no wlasnie. odebralam dzis spora czesc badan i bylam na kolejnej wizycie w novum. i okazuje sie, ze wiele rzeczy na raz sie sprzysieglo, nawet nie wiem, od ktorej strony zaczac opisywac…
po pierwsze za niski estradiol – czyli nie ma szans na pecherzyk, co zreszta potwierdzilo usg – w 13dc zadnego pecherzyka dominujacego
po drugie – pecherzyka nie znalazla, ale znalazla za to torbiel na jajniku
po trzecie – za wysoka prolaktyna (po MCP), wiec nawet jakby byl jakis pecherzyk, to nie dojdzie do zaplodnienia, tak?
po czwarte – podejrzenie endometriozy…. (to jeszcze musze zbadac)
i po piate – okazalo sie, ze WLASNIE TERAZ przechodze cytomegalie, wiec…. nie wolno mi zajsc w ciaze! czyli musze sie zabezpieczac… nie wiem jak dlugo. przepadna mi cykle po cyklach stymulowanych clo…
i wyglada na to, ze musze sie cieszyc, ze nie zaszlam w ciaze na tym urlopie, bo moglabym stracic te ciaze, lub miec uposledzone dziecko (cytomegalia!)
przynajmniej nie mam toxo, i test friberga wyszedl ujemny…
nie wiem co dalej….
14 odpowiedzi na pytanie: wszystko na raz
Re: wszystko na raz
Pozostaje wierzyć, że będzie lepiej
Może to głupio zabrzmi ale uważam, że lepiej, że nie jesteś w ciąży właśnie z powodu tej cytomegalii,
Wierzę, że szybko pozbędziesz sie tego czortostwa, wszyściutko wróci do normy- za to trzymam kciuki
Życzę powodzenia
Ania
Re: wszystko na raz
dzieki 🙂
no wlasnie, musze sie cieszyc, ze nie jestem w ciazy, glupie, nie? no ale sie ciesze. Nie jestem gotowa na utrate ciazy trzeci raz.
ale zupelnie idiotyczne jest to, ze musze sie zabezpieczac. odzwyczailam sie. juz baaaardzo dawno nic nie uzywalismy.
matko, gdyby nie moja malenka kicia, ktora na krok mnie nie odstepuje i nawet biega w nocy ze mna do lazienki i nie zasnie dopoki nie jestesmy we troje w jednym miejscu, i spi z nami, i niedosypiamy, bo najbardziej lubi sie bawic o 4 rano, i w ogole jest kochana… gdyby nie ona, to znowu bym sie zalamala. w dobrym momencie pojawila sie u nas:)
Re: wszystko na raz
🙁 no faktycznie
moze to marne pocieszenie, ale przynajmniej wyglada na to, ze masz dobrego lekarza i wiesz juz, co jest grane… zycze Ci abys sie ze wszystkim szybko uporala!
Mati (2,5 roku)
Re: wszystko na raz
Bidulko….tylko sie nie zalamuj. ja mam wrażenie, że tak to właśnie jest. U mnie najpierw stwierdzili torbiel w jajniku. Póżniej pogrubione ścianki jajnikow. następnie podwyższoną prolaktynę. A w kolejnej fazie podejrzenie endometriozy. Ciągle cos badam i ciągle coś lecze. Jak czytam cale forum to dochodze do wniosku, że jest to niestety udziałem większości z nas. Może jest to jakiś lańcuszek. Np. jakiś hormon nieprawidlowy powoduje cos tam, to cos psuje coś innego…..itd…. A z czasem jest tego coraz więcej i więcej.
Nie masz wyscia….musisz się leczyć i wierzyć, że wszystko będzie w porządku.
Twoja fasolka widocznie jeszcze chce troszkę poczekac.
Probuj sie nie martwić (choć wiem, ze to trudne) i starać sie patrzeć z uśmiechem w przyszlość.
Trzymam kciuki i powodzenia
karkoj
Re: wszystko na raz
Lea, no wlasnie, przynajmniej mam poczucie i czyste sumienie, ze robie wszystko, co sie da. i ze w koncu ktos zaczal mnie badac, a nie leczyc w ciemno.
tylko zamiast sie przyblizac, to ja sie ciagle oddalam od mojej fasolki…
Re: wszystko na raz
chyba masz racje…
musze jakos to przetrawic, dzisiaj czuje sie okropnie. trudno uwierzyc, ze bedzie lepiej. czuje sie jak syzyf.
podziwiam Ciebie, i inne dziewczyny za optymizm. ja mam bardzo czesto chwile zniechecenia i jakos ten usmiech nie przychodzi.
chcialabym wierzyc, ze fasolka w ogole zamierza do mnie przyjsc…
w marcu koncze 30 lat. kiedys myslalam, ze juz bede miec kilkuletnie dzieci. jeszcze niedawno myslalam, ze ledwo ledwo, ale wyrobie sie przed 30. teraz wydaje mi sie, ze marzenia o ciazy przed urodzinami, to juz za wiele.
