Wyrodna matka?

Piszę o Martynie Wojciechowskiej…..

[Zobacz stronę]

Dla mnie to trochę niewyobrażalne! twierdzic, że ” 6 mies. dziecko NIE potrzebuje mamy i generalnie nie będzie tęsknic, bo jest małe” ( tatuś córki W.!) ( sic!)
I w Wigilię nie byc na pierwszych Śwętach swego dziecka, bo akurat wtedy no MUSIAŁA iśc w góry…

Aż sie boję myślec, co będzie dalej…jak mała zacznie chodzic, to mamusia przepłynie wpław Bałtyk? jak powie pierwsze słowo- pojedzie w Andy? jak pójdzie do szkoły, to może mamusia postawnowi wyruszyc na wyprawę do okoła świata???

Dla mnie M.W powinna się mooocno nad sobą zastanowic. Bo chyba nie bardzo dorosła do posiadania dziecka.

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Wyrodna matka?

  1. Zamieszczone przez Klucha
    straszność
    to dla mnie rodzice którzy za chlebem wyjeżdżają za granicę najpierw na rok, potem na nastęny i następny…
    pozostawiaja dzieci pod opieką dziadków
    rodzice dzwonią raz na miesiac, dwa razy do roku na święta przyjeżdżają
    dzieci tęsknią
    dziadki nie dają siły
    pojawia się patologia, próby zwrócenia na siebie uwagę, narkotyki złe towarzystwo, a następnie wkroczenie na drogę przestępstwa.
    odpowiednie instytucje próbują kontaktować się z rodzicem
    a gy im sie uda
    słyszą: co mnie to obchodzi, teraz nie mogę wrócić do kraju…

    to jest dla mnie straszność
    a nie rodzic który pomimo tego że realizuje swoje pasje, kocha swoje dziecko.

    I tu jest zasadnicza różnica- za chlebem raczej się nie wyjeżdza dla kaprysu!!!

    • Zamieszczone przez komanczera
      Wyjeżdżam na ponad 3 tygodnie. Bez Basiuty. Czy jestem wyrodną matką???? 😉

      Komancz dalaś popis
      wyrodna jesteś i nie wiem co ty tu jeszcze robisz!
      do tego dziecko w wieku kiedy bedzie to Ci wypominac przez całe życie

      • Zamieszczone przez ahimsa
        A wyjechałaś, jak miała ona pół roku na rajd?;) na kilka tygodni w Boże Narodzenie?;)

        Basia pół roku, rajd (półrocznych raczej nie ma)… pojechałabym.

        • Zamieszczone przez Klucha
          Komancz dalaś popis
          wyrodna jesteś i nie wiem co ty tu jeszcze robisz!
          do tego dziecko w wieku kiedy bedzie to Ci wypominac przez całe życie

          No właśnie… idę sie wieszać!

          • Zamieszczone przez Klucha
            straszność
            to dla mnie rodzice którzy za chlebem wyjeżdżają za granicę najpierw na rok, potem na nastęny i następny…
            pozostawiaja dzieci pod opieką dziadków
            rodzice dzwonią raz na miesiac, dwa razy do roku na święta przyjeżdżają
            dzieci tęsknią
            dziadki nie dają siły
            pojawia się patologia, próby zwrócenia na siebie uwagę, narkotyki złe towarzystwo, a następnie wkroczenie na drogę przestępstwa.
            odpowiednie instytucje próbują kontaktować się z rodzicem
            a gy im sie uda
            słyszą: co mnie to obchodzi, teraz nie mogę wrócić do kraju…

            to jest dla mnie straszność
            a nie rodzic który pomimo tego że realizuje swoje pasje, kocha swoje dziecko.

            I tu jest zasadnicza różnica- za chlebem raczej się nie wyjeżdza dla kaprysu!!!

            Nie wiem, jak można porównywac w ogóle te dwie sytuacje????

            Co nie zmienia faktu,że to też jest tragiczne… Ale tragedią tu jest niemożnośc utrzymania rodziny w PL.

            • Zamieszczone przez Klucha
              Komancz dalaś popis
              wyrodna jesteś i nie wiem co ty tu jeszcze robisz!
              do tego dziecko w wieku kiedy bedzie to Ci wypominac przez całe życie

              Masz jakieś niespełnione pasje, Klucha?

