Wysadzanie w miejscach publicznych

Dziewczyny jak w tytule,jak sobie radzicie z wysadzaniem maluchów w miejscach publicznych np w centrach handlowych. Przyznam sie szczerze,że ja nie mam pomysłu jak to zrobić,żeby mi się chłopak cały nie powycierał o te publiczne kibelki:oA jak o tym sobie pomyślę to mi sie niezbyt miło robi….
Póki co jak jest ciepło to biegamy poza sklep,szukamy jakiegoś ustronnego miejsca i już,ale co będzie zimą?Nie sięga przecie jeszcze tak żeby sikał na stojąco…
Pomyślałam,że może macie jakieś patenty,podzielcie się swoimi doświadczeniami.Już nawet myślałam czy by ze sobą nie zabierać jakiegoś pudełeczka na siuśki,żeby w ustronnym miejscu sobie siknął jak będzie potrzeba;):D

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Wysadzanie w miejscach publicznych

  1. Zamieszczone przez SuperBasiek
    mój Tymek dość długo nie umiał sikać na stojąco… a ta moja metoda sprawdza się nawet przy cięższych dzieciach, bo cały ciężar w zasadzie na udach opierasz 😀

    Pozdrówki 🙂

    Napewno wypróbuje, zawsze bezpieczniej tak niż na stojąco póki co.A Antoś będzie musiał się przełamać jeśli będzie stawiał opór;)
    Na początku wysadzałam w powietrzu,ale jak juz się nauczył to inaczej nie chce:)

    • Zamieszczone przez gucia
      ostatnio sobie nie poradzilam- toaleta w centrum handlowym- papieru nie bylo, dziecko odmowilo. W powietrzu nie potrafimy- zawsze w publicznych wykladam deske papierem i przy okazji narzekam ze brudno i trzeba uciekac- no to mam efekt…..:)

      No tak ja też już parę razy usłyszałam swoje słowa w ustach mojego trzylatka:)
      Co będzie dalejhmmm;)Czasem jak coś chlapne to potem sama sie w myślach ganię,że za jakiś czas usłyszę to samo i żebym się potem nie dziwiła:)

      • Zamieszczone przez SuperBasiek

        INSTRUKCJA:
        trzeba maluchowi opuścić gatki i portki do kostek, oprzeć jego plecy na swoich udach, dłońmi złapać pod kolana i wysadzić nad kibelkiem, trawką czy co tam chcemy żeby obsikał 😀 trzeba żeby pupa i siusiak były niżej niż nogi gdzie na kostkach maluch ma garderobę 🙂

        nie wiem jak się sprawdza z dziewczynkami, ale z chłopcami pierwszorzędnie…. trzeba tylko celować dobrze jak się wysadza nad kobelkiem… nigdy nie polał sobie gatek czy moich nogawek, i najważniejsze, nie dotykał publicznego kibelka 😀

        Pozdrówki 🙂

        z dziewczynkami działa tak samo….. tylko nogi każę Nice prostowac…. żeby galotów nieobsikała:)

        • Zamieszczone przez szpilki
          ja mam jednorazowe podkladki na tron chyba wszedzie poutyakne. poza tym mam chusteczki miltona albo plun dezynfekujacy do rak miltona ze soba.
          w skorcie: dezynfekuje tron przykrywam papierowa nakladka i wio.

          ja też nosze ze sobą chustki miltona i zawsze przecieram kibel i okolice….i na taki przetarty szaliczek z papieru toaletowego:)

          • Zamieszczone przez EwkaM
            z facetem łatwiej – jak tylko porzucił pieluchę sisuiamy na stojąco; na poczatku lekko podsadzałam jedną ręką, druga trzymałam siusiaka – i tak celowaliśmy (zawsze celnie :)); potem jak już nie musiałam dziecia podnosić to i tak mu pomagałam, żeby nie dotykał siusiakiem muszli; teraz już sam wie jak to robić 😀

            z kupą nie mamy problemów zazwyczaj, bo dzieć robi tylko w domu; nawet w przedszkolu wstrzymuje;

            polecam nakładki toaletowe na sedes, zawse to jakaś alternatywa;

