wyniki badania nasienia – POMÓŻCIE

Moje kochane, mam wyniki nasienia i jestem załamana 🙁

Objętość: 1,7ml (norma: >2)
Upłynnienie: 10min (norma: <60)
pH: 7,9 (norma: 7,2-7,8)
Aglutynacja: + (norma: mniejsze-równe ++ )
Leukocyty: – (norma: 50%)

Liczba plemników, ruchliwość ogółem, klasa A,B,C,D nie podali a w miejsce tego wpisali notkę:

“W preparacie bezpośrednim i w osadzie nasienia zagęszczonego wirowaniem plemników nie znaleziono”

Odpiszcie jak najszybciej…

Serdecznie pozdrawiam,
Klaudia

85 odpowiedzi na pytanie: wyniki badania nasienia – POMÓŻCIE

  1. Niuunia odpisałam Ci na niepłodności.

    Nie załamuj się przede wszystkim. Teraz musisz szybko wysłać narzeczonego do androloga/urologa żeby sprawdzić czy nie ma problemów w przepływie plemników z jąder. I koniecznie radziłabym udać się do specjalisty od niepłodności. Być może będą chcieli zrobić biopsję (jeśli budowa jest oki), żeby sprawdzić czy nie ma w jądrach plemników. I jak coś znajdą o dobrych parametrach to pewnie in vitro was czeka.

    Ja lekarzem nie jestem, ale mam znajomą która też boryka się z azoospermią u męża. Ona chyba podejmie decyzję o IUI z nasieniem dawcy.

    • Niuunia Paszula przesyła całuski.

      • Zamieszczone przez nadii
        Niuunia Paszula przesyła całuski.

        Bardzo dziekuję Wam moje kochane, że choiaż Wy mi odpisałyście… 🙁

        Narazie nie mam sił o tym pisać ani myśleć…

        Całymi nocami siedzę na różnych stronkach i się powolutku dokształcam w tej dziedzinie…

        Najbardziej boli mnie to, że zostałam z tym wszystkim SAMA… 🙁

        Wszystko straciło dla Mnie sens…

        • Zamieszczone przez niuunia
          Najbardziej boli mnie to, że zostałam z tym wszystkim SAMA… 🙁

          Nie zostałaś sama. Masz nas i swoich najbliższych.

          Wiem, że teraz przeżywasz trudne chwile, bo nie spodziewałaś się tego. Ja po złych wynikach W. też czułam się jakbym dostała po głowie. Ale szybko mnie to zmotywowało do walki i załamanie przerodziło się w poszukiwania.

          Trzymaj się dzielnie. I pamiętaj, nie jesteś sama. I nie trać wiary, bo jeszcze doczekasz się swojego cudu.

          • Zamieszczone przez nadii
            Nie zostałaś sama. Masz nas i swoich najbliższych.

            Wiem, że teraz przeżywasz trudne chwile, bo nie spodziewałaś się tego. Ja po złych wynikach W. też czułam się jakbym dostała po głowie. Ale szybko mnie to zmotywowało do walki i załamanie przerodziło się w poszukiwania.

            Trzymaj się dzielnie. I pamiętaj, nie jesteś sama. I nie trać wiary, bo jeszcze doczekasz się swojego cudu.

            Chciałabym,żeby Twoje słowa stały się prawdziwe… Ale tak nie będzie… Bo mój narzeczony stwierdził, że on ma teraz większe problemy na głowie… I,że on nie chce się teraz leczyć… za pół roku pójdzie powtórzyć badanie… i jak znów nie będzie plemników to dopiero zobaczy co dalej… 🙁
            Długo rozmawialiśmy wczoraj o tym i już pod koniec wczorajszego dnia powiedział,że pójdzie do lekarza, ale biopsji ani żadnych zabiegów robić narazie nie będzie… za pół roku się zastanowi czy robić jak będzie taka potrzeba…I powiedział, że pójdzie dlatego, że mi tak na tym zalerzy…

            Teraz ju wiem na pewno, że dla niego najważniejsza jest piłka nożna…(miał poważną kontuzję i póltora roku już nie gra)…
            Dla mnie najważniejsze było, jest i będzie dziecko…I rodzina (czyli my)…

            Zostałam z tym wszystkim sama i nie wiem co dalej robić 🙁

            Chciałabym się poprostu obudzić z tego koszmarnego snu…

            Ale to nie jest żaden sen to jest prawda… 🙁

            • Dziękuję Ci nadii,że jako jedyna zaoferowałaś mi wsparcie… ( przytulam Cię mocno do serca, które z minuty na minutę wolniej bije )

              Za młoda jestem na takie przeżycia… 🙁 I już zbyt słaba żeby cokolwiek zrobić…

              • Dziewczyny na bezpłodności, też mi odpisały… i jestem wdzięczna każdemu za każdą odpowiedź…

