wypadki przy zabawie….

Mam pytanie:

Jak reagujecie na zdarzenia losowe w trakcie zabawy np. stłuczone kolano, upadek z krzesła/łóżka… itp….?

Wiecie… nie żadna tragedia, ale boli.

Dla przykładu hipotetyczne reakcje:

1. Czy poklepujecie po pleckach i mówicie, że nic się nie stało…?
2. Czy robicie “lekarskie” zabiegi (zupełnie niepotrzebne 😉 ) po to,by w 100% zwrócić uwagę na ból i rozżalenie dziecka…?

Rozróżnijmy też sytuacje zdarzeń losowych u chłopców i u dziewczynek.

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: wypadki przy zabawie….

  1. Przytulam i całuję:)
    Mówię-choć, pocałuję to zaraz będzie mniej boleć. I…działa!:)
    Mamy buziak zawsze koi ból;)

    ps. matka dwóch chłopców;)

    • Zamieszczone przez ahimsa
      Przytulam i całuję:)
      Mówię-choć, pocałuję to zaraz będzie mniej boleć. I…działa!:)
      Mamy buziak zawsze koi ból;)

      ps. matka dwóch chłopców;)

      u nas tak samo

      • Zamieszczone przez ahimsa
        Przytulam i całuję:)
        Mówię-choć, pocałuję to zaraz będzie mniej boleć. I…działa!:)
        Mamy buziak zawsze koi ból;)

        ps. matka dwóch chłopców;)

        e tam matki

        maćka całowalismy od zawsze w miejsce gdzie się uderzył i miało pomóc (ponoć nawet tak było bo od razu przestawał płakać)

        bawią sie któregos dnia z olką w pokoju i słyszę, że się młoda w coś uderzyła – wchodzę a starszak całuje młodą w nogę bo przecież juz nie będzie bolało jak się pocałuje

        siła perswazji to się nazywa czy jak?

        • Zamieszczone przez rena12
          e tam matki

          maćka całowalismy od zawsze w miejsce gdzie się uderzył i miało pomóc (ponoć nawet tak było bo od razu przestawał płakać)

          bawią sie któregos dnia z olką w pokoju i słyszę, że się młoda w coś uderzyła – wchodzę a starszak całuje młodą w nogę bo przecież juz nie będzie bolało jak się pocałuje

          siła perswazji to się nazywa czy jak?

          ja myślę że mówi tak bo wie to z własnego doświadczenia ;);)

          • U nas była taka sytuacja że Iza nie reagowała jakoś na upadki, uderzenia, ranki tez w sumie… Nie było potrzeby jej pocieszac a czasem miałam wrażenie że ona szybko wstaje i sie otrzepuje i mówi “nic się nie stało” na nasz użytek… Żebysmy się nie martwili choc ja nigdy nie panikuję przy wypadkach (z jednym wyjatkiem ale młoda miała wtedy 8 mies)
            Teraz nic jej się jakos na szczęście odpukac nie przytrafia przy nas za to ma całe nogi w siniakach:)

            • U dzieci obojga (nie równocześnie ;)) płci:
              pytam czy gdzie się uderzyło, czy boli.
              Jak boli najczęściej całuję w pokazane miejsce (ew rozmasowuję ;)). Z reguły działa od razu :).

              U młodego zawsze też oglądam – odkąd miał szytą głowę zawsze jak porządnie walnie to twierdzi, że nic się nie stało, żeby nie jechać do szpitala (ostatnio krwiaka na głowie chciał ukryć)…

              Jak skarżą się że boli, mówię coś w stylu : wiem, że cię bardzo boli.
              Przytulam i pocieszam, że kiedyś na pewno przestanie.
              Dzieci mi się jakoś specjalnie nie roztkliwiaja nad sobą – nie wywołuje to kolejnych spazmów tylko “rzeczową” rozmowę typu:
              – a kiedy przestanie
              – już niedługo
              – chcę żeby mnie już nie bolało
              – ja też bym bardzo chciała, żeby Cię nie bolało, ale uderzyłeś się i to niestety boli… itd.
              Z reguły w ciągu minuty zapominamy o zdarzeniu 🙂

              • Generalnie jak dziewczyny wcześniej pisały;)

                I obyśmy nie wyjeżdżały z tekstem “A mówiła mamusia nie rób teg śmego ble ble”- efekt, dziecko szału dostaje – sytuacja podpatrzona w piaskownicy;)

                • mój troche wrażliwy…lekkie skaleczenie a on zaraz ręke trzyma w górze,nie pozwoli umyc ani plastra naklepic…taki francuski piesek…
                  miał chyba 2-3 lata jak wyglebił na żwirowe ścieżce i zdarł kolana,łokcie,brode,nos…masakra. Nie przecze że go piekło bo to ból okropny ale garł sie tak że chyba pół chorzowa go słyszało.drugie pół słyszało jak próbowalismy mu spłukac pod prysznicem żwir z tych ran….
                  2 dni leżał plackiem i mąz nosił go do wc….

