Wiem, ze w temacie tornistrów wątków było tysiące…
Ale taka mnie naszła refleksja. Moj 6 latek raczej niewiele urośnie do wrzesnia…
Jest dość niski i drobny – ma 109 cm wzrostu.
Chciała się zapytać czy ktoś ma pierwszaka mniej więcej takich gabarytów i jaki kupił dziecku tornister?
Taki klasyczny prostokątny czy plecaczek? Ksiązki beda formatu A4….zalozyłam wczoraj mojemu plecak starszaka na plecy… i jestem deko przerażona jego ogromem na moim maluchu….przymierzyłam stary tornister z 1 klasy starszaka – to samo….dol plecaka za pośladki….
Mozecie podrzucić mi jakieś zdjęcia jakie plecaki kupowliście dzieciakom tak drobnym?
Dodam ze do szkoly/ze szkoly problemu nie ma bo przeciez ja bede nosic – ale po szkole…?
Moze jakis na kolkach?
Strona 7 odpowiedzi na pytanie: Wybór tornistra
O, to to samo u nas, “obluzowana szczęka”, podobno dziedziczne. W jedzeniu okrutnie przeszkadza.
ok, Edysiu. W sumie te blokady to się mojej K. bardzo podobają, ma przećwiczone na walizach, pewnie w plecaczkach takie same. A co powiesz na zakładanie samodzielne na stojąco, jeżeli wiesz o czym piszę, ileś tam ważącego plecaka. Próbowałaś kiedyś taki solidnie napakowany ze stelażem zarzucić sobie w biegu do pociągu? Bo zakładam podobne proporcje dziecko z tornistrem i my z tymże plecakiem
Przecież zakłada go się tak samo jak każdy inny plecak, może go nosić na plecach jak wie, że p. będzie szła po schodach.
Moja N jest drobinką, i przy jej budowie noszenie takich ciężarów nie jest wskazane. Jak by była wysoka i lepiej zbudowana to czemu nie, na obecną chilę ta opcja jest jedyna z możliwych by nie przeciążać organizmu.
i się zapętliłyśmy, bo ten z kółkami trochę więcej waży…
Miałam to samo napisać. Jakoś nienaturalnie, asymetrycznie to wygląda… Ja bym mojemu nie kupiła tego do ciągnięcia. Poza tym – jak któraś słusznie zauważyła – są cięższe. A to już je dyskwalifikuje w moich oczach
jest leciuski
Juz nie przesadzajmy z tymi plecami, dzieciaki tak długo to ich nie noszą na plecach, zwłaszcza kiedy maja podwózkę i transport ze szkoły, bardziej skupmy się na tym jak powykrzywiane siedzą w ławkach, a to kilka razy po 45 minut codziennie. Nauczyciele starszej daty jeszcze zwracaja na to uwagę, ale inni juz nie za bardzo, a dzieciaki przybieraja naprawdę dziwne pozy w tych ławkach. Wiem z doswiadczenia – kilka lat uczyłam :), no ale jako córka fizjoterapeutki nie mogłam się powstrzymać i na moich lekcjach siedziało się prosto, wcale bym się nie zdziwiła, gdubym miała ksywę – garb -tak przekornie 🙂
ja sobie nie wyobrażam, żeby dziecko najpierw ciągnęło plecak po chodniku (na ten przykład w deszczu), a potem zarzuciło go na plecy
moja schudność/estetyka bardzo by ucierpiała
Z moich doświadczeń HM to bardzo ryzykowny zakup. Moja pierwszoklasistka we wrześniu miała cały pokój w plakatach z tego filmu, ale w połowie kwietnia wszystko się zmieniło bo gdzieś usłyszała, że ta aktorka w życiu prywatnym pali papierosy i pije alkohol. Dlatego w jednym dniu posciągała wszystkie plakaty, na szczęści ma tylko piórnik z HM i przekonałam ją, żeby jednak do końca roku szkolnego wytrzymała z nim. Nie wiem co by było gdyby miała też plecak z HM…..
Moje dzieciaki (pierwszkoklasciści) mają plecaki firmy TOPGAL. Bardzo porządnie wykonane, plecki sztywne, dużo kieszeni. Dodatkowo przy zakupie (internetowym) dostaliśmy sporo dodatków. SPrawdziły się więc polecam
Nie zapominajcie jeszcze, że przez jakis czas pierwszoklasiści oprócz książek, termosów,śniadaniówek, zeszytów i innych potrzebnych rzeczy będą zabierać zabawki, którymi bawią się na przerwach, a które muszą zmieścić się w plecaku. U mnie nie ma problemu bo mamy na topie Lego Figures, a to nie zajmuje dużo miejsca, ale inni chłopcy przynoszą np swoją domową kolekcje resoraków.