            Lepiej bym tego nie ujęła. Identyczny egzemplarz mam

            • Zamieszczone przez EwkaM
              z facetem łatwiej – jak tylko porzucił pieluchę sisuiamy na stojąco; na poczatku lekko podsadzałam jedną ręką, druga trzymałam siusiaka – i tak celowaliśmy (zawsze celnie :)); potem jak już nie musiałam dziecia podnosić to i tak mu pomagałam, żeby nie dotykał siusiakiem muszli; teraz już sam wie jak to robić 😀

              z kupą nie mamy problemów zazwyczaj, bo dzieć robi tylko w domu; nawet w przedszkolu wstrzymuje;

              dokladnie tak samo:)

              • Zamieszczone przez Gabrycha
                A czemu? Jak jesteśmy np na placyku zabaw i mu się zachce to co mam zrobić? Muszę iść z nim w krzaczki bo nie widzę innego wyjścia.Zresztą nie tylko moje dziecię idzie na boczek i siusia w krzaczki,akurat placyk mamy ogrodzony więc wszyscy maszerują za siatkę. Przecież nie wysadzam go np na parkingu w centrum handlowym tylko zawsze staram się znaleźć bardziej ustronne miejsce. Na długich spacerach też nie mam wc więc innego rozwiązania nie widzę. Mój synek z tych co piją dużo i dość często sika,a wc nie zawsze jest pod ręką.I zdecydowanie wolę go wysadzić na siusiu pod krzaczkiem niż często w brudnej,nie przyjemnej ubikacji.

                Czytam na różnych forach internetowych, dyskusje na temat wysadzania dzieci pod drzewkiem, i prawdę mówiąc dziwię się niektórym wypowiedziom. Chciało by się przytoczyć tutaj przysłowie,?że zapomina wół jak cielęciem był? Ten kto nie ma małych dzieci, nie zrozumie nigdy tego, co to znaczy, gdy pociecha zawoła że właśnie jej się coś chce, najczęściej siku. Zazwyczaj wstrzymują się one do ostatniej chwili, i dopiero wtedy wołają, więc czasu na reakcję, jest naprawdę nie wiele…
                Ja przestałam się przejmować tym, gdzie moja, prawie pięcioletnia córeczka sika, gdy rok temu, podczas stania w długiej kolejce do toalety, posikała swoje majteczki i rajtuzki.
                Było to w Częstochowie na Jasnej Górze. Po mszy z okazji święta Matki Boskiej Zielnej, zamiast pójść z córką do parku otaczającego Jasną Górę, jak to zrobiło część pań i panów z dziećmi i solo, postanowiłam stanąć z córką, w gigantycznej kolejce, do wc.
                Moja dama, wstrzymuje się już całkiem długo, ale tym razem, mimo że od rana nic nie piła i dzielnie trzymała do samego końca, nie podołała ciśnieniu w jej pęcherzu. Panie które stały w kolejce, również nie okazały zrozumienia, i nas nie przepuściły w kolejce, twierdząc że im też?już prawie leci po nogach?.
                Gdy dotarłyśmy wreszcie do kabiny, okazało się, że znaczna część sików, wylądowała właśnie w majteczkach, mocząc przy okazji rajtuzki. Na szczęście miałam zapasowe ubranka, a na dworze było dość ciepło.
                Odtąd, gdy jestem na festynach miejskich lub osiedlowych, i widzę długie kolejki do toalet, typu toy toy (na osiedlowych imprezach, zazwyczaj ich nie ma), to bez żadnych skrupułów, kucam z córką pod drzewkiem czy krzaczkiem, i robimy tam siku.
                Gorzej jest z tym drugim. Staramy się to robić w toaletach, ale różnie z nimi bywa.
                Ostatnio na przykład, miałam przygodę z moja pociechą, w czasie podróży autobusem.
                Córka zawołała właśnie, że chce kupę. Dołączyła do nas matka, z kilkuletnią pociechą, której z kolei chciało się siku. Z trudem dojechaliśmy na dworzec. Nie dość że kierowca nie za bardzo chciał na nas zaczekać, to jeszcze okazało się, że toalety na dworcu, były zamknięte. Na poszukiwanie czegoś odpowiedniego, brakło już niestety czasu, bo dziewczynki już zaczęły popuszczać w majtki. Nie mając innego wyjścia, kucnęłyśmy obie z naszymi pociechami, w rogu korytarza, i ulżyłyśmy sobie w potrzebie…

