Nie wiem czy ktoś mnie jeszcze pamięta,byłam mamą kwietniową, ale w związku z wcześniejszym porodem który odbył się przez cesarskie cięcie zostałam mamą marcową.Urodziłam śliczną córcię z wagą 3530 i 54 cm długości.Dzisiaj jestem pierwszy dzień w pracy i chyba zwaryjuje.Od wczoraj wieczór rycze i nie moge się pozbierać, a w domu będe dopiero na 17.00. Nie przypuszczałam,że będzie mi aż tak ciężko. Pocieszcie mnie jakioś i napiszcie jak wy poradziłyście sobie z tym problemem. Pozdrawiam
Jessi i Weronika z terminem na 03.04
6 odpowiedzi na pytanie: Wróciłam do pracy.
Re: Wróciłam do pracy.
Najgorszy jest pierwszy tydzień. POtem się przyzwyczaisz – ja w pierwszym tygodniu wydzwaniałam do domu 3-4 razy dziennie, potem mi przeszło. Uszy do góry!
Kaśka z Natusią (16 miesięcy 🙂
Re: Wróciłam do pracy.
Witaj,
wydaje mi się, że Twoje zachowanie jest naturalne. Ja też tydzień przed powrotem rozpaczałam, wieczorkami popłakiwałam a przez pierwszy tydzień w pracy (podobnie jak Katarzynka) pare razy w ciągu dnia dzwoniłam do domu czy wszystko jest OK. Jak wracałam z pracy choć często byłam padnięta próbowałam wynagrodzić Oliwii moją nieobecność nie robiłam w domu zupełnie nic tylko byłam cały czas z nią. Po jakimś misiacu to, że chodze do pracy było czymś normalnym, nie ja pierwsza i nie ostatnia. Musisz być silna pamiętaj, że dzieci wyczuwają smutek u matki więc nie pozwól by Twój Skarbek przeżywał to razem z Tobą.
Pozdrawiam,
Viola i Oliwia (24.09.2002)
Re: Wróciłam do pracy.
Ja się już w zasadzie przyzwyczaiłam, chociaż…
Najgorsze są poranne pożegnania. Moje dziecko się budzi, z uśmiechem zaczyna dzień, a ja znikam. Straszne…
Ale za to miłe są powroty do domu. Sama zobaczysz.
Kasia, mama Łukasza (20.12.2002)
Re: Wróciłam do pracy.
Przyżywałam to samo! To było straszne…
Wracałam do pracy po dlugim weekendzie majowym… myślałam, że zwariuję. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego państwo POLSKIE dało kobiecie tylko 16 tyg. macieżyńskiego (kiedyś przycież było 26)???? Zostawiamy przecież 4 miesięczne dziecko bez jej mamy – bez kochanej mamy!!!!!
Ale niestety….. a później myśli…co moja Martynka zrobi po przebudzeniu i zobaczy obcą twarz (wychowuje ją niania), ajk ona będzie karmiona, do tej pory była tylko na cycuszku…..boże…… gdy tylko pomyślałam to płakałam…
Pierwszy tydzień w pracy też był straszny……..cały czas o niej myśałam….. chciałam dzwonić i się pytać….. Ale zabroniła mi tego jej opiekunka – najpierw byłam zła na nią ale teraz zrozumiałam jak mi powtarzała: “Magdziu spokojnie pracuj, pij z koleżnkami kawę, bądź uśmiechnięta, nie martw się, nic się złego jej nie stanie, ja się nią zaopiekuję najlepiej jak umię-jak będzie płakała będę ją nosić na rączkach, bawić się z nią…….. i tak było!!!!!
Mija już 3 misiąc od kiedy pracuję – jestem strasznie zadowolona z niani i z tego, że pracuję…..tęsknię za małą ale to kochająca tęsknota
Będzie dobrze, zobaczysz 🙂
Magda i półroczna Martynka
Re: Wróciłam do pracy.
Oczywiście, że pamiętamy!!! Co to za pytanie!!!
Trzymaj się jakoś, musimy być dzielne…
P. S. Też się tego boję… już odliczam ile mi zostało, nie wiem czy dam radę
GOHA i Dareczek 3 m-ce
Re: Wróciłam do pracy.
To skandal, że macierzyński trwa tylko 4 miesiące…. Nawet ja, zagożała pracocholiczka siedziałam z dzieckiem 8 miesięcy………..
Julka i Karolek (rok i pięć dni)
Znasz odpowiedź na pytanie: Wróciłam do pracy.