Wyrodna matka?

Piszę o Martynie Wojciechowskiej…..

[Zobacz stronę]

Dla mnie to trochę niewyobrażalne! twierdzic, że ” 6 mies. dziecko NIE potrzebuje mamy i generalnie nie będzie tęsknic, bo jest małe” ( tatuś córki W.!) ( sic!)
I w Wigilię nie byc na pierwszych Śwętach swego dziecka, bo akurat wtedy no MUSIAŁA iśc w góry…

Aż sie boję myślec, co będzie dalej…jak mała zacznie chodzic, to mamusia przepłynie wpław Bałtyk? jak powie pierwsze słowo- pojedzie w Andy? jak pójdzie do szkoły, to może mamusia postawnowi wyruszyc na wyprawę do okoła świata???

Dla mnie M.W powinna się mooocno nad sobą zastanowic. Bo chyba nie bardzo dorosła do posiadania dziecka.

Strona 8 odpowiedzi na pytanie: Wyrodna matka?

  1. Zamieszczone przez szpilki
    i tu jest drugie dno zapewne

    bo manie dziecka to jedno a manie zobowiazan zawodowych to drugie

    to ze wchodzi na korone swiata to jej praca, sa umowy sponsorskie, zobowiazania czasowe itd.
    projekt trwa juz ze 3 lata i pewnie musi sie skonczyc

    i tak zapewne dostala prolongate na ciaze i macierzynski

    tak se gdybam oczywiscie

    Kontrakty…jeśli miała je przed zajściem w ciążę- no to już sprawa się komplikuje.
    Choć z drugiej str. mogła sobie dzieciaka machnąć jak się już zrealizuje;) Czyli po zdobyciu tych zakontraktowanych szczytów.

    • Zamieszczone przez szpilki
      i tu jest drugie dno zapewne

      bo manie dziecka to jedno a manie zobowiazan zawodowych to drugie

      to ze wchodzi na korone swiata to jej praca, sa umowy sponsorskie, zobowiazania czasowe itd.
      projekt trwa juz ze 3 lata i pewnie musi sie skonczyc

      i tak zapewne dostala prolongate na ciaze i macierzynski

      tak se gdybam oczywiscie

      no wlasnie
      tak se gdybamy wszystkie
      raczej wiecej niz gdybać własnie sie nie da, znając jeden artykul w gazecie
      tudziez nawet poczynania M.W.
      (chociaz niektorzy znają ją tylko z reklam)

      gdybanie i tyle.

      • Zamieszczone przez ahimsa
        Ale o jakim uzależnieniu mówimy w kontekście 6 mies. dziecka???
        Ze jak się go nie zostawia od czasu do czasu to wyrządzi mu się krzywdę?

        Dla mnie bardziej się uzależnia dzieciaka karmiąc go np. 1,5 roku.

        Kiedy najlepszy jest czas powrotu matki pracującej do pracy? Jeśli mnie pamięć nie myli właśnie coś koło 6 miesiecy. Ponoć znacznie trudniejsze dla dziecka jest rostanie 1.5 roczniaka z matką

        • Sole – zazwyczaj macierzyństwo nie jest pasmem takich udręk, jakie opisujesz:)

          • Zamieszczone przez ania_st
            Kiedy najlepszy jest czas powrotu matki pracującej do pracy? Jeśli mnie pamięć nie myli właśnie coś koło 6 miesiecy. Ponoć znacznie trudniejsze dla dziecka jest rostanie 1.5 roczniaka z matką

            Nie wiem, bo moje wciąż ciężko uzależnione

            • Zamieszczone przez ahimsa
              Kontrakty…jeśli miała je przed zajściem w ciążę- no to już sprawa się komplikuje
              Choć z drugiej str. mogła sobie dzieciaka machnąć jak się już zrealizuje;) Czyli po zdobyciu tych zakontraktowanych szczytów.