                  nie pozwoli sobie nawet wiszącego na włosku mleczaka wyjąć,jak juz wyjdzie sam w kanapce(ten mleczak) to nie ma mowy zeby buzie przepłukał i umył zęby przez 2 dni… Na siłe mu wciskam picie bo byłby w stanie nic nie pić bo się boi o rane…
                  przy takim zachowaniu to jestem bezsilna,czekam aż troche mu minie i wtedy pertraktuje np naklejenia plastra czy wode utlenioną(czy umycie zębów).

                  jak w parku walnie na rowerze to póki nie ma krwi to otrzepie sie i jedzie dalej…

                  najgorsze dla mnie zachowanie rodzica to dawanie dziecku klapsa za to ze się przewróciło albo hasła “a nie mówiłam ze tak się stanie…” częste na placu zabaw niestety…..

                  wychodze z założenia jak się nie przewróci to się nie nauczy 🙂

                  • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW

                    najgorsze dla mnie zachowanie rodzica to dawanie dziecku klapsa za to ze się przewróciło albo hasła “a nie mówiłam ze tak się stanie…” częste na placu zabaw niestety…..

                    Czasem jestem w stanie zrozumieć.
                    Dam Ci przykład:
                    moje uwielbiają skakać po łóżku u nas w sypialni. Ok, łóżko duże, ale zaraz obok stoi szafa z kantem, stolik pod komputer z kantem… W swoim pokoju mają też 2 materace obok siebie (2mx1,8m), rozłożone na podłodze, z przestrzenią obok… Ale nie – oni wolą na naszym (oczywiście jak my nie widzimy). Mówiłam, tłumaczyłam…
                    Aż młody mi zleciał z łóżka – nawet nie skakał, a szedł – walnął głową w kant szafy – 3 szwy… (Jak pomyślę co by było jakby tak walnął w róg stolika, który stoi po drugiej stronie to mi się zimno robi).
                    Otrzeźwiło na kilka dni, a potem znowu ich złapałam, że skaczą…
                    To teraz mają zapowiedziane, że jak któreś zleci to będzie lanie (mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i nie będę musiała dotrzymać słowa)

                    To samo z zabawkami porozrzucanymi po podłodze (które nie raz obiecywali, że będą sprzątać po zabawie) – jakoś nie mam współczucia jak któreś nadepnie i skarży się, że noga boli…

                    • Pamiętam sytuacje jak moja druga córka zaczynała chodzić. Na początku dziecko nie zawsze wie jak sie zachować jak coś idzie nie tak jak trzeba. Córka wywróciła się z całym impetem na buzie. Szybko wstała, ja zachowałam uśmiech na twarzy, biłam brawo…dziecko podchwyciło atmosfere i nie zwracało na ból.
                      Ból często powstaje w głowie i jak przestanie się o nim myśleć to szybko znika. Druga sytuacja to gdy dla odmiany moja starsza córka zaczynała jeździć na rowerze, wywróciła się. Także szybko wstała otrzepała się, chciała jechac dalej ale niestety zobaczyła krew na rajstopkach. Nagle nie była w stanie jechać, płaczu było co nie miara.

                      • Zamieszczone przez angell_76

                        Ból często powstaje w głowie i jak przestanie się o nim myśleć to szybko znika. Druga sytuacja to gdy dla odmiany moja starsza córka zaczynała jeździć na rowerze, wywróciła się. Także szybko wstała otrzepała się, chciała jechac dalej ale niestety zobaczyła krew na rajstopkach. Nagle nie była w stanie jechać, płaczu było co nie miara.

                        To nie tak – często rany na nodze nie bolą, a bardzo obficie krwawią (wiem ze swojego doświadczenia). Młoda pewnie nie płakała z bólu, tylko przestraszyła się jak krew zobaczyła.

                        • Zamieszczone przez ciapa
                          Staram się minimalizować sytuację na tyle ile się da
                          Oczywiście jak się dzieć drze, że bardzo boli nie zaprzeczam bólowi
                          Masuję, całuję, przykładam o ile to potrzebne
                          Odwracam też uwagę
                          Przy histerycznym charakterze mojego syna zbytnie rozczulanie przyniosło by odwrotny skutek:)
                          Rozczulam się na tyle na ile jest to potrzebne

                          Robię dokładnie to samo 🙂
                          Moja Zu też histeryczka. 2-letni Alek za to jest jej totalnym przeciwieństwem 🙂

                          • klepię po plecach i mówię że nie ma powodu do płaczu 🙂

                            Pozdrówki 🙂

                            Znasz odpowiedź na pytanie: wypadki przy zabawie….

                            Dodaj komentarz

                            Angina u dwulatka

                            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                            Czytaj dalej →

                            Mozarella w ciąży

                            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                            Czytaj dalej →

                            Ile kosztuje żłobek?

                            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                            Czytaj dalej →

                            Dziewczyny po cc – dreny

                            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                            Czytaj dalej →

                            Meskie imie miedzynarodowe.

                            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                            Czytaj dalej →

                            Wielotorbielowatość nerek

                            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                            Czytaj dalej →

                            Ruchome kolano

                            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                            Czytaj dalej →
                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo
                            Enable registration in settings - general