Witam Was serdecznie:) Jestem tu swieza na forum ale znajduje mnostwo ciekawych rzeczy dla siebie;) oby tak dalej
Termin porodu mam miedzy 6.03 a 10.03 marca 2009…bedzie cc gdyz dziecko nie odwrocilo sie i jest posladkowo ulozone ( o czy dowiedzialam sie w polowie stycznia). Moj lekarz prowadzacy nie dal mi jeszcze skierowania na cc tylko kazal czekac na tzw. “objawy” a jezeli nic sie nie bedzie dzialo to 4.03 mam sie do niego zglosic po skierowanie.
Powiedzcie mi szczerze czy jakikolwiek szpital przyjmie mnie tak z dnia na dzien czy mam sie zaczac juz obawiac:( Zas druga sprawa to taka ktory szpital mam wybrac bo mam taki balagan w glowie ze juz plakac mi sie chce:((
12 odpowiedzi na pytanie: WROCŁAWIANKI PROSZE O PORADE!!!!!!
po pierwsze gratulacje 🙂
a co do cc to miałam planowane ale to było prawie 6 lat temu, w szpitalu (kliniki) nie miałam lekarza a wskazania do cc były ze względów okulistycznych (miałam papierek), przyjmowali bez problemów…. jak jest teraz nie wiem… bedę wiedzieć jesienią 😉
pozdrawiam
Dziekuje i rowniez gratuluje:)) Ja niedawno sie dowiedzialam ze np. na Kamienskiego zapisuje sie na 3 miesiace wstecz na cc:(( Dla mnie jest to nie do pomylslenia gdyz skad moglam wiedziec ze dziecko sie nie odwroci:( tak naprawde wykazalo to USG robione w styczniu i w lutym… Najgorzej przeraza mnie fakt ze lekarz chce mi wystawic skierowanie 04 marca a miedzy 05-10 marca mam termin porodu….i co dalej????? zacznie sie bieganina od szpitala do szpitala????!!!!!
A ta informacja o Kamieńskiego jest pewna i sprawdzona?
Wiem, że mój prowadzący zawsze zalecał jednak czekanie na rozpoczęcie się akcji porodowej, i dopiero wtedy pójście do szpitala… Ja co prawda miałam dwa razy cc, ale za każdym razem było to cc nieplanowane, miałam rodzić natuaralnie.
Nie wiem jak jest teraz w szpitalach, bo rodziłam 2,5 roku temu i w szpitalu na Dyrekcyjnej… I choć wszystkie opinie, które slyszałam na temat tego szpitala były negatywne ja urodziłam tam dwoje swoich dzieci i byłam zadowolona, choć prawdą jest, że szpital ten ma bardzo kiepskie warunki sanitarne…
nie wiem jak w tym roku bo jeszcze do zadnego szpitala nie dotaralm ale wiem ze w zeszlym roku kolezanka pojechala i powiedzieli jej ze trzeba bylo sie zglosic 3 miesiace wczesniej a teraz nie maja miejsc… Jestem potwornie zagubiona bo to moje pierwsze dziecko i w ogole nie wiem co robic i na jakie dolegliwosci reagowac a na jakie nie. Do kiedy czekac a kiedy jechac do szpitala:) narazie czekamy bo mam jeszcze z tydzien czasu i wtedy moge odebrac skierowanie. Dzien pozniej bede musiala pojezdzic jakos po szpitalach i sie dowiadywc co robic…:)
Witaj!! Po pierwsze gratulacje
Napiszę Ci jak było u mnie. Pierwszy synek byłu ułozony pośladkowo, to był marzec 2006, akcja porodowa zaczeła się w 37 tygodniu więc skierowanie nie miałam. Wiedziałam, ze to bedzie cesarka. Pojechałam na Brochów, przyjęli mnie bez problemów, mimo ze to był początek akcji… no ale to było 3 lata temu.
W zeszłym roku z lipcu urodziłam drugiego synka, tym razem siłami natury. NIe chciałam juz rodzić na Brochowie, uparłam się na Kamieńskiego bo mają tam REWELACYJNĄ porodówkę (nie wiem czy bym powtórzyła ten wybór- porodówka rzeczywiście rewelecyjna, ale oddział połozniczy…. szkoda mówić… a poleżeliśmy tam 2 tygodnie). Akcja porodowa zaczęła sie w tym samym terminie co z pierwszym – 37 tygodni, tyle, ze tym razem zaczęło się od odejścia wód, więc bez najmneijszego problemu przyjęli mnie na oddział. Tłok był już nieziemski i jak zgłaszały się pacjentki z początkiem akcji porodowej to odsyłali je do domu albo do innych szpitali. JAk akcja była juz bardziej zaawansowana to starali się znaleźć miejsca w innych szpitalach i albo pacjentki jechały tam same albo mogli przewozić. Ja byłam akurat w tej dobrej sytuacji, że po odejściu wód nie mogli mnie odesłać do domu, było akurat miejsce na bloku porodowym, więc powędrowałam bez żadnych przygotowań na blok.