nie gniewajcie sie na mnie, ze tak smuce:)
Re: wszystko na raz
nie wiem, czy to optymizm. To chyba proba realizacji najwiekszego pod slońcem marzenia:) I Ty tez to w sobie masz. A że czasami sa gorsze dni…mnie też dopadaja. Są takie okresy, gdy wyję i w dzień i w nocy i wszystko dookoła nie ma sensu. Praca, dom, mąż, mama, znajomi – to wszystko gdzieś ucieka i wydaje mi się, że jest bez znaczenia, bo przecież ja, biedna nie moge doczekać się mojego wytęsknionego maluszka. Ale to trwa chwilę. I dzięki temu, co jeszcze przed momentem miało znikome znaczenie, czyli dzięki moim bliskim, odzyskuję chęć do następnych badań, do starań i do czekania. Ja też w przyszłym roku skończę 30 lat i tak jak Ty kiedyś byłam przekonana, że do tego czasu będę mamą. Widać będziemy dojrzałymi mamusiami :).
Nie daj się złym myślom!! Wyj, krzycz, bij, kop, pluj…..rób co chcesz, byle pomagalo, ale nie trać wiary i szczerz nadal zęby na myśl o swojej malutkiej fasolce, która gdzies jest.
Wierzę w to, ze rok, w którym będziemy obchodzić nasze okragłe urodziny będzie piękny, bo szczęśliwy…los obdarzy nas dziećmi.
Szybciutko się lecz i pozniej w mgnieniu oka zafasolkuj!!!!!!!
karkoj
Re: wszystko na raz
Natusia do marca jeszcze daleko, napewno zdążysz -jesteś w dobrych rękach, nie stoisz w miejscu, niedługo będziesz wiedziała na czym stoisz i będziesz mogła podjąć decyzję jak dalej postępować, Twój lekarz działa i wie co robi-to najważniejsze!
a kicia rzeczywiście trafiła do Ciebie, wtedy kiedy miała trafić, osłodzi Ci te chwile
podrap ją za uszkiem od cioci i głowa do góry, najważniejsze że działasz!
Re: wszystko na raz
Mi z kolei marzył się prezent w postaci fasolki na urodzinki męża (w czerwcu) potem na rocznicę ślubu (wrzesień) i tak sobię marzę nadal-może Boże Narodzenie?
Natusiu nie wolno się załamać!Najważniejsze,że nie stoisz w miejscu,że wiesz już z czym walczysz.Uszy do góry,będzie dobrze.Jestem pewna,że już niedługo sfrunie do Ciebie wymarzona fasolka. Powodzenia.
sylwia
Re: wszystko na raz
dzieki dziewczyny za wsparcie, zbieram sie jakos. wyryczalam sie, pokrzyczalam na meza, przytulilam sie do kici, i juz mi lepiej
Re: wszystko na raz
Musisz wiedzieć, że jesteśmy z Tobą
Wierzę, że w końcu i do was szczęście się uśmiechnie
Ania
Re: wszystko na raz
Cieszę sie że już ci lepiej.
Z torbielą dasz sobie radę,
z prolaktyną jeszcze szybciej
cytomegalie wytępisz jak wszy
a endometrioza to tylko podejrzenie jak narazie, więc nie ma sie czym przejmować
Ważne ze jesteś w dobrych rękach. Zazdroszczę ci tego NOVUM, dla mnie nie osiągalne narazie.
Z jednej strony tyle złych wiadomości w jeden dzień to okropność ( wiem coś o tym), ale z drugiej… czy nie masz poczucia zwycięstwa że wreszcie wiesz o co chodzi, że każda diagnoza wyjaśnia przyczynę 2 lat starań, że z każdym sukcesem leczenia będziesz bliżej i bliżej i bliżej.???? Nie masz????
Ja jestem na etapie wyleczenia wszystkich paskudztw, jestem naprawiona, na ile można i na ile pozwala medycyna. Cieszę się z tego i choć fasoli jeszcze nie ma, ale ja myślę, że bliżej niż dalej…. A to już coś!
Weteranka wojny w Wietnamie. 3 lata już za mną ale się nie dam!
Re: wszystko na raz
dzis jest jutro, wiec troche lepiej. mialam sobie poryczec rano pod prysznicem, ale przypomnialy mi sie Wasze slowa, mile, pelne otuchy, wsparcia i prawdy – w koncu faktycznie jestem w profesjonalnych rekach, moze bede mamusia… choc dojrzala:)
Re: wszystko na raz
lepiej dojrzałą niż niedojrzałą;) a teraz ćwicz na kici
Znasz odpowiedź na pytanie: wszystko na raz