Z dzieckiem za reke?

Patrze przez okno i az mi serce staje jak widze matke idaca z pustym wozkiem, a za nia pare ladnych metrow drepcze dwulatek. chodnik, teren zabudowany.
czy ja przesadzam, ze swojemu dziecku bym nie zaufala? i pytanie-kiedy dziecko jest na tyle ‘duze’ ze moze ‘samo’ isc ulica?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Z dzieckiem za reke?

  1. w tej kwestii mój młody był “wytresowany”…. chyba dlatego,że mieszkamy przy ruchliwej ulicy i dokąd byśmy nie szli to zawsze musieliśmy pokonać z 300 m tą ulicą….
    zawsze za rekę i zawsze od strony płotu…. sam mi zawsze rękę podawał i ustawiał się “nie od ulicy”….
    za to jak wchodziliśmy tylko na osiedlowe ścieżki,do parku,na skwerek to zaraz się odczepiał i miał swobodę… nigdy go nie zostawiałam za sobą…zresztą do teraz ,jak gdzies idziemy wzdłuż ulicy gdzie nie ma chodnika -zawsze idę za nim…

    • Ja też pilnuję, żeby to ktoś z dorosłych szedł od strony ulicy. Tylko mój mąż nie ma tego nawyku i różnie to bywa z ich chodzeniem na spacery.
      Ja w ogóle mam chyba za bujną wyobraźnię, bo moje “trzecie oko” dużo zagrożeń widzi i nie wiadomo czy to moja paranoja i przewrażliwienie, czy faceci po prostu widzą mniej 😉

      • Zamieszczone przez picaporte

        Ja w ogóle mam chyba za bujną wyobraźnię, bo moje “trzecie oko” dużo zagrożeń widzi i nie wiadomo czy to moja paranoja i przewrażliwienie, czy faceci po prostu widzą mniej 😉

        ja myślę,że kobiety mają dar przewidzenia kilku ruchów do przodu a faceci widzą to co sie dzieje i nieraz za późno na reakcję…..

        • Zamieszczone przez picaporte
          Ja też pilnuję, żeby to ktoś z dorosłych szedł od strony ulicy. Tylko mój mąż nie ma tego nawyku i różnie to bywa z ich chodzeniem na spacery.
          Ja w ogóle mam chyba za bujną wyobraźnię, bo moje “trzecie oko” dużo zagrożeń widzi i nie wiadomo czy to moja paranoja i przewrażliwienie, czy faceci po prostu widzą mniej 😉

          Mamy to samo! Ciągłe spory, ale teraz już wystarczy:
          ja: EJ!
          m: No co?
          ja: no jak to co?!
          m: aha
          Mój m twierdzi, że ja zawsze musze obsługiwać wszystkie exception’y 🙂

          • Jako dziecko 5 – letnie, nauczone od zawsze chodzenia samodzielnie (z opowiadań mamy wiem, że nie lubiłam za rękę chodzić, czym przyprawiałam ją nieraz o dreszcze, a ciotki na spacer mnie brać nie chciały, bo nie mogły nade mną zapanować) wyskoczyłam na przejściu dla pieszych wprost pod nadjeżdżający samochód, bo zauważyłam ojca po drugiej stronie ulicy. Dodam, że na przejściu stałam trzymana za rękę przez mamę, która nie spodziewała się takiej mojej reakcji. Na szczęście kierowca zdążył zareagować i skończyło się na lekkim puknięciu, bez uszczerbku na zdrowiu moim. Zdrowie mojej mamy niestety ucierpiało mocno – długo nie mogła do siebie dojść. Sytuacja sprzed kilku dni. Parking pod blokiem, wyjeżdżam autem cofając. Nagle, całkowicie niepodziewanie dla mnie dostrzegam w lusterku pędzące na rowerku dziecko – miało max 6 lat. Nie wiem jakby się sytuacja skończyła, gdybym jechała odrobinę szybciej. Nie miałam szans dostrzec dzieciaka wcześniej, bo pojawił się zza zakrętu, a pedałował naprawdę ostro, do tego widziałam, że sam miał stracha w oczach, nie do końca wiedział co ma zrobić, nie panował za bardzo nad tym rowerkiem. Przeleciał koło mnie i jakoś wyhamował. Do dziś mam odruch – Jula nigdy nie idzie po chodniku od strony jezdni, a na pasach zawsze stajemy w pewnej odległości od krawężnika, bo nie ufam też pędzącym kierowcom.

            • Zamieszczone przez gacka
              , a na pasach zawsze stajemy w pewnej odległości od krawężnika, bo nie ufam też pędzącym kierowcom.

              a to też mam – boje się że nas “zahaczy” jakiś pirat… i na przystankach nie staje przy krawężniku 😉

              • Fasolada, ja uwazam, ze nie przesadzasz tzn. swojemu w bym na to jeszcze nie pozwoliła. Emilka w tym wieku równiez nie chodziła sama – za rączkę i zawsze dorosły od strony ulicy. Nauczyła ją tego moja mama, bo akurat ona zaczela chadzac z Emilką na spacery za rękę, Emilka nigdy nie protestowała i wychodząc na chodnik sama stawała dalej od ulicy i podawała rączkę niezaleznie od tego z kim szła. Kiedy zaczęła chodzic sama – nie pamietam, ale na pewno nie jako 2-latka.
                Miłosz protestuje przeciwko chodzeniu za rękę, ale też powoli zaczyna do niego docierac to i owo. Tyle że trenujemy na krótkim odcinku mało uczęszczanej drogi szutrowej, na której ruch jest dosyc ograniczony. Do gościka zaczyna docierac, że jak zbliza sie samochod ma sie odsunąć maksymalnie na boczek, a najlepiej sie zatrzymac i przepuścic auto.
                Co innego chodnik w parku czy innych miejscach, gdzie nie ma samochodów – tam w wieku 2 lat dzieci mogły chodzic same, niekoniecznie tuz przy nas.

