Alka ma takie druha od dluzszego juz czasu. I procz roznych tam powiedzmy przyjacielskich funkcji jest dla niej swietna wymowka (np jak cos psoci to on jej kaze itp). Ten ow ktos jest dla niej jak najbardziej “namacalny” wiadomo jak wyglada jak sie nazywa gdzie aktualnie jest i jaki ma humor etc. Oczywiscie jest niewidzialny wiec raczej rozmowa jest z nim urtudniona choc czasem Ala chce by z nim porozmawiac (pokazuje nawet reka gdzie stoi). A cwaniak jest niezly bo jak cos karze Ali nabroic (na szczescie nie zawsze on kazre ;-P) to Ala z rezolutna mina mowi” widzisz mamus musisz mu teraz dac kare” i w kropce jestem bo juz od dawna sie zastanawiam co mam zrobic z tym “dawaniem jemu kary”. No bo niby jak karac mala skoro ta twierdzi ze ona wiedziala ze tak niewolno ale on jej pozwolil i go posluchala…. Albo cosik podobnego
macie jakies pomysly?
a moze wasze dzieciaki maja cos podobnego?
ten nasz jest calkiem akceptowalny 😉
7 odpowiedzi na pytanie: Wymyslony przyjaciel
Re: Wymyslony przyjaciel
Moje dzieci nie maja (jeszcze), ale ja mialam 😛 Mojego brata zawsze “upowazniali” koledzy, aby cos zbroil 🙂
Szczerze to nie wiem, co z tym zrobic. Przyjaciela zostawilabym w spokoju, tlumaczylabym dziecku, ze to ono jest odpowiedzialne za wszystkie psoty i ono musi poniesc kare…
Małgosia 3,5 & Martinka 1,5
Re: Wymyslony przyjaciel
Wiesz ja sobie przypominam moje dzieciństwo. Mam dużo starsze od siebie rodzeństwo i w sumie wychowywałam się jako jedynaczka. Też miałąm takiego przyjaciela tyle że nic się wtedy z tym nie robiło. Ale doszło do takiej mojej paranoi że kazałam mamie robić mu śniadanie a sama nalewałam picie do drugiej szklanki, rozmawiałam z nim głośno. Kiedy ta sytuacja zaczęła się mamie wydawać groźna to zaczęła – pewnie że niewłaściwie!!!!- krzyczeć że zmyślam i że nikogo nie ma i dzieci się będą ze mnie śmiać…i przyjaciel zniknął. Teraz wiem bo się troszkę o tym uczę że jest to całkowicie normalne i to naturalny etap rozwoju dziecka, który odpowiedio potraktowany zniknie z wiekiem. Oczywiście że dziecko musi zdawać sobie sprawę że cokolwiek robi musi ponieść tego konsekwencję i nikt nie może tego zrobić za nią..
A&A
Re: Wymyslony przyjaciel
marcin miał przez pewien czas przyjaciela Pana Śmierdziowca i jego psa -Dżodżoka.gadał z nimi,wkładał ich do dwoich samochodów…. Ale szybko mu mineło.teraz nie wspomina juz….
jak karac -może stanie w kącie.????
trudno ukarać kogoś nie istniejącego….
Re: Wymyslony przyjaciel
moj syn ma Dragona i Piggie 🙂
oba sa bardzo fajne 🙂 i takie malutkie 🙂 i calkiem przydatne czasami 🙂
Do zlego nie namawiaja bo to dobre duszki, ale jak im sie zmieni to ja wysle Alan do konta i podpoiwiem Alanowi by on dal kare duszkom!!!
a wiesz, ze i ja czasm musze w koncie wyladowac…i moj maz tez!!! jak narozrabiamy (wypilam soczek Alana, albo wcisnelam mu bluze choc powiedzial ze zrobi to sam, laskotalam go mimo iz zarzadal bym przestala itp) to nas syn stawia do konta i my musimy przeprosic go…. doklanie tak samo jak my postepujemy z nim!!! Wyglada to przekmicznie, ale jest bardoz ksztalcace!!! No i my tez sie staramy nie przeskrobac sobie bo wiemy co nas czeka hihihi
WiseDog i Alan (11.02.1004)
Re: Wymyslony przyjaciel
Lolek miał takiego przyjaciela, kiedy siię rozstałam z mężem – kryzys. Teraz, w sytuacjach ekstremalnych zaczyna o nim mówi : a. mój brat John……..”. Ale mówi też, że to jego wymyslony przyjaciel. Nie zwala na niego winy za coś co źle zrobił, tylko o nim opowiada……. A ja go słucham….. A nawet sie dopytuje…….i wtedy przestaje mówić…
Julka i mój trzylatek
Re: Wymyslony przyjaciel
u nas tak jest!
Tymon ma wyimaginowanego przyjaciela Lumpka. zawsze bawia sie razem rozmawiaja. Lumpek ma podobne zachcianki i problemy jak moj syn. ale z karaniem nie ma problemow. Tymon jest odpowiedzialny za Lumka i jak Lumek cos nabroji, to moj syn musi z nim porozmawiac, wytlumaczyc mu co zrobil zle i dac mu kare. U nas to sie to sprawdza. Moj syn bierze to na serio i rozmawia z przyjacielm.
pozdr
Aneta i Tymon i Pola
Re: Wymyslony przyjaciel
Michaś wymyślonego przyjaciela nie ma, ale jak coś spsoci to czasami zrzuca na “potwora, który mieszka u pana sąsiada”. Czasami przymykam oko na te opowieści o “niegrzecznym potworze”, ale kiedy przewinienie jest spore, to mówię Michalkowi spokojnie, że przecież oboje wiemy że “potwór” jest wymyślony, i skłaniam Michasia do tego żeby się przyznał, a następnie posprzątał – zawsze przynosi to rezultaty.
Monika&Michaś
Znasz odpowiedź na pytanie: Wymyslony przyjaciel