Wyrodna matka?

Piszę o Martynie Wojciechowskiej…..

[Zobacz stronę]

Dla mnie to trochę niewyobrażalne! twierdzic, że ” 6 mies. dziecko NIE potrzebuje mamy i generalnie nie będzie tęsknic, bo jest małe” ( tatuś córki W.!) ( sic!)
I w Wigilię nie byc na pierwszych Śwętach swego dziecka, bo akurat wtedy no MUSIAŁA iśc w góry…

Aż sie boję myślec, co będzie dalej…jak mała zacznie chodzic, to mamusia przepłynie wpław Bałtyk? jak powie pierwsze słowo- pojedzie w Andy? jak pójdzie do szkoły, to może mamusia postawnowi wyruszyc na wyprawę do okoła świata???

Dla mnie M.W powinna się mooocno nad sobą zastanowic. Bo chyba nie bardzo dorosła do posiadania dziecka.

Strona 7 odpowiedzi na pytanie: Wyrodna matka?

  1. w tym wątku najblizej mi do zdania ahimsy jednak
    tak chcialam tylko dodać

    • Zamieszczone przez szpilki
      wide niewielka roznice pomiedzy dzieckiem zostajacym w swoim domu, z ojcem i babcia a dzieckiem w domu dziecka.

      powiedz mi, czy Twoj maz jest razem z Toba w domu, czy moze wyjezdza sluzbowo od czasu do czasu? czy wyjazdy (znikanie) ojca juz nie jest problemem? nie burzy poczucia bezpieczenstwa?
      a co z rodzinami gdzi eojciec idzie na tacierzynski i wychowuje (wspiera) dziecko w latach 1-3 a matka pracuje zawodow (chociazby dlatego ze lepiej zarabia czy jak u krecika, bo dom byl wiezieniem)

      No prooszę Cię!
      To oddaj swoje dzieci do bidula i się w końcu zacznij realizować, skoro nie ma różnicy. ( przepraszam Cie, ale to bzdura)

      No ale;
      – mama w pracy jednak CODZIENNIE wraca
      – sama uparcie powtarzałaś, że maluch nie potrzebuje ojca tylko matki- nie pamiętasz już?;) bo biologia, bo fizjologia, bo psychika itd.

      – tata- patrz wyżej- gra mniejszą rolę w okresie niemowlęceym jakby.
      – no i na końcu- OBOJE rodzice są ważni i potrzebni! ( ich obecnośc)
      Kto na jakim etapie więcej-to już Figa powie;)

      • Zamieszczone przez ahimsa
        Wiele rzeczy jest ważniejszych- choćby gotowośc do obecności w ważnych okresach życia.

        Najważniejsze to kochać swoje dziecko.
        Jak się dziecka nie kocha, nie akceptuje, nie :”czuje”
        to warująca obecność 24h/dobę nie pomoże.
        Za to jak się je kocha, zapewnia mu uwagę i miłość,
        to jak potęskni raz w roku to nic mu się nie stanie.

        PS. Nie podoba mi się ton w jakim do mnie (i o mnie) piszesz – taki jakiś lekceważący i opryskliwy.
        Więc chyba przestanę te posty zauważać

        • Zamieszczone przez Figa123
          Najważniejsze to kochać swoje dziecko.
          Jak się dziecka nie kocha, nie akceptuje, nie :”czuje”
          to warująca obecność 24h/dobę nie pomoże.
          Za to jak się je kocha, zapewnia mu uwagę i miłość,
          to jak potęskni raz w roku to nic mu się nie stanie.

          PS. Nie podoba mi się ton w jakim do mnie (i o mnie) piszesz – taki jakiś lekceważący i opryskliwy.
          Więc chyba przestanę te posty zauważać

          Nadinterpretacja z przeniesieniem

          ps. co do cz.I- absolutnie się zgadzam!:)

          • Zamieszczone przez ahimsa
            Ale myślisz, że gdyby M.W została na pierwsze świeta ze swym dzieckiem, to by odczuła “nieprzepartą pustkę na kolejne 20-30 lat życia z dzieckiem uwiązanym do nogi”?

            ps. rozumiem parcie na niezależnośc ale półroczniaka chyba nie powinno się jeszcze “wypuszczac z gniazdka”;)

            nie wiem co ona czuje
            nie wiem czy bedzie uwiazana do dziecka i ono do niej
            nie wiem skad sie wziela ta ironia
            ja nie ironizuje
            ahimsa
            przeciez sama zaczelas watek
            i nie napadam ani na ciebie ani na wojciechowska
            tylko wyrazam swoja opinie
            ps.
            nie wiem skad cudzyslow o nieprzeprtej pustce 😉

            • Zamieszczone przez ahimsa
              No prooszę Cię!
              To oddaj swoje dzieci do bidula i się w końcu zacznij realizować, skoro nie ma różnicy. ( przepraszam Cie, ale to bzdura)

              a to ciekawa interpretacja moich slow

              No ale;
              – mama w pracy jednak CODZIENNIE wraca
              – sama uparcie powtarzałaś, że maluch nie potrzebuje ojca tylko matki- nie pamiętasz już?;) bo biologia, bo fizjologia, bo psychika itd.

              a to apropos czego?
              kiedy uparcie powtarzalam?
              imo potrzebne jest poczucie bezpieczenstwa – a na to nie sklada sie li tylko matka.

