
annaxa, ja nie mam zielonego pojecia o tym jak sie sklep prowadzi, ale chcialabym ci napisac, zebys nie miala wyrzutow, ze korzystasz z dotacji i dofinansowan, zeby cos rozkrecic. po to te programy sa, zeby pomoc sie usamodzielnic, co z jak piszesz z trojka dzieci napewno nie jest proste. nie chcesz pieniedzy na impreze, czy na konsumpcje. potrzebujesz, zeby w przyszlosci zarabiac i nie prosic wiacej, a byc moze nawet stworzysz nowe miejsca pracy. biorac pod uwage bezrobocie, bezradnosc wielu.. to naprawde fajna inicjatywa i mam nadzieje, ze ci sie uda:)
powiem tak
u nas załatwienie dotacji z UP na handel jest bardzo ciężkie
wolą dofinansowywać produkcję, usługi….jest przesyt handlu, sklepy często padają a oni chcą żeby ta dotacja coś dała
co nie znaczy, że i u ciebie tak jest
księgowa? tak….dobra
kasa za towar, ciężko będzie na początek załatwić skredytowany u producentów/hurtownii
no chyba, że jakiś bank da ci kredyt handlowy tzn. dają ci kredyt ale nie do ręki, płacą za ciebie faktury za towar do umówionej kwoty
dziekuje,bardzo milo mi sie zrobilo:)
a moze jednak znajdzie sie ktos,kto wie jak to jest z uslugami krawieckimi…moze zaczelabym od tego,wtedy tylko remont bym miala do zrobienia,a na wyposarzenie moglabym wziac dotacje,u nas w urzedzie daja w wysokosci 19tys(na wyposazenie)…moze by mi sie oplacilo?bylabym jedna na cale nasze miasteczko.Lubie szyc,to moje hobby,tylko zniechecilo mnie to, ze szylam troche poprawek znajomym i wielkiej kasy z tego nie mialam,a tylko dupy zawracanie,jednak mysle sobie, ze gdyby cala miejscowosc sie dowiedzial,nie byliby to tylko znajomi,warto by bylo to wszystko znosic
no wlasnie,a ja nie mam zadnego doswiadczenia…i z tego co wy mi tu wszystkie wypisujecie to szczeze przerazilo mnie to troszke… Nie zdawalam sobie sprawy, ze to takie skomplikowane,sklep to sklep-kupuje towar wystawiam,ludzie kupuja ja trzepie kase i tyle… A tu dostalam okropnego kopa od was…oczywiscie nie mam zalu,absolutnie,wrecz odwrotnie jestem wdzieczna za kazdego posta,kazda informacja jest dla mnie niezwykle cenna
Znasz odpowiedź na pytanie: wlasny sklep,jak to jest?