Wróciłam ze szpitala

Jesteście kochane, właściwie brak takich słów na określenie tego co czuje po przeczytaniu Waszych postów.
Choć na oczy Was nie widziałam, nigdy nie rozmawiałam, choć “nie znamy się” jesteście niezastąpione. Postąpiłyście tak, jak mógłby postąpić tylko PRAWDZIWY i ODDANY PRZYJACIEL. Mam nadzieje, że kiedyś będe w stanie się za te wszystkie słowa i zaoferowaną pomoc odwdzięczyć.

W szpitalu Filipek opieke ma rewelacyjną – naprawde. Dzisiaj nawet wyszłam godzinkę wczesniej niż planowałam, bo wiem, że jest w dobrych rękach.

WIerzę, że dzieki naszym modlitwom, głownie dzieki nim, opiece lekarzy i dzieki lekom NASTĄPIŁA POPRAWA.
Dziś udało się pobrać płyn rdzeniowo – mózgowy. Rokownaia były kiepskie (był rózowy, co wskazywało na “oko” na zapalenie), ale po analizie w laboratorium wykluczono zapalenie opon… To tak naprawde jak odwołanie wyroku, bo dla mnie to był wyrok…
Ale to było najcięzsze co podejrzewali i cały czas leczyli go tak jakby zapalenie opon miał (to bardzo dobrze). Po diagnozie odłaczyli mu ten najsilniejszy antybiotyk.
Wyjeli mu igły i welfrony z głowki, więc nie wygląda już na takiego schorowanego strasznie bidulka- ufoludka.
Dziś rano jak weszłam od razu zauważyłam, że nie jest już taki biały na buzi,jego cera zrobiła się minimalnie oliwkowa.
Nadal ma w sobie pełno igieł i wkłuć, ale to dla jego dobra.
Wczoraj wieczorem temperatura skoczyła mu do 39stopni, dziś rano po zbijaniu pelarginą i okładach zimnych, chłodzeniu powierzchniowym w inkubatorku miał 37, 1 st, a jak wychodziłam 36, 8 st.
Jak słyszy moj głos ciumka jakby szukał cycuszka, albo to tylko taki odruch bezwarunkowy(słowa pielegniarki), ale ja wierze,że mnie słyszy. dlatego też spiewam mu i mowie do niego bardzo dużo. Dzisiaj się ruszał sporo, ale to dla niego nie najlepiej bo powinien leżec spokojnie (za dużo w nim rurek) – ruchami może sprawiać sobie ból, poza tym skacze mu wtedy ciśnienie. Ma tzw. wstręt dotykowy. Boi się dotyku, ale nawet dorosły by się bał – tyle razy go kłuli jeszcze jak był nieznieczulony i przytomny.
Jak dotknełam jego nózki i poczuł to, to ją starał sie zabrać i wystraszył się, bo podskoczyło tętno…już go nie dotykam, bo nie chce dokładać mu złych emocji… tak sie o niego boje.
To co najgorsze wykluczone, ale nadal jest cięzka infekcja i zapalenie płuc, doszło zdaje się zapalenie spojówek (ropieją oczka i ma opuchniete powieki) – do tego u męza dzisiaj stwierdzono takie wirusowe zapalenie spojówek, wiec Filip mógł podłapać – już poczyniono kroki w tym kirunku i dostał lekarstwo na zapalenie spojówek.
WYkluczyli też płyn w sercu, zapalenie mięsnia sercowego, nerek, zrobili USG serca, jamy brzusznej (wszystko ok), jutro zrobią jeszcze raz USG głowki. Była pani laryngolog – wykluczyła zapalenie uszu… Naprawde fantastyczna opieka. Badają go na każdą ewentualność. Jutro rano będą wyniki posiewu, dowiemy się skad ta posocznica sie przyplątała. Ja rano jade na wymaz z nosa i gardła (dla mojego swietego spokoju i na wszelki wypadek), potem już w szpitalu zbadają mój pokarm (na moja prośbę).
Dopóki Filipek nie je mojego mleczka będe “karmiła” obce dzieci, jesli mamy takowych wyrażą zgode – zawsze to mleko dla tych chorowitków jest 100razy lepsze niż sztuczne, bo zabija bakterie i osłania przed infekcjami, wzmacnia. Chetnie oddam, bo wylewam do zlewu.

