Kolejny dzień i kolejna kłótnia z mężem, a właściwie to nie kłótnia tylko różnica w oczekiwaniach…Już wyjaśniam, o co mi chodzi.Otóż myślałam,że mój mąż pomoże mi przy dziecku, czy cokolwiek “ruszy” w domu, ba niech nie rusza,byleby bałaganu nie robił. Nic bardziej mylnego. Nie dość,że nie robi absolutnie nic przy dziecku(no bo co on ma robić?Przecież nie da mu cycka, a co przy takim dziecku więcej jest do roboty-opinia wspomnianego faceta) to jeszcze dokłada mi obowiązków robiąc syf w mieszkaniu. Myślałam,że się zreflektuje,że zobaczy,że naparwdę jestem przemęczona i czasami nie daję już rady,ale jak zwykle,moje oczekiwania minęły się z rzeczywistością. Niedawno urządził sobie fajny wypad na motor to Włoch, zostawiając mnie z dzieckiem samą. Nie mam mu tego za złe, sama zgodziłam się na ten wyjazd.Gdy go nie było, było super. Nie oglądałam się na niczyją pomoc,wiedziałam,że muszę liczyć na siebie i dawałam sobie świetnie radę. Nie denerwowałam się,bo nie miałam powodów. Stąd moja konkluzja.Wolę być sama…
Orlika&Patryś
31 odpowiedzi na pytanie: Wolę być sama…
Re: Wolę być sama…
Ja czasem też tak mam. Jak jestem sama z dziećmi o wiele więcej udaje mi się zrobić…
Ola+Staś+Tadzio+Basia
Re: Wolę być sama…
u mnie jest dokladnie tak samo. Nawet powiedzialam nieopatrznie o tym mezowi, ale on stwierdzil ze nie powinnam czekac az mi pomoze, tylko robic wszystko tak jakby jego nie bylo! no ale przeciez jest…
U mnie problem polega glownie na tym, ze moj maz robi co prawda to o co go poprosze, ale nic nie robi od siebie… Nawet worek ze smieciami musze pokazac palcem, bo jak tego nie zrobie to usypuja mi wysypisko z czubkiem… No ale jak poprosze to oczywiscie “juz lece”. Za to jak meza nie ma, to ja sobie posprzatam i jest czysto dopuki nie wroci, nawet syn nie jest takim balaganiarzem…Wiec to nie tylko twoj problem 🙂
kleeo i Natalia (ur.26.07.02)
Re: Wolę być sama…
jak Go nie ma to czekam aż przyjdzie, jak przyjdzie to mam Go dość, i co tu robić? oN też dowala mi roboty,; bałaganiarz…
Re: Wolę być sama…
Śmieci to temat na osobną historię:) Mojemu trzeba do łapy włożyć,bo inacze zapomni. Nie dalej jak wczoraj wziął cały kosz,bo był b.ciężki i worek by się porwał.Jak wziął kosz,tak już go nie przyniósł.Zostawił na dole, a rano…już go nie było.Widocznie komuś się spodobał:)
Orlika&Patryś
Re: Wolę być sama…
Grzesiu to facet, za którym tęsknię nawet kiedy jest w pracy. Serio. Zresztą on ostatnio dużo mi pomaga, smieci sama nie wyniosłam chyba od czterech lat, a moze dłużej???? Bardzo lubimy swoje towarzystwo, najlepiej się czujemy kiedy jesteśmy w trójkę…
Trochę się wam dziwię… nie rozumiem jak można żyć z człowiekiem, który wyprowadza nas z równowagi… Mam cichą nadzieje, że nigdy się nie dowiem…
Agnieszka i Olo (ur. 11.01.2002)[Zobacz stronę]
Re: Wolę być sama…
Ja tez – bardzo współczuje gdy czytam takie posty, choc z drugiej strony zazwyczaj znajduje tam cien swoich wlasnych chwilowych odczuc, ale tylko takich mgiełek, nie całokształtu… mgiełek, jakie zawsze staram sie rozproszyc rozmowa, bo gdy widze cos niedobrego w związku, staram sie bysmy oboje to zmieniali… inaczej nie wyobrazam sobie zycia…
w pracy tesknie za mezem, a gdy wiem ze np. jutro wyjedzie to tesknie juz dzis… naprawde… choc jeszcze tu jest
Re: Wolę być sama…
Jutro bede sama z dzieckiem od rana do nastepnego dnia, wolna sobota… ciekawe, ile mnie sie uda zrobic…
Re: Wolę być sama…
Boze, jak ja Ci zazdrozcze…chcialabym cofnac czas do ubiegłego roku i nie brac z nim slubu…mam dosc jego pracy, rodziny, braku czasu dla mnie i tego, ze jak przychodzi wieczorem to idzie spac. najgorsza rzecza dla 2 ludzi jest brak wlasnego kata, a przez to brak wlasnego swiata…
Gosia i Zuzia ur. 26.04.2003
Re: Wolę być sama…
podobno pierwszy rok, kiedy pojawia si,ę dzieciątko jest decydujący dla związku. wtedy szybo okazuje się, jacy jesteśmy….