                • Jesli moj 3 latek zawola akurat na parkingu supermarketu to “oblewa” nasze opony, jak zawola w parku to idziemy w ustronne miejsce i siusiamy. Na kupke zawsze do wc docieramy.. poki co wpadki nie bylo…
                  ale szczerze mowiac to czasami specjalnie prowokuj glownie wlascicieli psow ktore sraja gdzie podapnie i czekam az mi ktos zwroci uwage – nie bylo odwaznych.

                  • Zamieszczone przez Devilry
                    Jesli moj 3 latek zawola akurat na parkingu supermarketu to “oblewa” nasze opony, jak zawola w parku to idziemy w ustronne miejsce i siusiamy. Na kupke zawsze do wc docieramy.. poki co wpadki nie bylo…
                    ale szczerze mowiac to czasami specjalnie prowokuj glownie wlascicieli psow ktore sraja gdzie podapnie i czekam az mi ktos zwroci uwage – nie bylo odwaznych.

                    hehe, dobre, klimat jak w Dniu Świra 😀

                    • taka jest po prostu proza życia codziennego. pozdrawiamy

                      • Zamieszczone przez ada410
                        Nie mając innego wyjścia, kucnęłyśmy obie z naszymi pociechami, w rogu korytarza, i ulżyłyśmy sobie w potrzebie…

                        W korytarzu kupe i siku?

                        • Do odjazdu autobusu miałyśmy tylko chwilkę, a córka już zaczęła robić kupę.
                          Gdybyśmy próbowały szukać dogodnego miejsca, to z pewnością kupa wylądowałaby w majtkach, a niestety do domu był jeszcze kawałek drogi…
                          Ja i moja pasażerka ze swoją córką,siedząca w autobusie obok nas, zrobiłyśmy w korytarzu tylko długie siiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii, choć bez krępacji zrobiłybyśmy również to drugie. W końcu to nie nasza wina, że toalety były zamknięte…

                          • u nas nie ma problemu ani z kupką ani z siuśkami
                            siusiu pod drzewkiem na stojąco
                            kupka na kuckach w krzaczkach do siateczki(zawsze w torbie mam 2-3 takie siateczki i obowiązkowo mokre chustki) i do kosza 🙂

                            • Zamieszczone przez alice82
                              u nas nie ma problemu ani z kupką ani z siuśkami
                              siusiu pod drzewkiem na stojąco
                              kupka na kuckach w krzaczkach do siateczki(zawsze w torbie mam 2-3 takie siateczki i obowiązkowo mokre chustki) i do kosza 🙂

                              Alice

                              U nas na spacerze też niema problemu z tymi rzeczami,jak nie mamy innego wyjścia, to kucamy pod drzewkiem, później sprzątając grubsze rzeczy do kosza…Ale widząc ostatnio przez okno, jak na naszym placu zabaw, kobieta wysadziła swoją córkę nie mal na środku placu, i nawet nie raczyła po niej sprzątnąć:Nie nie:, też mi nerwy puściły…
                              Ale jadąc autobusem po Polsce, niemal w samo południe, nawet do głowy mi nie przyszło, że toalety na dworcu mogą być zamknięte…
                              W pewnym momencie, córka zawołała kupę…W autobusie córki przecież nie wysadzę 🙂 więc kazałam jej się trochę wstrzymać, bo już dojeżdżaliśmy do dworca. Po wykłóceniu się z kierowcą o krótki postój, pobiegliśmy z córką,trzymającą się za pupę, po schodach na dół do toalety, i… pocałowałyśmy przysłowiową klamkę.
                              Kobieta, która przybiegła za mną, ze swoją córką, widząc co się dzieje, powiedziała mi wprost: co się przejmujesz, kucaj razem z nią tutaj w korytarzu…
                              Niewiele myśląc, odeszłam z córką w kąt korytarza, majtki w dół i…
                              Kobieta, zresztą przemiła pasażerka,która jechała razem zemną, kucnęła obok mnie ze swoją córką. Wysadziłam córkę w ostatniej chwili,(jeszcze chwila, i kupa byłaby w majtkach)a ja sama, i moje pasażerki, zrobiłyśmy długie siku…

                              • Zamieszczone przez kiara
                                W korytarzu kupe i siku?