Byłam w kościele, bo chcialam się pomodlić i zapomniałam wszystkie na świecie modlitwy, rozpłakałam się, ludzie patyrzyli na mnie taką zaplakaną – było mi wszystko jedno. Modliłam sie po swojemu, platałam się, ale chodziło o jedno, o moje dziecko, by było zdrowe.
W szpitalu sie modliłam bardzo bardzo… i w 5 minut po moich modlitwach weszła doktorowa z pozytywną diagnoża płynu rdzeniowo – mózgowego (i jak tu nie wierzyć?…)
Wasza modlitwa pomogła na milion procent i całym sercem czuje nieocenioną wdzięczność, taką, ze aż ściska, za każde jedno słowo modlitwy i otuchy życzę Wam i Waszym Dzieciom mnóstwo zdrowia i uśmiechu.
Stan Filipka nadal jest kiepski, ale nie słyszałam już dzisiaj tekstów typu :walczymy o życie, stan krytyczny itp”
Tonowy kamień spadł mi z serca, czekam aż spadnie kolejny.
Przede mna minimum 14 dni takiego życia w szpitalnych progach, ale zrobię wszystko – mogę tam spac na stojąco, nie jeśc, nie pić, byleby wyzdrowiał i był przy mnie.
Nawet chyba nie wiecie jak ja teraz marze by go przytulić.
Kiedy zamykam oczy to niemal czuje że mam go na rekach, wyobrażam sobie i przypominam przyjemne ciepełko jego ciałka które się we mnie wtula.
Nie mam innych marzeń.
Teraz tak dobrze wiem co jest w życiu ważne, tak rozumiem.
Uwierzyłam w moc modlitwy, w Boga i w to, ze są dobrzy ludzie na świecie. Do tej pory w te 3 “rzeczy” wątpiłam.
W Boga, bo mnie nie słuchał i nie spełniał moich próśb – teraz się nie dziwie, bo prosiłam o błahe głupoty. Pierszeństwo mają takie małe Filipki. Modliłam się o coś co w obliczu wszystkich nieszczęśc tego swiata jest NICZYM, aż dziś przed Bogiem było mi wstyd za tamte prośby.
W ludzi… zawiedli mnie najbliżsii “przyjaciele”, a już myślałam, ze to może ja zawiodłam. Ci, których uważałam za swoich nalepszych przyjaciół nie “trwali” wczoraj przy mnie.
A WY – Niech Was Bóg błogosławi i nie skąpi Wam i Waszym rodzinom swoich łask. Dzieki WAm odzyskałam wiarę w ludzi.
Tak bardzo Wam dziekuje.

Bruni i Filipek

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Wróciłam ze szpitala

  1. Re: Wróciłam ze szpitala

    Kochana Bruni.
    Czytałam Twoje posty o problemach z macierzyństwem, o tym jak w końcu udało Ci się w tym odnaleść i bardzo się z tego cieszyłam. Wspominałam moje straszne początki, chorobe Matiego, tony łez i cieszyłam się, że tego nie doświadczyłaś. A teraz czytam, że maleństwo choruje. Myśle jednak, że przy takiej armii modlących się za Filipka (do której dołączam) wszystko będzie ok. Trzymaj się mocno i mów do niego bardzo dużo. Mów jak bardzo go kochasz, ile dla Ciebie znaczy. To pomaga.
    Asia i Mati (7.05.2002)

    • Re: Wróciłam ze szpitala

      Bruni strasznie sie cieszymy z mezem i Maksymiliankiem, ze jest poprawa. Od kiedy przeczytalam Twoj post ciagle o was myslalam. trzymaj sie mocno, zyczymy powodzenia i napisz prosze skad sie wzielo to paskudztwo u Filipka ku przestrodze dla innych. Buziaczki!!!!!!!

