WRZEŚNIÓWKOWE 2003 DZIECI I MAMY:-)

A co mi tam. Pozazdrościłam październikówkom 2003, więc zakładam watek dla nas:-)
Kochane wrześnióweczki, dawno nas tu nie było i bardzo chcielibytśmy wiedziec co u Was?:-))) Piszcie, bo żądna jestem wiadomości od Was.

U nas w ogólnym skrócie tak to wygląda.
PODSUMOWANIE:
1. KALENDARZOWE: Jutro Paweł kończy 18 miesięcy.
2. FIZYCZNE: Chłop z niego jak dąb. Waga książkowa, w połowie, czyli 11,5 kg. Wzrost 85 cm. Zębów 16 szt.
3. RUCHOWE: zajeżdża aż iskry lecą swój samochodzik z czasów pchania. Wywija nim na wszystkie strony. Włazi gdzie popadnie, im wyżej tym lepiej. Biega jak pershing. No i wogóle, same to pewnie znacie z autopsji:-)
4. MÓWIONO-WYRAZOWE: Mówi: mama, tata, baba, ziazia (dziadzia), jaje, szasza (kasza), tak, nie, tam, lala, nana (myzyczka i tańczenie), fefe (kupka). Wiecej nie pamiętam. Wydaje odgłosy: psa (oo-oo), kotka (ii-ii-ii), konika (hahahah), krówki (mmmmmm), kaczuszki (kwa-kwa). A rozumie dosłownie WSZYSTKO, czym dzień po dniu przyprawia nas o zbieranie szczęk z podłogi z zaskoczenia. Do tego ma oczywiście swój język “flusezsoekaokslzla”.
5. NOCNICZKOWE: Z nocnikiem za pan-brat. Wysiaduje na nim odkąd skończył 7 miesięcy. Znamy już pory jego wypróżniania, więc zapytany czy chce fefe albo odpowie tak, albo nie w zależności czy rzeczywiście mu się chce czy nie. Sam nie zawoła to fakt, ale czasem ma ochotę posiedzieć na nocniku, wtedy staje pod łazienką i pokazuje, że tam. Sadzany, posiedzi, po czym (nawet jeśli nic nie zrobi) wstaje i wyrzuca do sedesu niby zawartość nocniczka:-) Super widok:-)
6. JEDZENIOWE: je dość sporo. Na pewno nie jest niejadkiem, z czego baaardzo się cieszę. Ale ma humory i widzimisia jedzeniowe.
Rano, około 6:00 mleczko, 250 ml.
Śniadanie, około 10:00, szasza ryżowa z musem owocowym lub jaje smażone, lub gotowane, lub parówka i kanapka z masełkiem lub almette.
II śniadanie, około 12:30, jogurt, najlepiej ze zbożem lub musli, albo owoc, albo jajo, w zależności od tego co było na śniadanie.
Obiad, około 17. Z nami. Ostatnio hitem jest taki zestaw: ziemniaczki z masełkiem (uwielbia), szczyt szczęścia jeśli do tego jest jajo na masełku (jeśli nie było wcześniej i poprzedniego dnia). Albo do ziemniaczków “krakersik” czyli panierowana, smażona pierś z kurczaka. Uwielbia. I to jest chyba ostatnio jedyne mięsko jakie jada:-) Uwielbia zupki z makaronem i śmietaną. Do tego kukurydza z puszki:-) I jada obiadki samodzielnie:-) Całkiem ładnie mu to wychodzi:-)
Około 18, podwieczorek: owoce lub kisiel.
Około 20 kolacja, kasza mleczno-ryżowa.
Do tego mnóstwo picia w postaci mamusinych kompcików:-) Robionych latem:-)
Ogólnie moje dziecko do niedawna jadło na obiad słoiczki. Okropne słoiczki nie mogły wyjść z naszego menu. Ale ostatnio, szczęka spadła nam znów, kiedy dziecko odmówiło zjedzenia takiego słoiczkowego obiadku, czym przyprawił matkę o łzy szczęcia:-)))))) No i zaczyna rzeczywiście powoli jadać nasze jedzonko:-)
7. SPRAWY SAMODZIELNE: Sam myje ząbki i ostatnio sam jada obiadki, sam wyrzuca swoje pieluszki do kosza. Pomaga mamusi i wyjmuje pranie z pralki, podaje mamusi do powieszenia.

No i wogole podsumowując, zdaliśmy sobie sprawę, czy prócz opieki i pielęgnacji, zaczęło się prawdziwe wychowywanie:-) Już czasem pokazuje bunt, charakterek itd:-)

NO I NIE WIEM CO JESZCZE, pewnie dużo by jeszcze pisać, ale pewnie za dużo tego.

