Wypadek samochodowy

Bardzo rzadko snia mi sie dziadkowie – dziadek snil mi sie we wtorek, nie pamietam jak, pamietam, ze mi sie snil, napisalam o tym mamie w smsie (mama mieszka w Polsce, ja nie). Wiemy w rodzinie, ze jak sni nam sie babcia, to znaczy, ze cos bardzo dobrego sie wydarzy, jak sni sie dziadek?? Nie wiem, a raczej nie wiedzialam. Do ostatniej soboty…

Zaplanowany weekend. ”Wziete” dnie wolne z pracy. Mialo byc cudnie – piatek u mojego brata (nie widzielismy sie 10 m-cy), sobota w Liverpool, impreza z okazji 50tych urodzin bratowej mojego partnera.
Piatek – moj szef dobrowolnie wypuscil mnie juz o 16stej, ucieszylam sie, ze bedziemy mogli wczesniej wyjechac. Wracam do domu, pakuje nas, dzwoni Peter – uciekl mu pociag, nastepny za pol godziny, juz wiem, ze bedziemy spoznieni, ale nic na to nie moge poradzic. Czyzby jakas sila chciala zatrzymac nas w domu?? Wreszcie wrocil, zmeczony i zly, ale jedziemy. Prysznic, kanapki na droge, bo na jedzenie w domu nie mamy czasu i na dworzec. Mamy szczescie (czy naprawde??) – pociag za 10 minut, kupujemy bilety i biegniemy. Jest!!! Dojechalismy o 22giej, ale niewazne, brat czekal caly dzien niecierpliwie, wiec lepiej pozno niz wcale. Mily wieczor, siedzielismy do pozna, rano wspolne sniadanie. Jak prawdziwa rodzina. Okolo 13stej – pociag do Liverpool, szybkie zakupy (w Londynie nie mielismy czasu kupic prezentu urodzinowego) i taksowka do tesciowej. Ucieszyla sie jak nas zobaczyla – Petera nie widziala od stycznia, a mnie od sierpnia(!!)

Mile popoludnie, wspolny obiad, drzemka, przygotowania do wyjscia – prysznic, prasowanie, makijaz itd

Zamowilismy taxi, jedziemy, Peter prosi taksowkarza, zeby zajechal gdzies, zeby mogl puscic numery w Lotto, podwojna kumulacja. Zatrzymujemy sie, Peter puszcza numery, wraca, wsiada do samochodu, ruszamy, skrecamy na swiatlach w prawo. Ja siedze za kierowca, wiec nie widze samochodow nadjezdzajacych z naprzeciwka. Nagle Peter krzyczy: Bloody hell, look at him!!, wiec ja wychylam sie w strone okna, zeby przez ramie kierowcy zobaczyc co sie dzieje. Slysze krzyk Petera : He is going to hit us!!!! Widze rozpedzony samochod, jedzie jakby wezykiem, przekracza kreweznik oddzielajacy kierunki jazdy i pedzi prosto na nas. Kierowca reaguje blyskawicznie – odbija kierowniaca w lewo, na chodnik, zeby uniknac zderzenia czolowego, ja odchylam sie maksymalnie w bok, w strone Petera i przykrywam brzuch reka. Uderzenie z mojej strony samochodu, wirujemy, zbieramy po drodze drzewo rosnace w chodniku. Pamietam swoje mysli – Boze, zatrzymaj juz ten przeklety samochod. Zatrzymujemy sie za chwile… Na scianie. Kierowca krzyczy: Are you ok, are you alive??? Peter: She is pregnant, man!!! Kierowca: Bloody hell, i’m calling ambulance!!!

Kierowca nie moze otworzyc drzwi, musie wysiasc od strony pasazera, otwiera drzwi Peterowi, ja wychodze tymi samymi drzwiami, kurczowo trzymam torebke i prezent. Jest zimno, trzesiemy sie, widizmy, jak ktos, kto byl w tym samochodzie – ucieka. Kierowca zostaje i biegnie do nas. Pyta, czy wszyscy zyja, sam tez jest w szoku. Zatrzymuja sie nastepne samochody, ludzie pytaja, czy wszystko z nami ok. A my myslimy tylko o naszym malym synku, oby tylko z nim bylo wszytko ok, czekamy na niego juz tyle miesiecy i kochamy nad zycie. Stoimy wtuleni w siebie, Peter nie moze ruszac szyja, bola nas glowy, Peterowi jest niedobrze. Chcemy tylko jechac do szpitala, sprawdzic brzuch, czekamy na ruchy…