              • Zamieszczone przez komanczera
                Basia pół roku, rajd (półrocznych raczej nie ma)… pojechałabym.

                NIE WIESZ tego. Teraz tak sobie możesz napisac;)))
                Jakbyś CHCIAŁA to na bank byś coś WTEDY wynalazała, no kaman!;)

                • Zamieszczone przez ahimsa
                  I tu jest zasadnicza różnica- za chlebem raczej się nie wyjeżdza dla kaprysu!!!

                  Nie wiem, jak można porównywac w ogóle te dwie sytuacje????

                  Co nie zmienia faktu,że to też jest tragiczne… Ale tragedią tu jest niemożnośc utrzymania rodziny w PL.

                  jak można porównywać
                  ależ oczywiście że można

                  bo najpierw wyjeżdżają za chlebem

                  potem zapominają że mają dzieci które wymagaja ich miłosci, uwagi i zainteresowania.
                  Mialam “przyjemność” obserwowania takich rodzin

                  osobiście myslę że łatwiej było by mi się wybrać na 3 tygoniową wyprawę w góry niz zostawienie Zuzki na rok i każdy następny.

                  • rodzic wyjeżdżajacy za chlebem, na lata zostawiajac dziecko
                    edit: zaczynajacy układać sobie życie na nowo, zapominający o rodzinie którą zostawił dla której wyjechal za chlebem
                    nie jest już zły i wyrodny???

                    niekumam

                    • Zamieszczone przez ahimsa
                      Masz jakieś niespełnione pasje, Klucha?

                      tak za mało bywam na forumie

                      • Zamieszczone przez Klucha
                        jak można porównywać
                        ależ oczywiście że można

                        bo najpierw wyjeżdżają za chlebem

                        potem zapominają że mają dzieci które wymagaja ich miłosci, uwagi i zainteresowania.
                        Mialam “przyjemność” obserwowania takich rodzin

                        osobiście myslę że łatwiej było by mi się wybrać na 3 tygoniową wyprawę w góry niz zostawienie Zuzki na rok i każdy następny.

                        Tyle, że tacy ludzie ( jak M.W) wciąż będą mieli “coś do zrobienia”, stale ważniejszego od dziecka… A ono… No cóż- dobrze, że ma ten “kordon miłości”.

                        ps. też znam takich. Bardzo dobrze.

                        • Zamieszczone przez Klucha
                          rodzic wyjeżdżajacy za chlebem, na lata zostawiajac dziecko
                          nie jest już zły i wyrodny???

                          niekumam

                          Tu tragiczna i zła jest sama sytuacja!
                          Są przypadki i przypadki…czasem się wyjeżdza by ” jeszcze na plazme, jeszcze na samochód i ładne firanki do domu zarobic”;)

                          A czasem, bo tu na serio się zdycha. I co wtedy?

                          • Zamieszczone przez Klucha
                            rodzic wyjeżdżajacy za chlebem, na lata zostawiajac dziecko
                            edit: zaczynajacy układać sobie życie na nowo, zapominający o rodzinie którą zostawił dla której wyjechal za chlebem
                            nie jest już zły i wyrodny???

                            niekumam

                            Zamieszczone przez ahimsa
                            Tu tragiczna i zła jest sama sytuacja!
                            Są przypadki i przypadki…czasem się wyjeżdza by ” jeszcze na plazme, jeszcze na samochód i ładne firanki do domu zarobic”;)

                            A czasem, bo tu na serio się zdycha. I co wtedy?

                            w między czasie edytowałam by być lepiej zrozumiałą 🙂

                            • Zamieszczone przez ahimsa
                              A wyjechałaś, jak miała ona pół roku na rajd?;) na kilka tygodni w Boże Narodzenie?;)

                              wiec chodzi o priorytety, czy o Boze Narodzenie
                              czy o to, ze dziecku czegos ubedzie? czy matka musi byc przy nim caly czas, by pokazac inny, jak jest dla niej wazne?

                              i ktore dziecko bedzie pamietac wyjazd mamy?
                              i od kiedy matka moze sobie pozwolic na taki wyjazd? (matka polroczniaka nie, szesciolatka tak? czy jeszze nie?)