              – tata- patrz wyżej- gra mniejszą rolę w okresie niemowlęceym jakby.

              zawsze?
              moze tylko u Ciebie?

              • Zamieszczone przez dorotka1
                nie wiem co ona czuje
                nie wiem czy bedzie uwiazana do dziecka i ono do niej
                nie wiem skad sie wziela ta ironia
                ja nie ironizuje
                ahimsa
                przeciez sama zaczelas watek
                i nie napadam ani na ciebie ani na wojciechowska
                tylko wyrazam swoja opinie
                ps.
                nie wiem skad cudzyslow o nieprzeprtej pustce 😉

                Sorki Dorcia- właśnie toczę dyskusję o tych nieszczęsnych cudzysłowach;)))

                ps. w tym wypadku miał to byc cytat! ( z Ciebie:))

                • ILe na swiecie jest glupich matek nie dajacych swoim dzieciom ani dobrego przykladu ani mozliwosci znalezienia wlasnej drogi w zyciu…

                  Nie wazne ile dziecko ma lat, wazne ze wie ze zawsze moze liczyc na wsparcie rodzicow, na ich zrozumienie i milosc. A nie na to ze beda mu gotowac, prac i scielic lozko do skoczenia 30 lat( a w niektorych przypadkach dluzej)

                  Sa i tacy rodzice co poswiecaja cale zycie swoim dzieciom, rozrywaja sie zeby byc z nimi i zapewnic im wszystko, najlepsze szkoly, ciuchy, milosc i cieply dom. Haruja tak zeby dziecko nie odczulo nawet ze ich czasami w domu brak, co tam chore serce, wysokie cisnienie, czy zylaki…. Pozniej dzieci dorastaja ( albo i nie….) i CI wspaniali rodzice na kazdym kroku wypominaja ze poswiecili dla nich cale zycie, ze to.., ze tamto…
                  JAK Z TYM ZYC????

                  • Zamieszczone przez ahimsa

                    – tata- patrz wyżej- gra mniejszą rolę w okresie niemowlęceym jakby.

                    U Ciebie?
                    Bo tak jakby wcale tak być nie musi –

                    • Zamieszczone przez sole

                      Sa i tacy rodzice co poswiecaja cale zycie swoim dzieciom, rozrywaja sie zeby byc z nimi i zapewnic im wszystko, najlepsze szkoly, ciuchy, milosc i cieply dom. Haruja tak zeby dziecko nie odczulo nawet ze ich czasami w domu brak, co tam chore serce, wysokie cisnienie, czy zylaki…. Pozniej dzieci dorastaja ( albo i nie….) i CI wspaniali rodzice na kazdym kroku wypominaja ze poswiecili dla nich cale zycie, ze to.., ze tamto…
                      JAK Z TYM ZYC????

                      Jest takie brzydkie ale prawdziwe powiedzenie – nadgorliwość czasem gorsza od sraczki

                      • Zamieszczone przez szpilki
                        a to ciekawa interpretacja moich slow

                        a to apropos czego?
                        kiedy uparcie powtarzalam?
                        imo potrzebne jest poczucie bezpieczenstwa – a na to nie sklada sie li tylko matka.

                        zawsze?
                        moze tylko u Ciebie?

                        I tak sobie można żonglowac do śmierci słowami…

                        Nie, nie tylko u mnie- ale przecież Ty mi kładłaś do głowy właśnie takie rzeczy…że to MATKA jest ważniejsza…
                        Tak chyba po prostu jest;) że niemowlęciu bardziej potrzeba matki, niż ojca?