              Znasz takie powiedzenie- każdy czas nie jest odpowiedni na dziecko? Idąc Twoim tropem to przed 45 można na dziecko nie mieć czasu
              Jest dziecko, jest praca-poniekąd wykonywana dla dobra własnych dzieci- takie jest życie- i nie tylko o W. mi chodzi

              • Zamieszczone przez ahimsa

                Choć z drugiej str. mogła sobie dzieciaka machnąć jak się już zrealizuje;) Czyli po zdobyciu tych zakontraktowanych szczytów.

                Ahimsa, no teraz to juz mnie rozbawiasz 😉
                a kto tu niedawno testy robil bo a nóż widelec sie stało… 😉
                dziecka machnąć…
                taaaa
                😉

                • Zamieszczone przez ahimsa
                  Nie wiem, bo moje wciąż ciężko uzależnione

                  I najprawdopodobniej będzie uzależnione do pewnego wieku ok 4 lat coraz bardziej- to nie mój wymysł – to wyniki wieloletnich badań

                  • Zamieszczone przez ahimsa
                    Sole – zazwyczaj macierzyństwo nie jest pasmem takich udręk, jakie opisujesz:)

                    A jakie to ja udreki opisalam????

                    • Zamieszczone przez Jumo
                      Ahimsa, no teraz to juz mnie rozbawiasz 😉
                      a kto tu niedawno testy robil bo a nóż widelec sie stało… 😉
                      dziecka machnąć…
                      taaaa
                      😉

                      No z tą różnicą, że ja się jednak nigdzie nie wybieram;)

                      ps. zakładam oczywiście, że M.W nie ma z tym problemów…. No taaaka zorganizowana laska, jak ona chyba zaplanowała ciążę? czy wpadeczka?

                      • Zamieszczone przez ahimsa

                        ps. zakładam oczywiście, że M.W nie ma z tym problemów…. No taaaka zorganizowana laska, jak ona chyba zaplanowała ciążę? czy wpadeczka?

                        no raczej mozna tylko gdybać
                        dalej…

                        • Zamieszczone przez szpilki
                          i tu jest drugie dno zapewne

                          bo manie dziecka to jedno a manie zobowiazan zawodowych to drugie

                          to ze wchodzi na korone swiata to jej praca, sa umowy sponsorskie, zobowiazania czasowe itd.
                          projekt trwa juz ze 3 lata i pewnie musi sie skonczyc

                          i tak zapewne dostala prolongate na ciaze i macierzynski

                          tak se gdybam oczywiscie

                          wydaje mi się ze dobrze gdybasz
                          takich wypadów nie organizuje sie przez pół roku

                          • a ja jej nie potepiam…kazdy pomimo ze ma dziecko ma prawo do wlasnego zycia.
                            Owszem ja nie mam dluzszych wyjazdow bez dziecka(nie mam zadnych),ale jakbym mogla z checia bym wyjechala, chocby teraz, tesknota bylaby cholerna… Ale taki chociaz tygodniowy wyjazd bez dziecka…marzenie….
                            Kiedy ma realizowac swoje pasje??kiedy bedzie babcia???
                            Mloda ona juz nie jest, poza tym dziecko w kazdym wieku potrzebuje matki, ojca….
                            co za roznica czy wyjezdza matka czy ojciec???
                            Komanczera jedz i baw sie dobrze….cholera gdzie Ty jedzieszs??? ciekawosc mnei zzera:)

                            Dla mnie gorsze sa wyjazdy rodzicow tak jak ktos wspomnial w celach zarobkowych, na cale miesiace, potem lata, bo kasa….kasa dzieciakom nie zapewni milosci, a zadowolona z zycia matka owszem.

                            Wyrodna matka, moze byc dla mnei moja siostra, ktora na kazda chorobe K. przywozila go 100km do babci, bo ona nie wezmie zwolnienia, bo ona zwariuje z dzieckiem w domu…teraz ma drugie i wiem ze tak tez bedzie…K. niekiedy spedzal 3 tygodnie i widzial rodzicow na weekendy….

                            Poza tym niekiedy matka siedzaca z dzieckiem dzien w dzien mnie da dziecku niz ta ktory jest po poludniu.

                            Kobieta/mezczyzna maja prawo realizowac swoje pasje….