Wiem, trochę to długie, ale dawno nas nie było i matka chciała się podzielić swą radością:-))) Wybaczcie:-)

PROSZĘ, CHWALCIE SIĘ I PISZCIE KONIECZNIE CO U WAS???? Bardzo chciałabym wiedzieć, jak czują się “owoce miłości” moich współtowarzyszek brzuchowych:-)
PISZCIE TEŻ CO U WAS! Nie tylko u dzieci:-)
Pozdrowionka:-)

JoannaR i Pawełek 19.09.2003

Edited by JoannaR on 2005/03/18 14:07.

40 odpowiedzi na pytanie: WRZEŚNIÓWKOWE 2003 DZIECI I MAMY:-)

  1. Re: WRZEŚNIÓWKOWE 2003 DZIECI:-)

    U nas bardzo podobnie. Około 11 kg, 86 cm. 14 zębów. Z każdym dniem mówi nowe słowo, trochę niewyraźnie i po swojemu ale da się zrozumieć. Zaczynają się pytania: ciema (czemu?, dlaczego?). Nikoś to żywe srebro. Wszędzie go pełno. Wszystko już chyba rozumie co do niego mówie tylko nie zawsze chce tego słuchać.
    Ulubione zajęcie to czytanie książek. a Stefek Burczymucha to największy hicior (w połowie zjedzony przez Nikosia).
    Z jedzeniem nie ma większych problemów. Nie lubi jajek. A banana używa najpierw jako pistolet (paf paf) a potem go zjada. Zupki chce oczywiście jadać sam, przy czym połowę pozchlapuje.
    Uwielbia wodę. Taki z niego czyścioch, że kupę wali zawsze w czystą świeżo zmienioną pieluchę. Oczywiście na nocnik też siada ale nie zawsze coś zrobi. Też wyrzuca z nocnika do ubikacji, a jak nie zauważę bierze szczotkę do toalety i bawi się w dziadka klozetowego.
    Charakterek ma ciężki (po mamusi). Wszystko musi być po jego myśli. Najbardziej wyszkolona jest niania. Podpatrująć wygląda to tak: idzie król- tyran, a za nim biegnie służba gotowa na każde skinienie.
    Poza tym jest straszną przylepą mamusi. Lubi się przytulać. A tydzień temu zaszła bardzo istotna zmiana. Z dzikiego nieśmiałego dziecka stał się odważnym dzieckiem. Nie boi się już ludzi ( i nie wstydzi). I to stało się zaledwie w ciągu kilku dni. Nie wiem dlaczego? wszystkie wrześniaczki 2003. Fajnie że pomyślałaś o takim wątku. Wreszcie dowiemy się co u naszych rówieśników.

    Lawinia i Nikoś (25.09.2003)

    • Re: WRZEŚNIÓWKOWE 2003 DZIECI:-)

      :)) u nas podobnie jak u Waszej pociechy tylko ząbków mamy ledwo 12 a może zwyczajnie nie mogę ich wypatrzeć (hehe nie takie to proste nawet przy szczotkowaniu nie mogę ich dojrzeć ). Mówimy z dnia na dzień coraz więcej (ostatnio naliczyłam 30-40 słówek – oczywiście zniekształconych). Bardzo mnie to cieszy bo jeszcze trochę to do logopedy bym maleńką wygoniła :)) Lalunia jest bardzo samodzielna co więcej bardzo pomocna dosłownie we wszystkim a dalej idąc bardzo pedantyczna. Ciekawe kiedy z tego wyrosnie. Lubimy dużo czytać, układać klocki najróżniejsze i oczywiście usypiać, karmić i malować lalkę. Lubimy też rysować i malowac. Bo co tu robić w zimowe popołudnia? Wstajemy ok. 6 a spać chodzimy ok. 20. Z jedzonkiem problemów nie mamy choć bywa i tak, że jakiś niejadek wstąpi w moje maleństwo. Lalunia je ładnie sama i oczywiście nie pozwala się karmić co nas bardzo cieszy a co do nocniczka to też gdzieś od, ok. 7 m-ca na nim przesiaduje. Lubi sobie wtedy bajeczki ogladać i ogólnie ładnie sygnalizuje i siusiu i kupkę. Noce pięknie przesypia z sucha pieluchą i na szczęście nie domaga się już kaszeczki w nocy.
      Ogólnie pędzi jak wiatr ta nasza pociecha do przodu a strach pomyśleć kiedy nam wyfrunie z domu :(( Acha jeszcze jedno: nasza mała to “prawdziwa kobieta” i sama chce decydować o sobie a zwłaszcza to co ma na siebie włożyć a to jest istny koszmar bo przecież czasem trudno się zdecydować :))
      Czasem się zastanawiam czy to tylko moje dziecko takie ciągle żywe, takie wiecznie energiczne i takie czasem niesforne???
      wszystkie wrześniowe-2003 dzieci i życzymy wszystkiego dobrego.