      Malgosia i Maksio ( 27.03.2003)

      • Re: i mam prośbe ( nie wiem czy już nie przesadzam)

        Bruni bardzo się cieszę że z Filipkiem już troszkę lepiej:)
        Zobaczysz teraz każdego dnia będzie już tylko lepiej będzie powracał do zdrowia i niedługo te chwile pójdą w niepamięć, więc głowa do góry i trzeba wierzyć że będzie dobrze:)
        Pozdrawiam

        Mygdu i trzy aniołki

        • Re: i mam prośbe ( nie wiem czy już nie przesadzam)

          Całusy dla Filipka!!!
          Ja zarejestrowałam się jako potencjalny dawca szpiku. Tyle tylko, że trzeci rok czekam na badania, bo… nie ma pieniędzy na testy!!!

          Kaśka z Natunią (14 i pół miesiąca 🙂

          • Re: Wróciłam ze szpitala

            Bruni, jestescie ciągle w naszych myślach… razem czekałyśmy na naszych synków, razem uczyłyśmy się ich w ich pierwszych dniach… a teraz tak cierpicie…
            cieszę sie z poprawy, podobnie jak dla wszystkich tutaj – wejscie na forum to teraz poczukiwanie wieści o Was, a wszystko inne schodzi na plan dalszy…
            ja prowadze swoje własne forum, już o innej tematyce, jednak i tam są fajne ciepłe duszyczki i pozwoliłam sobie powiedzieć im o Tobie, również tam sa osoby, którye przejął Twój los, choć wiedzą o Was tylko ode mnie, masz także ich modlitwy

            a ja dziękuję Bogu za tych lekarzy i całą opiekę, na jaka trafiłaś!

            • Re: Wróciłam ze szpitala

              jestes naprawde dzielna!!
              podziwiam cie..tyle w tobie sily i wiary!!!
              calkowice rozumiem twoj bol…ja jak stalam w szpitalu nad swoim naswietlanaym na zoltaczke malenstwem to obledu dostawalam…serce mi sie krajala.. A z drugiej strony wiedzilam ze tak musi byc….. Nadal sie martwie.. Ale teraz mam chociaz dzidzie kolo siebie….
              i w waszym przypadku wszystko sie ulozy…..

              dorota i claudia ur. 29 maja 2003../czyli 3 dni wczesniej/

              • Re: i mam prośbe ( nie wiem czy już nie przesadzam)

                Jurek też kilka lat już czeka- powód ten sam

                /

                • Re: Wróciłam ze szpitala

                  Bruni. mam nadzieje, ze codziennie bedziesz nas informowala, ze jest lepiej i lepiej.
                  Trzymam kciuki i zwracam sie w strone Boga z modlitwa

                  Carmella z marzeniami

                  • Re: Wróciłam ze szpitala

                    to dobra wiadomość !!!!!
                    bądz dzielna jesteśmy z Tobą , bedziemy sie modlić

                    Gosia i (ur.13.12.2002) Adiczek!!

                    • Re: Wróciłam ze szpitala

                      Dzis mialam najwazniejszy egz. w tym roku, od ktorego zalezalo czy bede miec pieniazki dla swojej niuni jednak tylko po nim lecialam do domu by sprawdzic co u Ciebie. Weszlam na swoje oczekujace i tam…..ze jest post tutaj. Od razu rzucilam sie do kompa….czytalam a lzy same lecialy mi po policzkach….Wczoraj duzo rozmawialam o Tobie i o Filipku z mama i plakalysmy obie. Modlilam sie goraco. Moja mama jest bardzo wierzaca tez sie o Was modlila. Sama wyszla z czegos na co lekarze nie dawali jej ZADNYCH SZANS nadal jest chora ALE ZYJE. To dzieki modlitwie i jeszcze raz wierze… To dzieki temu zyje i ja mam do dzis….. A moglam stracic 4 lata temu. Dlatego to wiele mnie nauczylo ze nie wiem jak jest zle i wszyscy mowia to juz koniec trzeba walczyc…. wierzyc…prosic Boga. On jest przy nas i nas slucha… nigdy nie opusci !! Tez zrozumialam wtedy ze modlilam sie o blahe rzeczy…. Tez bylo mi glupio poki nie zrozumialam co w zyciu najwazniejsze – zdrowie, zycie ludzkie a reszta…sama sie ulozy !! Strasznie sie ciesze ze jest lepiej i nadal w moich modlitwach bedzie czesc ich poswiecona WAM i wierze ze niedlugo bedzie to tylko koszmar o ktorym bedziesz powoli zapominac i cieszyc sie Filipkiem ktory bedzie rosl jak na drozdzach…..