                Ale Ty jako jedyna wyciągnęłaś do Mnie rękę… Dziękuję nadii…

                • Zamieszczone przez niuunia
                  Chciałabym,żeby Twoje słowa stały się prawdziwe… Ale tak nie będzie… Bo mój narzeczony stwierdził, że on ma teraz większe problemy na głowie… I,że on nie chce się teraz leczyć… za pół roku pójdzie powtórzyć badanie… i jak znów nie będzie plemników to dopiero zobaczy co dalej… 🙁
                  Długo rozmawialiśmy wczoraj o tym i już pod koniec wczorajszego dnia powiedział,że pójdzie do lekarza, ale biopsji ani żadnych zabiegów robić narazie nie będzie… za pół roku się zastanowi czy robić jak będzie taka potrzeba…I powiedział, że pójdzie dlatego, że mi tak na tym zalerzy…

                  Teraz ju wiem na pewno, że dla niego najważniejsza jest piłka nożna…(miał poważną kontuzję i póltora roku już nie gra)…
                  Dla mnie najważniejsze było, jest i będzie dziecko…I rodzina (czyli my)…

                  Zostałam z tym wszystkim sama i nie wiem co dalej robić 🙁

                  Chciałabym się poprostu obudzić z tego koszmarnego snu…

                  Ale to nie jest żaden sen to jest prawda… 🙁

                  Przykre jest to co piszesz. I najgorsze w tej sytuacji jest to, że tak naprawdę nie mamy wpływu na decyzje innych ludzi. Podejrzewam, że on bardzo to przeżywa, bo mój W. (mimo, że jakieś tam plemniki są) prawie miał łzy w oczach po wynikach. Faceci są dziwni pod względem okazywania emocji. Mają swój świat. Ale fakt słabego nasienia uderza w ich męskość :(.
                  Tylko dlaczego on opiera się przed pójściem do lekarza i podjęciem jakichkolwiek prób, tak samo jak opierał się przed badaniem? Może znowu się boi, albo wstydzi? A może on faktycznie nie jest jeszcze gotowy na dziecko (tak wewnętrznie)?
                  Wg mnie w grę wchodzą tylko szczere rozmowy. Powiedz mu o swoich podejrzeniach i odczuciach (że piłka dla niego jest całym światem). On nie ma robić nic dla Ciebie, nie ma iść na badania dla Ciebie, nie ma poddać się leczeniu dla Ciebie, on musi pragnąć dziecka i być na nie gotowy. Wtedy zrobi wszystko, żeby móc zostać ojcem.

                  Mocno Cię przytulam.

                  • Zamieszczone przez niuunia
                    Za młoda jestem na takie przeżycia… 🙁 I już zbyt słaba żeby cokolwiek zrobić…

                    Kochana nie mogę czytać tego. Aż się popłakałam…

                    Proszę Cię nie załamuj się!!! Pamiętaj, że całe życie przed Tobą. Jeszcze tyle wspaniałych chwil Cię czeka.

                    Wszystko co nas spotyka ma swój cel. I wszystko ma powodować u nas wzrost. Nie ma sytuacji bez wyjścia, po prostu czasem pewnych wyjść nie chcemy zauważyć, bo nie są nam na rękę. Ale z czasem coraz częściej o nich myślimy i stają się częścią nas. I przestają być obce i złowrogie. I zaczynamy w nich widzieć nadzieję na lepszy czas.

                    Niuuniu, kochana życzę Ci odnalezienia tego wyjścia, które sprawi, że cud się stanie.

                    Pamiętaj, zawsze możesz do mnie napisać (i o dobrym i o złym).

                    • Zamieszczone przez nadii
                      Przykre jest to co piszesz. I najgorsze w tej sytuacji jest to, że tak naprawdę nie mamy wpływu na decyzje innych ludzi. Podejrzewam, że on bardzo to przeżywa, bo mój W. (mimo, że jakieś tam plemniki są) prawie miał łzy w oczach po wynikach. Faceci są dziwni pod względem okazywania emocji. Mają swój świat. Ale fakt słabego nasienia uderza w ich męskość :(.
                      Tylko dlaczego on opiera się przed pójściem do lekarza i podjęciem jakichkolwiek prób, tak samo jak opierał się przed badaniem? Może znowu się boi, albo wstydzi? A może on faktycznie nie jest jeszcze gotowy na dziecko (tak wewnętrznie)?
                      Wg mnie w grę wchodzą tylko szczere rozmowy. Powiedz mu o swoich podejrzeniach i odczuciach (że piłka dla niego jest całym światem). On nie ma robić nic dla Ciebie, nie ma iść na badania dla Ciebie, nie ma poddać się leczeniu dla Ciebie, on musi pragnąć dziecka i być na nie gotowy. Wtedy zrobi wszystko, żeby móc zostać ojcem.

