Wczoraj o godz. 21:00 przyszła do mnie sąsiadka, która mieszka pode mną.
Dodam, że mieszkamy tu dopiero rok, mieszkania są nowe i jeszcze nie wszystkie wykończone, tak jak nasze 🙂
Sąsiadka przyszła z pretensją, że strasznie hałasujemy.
Ponoć słychać od nas krzyki, bieganie i walenie.
Sytuacja jest taka, że mąż cały dzień jest w pracy, więc nie mam na kogo krzyczeć 😉
Olek większość dnia jest w szkole, więc nie ma kto biegać, bo Karolina nawet jeszcze nie chodzi 😉
Walenie, czy stukanie faktycznie czasami można usłyszeć, jak coś przypadkiem upadnie na podłogę, lub Karola nieumiejętnie bawi się jakąś zabawką, ale zaraz mówię jej, że tak nie można i proponuję jej inną zabawę.
Próbowałam Pani wyjaśnić, że wcale nie musi słyszeć tego od nas, bo te ściany są dość cienkie. Poza tym ja też zwracam uwagę na ciszę ze względu na Karolę, która śpi 2 razy dziennie.
Dzieciaki o 20:00 są już w łóżkach, więc tak naprawdę to jeżeli dzieje się coś u nas co może tej Pani przeszkadzać, to trwa to chwilę i nie zakłóca ciszy nocnej!
No i z całym szacunkiem, jeżeli przeszkadza jej płacz lub śmiech dziecka to niech spada.
Mimo moich wyjaśnień dziewczyna zaczęła nas straszyć, że to jej ostatnia wizyta u nas i że są inne organy, które na nas naśle.
Eh, śmiać się czy płakać?
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: "Wolnoć Tomku w swoim domku"
Ja lubię posprzątać chatę w piątek po pracy
żeby mieć w sobotę luzik
I pewnie odkurzanie też mi koło 19 wypada 😉
Prawie małolata ze mnie
🙁 i skończyło się małolatowanie 😉
Z kilka dni temu ktos zalaczyl wiertarke o 3.00 w nocy!!!! na szczescie na krotko. Psychiczni sa ludzie.
wczoraj koło 21 znow ktoś sobie remont robił tylko nie wiem czy to sąsiedzi nad nami czy obok
Nie no teraz już przegięłaś, jaka ze mnie starsza pani
😉
A może to pogotowie dentystyczne?
“Uderz w stół a nożyce się odezwą”
Za te starsze Pnie przepraszam, jeżeli kogoś uraziłam
Pozostańmy przy 30-sto letnich małolatach 😉
A u nas znowu to dziecko płakało i znowu po 23:00.
Tym razem chciało do taty. Płakało strasznie, a matka nie od razu próbowała je uspokoić.
Usłyszałam ją dopiero po dobrych kilku minutach płaczu tego dziecka.
Zastanawiam się, czy następnym razem nie przejść się po bloku i poszukać tych ludzi.
Może w tej rodzinie nie dzieje się dobrze i trzeba będzie jakoś pomóc.
Najbardziej szkoda mi tego dziecka, bo płacze tak bardzo często.
No ja właśnie też. I piorę wtedy kiedy uda mi się dopaść pralkę… a do domu wracam z pracy koło 19tej, więc jak kończy prać to czasem jest po 22giej. A Baśka czasem śmiga do 23ciej a do cichych nie należy…. dywanów nie mamy, poza jej pokojem, a tam jakoś mała najmniej czasu spędza!! Łatwymi sąsiadami pewnie nie jesteśmy ale się staramy…. no i sąsiadka pod nami to złota kobieta.
Ja tam się urażona nie czuję!! 😀
Ale ja to ciągle się dziwię ile lat uzbierałam… i wręcz dumna jestem z tego!! 😀
A i dodam, że w kwestii rozmów z sąsiadami… jak mnie ktoś napada i jest nie miły to rzucam się do szyji i przegryzam aortę… a jak ktoś sympatycznie mnie zagaduje to nieba mu przychylę. 🙂 Rozumiem, więc Twoją reakcję. Nie przeprosiłabym bez względu czy byłaby niewinna czy winna. Taki jakiś mechanizm mam wbudowany!! 😉
No to spoko:)
Ja też już kilka lat po 30, ale duchem wciąż przed 😉
I właśnie ja mam tak samo!!
Znasz odpowiedź na pytanie: "Wolnoć Tomku w swoim domku"