Bedziesz musiała chyba rzeczywiście poczekać na rozwój wydarzeń. Jeśli Byłoby tak, ze odejdą ci wody, to wszędzie cie muszą przyjąć albo do danego szpitala albo mają OBOWIĄZEK zapewnić ci miejsce w innym. JAk bedą skurcze nieregularne albo słabe to mogą Cię odesłać… chociaż jeśli to ma być cesarka, to też trochę zmienia postać rzeczy.
Moze podzwoń najpierw po szpitalach i spróbuj się spytać jak wygląda to teraz z miejscami na porodówkach i pzryjmowaniem pacjentek z planowaną cesarka.
Dziekuje:)
U mnie w ogole to zaczelo sie tak ze zaplanowalisym dzidziusia i w zeszylm roku, w maju odtawilam plastry Evra…. pozniej byly w miare regularne miesiaczki (dwie) i cisza…. Miesiaczkami jakos sie mocno nie przejelam bo zawsze mialam nieregularne, raz gorsze a raz sie ze mnie lalo no i nieregularne. Zaczelam wizyty u prywatnego lekarza ktory ciagle mnie kierowal na badania i tylko wymyslal ze jestem chora na to czy na tamto. Pozniej nie mialam z nim kontaktu, miedzy czasie bylam tez na urlopie no i pojawil sie maly brzuszek… To juz prawie pazdziernik!!!!! Tradycyjnie test plytkowy ktory wykazal ze jestem w ciazy no i szukanie nowego, “normalnego” lekarza. Po niecalym tygodniu trafilam do panstwowego, wspanialego lekarza ktory zrobil mi wszystkie badania ale powiedzial ze to 5 miesiac!!!!!!!!!!!! Troche sie przerazialam bo malo o siebie dbalam itd… Ale lekarz mnie uspokoil i powiedzial ze takie sytuacje sie zdarzaja a z dzidzią nic nie jest:)
Teraz jest to juz prawie 39 tydzien a ze to moje pierwsze dziecko (córcia) to siedze i czekam. Czytam i slucham wszystkich dookola bo nie wiem co robic i jak sie zachowac… Nic mnie nie boli, nie wiem co to te skurcze, tzn nic mnie nie lapie w brzuszku:) hi hi hi;) Jedyne co sie pojawilo to od tygodnia zaczely mi puchnac dlonie i od 3 dni stopy, czasami wieczorem mam przez moment bardzo twardy brzuszek (przez moment )ale nic poza tym:)
Czuje sie znakomicie:)
Dzwonilam rano na Kamienskiego i bardzo mila Pani na izbie przyjec powiedziala mi abym nie czekala do 4 marca po skierowanie tylko juz w tym tygodniu zalatwila je i przyjechala do nich na badania no i wyznaczenie terminu:) Takze nie slyszalam aby pojawil sie jakikolwiek problem z miejscem:))
Takze juz jestem troche spokojniejsza:)
Oczywiscie co mnie dosc mocno martwilo ze do stycznia przytylam tylko 7kg a teraz 4kg czyli 11 przez caly ten okres czasu no a brzusio z malenstwem wyglada jakbym byla w 5-6miesiacu ciazy….
Ale historia!!!!
Dobrze, że już coś wiesz ze szpitalem. Na pewno będzie wszystko w porządku.
Widzę, że jesteś nowa na forum. W dziale “Chcę nawiązać kontakt…” poszukaj wątku marcówek 2009, tam możesz pogadać z dziewczynami na tym etapie ciąży co ty. Ja mogę powiedzieć, że marcowe dzieciaki są fantastyczne!!!
taaaaak??????:))cos mi sie wydaje ze o tym wiesz:)) Malenstwo Twoje z marca jest??:) moze mi cos ciekawego powiesz??:) hi hi hi
Nawet czytam ze dwoch chlopcow:)) Moje gratulacje:)
Mój starszy z marca, teraz juz 3-latek. Niesamowicie mądry, sprytny, bardzo zywy, rezulutny chłopiec. potrafi sobie poradzić w każdej sytuacji 😉 KOleżanka ma córeczka z marca, jest taka sama 😉
To fajny okres na rodzenia dzieci bo niedługo się ciepło będzie robić i dobra pogoda na spacerki!!
A potwierdzam 🙂
Mój Antek co prawda z lutego, ale też zawsze polecam ten okres na poród :). W ciąży fajnie, bo chłodno na zewnątrz, a po porodzie sam początek w domku, a potem to już wiosna, wiosna i wiosna…
Wiem co mówię, córcię urodziłam pod koniec października, wszystkim odradzam ten termin, co prawda dziecię cudowne, ale w ciaży się namęczyłam, a potem też ta zima, zima, i jeszcze raz zima…
A ja drugiego rodziłam w lipcu, też straszna męczarnia!!! Końcowka ciąży w potwornych upałach, to samo maluszek.
Wszyscy mi mowia ze to najlepszy okres i ja tez tak mysle tylko niech ten snieg przestanie sypac:)) No zoabczymy jaka bedzie córcia:))
Znasz odpowiedź na pytanie: WROCŁAWIANKI PROSZE O PORADE!!!!!!