                      Uważam,że on poprostu potrzebje na to czasu… W obecnej sytuacji on poprostu nie wierzy w to badanie…(w te wyniki) dopiero jak pójdzie do lekarza… to dopiero zrozumie powagę sytuacji i mam nadzieję,że to mu da do myślenia i zmieni zdanie co do leczenia…
                      Mam nadzieję, że wtedy to będzie dla niego priorytetem…
                      Narazie czeka na wieści co na to badanie powie moja gin z Salve… może ona poleci dobrego specjaliste… to on z pewnością pójdzie się przebadać… Wizytę mam dopiero 26 sierpnia dla mnie to szkoda czasu, ale jezeli jemu się nie śpieszy to trudno… na siłę go nie przekonam,że musi to zrobić jak najszybciej… A rozmawiać o tym będę… W zasadzie to mu mówię o tym non stop… a on już ma dosyć tego nieutannego słuchania mnie… 🙁

                      • Zamieszczone przez niuunia
                        a on już ma dosyć tego nieutannego słuchania mnie… 🙁

                        To posadź go przed sobą, powiedz, że on wie co Ty czujesz i że teraz chcesz poznać jego uczucia. I pozwól mu mówić. Jak człowiek analizuje problem i swoje emocje poprzez rozmowę, to zmienia swoje nastawienie, szuka rozwiązania i ustala priorytety. Może ciężko mu przyjdzie mówienie o tym, może będzie wolał uciec od problemu, ale jest też szansa, że się otworzy.

                        W takich sytuacjach czas jest sprzymierzeńcem pogodzenia się z sytuacją. SDM śpiewał “tylko dajcie czasowi czas”… Pomału oswoicie się z tym wszystkim i podejmiecie odpowiednie kroki.

                        • Niuunia – nie pisz zostalas z tym sama. Wiesz ze wszystkie jesteśmy z Tobą, nawet jak czasem nie mamy czasu albo po prostu nie wiemy CO Ci odpisac… Nie znam sie kompletnie na wynikach nasienia, powinny pisac Tobie te dziewczyny, co wiedza co nieco o tym badaniu-ja jestem z tego zielona:( Jednak musisz wiedziec i byc pewna, ze każda z nas Ci współczuje, nie tylko tego ze nie mozesz zajsc w ciąże, również problemów z narzeczonym nie zazdroszczę… Ale wg mnie powinnaś wyciągnąć wnioski z jego postępowania – wg mnie on nie chce jeszcze dziecka, nie jest na nie gotowy, może uważa że za wcześnie, nie wiem, nie znam go. Dobrze ze poddał się temu badaniu, ale czemu teraz nie chce się leczyć? Porozmawiaj z nim powaznie, a najlepiej wez go ze sobą do swojej gin, moze ona go przekona, ze sytuacja jest powazna (tak wynika z tego co pisały Ci dziewczyny na bezpłodności), może ona przemówi mu do rozsądku i zacznie się leczyć.
                          Naprawde Ci współczuję i jestem z Tobą, jak i wszystkie dziewczyny z forum.
                          A teraz wracam do pracy;)

                          • Zamieszczone przez iwoonkak
                            Niuunia – nie pisz zostalas z tym sama.

                            Niuuni chyba bardziej chodziło o “szok” w jakim jest jej narzeczony, i co za tym idzie, sama musi szukać dobrego rozwiązania. No ale tacy są mężczyźni (mój W. też całkowicie polegał na mnie i na moim kombinatorstwie ;)).
                            A o tym, że wszystkie tutaj sobie mocno kibicujemy, na pewno Niuunia wie :). Nawet jak czasem przemilczymy pewny temat, to i tak kciuki mamy zaciśnięte.

                            • Niuunia, nie jesteś sama. Tak jak napisała nadii, masz jeszcze nas. A nie odpisałam, ponieważ nie było mnie na forum (a jeśli nawet to na chwileczkę, lecz chyba nie), ale bardzo mocno Ci kibicuję. Nie potrafię Ci pomóc, ale nadii robi co potrafi. Dzięki Jej za to, to bardzo ważne dla Nas wszystkich. Wiem, że dla Ciebie również.
                              Nie załamuj się.
                              I……….. uśmiechnij się, to naprawdę pomaga 🙂
                              Pozdrawiam i przytulam cieplutko.