      Julia i Laura (15.09.2003)

      • Re: WRZEŚNIÓWKOWE 2003 DZIECI:-)

        No to i ja się dopiszę! Bardzo się ciesze, że ktos poruszył nasz wątek, bo jakoś mamy wrześniowe nam się rozsypały.
        Acha pisze szybko, bo Al sie bawi, ale nie wiadomo jak długo bedzie chciał i nie zacznie mi odrywac rąk od klawiatury.

        Albert mierzy 90 cm a waży 13 kg, przy czym w ciągu 3 miesięcy schudł 0,700 kg. Ząbków ma 14 (bram mu dolnych kłów)

        Al jest bardzo ruchliwy i na miescu dopiero od niespełna miesiąca troszkę zajęty zabawą czy kanałem mini mini, posiedzi. Uwielbia biegać np. wokół stołu, kręcić się, wchodzić na krzesła i je przesuwa (więc wszystkie skończyły przywiązane do nóg stołu). Zajeżdza samochodzić i czasem tylko za jego pomocą przemieszcza sie po mieszkaniu. Al ma talenta muzyczne, chyba po tatusiu (bo nie po mnie) – śpiewa (nuci), trzymając się melodii większość piosenek z programów dla dzieci. Spiewa tez kilka piosenek z dzieciecego repertuaru, jak Panie Janie, kółko graniaste, baloniku… a przy tym tańczy. Poza tym jest wielkim gadułą, a gada najczęściej we własnym języku. Mówi sporadycznie – jeszcze, ide, idziesz, chce, chce to, tam, dziadek,… wiecej nie pamiętam, a najczęściej to mama, nie, tata…może coś więcej, ale ja sie być może nie wsłuchuje.
        Co do jedzenia to wydaje mi się, że jadł kiedyś więcej. O 250 ml kaszki mogę zapomnieć, bo teraz mogę się cieszyć jesli wogóle zje ze 120. Lubi za to parówki, obiadki, a ostatnio ma nieprzerwany apetyt na jajecznicę – wszystko oczywiście je sam, nie trzeba go do tego namawiać,a konsumuje w swoim krzesełku lub z nami przy stole. Podjada nam z talerzy, czasem nas karmi. Na swoim koncie ma tez 1/3 schabowego, któregop zabrał tacie. Nie chce od kilku dni jesc przetworów mlecznych, więc podtykam mu mleko smakowe z kartonika, budyń na takim mleku, danio… coś tam zawsze wciągnie. Dużżżoooo pije.
        Al jest samodzielny, sam myje brzuszek, sam je, sam zakłada buty, sam nabija słomkę w kartonik… już wiecej nie pamiętam. Jeszcze nie nocnikuje i nawet nocnika nie mamy.

        Podsumowując – moje dziecko mnie ciągle zaskakuje, jak chociazby 2 dni temu, kiedy z szuflady wyciągnął otwieracz do puszek, a z szakli puszkę, pobiegł do swojego pokoju i tam staral się otworzyć puszkę.

        ,

        • Re: WRZEŚNIÓWKOWE 2003 DZIECI:-)

          O właśnie. Zapomnałam o talentach muzycznych. No wypisz wymaluj Paweł. Czasem ledwie oczy otworzy a biegnie do komputera i “nana”. Po czym sam włącza kompa, my włączamy muzyczkę i tańczy. Śmiechu tyle przy tym, bo on uwielbia widownię:-)))) A śmiali sie ze mnie jak w ciąży przykładałam słuchawki z muzyką do brzuszka:-)) A to są efekty:)
          Śpiewa, po swojemu też czyta książeczki. Z krzesłka do karmienia do dawno się wyprowadził. Je z nami przy stole, na normalnym krześle z dużą poduchą pod pupą. Sam też wklada słomkę do kartonka:) Wszystko bardzo podonie. Przetwory mleczne to by jadł na śniadanie obiad i kolacje. 🙂
          I ostatnio lubi się kręcić w kółko a potem staje i się przewraca, bo mu się w głowie kręci. Ależ radocha!:-)

          JoannaR i Pawełek 19.09.2003

          • Re: WRZEŚNIÓWKOWE 2003 DZIECI:-)