                            Kurcze czy ktos pamieta swoje pierwsze w zyciu swieta???????????????

                            • Zamieszczone przez kantalupa
                              pojechala? czytalam gdzies niedawno, ze miala taki plan
                              sama jej kibicuje bardzo

                              chyba nie ocenialabym jej az tak negatywnie
                              3 tygodnie to nie katastrofa
                              a da jej tyle spelnienia, ze hej
                              automatycznie dziecko bedzie mialo matke chyba szczesliwsza, bardziej spelniona
                              a ze w swieta…
                              sa takie szczyty, do ktorych dostep jest mocno ograniczony; mt.vinson – o ile jeszcze pamietam dobrze – jest do zdobycia przez raptem 4 do 6 tygodni w roku
                              mysle, ze to mimo wszystko lepszy moment, zeby pojechac, niz za rok, kiedy dziecko bedzie mialo juz znacznie wieksza swiadomosc swietowania

                              zazdroszcze jej ambicji i wytrwalosci
                              jesli czuje sie na silach, zycze jej jak najlepiej

                              Pozwól, że podpisze sie.

                              Ahimsa
                              Swoje pasje realizowałam i miałam to szczeście, że akurat wybranek mój pojawił sie później. Zycie moje było wypełnione wszystkim co mnie pasjonowało, zwiedziłam troche swiata, poznałam troche ludzi, bawiłam sie i byłam szczesliwa.
                              Dziecko pojawiło sie w najodpowiedniejszym dla mnie momencie.
                              Nie miałam i nie mam uczucia, ze cos poswecam, zostawiam itd.
                              Oczywiscie sa rzeczy, do których chciałabym wrócic ale wiem,że to wymaga czasu i mam nadzieje bedziemy to robic juz razem z Jonkiem.
                              Sa rzeczy, do których juz nie wróce podobnie jak Szpilka.
                              Ale to jest moje zycie a to co opisuja w gazecie to kawałek zycia Martyny.
                              I byc moze miota sie jak Kas albo pragnie dla siebie czasu jak komanczera nie wiem.
                              Wiem, że myśli o dziecko poniewaz własnie wybrała czas kiedy malenstwo bedzie otoczone bliskimi. I to tak, że ci bliscy w liczbie wystarczajacej by nie osiwiec w najgorszym wypadku.
                              Bo wiemy, że matka zniesie wiele… :):):) i jeszcze wiecej 🙂

                              Nie nazwałabym jej wyrodna matka, nie wiem jakbym zrobiła ale jeżeli jest tak, że na ten szczyt mozna wejsc w ciagu 6 tygodni w roku i to jest jakas czesc wypełniajaca jej marzenie to nie dziwie sie jej.
                              Mysle, że tak jak Szpilka pisze wyrobienie sie w ciagu dwóch lat z tym tematem jest mysleniem o dziecku. Do tego to 3 tygodnie a niepół roku, czy wujazd za granice za chlebem.
                              Tak czy inaczej ta jej pasja tez jest jej praca. To sie scisle łaczyz jej sylwetka.
                              Przynajmniej ja ja tak widze.

                              • Zamieszczone przez wyki
                                Chciałabym się odnieść do tego fragmentu bo jak do tej pory (zaznaczam że czytam po kolei) nikt tego nie napisał. Jesli dziecko pół roczne, roczne nie tęskni swiadomie i nie wazne kto go karmi i przewija i jeszcze parę innych rzeczy jest w tym wieku mniej ważne to dlaczego wszyscy psycholodzy sa zgodni co do tego że lata 1-3 sa dla dziecka najważniejsze, że stanowią podstawę emocjonalna na dalsze lata?