                              • Niuunia, jestem z Tobą. Życzę Ci aby wszystko się ułożyło.
                                Jakby co to pisz…
                                Trzymaj się cieplutko 🙂

                                • Niom… teraz dopiero widzę,że jesteście… Już się bałam,że zostawicie mnie z tym wszystkim samą… 🙁

                                  Dziś znów dużo rozmawialiśmy na ten temat… i widzę poprawę… Narzeczony sam się dopytuje… Troszku poczytał (to co podrukowałam z różnych stron) i nawet sam z siebie stwierdził,że w piątek chce powtórzyć badanie tyle,że w innym labolatorium… żeby było już tak na 100% wiadomo co i jak…
                                  I nawet oburzył się że ja do gin dopiero 26 sierpnia idę i że tyle trzeba czekać… Strasznie się cieszę z takiej jego postawy…

                                  Chociaż i tak bardzo się boję co będzie dalej… 🙁

                                  Narazie cały czas tylko czytam i czytam… I mam nadzieję,że niebawem już coś zaczniemy działać (czyli powtórzenie badania, wizyta u androloga a co dalej… tego narazie nie wie nikt )…

                                  Dziękuję za wsparcie…

                                  • Zamieszczone przez niuunia
                                    Dziś znów dużo rozmawialiśmy na ten temat… i widzę poprawę… Narzeczony sam się dopytuje… Troszku poczytał (to co podrukowałam z różnych stron) i nawet sam z siebie stwierdził,że w piątek chce powtórzyć badanie tyle,że w innym labolatorium… żeby było już tak na 100% wiadomo co i jak…
                                    I nawet oburzył się że ja do gin dopiero 26 sierpnia idę i że tyle trzeba czekać… Strasznie się cieszę z takiej jego postawy…

                                    😀

                                    • Zamieszczone przez niuunia
                                      Niom… teraz dopiero widzę,że jesteście… Już się bałam,że zostawicie mnie z tym wszystkim samą… 🙁

                                      Dziś znów dużo rozmawialiśmy na ten temat… i widzę poprawę… Narzeczony sam się dopytuje… Troszku poczytał (to co podrukowałam z różnych stron) i nawet sam z siebie stwierdził,że w piątek chce powtórzyć badanie tyle,że w innym labolatorium… żeby było już tak na 100% wiadomo co i jak…
                                      I nawet oburzył się że ja do gin dopiero 26 sierpnia idę i że tyle trzeba czekać… Strasznie się cieszę z takiej jego postawy…

                                      Chociaż i tak bardzo się boję co będzie dalej… 🙁

                                      Narazie cały czas tylko czytam i czytam… I mam nadzieję,że niebawem już coś zaczniemy działać (czyli powtórzenie badania, wizyta u androloga a co dalej… tego narazie nie wie nikt )…

                                      Dziękuję za wsparcie…

                                      Cieszę się bardzo,że narzeczony zrozumiał powagę sytuacji. Myślę że jest mu ciężko i dlatego wcześniej tak się bronił.
                                      wszystkiego dobrego!

                                      • Zamieszczone przez niuunia
                                        Niom… teraz dopiero widzę,że jesteście… Już się bałam,że zostawicie mnie z tym wszystkim samą… 🙁

                                        Dziś znów dużo rozmawialiśmy na ten temat… i widzę poprawę… Narzeczony sam się dopytuje… Troszku poczytał (to co podrukowałam z różnych stron) i nawet sam z siebie stwierdził,że w piątek chce powtórzyć badanie tyle,że w innym labolatorium… żeby było już tak na 100% wiadomo co i jak…
                                        I nawet oburzył się że ja do gin dopiero 26 sierpnia idę i że tyle trzeba czekać… Strasznie się cieszę z takiej jego postawy…

                                        Chociaż i tak bardzo się boję co będzie dalej… 🙁

                                        Narazie cały czas tylko czytam i czytam… I mam nadzieję,że niebawem już coś zaczniemy działać (czyli powtórzenie badania, wizyta u androloga a co dalej… tego narazie nie wie nikt )…

                                        Dziękuję za wsparcie…

                                        🙂

                                        • Zamieszczone przez niuunia
                                          Dziś znów dużo rozmawialiśmy na ten temat… i widzę poprawę… Narzeczony sam się dopytuje… Troszku poczytał (to co podrukowałam z różnych stron) i nawet sam z siebie stwierdził,że w piątek chce powtórzyć badanie tyle,że w innym labolatorium… żeby było już tak na 100% wiadomo co i jak…
                                          I nawet oburzył się że ja do gin dopiero 26 sierpnia idę i że tyle trzeba czekać… Strasznie się cieszę z takiej jego postawy…

                                          Dziękuję za wsparcie…

                                          Super, ze Twój narzeczony zmienił zdanie i chętnie chce się leczyć 😉 Trzymam za Ciebie kciuki niuunia, zobaczysz-wszystko będzie dobrze 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: wyniki badania nasienia – POMÓŻCIE

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general