                        No i napisałam przecież, że OBOJE są ważni! a jak brak któregoś, to dzieci cierpią. I to już nie ważne ile mają lat…

                        • Zamieszczone przez szpilki
                          a 3 tygodnie w grudniu miedzy 6 a 8 miesiacem zycia sa wrecz kluczowe

                          ja odniosłam sie tylko do wypowiedzi o mniejszej wązności i swiadomości malutkiego dziecka w stosunku do dzieci starszych… nie wiem ile wypraw szykuje Martyna na dalsze miesiące czy lata zycia jej dziecka bo tego nie sledzę… chodzi mi tylko o fakt podaany przez niektóre z was że dziecko maleńkie jest mało swiadome i wszystko…

                          • Zamieszczone przez ahimsa

                            No i napisałam przecież, że OBOJE są ważni! a jak brak któregoś, to dzieci cierpią. I to już nie ważne ile mają lat…

                            Myslę, że większą krzywdę wyrządzę dziecku uzależniając je od siebie(nawet te najmniejsze) niż zostawiając je pod bardzo dobrą opieką na jakiś czas

                            • Zamieszczone przez ania_st
                              Jest takie brzydkie ale prawdziwe powiedzenie – nadgorliwość czasem gorsza od sraczki

                              Niestety to nie jest rzadkoscia. Dlatego wole matke spelniajaca sie zawodowa( a dla Martyny to zawod) niz matke siedzaca non stop z dzieckiem w domu, ktora ktoregos dnia obudzi sie bez satysfakcji zawodowej, bez spelnienia i bedzie juz duzemu dziecku wypominac ze poswiecila kazda chwile dla NIEGO.

                              • Zamieszczone przez ahimsa
                                Nadinterpretacja z przeniesieniem

                                Raczej z Twojej strony pasywno-agresywna postawa do Figi..tak to się nazywa
                                Poza tym raczej przemieszczenie….termin przeniesienie jest zarezerwowany bardziej dla psychoterapii

                                wiem wiem złośliwa jestem

                                • Zamieszczone przez sole

                                  Sa i tacy rodzice co poswiecaja cale zycie swoim dzieciom, rozrywaja sie zeby byc z nimi i zapewnic im wszystko, najlepsze szkoly, ciuchy, milosc i cieply dom. Haruja tak zeby dziecko nie odczulo nawet ze ich czasami w domu brak, co tam chore serce, wysokie cisnienie, czy zylaki…. Pozniej dzieci dorastaja ( albo i nie….) i CI wspaniali rodzice na kazdym kroku wypominaja ze poswiecili dla nich cale zycie, ze to.., ze tamto…
                                  JAK Z TYM ZYC????

                                  ale to tak troche ze skrajności w skrajność, nie uważasz?

                                  fakt, napewno ciezko pogodzic jedno z drugim
                                  ale mowie za siebie w tej chwili i ze swojej perspektywy
                                  nie zostawilabym takiego szkraba na 3 tygodnie, gdybym nie byla zmuszona

                                  • Zamieszczone przez Jumo
                                    ale to tak troche ze skrajności w skrajność, nie uważasz?

                                    fakt, napewno ciezko pogodzic jedno z drugim
                                    ale mowie za siebie w tej chwili i ze swojej perspektywy
                                    nie zostawilabym takiego szkraba na 3 tygodnie, gdybym nie byla zmuszona

                                    To jest jej zawod, ona tak pracuje.

                                    A to nie jest skrajnosc.
                                    Uwazam ze poswiecenie sie bez reszty dla dziecka robi mu wieksza krzywde niz zostawienie od czasu do czasu na 3 tyg zeby zrobic reportaz.( np)

                                    • Zamieszczone przez Jumo

                                      nie zostawilabym takiego szkraba na 3 tygodnie, gdybym nie byla zmuszona

                                      i tu jest drugie dno zapewne

                                      bo manie dziecka to jedno a manie zobowiazan zawodowych to drugie

                                      to ze wchodzi na korone swiata to jej praca, sa umowy sponsorskie, zobowiazania czasowe itd.
                                      projekt trwa juz ze 3 lata i pewnie musi sie skonczyc

                                      i tak zapewne dostala prolongate na ciaze i macierzynski

                                      tak se gdybam oczywiscie

                                      • Zamieszczone przez ania_st
                                        Myslę, że większą krzywdę wyrządzę dziecku uzależniając je od siebie(nawet te najmniejsze) niż zostawiając je pod bardzo dobrą opieką na jakiś czas

                                        Ale o jakim uzależnieniu mówimy w kontekście 6 mies. dziecka???
                                        Ze jak się go nie zostawia od czasu do czasu to wyrządzi mu się krzywdę?

                                        Dla mnie bardziej się uzależnia dzieciaka karmiąc go np. 1,5 roku.

                                        • Zamieszczone przez sole

                                          Uwazam ze poswiecenie sie bez reszty dla dziecka robi mu wieksza krzywde niz zostawienie od czasu do czasu na 3 tyg zeby zrobic reportaz.( np)

                                          Podzielam poglądy
                                          Uważam, że bycie matką nie zmusza mnie do przebywania z dzieckiem non stop -a zdrowe rozłąki są dobre i dla matki i dla dziecka

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Wyrodna matka?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general