            🙂 ja tez sie ciesze że ktos poruszył ten temat
            U nas podobie jak i u pozostałych wrzesnowych pociech, tyle ze mój Mikołaj nie je juz żadnego dzieciowego jedzenia, typu mleczko modyfikowane czy kaszka, czasami je grysik na gesto z truskawkami albo zupe mleczną, jest typowym mięsożercą, cos tam gada po swojemu część rozumiemy a czesci sie domyslamy 🙂 nasladuje głosy zwierzątek i uwielbia Animal Planet, uwielbia sie też kąpać, spi nadal z nami w łóżku :(, wazy 11 kg, ma 16 zebów, i rozwala caly dom, właśnie wkroczyła w intensywny okres buntu i wyraża swoje zdanie przy każdej okazji

            A ja mam pytanie co słychać u mamuś wrzesniowych, bo u nas za pół roku przeprowadzka do własnego mieszkanka, co prawda w domu mojej mamy ale zawsze to osobny poziom :), w planach drugi dzidziuś – intensywne prace nad nim zaczynamy za 3 miesiące, ja robie mgr i zdaje prawo jazdy, wiec na brak zajęć nie narzekam 🙂 nie moge sie juz doczekac lipca wtedy odetchniemy,

            Jestem strasznie Ciekawa co u Was słychać bo wszystkie wrzesniówki tak jakoś ucichły, powiedzcie co słychac w zyciu mamus 🙂 nie tylko dzieci

            • Re: WRZEŚNIÓWKOWE 2003 DZIECI:-)

              Nie poznalam Pawla strasznie sie zmienil 😉

              I stesknilam sie za raportami co miesiecznymi 😉

              A u nas

              Waga 12kg wzrost 88 (po prawie dwumetrowym tatusiu) – ubranka sa i tak na 98/104 ;-).
              Dzien nam schodzi na bieganiu, probach skakania (na razie wznosimy sie i opadamy na palcach) i czasem robimy “krecki” (nawet na jednej nodze). No i oczywsicie znajdowaniu kolejnych przeszkod do wspinaczek. Ala uwielbia tanczyc – gl przy kubusiowych piosenkach – na najprzerozniejsze sposoby. Mowimy coraz wiecej (aczkolwiek mamy okresy przy szczegolnie dotkliwych zabkach zatrzymania/cofniecia mowy do paru wyrazow – mija jak zabki wyjda) teraz zebow mamy prawie komplet (brak piatek i jedna dobjajaca sie trojka) a mowienie wyglada tak: mama, tata, baba, dziadzia, choc (wez mnie na rece), chce, nie chce, tak, nie, daj, am (jedzenie), miammiam (smaczne), idzie (czyli choc ;-)), tuptus, baja, papa, nie wiem, moze?, taaa (slucham?), wiem, tu, tam, gdzie, co to?, ampa (lampa), cycy, no (okno) i zwierzeta: krowa – mumumumu, pies – hauhau, kot – mialmial, kaczka – wawawa, osiol/slon/lew -mmmmmm, ptaszek – iiiiiii, koza/owca – eeeee. Reszta to jezyl Alowy.
              Nocnik poki co parzy nas w tylek no chyba ze na tylku sa spodnie to sluzy w zadkich momentach jako krzeselko;-)
              Jemy 4/5 posilkow dziennie + piers ktora jak tylko odstawiac mam to mala chorobsko jakies lapie (ale sie nie poddam i malymi kroczkami cycy zabierzemy) Posilki najczesciej wybieramy sami (znaczy Ala wybiera) jeden sposrod dwoch (procz obiadu)

              No i mala doroslosc:
              sama je, myje zeby, ubiera sie (czasem tyl na przod badz prawo na lewo ale zawsze sama: swetry spodnie, czapki szalki kurtki rekawiczki – buty jeszcze nie), odkurza pokoj goscinny – idzie jej to tak samo sprawnie jak mi (chociaz ze 4x dluzej ;-)), zanosi pranie na miejsce, wsadza rzeczy do pralki, nakrywa do stolu (puste szklanki sztucce i talerze – sztucce rozdziela na trzy miejsca), sprzata po sobie zabawki do pudel, sprzata smieci do kosza, wyjmuje szczebelki z lozeczka i jesli ma taka potrzebe przychodzi do nas w nocy lub nad ranem, wyjmuje naczynia ze zmywarki

              a z umiejetnosci zabawowo/szkolnych:
              rozroznia litery: u,o, a, m, y, w, b (te wymawia pokazujac), bezblednie odroznia ksztaly (pokazuje palcem) gwiazdka, kwadrat, kolo, trojkat. Odrozniamy kolory: zielony, czerwony, zolty i niebieski (reszta sie miesza jeszcze), uklada zdania wspomagajac sie palcem wyglada to mniej wiecej tak: pokazuje ma puchatka potem na miodek i mowi am (tlumacze to kubus je/lubi miodek) smiesznie to wyglada bo sa to oddzielne obrazki, uklada puzzle wielkie piankowe ze zwierzatkami/cyframi/literami i mniejsze jedno elementowe z puchatkiem, nauczyla sie obslugiwac myszke (i teraz mam maly klopot z kompem), sama wybiera plyty z bajkami i sobie wklada