                                Odp. na zadane mi pytanie 🙂
                                – ona nie zostawia dziecka z obcymi ludzmi
                                – nie zostawia go na rok, dwa, trzy
                                – nie wiemy NIC o tym, jak poza tym czasem buduje emocjonalna wiez z dzieckiem

                                O tych niewaznych w tym wieku rzeczach to niestety nie jest chyba wniosek z mojej wypowiedzi. Ja pytalam raczej pod kątem tego np. czemu tak oburza ten wyjazd w czasie swiatecznym (nie wszystkich, ale ktos pisal o tym, ze to wlasnie te swieta są złym czasem), pisalam, ze to świąt nie jest dziecko swiadome (a nie tego, czy jest z bliskimi) i czy jesli matka wyjedzie po swietach, dziecko zniesie to lepiej, skoro ono nie wie, czym te swieta są. Nie twierdze, ze takie dziecko nie teskni. Twierdze, ze starsze dziecko bedzie tesknilo swiadomiej – podobna tesknota plus na bank zapamietanie jej. Nieprzygotowane dziecko moze potem – nie wiem, miec lęki zwiazane z wyjazdami rodzica?
                                I tu dochodzimy do kwestii, ktore opisuja dziewczyny, ktore zostawialy dzieci na jakis czas: niektore dzieci sa do tego przyzwyczajone, a inne nie. Czy te przyzwyczajone zostaly kiedys skrzywdzone, czy nauczono je takiej rozląki czysto teoretycznie?
                                Nie wiem. Nie wydaje mi sie, zeby o byla krzywda dla tych dzieci, bo te mamy juz by to zauwazyly w relacjach z dzieckiem. Nie moge twierdzic, ze lepiej wiem, ze skrzywdzily dziecko. Tak jak nie wiem za wiele o Martynie.

                                Zupelnie inna sprawa, ze kazdy ma prawo do wlasnego przezywania swiat lub nawet do ich nieobchodzenia.

                                • kobitki, tak sobie czytam i coraz glebiej sie zastanawiam, co tak naprawde jest warunkiem dobrego kontaktu matki z dzieckiem?
                                  bo kazda z nas zna taka reprezentatywna rodzine, gdzie… ale generalnie jest git, bla bla bla

                                  a moze tak po prostu zaakceptowac fakt, ze ktos moze myslec inaczej?
                                  ze dla jakiejs tam pani x macierzynstwo nie jest spelnieniem samej siebie?
                                  ze potrzebuje jakiejs wiekszej adrenaliny, czegos wiecej niz czysty kontakt z dzieckiem (celowo nie wrzucam tutaj tekstow o pieluchach, zupach, karmieniu, bo tak naprawde nie chce miec jakiegos skrajnie jasnego zdania w tej kwestii)
                                  patrze na siebie sama i – pewnie ku zgorszeniu wielu kobiet – przyznaje sie bez zadnych wstepow, ze mnie macierzynstwo nie spelnilo
                                  mam dzieciaki, mam fajne dzieciaki, mam kochane dzieciaki, mam dzieciaki, ktorych nie zamienilabym na nic w swiecie, ale cztery lata, ktore spoedzilam w domu zajmujac sie niemal tylko dziecmi, to bylo dla mnie potezne poswiecenie, ktore oplacilam depresja i ktore w rezultacie sprawily, ze miewalam momenty, w ktorych chcialam po prostu z domu wyjsc i nie wracac

                                  zreszta moze gdybym byla wyszla, kiedy najbardziej bylo mi tego trzeba i urzadzila sobie ciekawe wakacje od dzieciecej codziennosci, oszczedzilabym i sobie i im wielu niepotrzebnych sytuacji, ktorych nie zycze nikomu

                                  kiedy adachu byl maly, mialam ciagle nadzieje na napisanie doktoratu
                                  otwarty przewod wymagal poswiecenia sie pracy w polsce na dobry miesiac, dobry miesiac bez dziecka u piersi
                                  oczywiscie nie pojechalam, choc dostalam bardzo pochlebne recenzje za pierwszy rozdzial

                                  wyrzucam sobie do tej pory
                                  i moze to glupie wyznanie, ale czasami, patrzac na adacha, wyrzucam tez jemu, ze byl takim “problemowym dzieckiem,” ze spokojnym brzdacem przeciez pojechalabym do polski i spokojnie walczyla dalej o moje publikacje
                                  oczywiscie jego wina zadna, ale jednak takie mysli mnie nachodza i mam gleboka nadzieje, ze nigdy mu tego nie powiem