a u mnie jest jeden problem..męża nie ma w domu, bo pracuje całymi dniami. obiecał poprawę i wracac wcześniej… Ale skończyło sie po kilku dniach:(((
a jak go nie ma, to też wszystko na mojej głowie….
Beata&Patryk(03.03.03) [Zobacz stronę]
Re: Wolę być sama…
Powiem szczerze, że mimo iż mój mąż pomaga mi przy dziecku od samego początku i to naprawdę dużo pomaga, to wolę jak idzie do pracy i nie ma go do woeczora. Wtedy ze wszystkim się wyrabiam. Mam czas na ubranie się, pościelenie łóżka, zjedzenie śniadania, pobawienie się z dzieckiem, wyjście na spacer i jeszcze na forum moge posiedzieć. Jak on jest w domu (wekendy i wakacje – uczy angielskiego w przedszkolach) to na spacer wychodzę ponad godzine później i z niczym nie moge zdążyć.
Nie wiem na czym to polega ale coś w tym jest że matka sama z dzieckiem w domu lepiej sobie radzi niż wtedy gdy ojciec plącze się pod nogami.
Pozdrawiam.
Kasia mama Oli (17.09.2002) i fasolki (23-25.01.2004)
Re: Wolę być sama…
jak sobie przypomne pierwsze tygodnie po narodzinach NIny…..-klocilismy sie co chwile! A wczesniej przez kilka lat bycia razem, moze ze 2 razy…… Bylam w szoku- nie spodziewalam sie, ze moj maz bedzie mial takie podejscie….-za wszelka cene staral sie, aby nic sie nie zmienilo w jego zyciu- rowerek spotkania towarzyskie itp….. A mi z malym dzieckiem swiat na glowie stanal……-nie pomagaly rozmowy, prosby, grozby…..Az ktoregos razu poczulam, ze przebrala sie miarka…..-byla awantura z trasznieciem drzwiami…..jak nigdy! Na drugi dzien przeprosil mnie, i od tego momentu wszystko zaczelo sie ukladac… Chyba dotarlo do Niego-chyba wyczul, ze to juz granica…. MOze oswoil sie z sytuacja……. Tez mialam takie mysli, ze mam to gdzies- nie bede sie prosic o pomoc, sama z wszystkim sobie poradze….. Ale samej jest bardzo ciezko……Zycze, oby i u Was skonczylo sie podobnie….. POzdrawiam!
guciak i Ninka ur. 27.04.2003
Re: Wolę być sama…
Doskonale Cię rozumiem !
Kaśka z Natusią (18 miesięcy 🙂
Re: Wolę być sama…
Może sąsiad jest bardziej domyślny niż mąż i po drodze do kosza – sam wziął Wasze śmieci 🙂 (mój sąsiad tak czasem robi 🙂
Kaśka z Natusią (18 miesięcy 🙂
Re: Wolę być sama…
zawsze możesz się rozwieść 🙂
Kaśka z Natusią (18 miesięcy 🙂
Re: Wolę być sama…
ehhh, ci faceci…
z moim było podobnie na poczatku. Odbyliśmy poważną dyskusje i od tamtej pory nadal bałagani, zresztą ja też, ale także sprząta i robi inne rzeczuy, stara sie pomagać.