              Bunt odpukac prawie niewidoczny: o wszytsko sie pyta: moze? Jesli czegos nie wolno slucha wytlumaczenia i dalej nie chce, wykonuje zdecydowana wiekszosc polecen “bez protestu”. Czasem sie zlosci lub trafiaja sie pojedyncze dni kiedy jest rozdrazniona i wowczas jest mniej cierpliwa. Jesli cos musze waznego zrobic prosze Ale by poczekala – siada na stoleczku i czeka 😉

              i chyba dosc tego 😉

              Toeris, Ala(14/09/03) i zielone swiatlo

              • Re: WRZEŚNIÓWKOWE 2003 DZIECI:-)

                Kaśka,wielka jesteś, że pomyślałaś o nas mamusiach:-))) Ja właściwie zapomniałam o sobie:-)
                Troszkę się odchudzałam, ale choć jeszcze nie osiągnęłam zamierzonego efektu, na razie zakończyłam katowanie się. Po prostu staram się utrzymać wagę. Od października wróciłam do pracy. Jestem zabiegana, zapracowana i dlatego mnie tak mało na forum:-((
                Mnie czeka teraz audyt w kwietniu, więc w pracy na brak zajęć nie mogę narzekać. Dziś nie ma mojej szefowej i mogę troszkę zluzować;-)
                Prace nad drugim dzidziusiem zaczniemy dopiero w przyszłym roku. Choć już bardzo bym chciała, ale muszę jeszcze popracować, żeby drugiemu dzidziusiowi zapewnić ten sam komfort bycia z mamą jaki miał Paweł.
                Powodzenia we wszystkich Twoich egzaminach:-))

                JoannaR i Pawełek 19.09.2003

                • mamy wrześniowe…

                  Wpiszę się więc jako pierwsza.

                  Ja nie pracuję, zajmuję się Alem całe dnie, a niewiele pomocy mam… jakos końcówka zimy wmnocniła moje depresje i mam kiepskie samopoczucie. Prace szukam, a jak będzie to Ala poślę albo do żlobka albo do wczeniejszego przedszkola.

                  Na wiosnę planuję malowanie mieszkania, Nowej kolorystyki nabierze także pokój Alberta, który teraz od nowa wyposażam za pieniądze uzyskane ze sprzedaży łóżeczka i wózka. Uwielbiam remonty i zmiany, wiec może to wpłynie pozytywnie na mnie i moją psychikę. Tatuś z Alem mają się “wyniesć” do rodziny na czas mych prac.

                  O kolejnym dziecku mowy u nas nie ma, to dla mnie by był ogromny wstrząs i chyba bym się załamała kompletnie.

                  ,

                  • Re: WRZEŚNIÓWKOWE 2003 DZIECI:-)

                    Joasiu szczerze to byłam starsznie ciekawa jak sobie dajesz radę z dieta, bardzo sie ciesze że starasz sie trzymać wagę, a ideał… no cóz kazdy musi do czegoś dążyc 🙂
                    Kiedyś napisałaś w któryms poscie, że masz w sobie tyle pokładów miłości, że chciałabys miec drugie dziecko, (jesli czegoś nie pokreciłam :)) bardzo mi sie to spodobało

                    Pozdrawiam i zyczymy również powodzienia 🙂

                    • Re: mamy wrześniowe…

                      Nawet nie wiesz jak Cie rozumiem, mnie dapresyjne nastroje tez dopadły szczególnie silnie w tym roku, no i ta zima ciągnąca sie w wieczność. Ja jestem przyzwyczajona do tego że zawsze o tej porze roku tak mam, tyle że ta zima jest straszna, a moje bóle migrenowe tez daja o sobie zanać. Wiem tez że samodzielna opeika nad 18 miesieczniakiem przez cały dzień może doprowadzic do szaleństwa, bardzo Ci współczuje że nie masz pomocy, u mnie jest lepiej bo czasami mama lub tesciowa weżmie Mikołaja to mamy czas dla siebie z mężem lub na swoje hobby. Życze Ci znalezienia fajnej pracy, bo czasami po prostu trzeba sie oderwać od dziecka i mieć czas za nim zatęsknić. Mi Mikołaja tez dajemy do żłobka od wrzesnia 🙂 chociaz ja na razie nie mam żadnych perspektyw znalezienia pracy
                      Ja tez zyje teraz wizja remontu i uzadzania mieszkania, nawet sprawiłam sobie program komputerowy tyle ze nie mam czasu na razie nic rozplanować