                      Sylwia i Wiktoria (12.-07)

                      • Re: Wróciłam ze szpitala

                        Tak sie ciesze, ze nasze modlitwy pomogly. Teraz bedzie tylko lepiej!!!

                        Renia
                        mama Asi (listopad 1999) i Ani (listopad 2001)

                        • Re: Wróciłam ze szpitala

                          witaj bruni. Kilka dni mnie nie było i dopiera teraz dowiedziałam sie o Filipku. ciesze sie ze jest już lepiej. bede sie modlic gorliwie do boga o zdrowie dla Filipka i jego cudownych rodziców. Jestem z wami
                          iza i Kubuś(4.01.2003)

                          • Re: Wróciłam ze szpitala

                            Trzymajcie się i naprawdę wierzymy że Filipek wyjdzie z tego. Podczas wczorajszego chrztu Mikołaja modliłam się właśnie za zdrowie Filipka.

                            gorąco
                            Żabka i Mikołaj (13.02.03)

                            • Re: Wróciłam ze szpitala

                              nie ma chyba osoby ktorej lzy by nie naplynely do oczu…wszyscy jestesmy z Wami…i proszac Pana Boga napewno wymodlimy laske powrotu do zdrowia dla twojej dzieciny…

                              • Re: Wróciłam ze szpitala

                                Aniolek caly czas czuwa przy twoim synku to jego opiekun nie pozwoli by stala sie krzywda, Filipek jest dzielny, i wie ze mama go bardzo kocha i dla niej musi wyzdrowiec, zobaczysz tak bedzie.
                                Bruni jestem z wami

                                Anna i Maximilianek 12.01.03

                                • Re: Wróciłam ze szpitala

                                  tak jakby i mnie kamień z serca spadł!! jestem z Wami dobrej myśli, musi być dobrze!!!

                                  pozdrawiam efik z buszującym w brzuchu Stefkiem (21 lipiec)

                                  • Re: Wróciłam ze szpitala

                                    Bruni Kochana!!
                                    Modlę się o zdrowie dla Filipka i jestem z Tobą. Nie poddawaj się i wierz w siłę modlitwy. Ja sama doświadczyłam tego, jak wielką moc na modlitwa, gdy mój synek leżał po porodzie w inkubatorze i był taki słabiutki. Wtedy modłiło się o zdrowie dla niego wiele osób i Bóg wysłuchał tych modlitw. Wierzę, że Filipek szybko wróci do zdrowia.
                                    Was

                                    halusia i Pawełek ur. 10 maja 2003r. !!!!

                                    • Re: Wróciłam ze szpitala

                                      Bruni a ja myślę,że Pan Bóg ma swoje sposoby,żeby nas czasem naprostować i nie martw sie zawsze daje nam tyle ile zdołamy unieść choć czasem nam się wydaje,że nie damy rady.pozdrawiam.

                                      Gosia i Tamiczek (03.04.03)

                                      • Re: Wróciłam ze szpitala

                                        Ciesze sie ze najgorsze za Wami.
                                        Zobaczysz, ze z kazdym dniem bedzie lepiej.
                                        Bede z Tobą myslami caly czas. I z Filipkiem.
                                        Gorąco pozdrawiamy!!!!

                                        Gosia i księżniczka Sara ur 23.09.02

                                        • Re: Wróciłam ze szpitala

                                          Kamien z serca….bardzo sie cieszymy, ze jest lepiej, bedzie dobrze, musi być!!!!!!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Wróciłam ze szpitala

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general