                                no właśnie?

                                a posprzątałyście to?

                                • Zamieszczone przez krecik_75
                                  no właśnie?

                                  a posprzątałyście to?

                                  Chciałam tak to zostawić na pamiątkę, żeby na drugi raz, ktoś o tym pomyślał, i jeżeli już mu się nie chciało otworzyć toalet, to żeby przynajmniej zostawił kartkę w widocznym miejscu, przed zejściem na dół, że tego dnia toalety są nieczynne. Mielibyśmy wtedy więcej czasu, żeby znaleźć jakieś krzaczki 😉 Koniec końcem, córka zrobiła normalnego klocka, więc w korytarzu zostały tylko trzy spore kałuże… 🙂

                                  • Zamieszczone przez ada410
                                    Chciałam tak to zostawić na pamiątkę, żeby na drugi raz, ktoś o tym pomyślał, i jeżeli już mu się nie chciało otworzyć toalet, to żeby przynajmniej zostawił kartkę w widocznym miejscu, przed zejściem na dół, że tego dnia toalety są nieczynne. Mielibyśmy wtedy więcej czasu, żeby znaleźć jakieś krzaczki 😉 Koniec końcem, córka zrobiła normalnego klocka, więc w korytarzu zostały tylko trzy spore kałuże… 🙂

                                    a tego klocka w coś?

                                    ja nie kumam
                                    ale ja z tych sprzątających po psie

                                    • sprząta się tak samo 🙂
                                      w reklamówkę, i do kosza…
                                      Tak samo się sprząta po własnym dziecku, jak i po psie… 😉
                                      Choć spacerując ulicami miast, lub przez parki, widzę, że niektórym jest bardzo trudno sprzątnąć zarówno po własnym psie, jak i po własnym dziecku
                                      Jak ostatnio zwróciłam uwagę matce, która wysadzała swoją córeczkę na placu zabaw,żeby teraz to sprzątnęła, to po prostu uciekła z dzieckiem z tego placu… 🙂

                                      • Kiedy moja miała 5lat nie działy się już takie cyrki. Pytałam przed wyjściem z domu ( nakazywałam wręcz). Jak wiedziałam że długo nie wrócimy zawsze w trakcie szłyśmy do toalety- nie musiało jej się chcieć- szłam i zawsze się wysikała. Do tej pory tak jest.

                                        • Zamieszczone przez RYBUŚ80
                                          Kiedy moja miała 5lat nie działy się już takie cyrki. Pytałam przed wyjściem z domu ( nakazywałam wręcz). Jak wiedziałam że długo nie wrócimy zawsze w trakcie szłyśmy do toalety- nie musiało jej się chcieć- szłam i zawsze się wysikała. Do tej pory tak jest.

                                          Rybuś, u nas siusianie przed wyjściem z domu, to podstawowa zasada!!!

                                          My byłyśmy właśnie w trakcie podróży, już jakieś dwie godziny, i o dziwo, córka wytrzymała do samej toalety, choć nie bez problemów:)
                                          Ale skoro na miejscu się okazało, że toaleta była zamknięta, to po prostu nie miałyśmy innego wyjścia, i zrobiłyśmy tak jak zrobiłyśmy… 🙁
                                          Do końca podróży zostało nam jeszcze 2,5 godziny, i nawet ja, dorosła osoba, nie wytrzymałabym do końca podróży bez siusiania(wypita rano kawa), a co dopiero pięcioletnia dziewczynka, z grubszą sprawą…;)

                                          Co się zaś tyczy kobiety, która córkę wołającą na cały regulator kupę!!!, wysadziła na placu zabaw!!!,i nawet nie raczyła tego później posprzątać, to ona chyba spaliła się ze wstydu, bo więcej na placu zabaw jej nie spotkałam… 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Wysadzanie w miejscach publicznych

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general