                      Byle do wiosny, trzymajcie sie

                      PS uwielbiam fotki Alberta tyle że nie zawsze mam czas aby odpisać 🙂

                      • Re: WRZEŚNIÓWKOWE 2003 DZIECI I MAMY:-)

                        Witajcie Wrzesnióweczki…bardzo za Wami tęskniłam…

                        Mikulka wiele juz potrafi i jestem dumna z każdego jego nowego “kroczku” do przodu….
                        Przede wszystkim podziwiam umiejętność mowy i zrozumienia jej przez Mikulkę…tzn…mówi bardzo dużo i zaczyna składać wyrazy, do najlepszych jego wypowiedzi zaliczam: “odtąd dotąd” i “sznapi krokodil”. A rozumie co to znaczy “pod”, “nad” “w”…
                        Ostatnio muszę pochwaliś synka za pomoc w kuchni… Np. wyciąga torebkę ryżu z pudełka – jak o to poproszę, lub przynosi deskę do krojenia, lub zanosi talerze na stół…
                        Co do nocnika to postępy zerowe.
                        Jedzenie uwielbia i ciągle woła jeść… Nawet jak się w nocy obudzi… Ale wbrew temu jest bardzo szczupły i drobny… Nawet mam wrażenie, że już nie rośnie…
                        Bardzo lubi towarzystwo rodzinne i co za tym idzie, nie lubi sam sie bawić.
                        Ale nacudowniejsza jest ta szparka w uzębieniu przednim
                        (widoczna na zdjęciu – w podpisie) i jak ta szparke widze, to jestem kupiona…

                        Pozdrawiam Was….

                        Mikołaj 16.08.2003

                        • Re: mamy wrześniowe…

                          .. A jaki kolor będzie w pokoju Alberta?…bo sama się zastanawim nad kolorami w pokoju Mikuli?
                          i myśle, że pomaluję dwie sciany na jeden, a dwie na inny kolor…tylko jaki?

                          Mikołaj 16.08.2003

                          • Re: WRZEŚNIÓWKOWE 2003 DZIECI I MAMY:-)

                            To i ja naopiszę o Martynce
                            Waży 11,2 kg mieży 80 cm. ma 12 zębów + ledwo co wyrżnięte gorne trójki (czekamy jeszcze na dolne).
                            Zębule myje sama. Z jedzonkiem jest różnie generalnie nie mogę narzekać bo je i tylko nie przepada za mięsem i wędliną. Czasem śmiejemy się z mężem że wegearianka nam rośnie. Raz dziennie pije mleko krowie lub je coś na nim przyrządzone np budyń. Bardzo lubi galaretkę i kisiel.
                            ostatno widziała jak robiłam sałatkę do której dodawałam oliwki i oczywiście chciała jedną i teraz jak widzi słoiczek to sie domaga oliwek. Mało mówi – mama tati woła kota ciiii i ser to sie. śpi od 20 do 6 z przerwą koł 1-2 w nocy kiedy to chce do nas do łóżka – właśnie nie wiem jak zakonczyć to nasze wspólne spanie.
                            Bardzo lubi oglądać teletubisie – codzinnie włączam jej bajkę koło 19. i mam wtedy czas na spokojne przygotowanie kolacji i śniadania do nas do pracy
                            Siada na nocnik ale jeszcze nie nie kontroluje siusiu.
                            No i oczywiście “pomaga” mi w domowych pracach – gotuje – wyciąga garnki łyżki, sprząta – sama wyciągnie ze schowka miotłę i zamiata zabiera ścierki do garów i myje podłogę no i odkurza mówiąc przy tym cały czas buuu.
                            Bardzo podoba jej sie reklama Kinder Bueno – i kiedy w radio słyszy tę piosenkę to leci do telewizora bo myśli że to ta reklama.
                            Tyle przychodzi mi do głowy
                            wszyskie wrześniowe mamy i pociechy