Ambulans: Peterowi nakladaja kolnierz, klada go na deske usztywniajaca plecy, jedziemy. Pierwsze badania, cisienei itd. Jest!!! Maly sie rusza!!!! Na nic bardziej nie czekalismy:-) Szpital: chca nas rozdzielic, przewiezc mnie do szpitala dla kobiet. Peter na noszach, chce z nich schodzic i jechac ze mna, wiec decyduja sie, ze mnie tez zostawia w tym szpitalu. Wszystko trwalo ponad 3 godziny. Badania, przeswietlenia, oczekiwanie. Adrenalina spada, chce mi sie spac, gdzie jest Peter? Czy wszystko z nim ok? Po 3 godzinach znajduje mnie, ja ciagle czekam an lekarza, lekarz mowi, ze wszysko ok, dziecko sie rusza, slychac jego bicie serca. Kamien spada z naszych…

Wychodzimy, lapiemy taksowke, jedziemy na urodziny. Zmeczeni, zszokowani, torba od prezentu w strzepach, ale uzmiechamy sie do siebie. Zyjemy i dziekujemy za cud. Caly wieczor myslimy tylko o tym, ze wywinelismy sie cudem od smierci – moglo nas tu nie byc. Wszyskich lub jednego z naszej trojki – to nie ma znaczenia. Dla pozostalych zycie i tak nie mialoby sensu.

Po sobotniej nocy wszystkie problemy staly sie blahymi.

Dziekuje Bogu, ze czuwal, a dziadkowi, ze ostrzegal.

Kocham zycie!!!
P. S. Peter sprawdzil numery – wygral £10;-)

9 odpowiedzi na pytanie: Wypadek samochodowy

  1. Re: Wypadek samochodowy

    o mój boże dobrze ze nic się Wam nie stało, wstrząsająca historia, mieliście niesamowite szczęście

    pozdrawiam

    • Re: Wypadek samochodowy

      O Boze,mialm lzy w oczach jak to czytalam!!!Jeszcze sie trzese! Sabina zycze Ci, zeby co noc snila Ci sie babcia.Uwazaj na siebie i pozdrow Petera

      • Re: Wypadek samochodowy

        ło matko !

        współczuję przeżyć…

        • Re: Wypadek samochodowy

          Dobrze, że wszystko się szczęśliwie skończyło.
          Czasami życie daje nam znaki,a my nie umiemy ich ropzoznac albo nie chcemy…

          baby-gaga.com/p/dev141pr___.png[/img]

          Kacperek 6 czerwca 2004 + majowy Karolek 22.05.2006

          • Re: Wypadek samochodowy

            Sytuacja mrożąca krew w żyłach..
            Dzięki Ci Boże, ze czuwałeś
            życzę Wam bardzo radosnego i spokojnego życia, porodu i zdrowego syneczka

            ika i Igor 01.04.2004 + październikowa nadzieja

            • Re: Wypadek samochodowy

              ! ! !

              Bogu dzieki ze nic sie Wam nie stalo i wszystko jest w porzadku…oby nigdy wiecej takich przezyc…..

              TickerFactory.com/ezt/d/4;10721;131/st/20060409/e/spotkanie+Porko-Cherokowe/k/1c78/event.jpg[/img]

              Aga, Jula, Szymek

              • Re: Wypadek samochodowy

                Bogu dzięki, że wszystko dobrze się skończyło. Poryczałam się jak bóbr. Trzymaj się i pilnuj brzuszka.
                Pozdrawiam

                • Re: Wypadek samochodowy

                  Czytając Twój post przeżyłam go chyba razem z Tobą, niesamowicie szybko się wczuwam! Choć niewątpliwie nie mogę porównać się do tego czego Ty doświadczyłaś, niesamowite zdarzenie, najważniejsze, że masz je już za sobą i wszystko jest w porządku z dzidziusiem, na takiego skarba trzeba uważać! A po takiej sytuacji człowiek niewątpliwie inaczej patrzy na życie, bo cóż innego się tak naprawdę liczy, tylko ono!. Duużo zdrówka i mimo szczęśliwego zakończenia by to się nie powtórzyło!

                  • Wypadek Samochodowy

                    Jak widzicie mogą także nam się ‘przyśnić’.
                    Osobiście kiedyś przeżyłam podobną sytuacje, kiedyś przyśnił mi się wypadek samochodowy, a dzień później dzięki uwadze mojego męża uszliśmy z życiem;)

                    Znasz odpowiedź na pytanie: Wypadek samochodowy

                    Dodaj komentarz

                    Angina u dwulatka

                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                    Czytaj dalej →

                    Mozarella w ciąży

                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                    Czytaj dalej →

                    Ile kosztuje żłobek?

                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                    Czytaj dalej →

                    Dziewczyny po cc – dreny

                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                    Czytaj dalej →

                    Meskie imie miedzynarodowe.

                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                    Czytaj dalej →

                    Wielotorbielowatość nerek

                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                    Czytaj dalej →

                    Ruchome kolano

                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                    Czytaj dalej →
                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                    Logo
                    Enable registration in settings - general