Mój na samą kolekcję resoraków musiałby mieć odrębny plecak więc mnie nie strasz, że dzieciaki takie rzeczy jeszcze do szkoły noszą 😉
Oj noszą noszą. Ostatnio jedna dziewczynka z klasy przyniosła chyba z 200 Pet Shopów.
Takie zdarzenie wskazuje, że rodzice/opiekunowie tego dziecka maja kłopot z racjonalną oceną czym jest szkoła
i co w niej “można” a czego sie robic nie powinno…
e, wiesz, z tego powodu też nie szukaliśmy plecaka “na lata”. Gust się zmienia, zmieniają się też zainteresowania, nie sądzę żeby plecak noszony w pierwszej klasie za 2-3 lata nie zrobił się “obciachowy” więc wolałam nie inwestować kasy w drogą rzecz. Dla mnie to ma być też frajda dla dziecka, moja akurat marzyła o plecaku z HM, pozwoliłam wybrać jaki chciała, nie mając poczucia, że stracę x stówek jak plecakowy motyw zacznie przeszkadzać.
Zabawkami przyniesionymi z domu bawią się tylko na świetlicy, bo oprócz zorganizowanych zajęć mają czas dla siebie.
U nas jest taka sytuacja, że np w jednym dniu lekcje zaczynają się o 12.45 i często są na świetlicy od 7.30. Jakoś ten czas chcą sobie zorganizować i stąd te zabawki.
Oczywiście cały czas mowa o pierwszoklasistach.
W dzisiejszych czasach mnóstwo dzieci spędza tyle czasu w świetlicy, to nie jest wytłumaczenie dla takich ilości zabawek.
Klasa mojej córki (pierwszak) co prawda zaczyna lekcje rano,
często kończą lekcje ok 11, i niemal wszystkie dzieci siedzą na świetlicy do 16 albo i dłużej.
A jednak nie wyobrażam sobie, żeby rodzice i nauczyciele mieli godzić się na znoszenie zabawek w takich ilościach. Pewnie, że przynosza sobie jakies pojedyncze zabawki – pewnie i petshopy, ale takie ilości? I naprawdę się na to godzicie (wy rodzice) i nie widzicie w tym nic niestosownego?
Toż to niemal koniec roku szkolnego, dzieci już powinny wiedzieć,
że szkoła to nie miejsce dla 200 petshopów czy walizki resoraków.
Pomijając kwestię wagi tornistra/plecaka z 200 petshopami:/
wiesz, mnie naprawdę nie obchodzi co inne dzieci przynoszą do szkoły i dopóki taka czy inna sytuacja nie krzywdzi moich dzieci absolutnie! nie mam potrzeby wtrącania się i analizowania dlaczego rodzice się na to godzą aby ich syn/córka mieli ze sobą zabawki z domu (bez względu na ilość).
Poza tym chyba ten wątek nie dotyczy sprawy zabawek tylko plecaków.
Pozdrawiam
Doradzasz zakup dużych plecaków na okoliczność zabierania sporych ilości zabawek i usprawiedliwiasz przynoszenie 200 petshopów do szkoły – moim zdaniem to wyraźne oznaki przyzwolenia na taki stan rzeczy, a nie jedynie postawy obojętnej 😉
Na tym forum nie ma wymogu sztywnego trzymania się tematu.
Na szczęście.
To chyba na prawde nie wiecie jak takie plecaki wyglądają,
on ma specjalną osłonke na kółka by nie brudzić pleców
Tu podaje jeszcze raz linka do tego plecaka, bo mi sie już “słabo robi”
edysia, powiem Ci, że ciągnięcie takiego plecaka też nie jest super wygodne – chyba że macie idealnie wyasfaltowaną drogę do samej szkoły. Nina miała też taki plecak (kilka razy była z nim w szkole, babcia jej kupiła bardziej na wyjazdy niż do pierwszej klasy) – szybko doszła do wniosku, że o wiele wygodniej nosić na plecach. Zdarza się, że plecak ma dosyć ciężki, ale nie jest to taka waga żeby nie dała rady donieść go do szkoły, nie przesadzajmy. Nina nie jest kolosem, należy do chudych i wysokich “trzcinek”, ale 12 minut na piechotę do szkoły z książkami na plecach nie stanowiło aż takiego problemu.
Znasz odpowiedź na pytanie: Wybór tornistra