                              i gdzie jest granica udowadniania innym swoich priorytetow wzgledem dziecka i hobby/pracy? (czy przy wyjezdzie, czy przy czymkolwiek, byleby to poswiecic dla dziecka)

                              • Ja sama jestem dzieckiem takich “spełniających się rodziców”.
                                Co prawda też otoczona miłością rodziny- ale słabo ich pamiętam;) moja matka ma doktoraty, podróże, owszem- zjeździła pół świata…Zrealizowała się:)

                                Tylko teraz nie za bardzo ją znam;) i nie powiem by moje dzieciństwo było szczęśliwsze bo miałam ” zrealizowaną mamusię”.

                                • Zamieszczone przez Lea
                                  wiec chodzi o priorytety, czy o Boze Narodzenie
                                  czy o to, ze dziecku czegos ubedzie? czy matka musi byc przy nim caly czas, by pokazac inny, jak jest dla niej wazne?

                                  i ktore dziecko bedzie pamietac wyjazd mamy?
                                  i od kiedy matka moze sobie pozwolic na taki wyjazd? (matka polroczniaka nie, szesciolatka tak? czy jeszze nie?)

                                  i gdzie jest granica udowadniania innym swoich priorytetow wzgledem dziecka i hobby/pracy? (czy przy wyjezdzie, czy przy czymkolwiek, byleby to poswiecic dla dziecka)

                                  Myślę, że byc w ważnych momentach ( Swieta np.) No i bosko by było, gdyby to jednak dziecko a nie hobby było number łan:)

                                  • Zamieszczone przez ahimsa
                                    To czym zmierzymy “strasznosc”?
                                    ZE niby jak na kilka tyg. to ok? a jak na 2 mies. to już nie ok? mierzymy wg km? wg dni? wg tego, kto jak tęskni?

                                    Czuje niesmak po prostu…

                                    a dlaczego tego niesmaku nie masz w przypadku komanczery, ktorej corka żle znosi rozstania z mama i jest tego świadoma (matka i córka)?

                                    Zamieszczone przez ahimsa
                                    Nie chodzi mi tyle o wspomnienia- to oczywiste, że ich nie będzie miało…tylko o priorytety. ( rodziców oczywiście, nie dziecka;))

                                    priorytet rzecz wzgledna
                                    i pamietaj zeby plusy nie przeslonily ci minusow

                                    Zamieszczone przez komanczera
                                    Wyjeżdżam na ponad 3 tygodnie. Bez Basiuty. Czy jestem wyrodną matką???? 😉

                                    tak.

                                    • Zamieszczone przez Klucha
                                      w między czasie edytowałam by być lepiej zrozumiałą 🙂

                                      By zostawic rodzinę nie trzeba wyjeżdzac za chlebem.

                                      • Ahimso, to bardzo przykre…

                                        ale wiesz, ani zrealizowani rodzice nie sa gwarantem sukcesu wychowawczego, ani niezrealizowani
                                        nie od tego to zalezy, to tylko jeden czynnik

                                        wiele dzieci rodzicow nierealizujacych sie tak spektakularnie mogloby napisac to, co Ty – ze nie znaja, nie pamietaja swoich rodzicow…

                                        a my naprawde nie wiemy, jak poza tym wyjazdem wyglada zycie w rodzinnym domu dziecka Matryny W.

                                        • Zamieszczone przez ahimsa
                                          Ja sama jestem dzieckiem takich “spełniających się rodziców”.
                                          Co prawda też otoczona miłością rodziny- ale słabo ich pamiętam;) moja matka ma doktoraty, podróże, owszem- zjeździła pół świata…Zrealizowała się:)

                                          dlatego wlasnie wyjazd martyny na 3 tyg nie jest dla mnie zly, ale wyjazd komanczery juz tak.
                                          i dlatego wlasnie nie wroce do swoich pasji, bo musialabym zostawic dzieci swiadome.

                                          a juz niejednokrotnie pisalam imo ze polroczniakowi wsio rawno kto go karmi i przewija, a nastolatkowi potrzebna opoka i ostoja domowa a nie rodzice w rozjazdach.

                                          ja tez z rozjazdowego domu – moje dzieci jezdza ze mna wszedzie.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Wyrodna matka?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general