                            Ewa i Martynka 24.09.2003

                            • Re: mamy wrześniowe…

                              Ja mam do pomalowania 3 ściany, bo na jednej stoi szafa. Po prostu, pokoik jest niewielki, bo ma 8 m2. Koncepcje ostatnio przewalały mi się przez głowę. Sprzedałam łóżeczko Ala, zrobiło się miejsca, więc za uzyskaną kasę kupiłam granatowo beżowy dywanik, mały bieżnik na ścianę beżowy w paski zielene i niebieskie (Al ma tendencję kładzenia nóg na nią, więc tak prznajmniej nie ciągnie od ściany zewnętrznej) oraz ramki granatowe i białe. Musiałam więc pod tą kolorystkę stworzyć nowy pomysł. Wystarczyło mi, że lulałam synka i moja głowa sie gotowała. Projekt jest więc nastepujący. ściany boczne na niebiesko, a okienna na zielono – kolory mają być troszkę moncniejsze niż pastele, ale w tonacji zimnej. Na górze, pod sufitem namaluję dla ocieplenia wzorki w kolorze czerwonym i pomarańczowym – przemiennie. Tu kolory mają być ciepłe i intensywne. Wzorki na kazdej ścianie, przynajmniej narazie tak zakładam, mają być inne. Na jednej samoloty, na drugiej statki, na trzeciej samochody. Meble zaś planuję jasne – najchetniej w kolorystyce brzozy.
                              Wszytko zmieniać będę, bo dotychczas pokój był fioletowo -beżowy, lecz dodatki niebieskie kiepsko będa tu wygladały.

                              Ale mam jeszcze inne koncepcje, których nie wykorzystam.
                              1. Ściany boczne fioletowe, okienna beżowa z namalowanymi paskami o rozmytych liniach w kolorach beż, biały, beż, fiolet, czerwień, fiolet, beż, biały i beż (podałam kolejność malowania). Jak chcesz to mogę Ci to narysować, jesli ci się podoba. Tu pięknie by wyglądały meble w odcieniach ciemnych i ciepłych.
                              2. To koncepcja pod różnobarwność kompletów ikeowych. Ściany boczne niebieskie, okienna w paski na tle zielonym. Kolory pasków to beż, niebieski, pomarańczowy, w podobnym rozstawieniu jak poprzednie. Tutaj meble mogą być kolorowe.

                              Jak mi powiesz jaki masz kolor mebli i najwięcej kolorów w pokoju dziecka, to postaram sie coś wykombinować.

                              Sorka, że tak dużo…

                              ,

                              • Re: mamy wrześniowe…

                                Widze ze nie tylko mnie ta zima rozsadzila 😉

                                My zaczelismy remont od dzis ;-). Tyle ze zaczely mnie sciany wkurzac w mieszkaniu wiec je (na razie jedna lekko mowiac zdemontowalam i wlasnie jest wysadzana luksferami we wzorki 😉

                                Tak sobie mysle o pokoju malej…sciany dam na bialo bo raczej sama nic nie wykambinuje – nie mam katow prostych tylko luki przy suficie a opuszczac nie chce… Moze masz jakis pomysl?

                                Toeris, Ala(14/09/03) i zielone swiatlo

                                • Re: mamy wrześniowe…

                                  Mam juz pomysł, który mnie naszedł w trakcie prasowania firanek. Otóż proponuję pokój z lamperią. Dół byłby pomalowany w kolor kawy z mlekiem, a góra delikatnym różem. na styku oby kolorów proponuję namalować w mocniejszym różu, ale w tej samej tonacji, parę chłopczyk i dziewczynka trzymający się za ręce – takie jak to są na piktogramach np. w wc. w okno białe firanki z np. różowymi kokardkami przy karniszach. A górna częśc sciany nie malować do sufitu, tylko pozostawić biały pasek tam gdzie są te luki.
                                  Jesli tego nie widzisz moge zrobić jakiś projekcik i przesłać Ci. Czy się podoba?
                                  Bo moge dalej kombinować. Ale podaj mi wówczas czy pokój jest jasny, jaki kolor mają meble.

                                  ,

                                  • Re: WRZEŚNIÓWKOWE 2003 DZIECI I MAMY:-)

                                    Cześć Wrześnióweczki!
                                    Moja Mała jak zawsze jest Mała 🙂 Tzn: 84cm, 10,5 kg wagi (tyle było przed chorobą po pierwszym tygodniu w żłobku…, a teraz to aż się boję ją ważyć)
                                    Ruchliwa jest jak zawsze, no i radosna. Straszna gaduła! Dużo mówi w swoim języku, ale po “naszemu ” też: mama, tata, dziadzia, baba, am, ma (nie ma), tam, papa, ciocia, dzidzia, pam (pan i pani), nie, tak, kaka (kaczka i kaszka), mimi (miś), lala (na lalkę i na muzyczkę, tudzież telewizor), naśladuje zwierzatka, itd. No a rozumie właściwie wszystko. Bardzo dużo pomaga, szczególnie mężowi przy praniu i odkurzaniu 🙂 I jest bardzo samodzielna; teraz była chora (przyniosła ze żłobka takie choróbsko, ze wszystkich rozłożyło, łącznie z moimi rodzicami); no ale jak wiadomo, jak wszyscy są chorzy, łącznie z mamą, to mama jest ostatnią osoba, która moze sobie poleżeć i zdrowieć. Więc pojechałam do sklepu (chory mąż został z chorym dzieckiem), wracam do domu (cichutko, żeby ewentualnie Małej nie budzić, jakby zasnęła podczas mojej nieobecności), patrzę, mąż śpi, drzwi do pokoju Małej zamknięte, no więc cieszę się, ze mąż dziecko spać położył… potem się okazało, ze Mała sama poszła do swojego pokoju, zamknęła drzwi i poszła spać do łóżeczka Super! Już nie raz sama szła spać jak była zmęczona, ale drzwi to jeszcze nigdy nie zamknęła…
                                    Mogłabym pisać i [pisać, ale chyba i tak już starczy 🙂
                                    Pozdrawiam wszystkie wrześniwe mamy i maluchy!

