Jakie najbardziej wzruszające chwile zdarzyły się Wam do tej pory w Waszej “macierzyńskiej karierze”?
Do takich najważniejszych do tej pory uważam – oczywiście pierwszy moment kiedy zobaczyłam córcię po “drugiej stronie”, badanie słuchu, jeszcze w szpitalu,kiedy okazało się, że z małą wszystko ok. No i pierwszy mój spacer z Adą, byłam wtedy dumna jak nigdy w życiu, kiedy to pchałam wózek z opatuloną po zęby kruszynką (był styczeń). Niesamowitej radości dostarczył nam pierwszy śmiech w głos – śmialiśmy się razem z nią chyba z 20 minut. No i ostatnio jak po raz pierwszy wstała w swoim łóżeczku – tym razem to ona też była z tego bardzo dumna – uśmiechała sie i pokrzykiwała, żeby ją podziwiać.
Mam nadzieje, że jeszcze parę takich momentów, dla których warto żyć nam się przytrafi…
Pozdrawiam
Kasia i Ada (15.01.2003)
6 odpowiedzi na pytanie: wzruszające momenty : )
Re: wzruszające momenty : )
Ale fajowo!!!! 🙂
Serdecznie Pozdrawiam 🙂
Karolcia_
Re: wzruszające momenty : )
pierwszy uśmiech w zupełnie niespodziewanym momencie 🙂
Beata z Małgosią (ur. 4 maja 2003)
Re: wzruszające momenty : )
Oczywiscie ten jeden jedyny, gdy uslyszalam jego pierwsze kwilenie. Nawet nie krzyk, tylko takie cichutkie pomrukiwania (urodzil sie przez cc i 4 tyg. za wczesnie) tuz za zaslonka. Spytalam polozna czy to juz on, a gdy z usmiechem kiwnela glowa lzy polecialy nieprzerwanym strumieniem i nie chcialy sie juz zatrzymac. Potem patrzylam na niego, na te sine, chude nozki, sluchalam pierwszego krzyku i bylam tak niepomiernie wzruszona, ze zadne slowa tego nie przekaza. Zreszta kazda mama wie, co to za uczucie.
Potem byl ranek nastepnego dnia, gdy dowiedzialam sie, ze zostal przeniesiony na OIOM, bo nie mogl samodzielnie oddychac i znowu lzy i wzruszenie, ale polaczone ze strachem i bólem, ze tak sie meczy. Mial rurki w nosku do oddychania, w buzce do karmienia, wenflon w raczce do kroplowki, wygladal tak zalosnie, ze serce mi sie krajalo…
A potem nastapily same cudne, szczesliwe spokojne chwile. Pierwszy usmiech, pierwsze a guuu, sciskanie raczka naszych palcow, przytulenia po jedzeniu do cyca i spokojne slodkie zasypianie, spojrzenia pelne milosci, bezpieczenstwa. Wtedy czlowiek wie, ze jego wysilki, wyrzeczenia maja cel. I znajduje wielkie szczescie nawet w umeczeniu:-)
Kasia i Maciek 4 i 1/2 miesiąca !
Re: wzruszające momenty : )
ja rozplywam sie codziennie rano, jak zajrze do lozeczka, a mala wita mnie promiennym usmiechem….:-)))) i jeszcze jak dotyka mojej twarzy……;-)) cudnie…… Pzdr!
guciak i Ninka ur. 27.04.2003
Re: wzruszające momenty : )
aż nie wiem co powiedzieć 🙂
Serdecznie Pozdrawiam 🙂
Karolcia_
Re: wzruszające momenty : )
Niestety nie dane mi bylo slyszec pierszego krzyku – czego zaluje i za czym placze do dzis, ale gdy mi podali moje malenstwo, te jego dlugie paluszki…slodka chwila.
Zawsze rano po przebudzeniu – smieje sie wtedy ze najpiekniejsze usmechy dla mamy- ach ten pierwszy swiadomy usmiech i gdy siadl – ale byl z siebie dumny. Jak go karmie – gdy zasypial wtulony we mnie.
I kiedys ogladalam taki film o problemach z porodem pozniej jakies operacje a zbieglo sie to z utrata 1,5 rocznej coreczki przez naszych znajomych – pol godziny ryczalam ze Jeremcio jest, ze jest zdrowy i kochany.
Asia z Jeremim (04.03.03.)
Znasz odpowiedź na pytanie: wzruszające momenty : )