Ma nastewpujące obowiązki przy Filipku:
1. Wstaje rano, przewija Go i bawi sie z nim dokąd nie wyjdzie do pracy
2. po przyjściu z pracy stara sie nim zajmowac jak nie ma nic waznego do roboty, wtedy ja odpoczywam.
3. wieczorem razem kapiemy Filipka – ja kąpe, a Tata robi za klowna i przygotowuje ręcznik
Bruni i Filipek
Re: Wolę być sama…
U nas było na początku bardzo podobnie, sama wszystko robiałam jeszcze za nim sprzątałam, aż padłam. Zrobiła dziką awanturę i… jest dobrze, teraz naprawdę dużo mi pomaga i chetnie zajmuje sie małą ostatnio sam mnie wygoniła na basen – została z małą, sam ja wykąpał – to nic że głowę umył jej mleczkiem do ciała, ale fakt sie liczy – wykupiła mi karnet na basen na 2 dni w tygodniu. Jutro np. jade na grzyby z sąsiadka a on zostanie z mała. Chociaz nie będę go za bardzo chwalić (odpukać), bo zaraz coś wymyśli. Ale to prawda jak jestem z małą sama więcej zrobię niż jak mąż się kręci po domu.
Iwona i Natalka 07.10.02
Re: Wolę być sama…
Ja też mam to samo….jak jestem sama jest ok, ale jak jestem z mężem to się wściekam, że nic nie robi……to znaczy coś tam robi, w domu, bo odkurza, wychodzi z psem itp, ale nic nie robi przy dziecku………..
Pomyśl o sobie….jak nie bedzie męża to wtedy wszystko, zawsze bedziesz musiała robić sama… A tak…..zawsze coś zrobi…..mało bo mało, ale potem jak Patryś podrośnie na pewno zostanie Ci natrochę z dzieckiem……i będziesz mogła gdzieś wyjśc……..
Ja robię tak….rano zamykam się na pół godziny w łazience i choćym się wymyła w ciągu 5 minu to i tak wcześniej nie wychodzę…….. Albo….jadę do sklpeu lub do Babci, gdziekolwiek, byleby odetchnąć psychicznie….. A Ty wychodzisz gdzieś???Do sklepu, do fryzjera???
Julka i 14 miesięczny Karolek
Re: Wolę być sama…
Mam to samo. Teraz jest lepiej, ale poczatki byly koszmarne. Niestety to sie kladzie cieniem na nasz zwiazek. Ale sie przyzwyczailam, ze jesli chodzi o dziecko to nie zrobi nic poki sie paluchem nie pokaze lub nie powie DOKLADNIE o co chodzi. Niby wyksztalcony itp ale jesli chodzi o ojcostwo jest kompletnie bezradny. A raczej leniwy – nie chce sie samemu pomyslec, zeby bron Boze nie wziac odpowiedzialnosci za to co sie robi z dzieckiem. Jest czasami ciezko, ale przynajmniej gotowac sobie potrafi i zrobi kazde zakupy. Doszlam do wniosku ze nie mozna miec wszystkiego…
Szkoda, bardzo szkoda, moze przy drugim dziecku bedzie lepiej…
Basik i Tynia urodzona 3.10.2002
Re: Wolę być sama…
Wiem o czym piszesz. Jak moj maz ma wyjechac to ja juz wiedzac o tym na tydzien przed jego wyjazdem juz tesknie i staram sie go duzo przytulac tak na zapas…
Re: Wolę być sama…
To i ja do Was dołączę. Nie moge narzekać na męża ale właśnie miał dwa tygodnie urlopu i szlak mnie trafiał. Dużo mniej udawało mi się robić a juz o odpoczynku nie było mowy. Naprawdę nie wiem jak to jest, ale teraz poszedł do pracy i dzisiaj nawet godzinkę poleniuchowałam!
Znasz odpowiedź na pytanie: Wolę być sama…