                                  myslac dalej o martynie: czy pierwsze swieta dla szesciomiesiecznego dziecka sa naprawde tak formatywne? czy pobecnosc matki, nawet przy zalozeniu, ze jest to matka spelniona macierzynstwem jest tak naprawde nieodzowna kazdego dnia? przeciez dziecko nie odbiera uplywu czasu tak samo jak dorosly czlowiek? co sie stanie przez te trzy tygodnie? trauma? z ojcem? kochajacym zapewne? porownanie do bidula zupelnie mnie nie przekonuje, w bidulu brak milosci, milosci od kogokolwiek
                                  czemu milosc matczyna tylko i wylacznie jest warunkiem tego szczescia i spokojnego dziecinstwa?
                                  mozna sie nie zgodzic z jej wyborem
                                  pewnie, jak z kazda decyzja podejmowana przez jednostki zaludniajace ten swiat
                                  ale chyba taka miazdzazca krytyka i odbieranie prawa do posiadania dzieci to juz troche za duzo

                                  • Zamieszczone przez wyki
                                    Chciałabym się odnieść do tego fragmentu bo jak do tej pory (zaznaczam że czytam po kolei) nikt tego nie napisał. Jesli dziecko pół roczne, roczne nie tęskni swiadomie i nie wazne kto go karmi i przewija i jeszcze parę innych rzeczy jest w tym wieku mniej ważne to dlaczego wszyscy psycholodzy sa zgodni co do tego że lata 1-3 sa dla dziecka najważniejsze, że stanowią podstawę emocjonalna na dalsze lata?

                                    Bo są najważniejsze 🙂
                                    wg mnie
                                    Na szczescie Martyna wyjezdza na 3 tygodnie a nie na 3 lata :):):)

                                    Tez czytam po kolei 🙂

                                    • Zamieszczone przez sole
                                      Niestety to nie jest rzadkoscia. Dlatego wole matke spelniajaca sie zawodowa( a dla Martyny to zawod) niz matke siedzaca non stop z dzieckiem w domu, ktora ktoregos dnia obudzi sie bez satysfakcji zawodowej, bez spelnienia i bedzie juz duzemu dziecku wypominac ze poswiecila kazda chwile dla NIEGO.

                                      A ja uważam, że w tej nadgorliwości nie tylko o matke może chodzić, wcale do rzadkości nie należą 5 latki które nawet przez chwilę nie potrafią same sobie wymyślec zabawy, zorganizowac czasu w którym nie ma możliwości osoba dorosła siedzieć i bawić się z nim na podłodze. I wcale mi tu o wygodę rodzica nie chodzi ale o rozwój kreatywności dziecka. Są mamy które siedzą w domu z dziećmi, od rana do nocy gry, zabawy, skakanie z dzieckiem, wszystko razem (zapewne w dobrej wierze) efekt taki, że dziecko nie potrafi z ojcem wyjść na spacer, nie potrafi na podwórku z rówieśnikiem zdania zamienić, w przedszkolu stoi w kącie

                                      • Zamieszczone przez ahimsa
                                        Kontrakty…jeśli miała je przed zajściem w ciążę- no to już sprawa się komplikuje.
                                        Choć z drugiej str. mogła sobie dzieciaka machnąć jak się już zrealizuje;) Czyli po zdobyciu tych zakontraktowanych szczytów.

                                        Miałaby już wtedy klimakterium

                                        • Zamieszczone przez kantalupa

                                          czemu milosc matczyna tylko i wylacznie jest warunkiem tego szczescia i spokojnego dziecinstwa?

                                          Wg mnie dziecko czuje sie bezpiecznie nie tylko u boku własnej biologicznej matki, poczucie spokoju, bezpieczenstwa i radości zapewni mu każda osoba która jest w stanie oddać mu swoje serce – czy to matka, czy ojciec, babka a nawet osoba zupełnie obca
                                          Sama obecność 24/dobę ma nieznaczny wpływ w wykladnik miłości a tym samym poczucia tęsknoty i bezpieczeństwa

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Wyrodna matka?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general