Dziewczyny, siedzę w szpitalu i gniję tu bezczynnie. Jest piątek, w poniedziałek przyjechalam z lekkimi skurczami i lekarka stweirdziła,że zatrzyma mnie tylko dlatego,że mój gin dzwonił… Nie chciałam zostać, skoro to fałszywy alarm, ale się uparła,więc się zgodziłam.
Z moim lekarzem umawialismy się, ze 21-22 wrzesnia mialam miec cc. dodam, ze pracuje on tu tylko na 1/4 etatu i nie lubia sie z ordynatorem, ktory to ostatecznie podejmuje decyzje i teraz slysze, ze po 25 mam miec cc,wiec caly tydzien siedzenia nie wiadomo po co!!
Chce sie wypisac na wlasne rzadanie i nie wiem,czy to aby do konca trafiona decyzja. Bo tu tak czy inaczej chcą czekać aż się zacznie akcja i dopiero ciąć. Termin mam na 28.09.Jęczą,że miejsc nie ma,ale jak przyjadę z akcją, to muszą mnie przyjąć,albo nie wyjdę i iech karetką wiozą mnie tam, gdzie miejsca są.
Siedzę tu i ryczę, bo mnie szlag trafia i same wiecie, jak szpital wpływa na psychike. pierdzielą mi,że mam obciążony wywiad ginekologiczny, bo to moja III ciąża (śmierć chorego dziecka, poronienie w 6tc i teraz) tyle że tamte sprawy nie mają związku z samym porodem.
nie wiem,czy się wypisać i nie katować tutaj, bo to nic dobreo nie niesie poza tym,że jestem mega w*&?%@a i łzy mi same lecą przez to z nerwów. Wygląda na to w tym szpitalu, ze jestem jakąś histeryczką. No ale trudno.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Wypis na żądanie 38tc
ja wyszłam ze szpitala na własną proźbę i dobrze mi to zrobiło- najadłam się, wyspałam i wróciłam rodzić ale miałam wątpliwości. Byłam już w terminie porodu ale nie mogłam wytrzymać w szpitalu. Wszyscy mówili,że mi odbiło:)
Ja też:) w szlafroku taksą do domu wróciłam na 2 dni. T suuuper dobrze mi to zrobiło. Jedyna różnica- w moim szpitalu nie brakło by miejsc….
[QUOTE=aggi;2136820]i ja się podpiszę
sama przeleżałam 26 dni i widziałam takie co to się wypisały na własną prośbe i wracały szybciej niż się spodziewały a miejsc już w szpitalu nie było[/QUOTE
Się podpiszę sama leżałam z młodym 1.5 miesiąca i dałam radę ty też dasz,ja sobie mówiłam muszę dla jego i swojego dobra-Trzymaj się a widzę że masz neta,czyli rozrywkę masz
No dam radę dam. U nas nie ma jakiegoś zagrożenia,żeby nas trzymać.
Zła jestem,że zaplanowane było inaczej, a raptem jakiś problem z tym wszystkim.
no jeden plus tego lezenia w szpitalu, czego sie nie spodziewalam, to dostalam kaske z pzu, poniewaz to nie byl pierwsz yraz ( w sumie sie ponad miesiac zrobic, najpierw 5 dni, potem 10, a potem rozne trzy tygodnie, to jakis ponad tysiaczek wyszedl :)) choc tyle pozytywnego z tego.
A i nie wiem, u nas przepustek nie dawali, dlatego musialam “uciekac” 🙂
A jak pod oksy lezalam od 7 do 13 i nic, jeszcze mniej niz wczesniej i tak za kazdym razem, najpierw mialam 5 prob i nic, potem przygotowanie do porodu (znaczy lewatywka, podgolenie itd i na porowdowce juz normalna oksy kilka godzin, bujanie sie na pilce, co jakis czas ktg i nic…. nic wiecej rozwarcia, zero skurczy (szok polozne nie wierzyly) i za kilka dni powtorka, znow lewatywka itd 🙂 i znow nic, okolo 14 ostatnie jak sie okazalo ktg leze spokojnie a tu nagle slysze tetno spada… ojejej sie nastresowalam no i decyzja juz moja bardziej niz ordynatora, ktory stwierdzil ze mozna jeszcze czekac (to juz bylo rowne trzy tygodnie po) ze ciecie robimy i w ten dzien przyszedl maly na swiat, aha skurczy tez nic nie bylo, rozwarcie ciagle na jeden palec itd 🙂 Ale teraz wydaje mi sie, ze nawet fajnie sie lezalo i czekalon am lego 🙂 (hehe wiem ze wtedy inaczej myslalam) no i ja neta nie mialam, tv na kase i jeszcze remont – ciagle halasy.
Ewasilek: I dobrze ze samopoczuci lepiej, wychodz na spacerki, zakupki i bedzie ok 🙂
A ja znów przegapiłam ubezpieczenie. Chciałam po śmierci Zuźki, potem zapomniałam, a w ciąży już się nie opłacało, bo tak się zabezpieczają,że nie opłacało się kompletnie.
U nas też przepustek nie ma, bo pytałam, więc tylko dezerterowanie pozostaje.
Dokładnie! tydz to na serio NIE tragedia!
A zwłaszcza, ze faktycznie juz koncowka i powinnas raczej myśleć o dziecku juz nie o sobie….bo porod to wielka niespodzianka, nie wiadomo co sie wydarzy. A niech sie cos zacznie wcześniej niz planowane cc?
Lezałam na patologi mies a w szpitalu ponad mies- bo potem tydz jeszcze z mlodym. I nie wyszłam nawet na przepustke jednodniowa przez ten cały czas…. Nie chcieli mnie puscic.( a inne wychodziły, zostawały tylko takie sieroty, jka ja na weekendy;0)
Szpital nic fajnego ale przynajmniej masz robione KTG kilka razy dziennie, sprawdzane tetno dziecka nawet w nocy, lekarza zawsze pod reką.
przepraszam ale nie mogłam sie powstryzmac… A kto uciekł w trakcie porodu,co???
Ja!
Ale to był drugi poród;) sn juz-no ale do konca to mądre nie było.
Natomiast długa lista jest, dlaczego wróciłam do domu- i nie żałuję
Podejrzewam, ze gdym nie wróciła to cc by sie skonczyło znów. MUSIALAM rodzic z mężem i bezpiecznie. A szpital mi tego odmówił. No ale to inna story.
ps. do szpitala miałam 5min. Ale wróciłam chyba w krótszym czasie niz 5 min;) podejrzewam, ze z jakies 3 min
wiem,wiem pamietam jak było 🙂
Jeśli uważasz, że tak będzie lepiej dla Ciebie, to możesz się wypisać na własne żądanie, jednak wiedz, że personel może różnie to odebrać:) Choć teoretycznie to tylko Twoja decyzja i powinni ją uszanować.
Znasz odpowiedź na pytanie: Wypis na żądanie 38tc