                                    lunea i Weronika (24.09.03)

                                    • Re: mamy wrześniowe…

                                      No to też cos napiszę, a że mam melancholijny nastrój, to troszkę Wam pomarudzę, jeśli można…
                                      Też planowaliśmy malowanie na wiosnę, ale nasze plany uległy radykalnej zmianie. Mąż prawie na pewno po Swiętach wyjeżdża do Etiopii na kontrakt… Staram się przygotowywać do świadomości, ze będę, na dobrą sprawę, samotną matką… Jeszcze nie wiadomo na jak długo wyjedzie, ale prawdopodobnie na ok 2 lata, moze więcej. Ale będzie przyjeżdżać co ok. 3 miesiące. Bardzo długo rozważaliśmy wszystkie za i przeciw i doszlismy do wniosku, ze powinien jechać… Boję się strasznie, ze sobie nie poradzę (tzn. wiem, ze sobie dam radę, bo nie będę miała innego wyjścia, ale będzie mi bardzo trudno). Najgorsze jest to, że nasze najdłuższe rozstanie trwało 1,5 tygodnia i było tylko raz!
                                      No a poza tym Mała poszła do żłobka; moja kochana teściowa już ostatecznie się na mnie wypięła, więc nie mieliśmy innego wyjścia. Ale tez uważam, ze dobrze Małej zrobi kontakt z rówieśnikami. Tylko niech już nie choruje! Muszę pracę magisterską pisać. Koniec marca się zbliża, a ja nie napisałam ani słowa! Nie wiem czy wyrobię do czerwca, abrdzo bym chciała, ale w takiej sytuacji naprawdę nie mam do tego głowy…
                                      Kurcze, sorki, dzięwczyny, ze Wam pomarudziłam, ale musiałam to wszystko z siebie wyrzucić.
                                      Tak czy inaczej, cieszę się, ze wiosna nadchodzi!
                                      Pozdrawiam Was wszystki!

                                      lunea i Weronika (24.09.03)

                                      • Re: mamy wrześniowe…

                                        Bardzo współczuje no i podziwiam Cię że zgodziłaś sie na wyjazd męża ale mam nadzieje że wszysko bedzie dobrze, dla pocieszenia jak mój mąż wyjechał na 1 miesiąc do Warszawy na szkolenie to radziłam sobie lepiej niż z nim 🙂 tzn miałam wszystko zaplanowane, ułozone i było okej i mielismy całe łóżko z Mikołajem dla siebie 🙂

                                        A co do pracy magisterskiej to znam ten ból, ja mam dosłownie pare słów, do promotora nie jade dopóki nie napisze co najmniej teorii bo mnie wyrzuci 🙁 tyle że ja muszę napisać ta teorię do 31 marca 🙁 mam niewiele czasu ale literaturę mam juz całą tylko siadac i pisac 🙂 ale to dobrze sie mówi
                                        Przy młodym w dzień nie mam jak pisać zostaje pisanie od godziny 21 a wtedy to lece na pysk także współczuje i Tobie i sobie ale damy rade 🙂 trzymam kciuki

                                        • Re: mamy wrześniowe…

                                          Magdzik Może zostaniesz Forumowym projektantem wnetrz 🙂
                                          no to ja tez zapytam a co sądzisz, do pokoju goscinnego kolorystykę ścian – żółto – szara tzn jedna ściana żółta a jedna szara?

                                          dodam że bede mieć panele i niebieskie kanapy(jak sie uda), a mebeli jakieś naturalnie drewniane
                                          a mozę mi coś doradzisz, bo ja nie mam pomysłu na kolory scian sa nie lubie pasteli, wole intensywne

                                          Dzieki

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: WRZEŚNIÓWKOWE 2003 DZIECI I MAMY:-)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general