                No i mój m. jednak potrafi byc troche przewidujący – czasami mnie zaskakuje podejsciem do bezpieczenstwa dzieci in plus.

                • W trudniejszych warunkach chodzimy tak

                  Ludzie dziwnie na nas patrzą :/ ale raz miała strach w oczach jak z niemowlakiem w nosidle biegłam przez park za Nikiem- zle się biega

                  • Krótka ta smycz

                    Ja jeszcze uczę Olę, że na chodnikach połączonych ze ścieżką rowerową piesi idą po stronie szarej, rowery jadą po czerwonej. Szkoda tylko, że rowerzyści nie zawsze jadą tak jak powinni. Nie mówiąc już o pieszych, którzy w nosie mają oznakowanie i maszerują po ścieżkach, rowerzyści muszą slalomem jechać. I co wtedy mówić dziecku? Że pan/i jest głupi/a i nie wie jak iść?
                    Mimo prawie 3 lat nie ufam jej w kwestii bezpieczeństwa, to przecież jeszcze dziecko i nie jest w stanie przewidywać różnych sytuacji.

                    • Moje maja 5,5 i 3 lata. Przy ruchliwej ulicy tylko za rękę. Starsza nauczona że przy pasach się zatrzymujemy.
                      Na słowo STOP zatrzymuje się w miejscu, ale i tak nie ufam.

                      Parking – wyciągam młodszą z samochodu i na rękach idziemy po starszą z drugiej strony auta. Jak jesteśmy na chodniku dopiero wtedy młodszą stawiam na ziemię.

                      Mam jeszcze schizę na punkcie okien, zawsze pilnuję żeby były zabezpieczone, w kuchni mamy spadowe i ono spokoju mi nie daję bo jest bez zabezpieczenia.

                      Jakieś 2,5 lata temu spacerując z dziewczynami po osiedlu starsza wpadła pod rozpędzony rower. Była dosłownie obok wózka który prowadziłam i do tej pory nie wiem jak to się stało.

                      Na szczęście skończyło się tylko 1 dniem obserwacji w szpitalu, spuchniętą wargą i ogólnymi siniakami na buzi Młoda pamięta to do dziś…

                      • Jak chłopaki mieli 1,5 roku i musiałam wyjsc z nimi sama to zakładalam szelki.

                        Przy ulicy oczywiście idą za ręke od wew strony. Jak wchodzimy na nasze osiedle ( zamykane) tak samo nie puszczam ich chyba ze sa na chodniku juz pod nasza klatką. Zawsze jakieś auto moze wyjezdzac, czy z garazu czy spod bloku.

                        Nie puściłabym samego dziecka, i jeszcze żeby szło za mna. Dla mnie nie ma to nic wspólnego z odpowiedzialnoscia rodzica a jego głupotą, to nie wiek na relacje partnerskie. Do moich dzieci już prawie 4 letnich nadal mam ograniczone zaufanie, to tylko dzieci, i to, że zawsze wiedzą, jak sie zachować nie oznacza, że nie zdarzy się ten jeden raz, kiedy zapomną.

                        • Mój 5 latek chodzi sam, czasami jak chcę za rękę. Mój 2,3 latek drogę do przedszkola starszaka pokonuje albo idąc przy mnie od strony trawnika albo na rowerku biegowym a ja biegne. Nigdy za mną. Rękę chętniej poda bratu niż mi. Na naszym osiedlu (2 bloki, zamknięte, jedna droga dojazdowa do garażu ) chodzi sam, biega ale pod naszą kontrolą. Ludzie tu wiedzą że dzieciaki biegają więc jeżdzą wolno, Maks reaguje na “stój” “stop” “auto”. Zresztą jak sam uslyszy auto to bez upomnienia czeka na chodniku. Ale na dalszą drogę muszę mieć dziecko pod kontrolą, nie ufam do końca moim zbójnikom 🙂

                          • Zamieszczone przez Mamá
                            Jak chłopaki mieli 1,5 roku i musiałam wyjsc z nimi sama to zakładalam szelki.

                            Przy ulicy oczywiście idą za ręke od wew strony. Jak wchodzimy na nasze osiedle ( zamykane) tak samo nie puszczam ich chyba ze sa na chodniku juz pod nasza klatką. Zawsze jakieś auto moze wyjezdzac, czy z garazu czy spod bloku.

                            Nie puściłabym samego dziecka, i jeszcze żeby szło za mna. Dla mnie nie ma to nic wspólnego z odpowiedzialnoscia rodzica a jego głupotą, to nie wiek na relacje partnerskie. Do moich dzieci już prawie 4 letnich nadal mam ograniczone zaufanie, to tylko dzieci, i to, że zawsze wiedzą, jak sie zachować nie oznacza, że nie zdarzy się ten jeden raz, kiedy zapomną.

                            Hihi, z blizniakami w szelkach to dopiero musialo wygladac 😀
                            Mnie dziecko raz…wpadlo do rowu. Nauczke dostalismy solidna, choc widok cale szczescie byl tylko zabawny 🙂 ale I tak strachu sie najedlismy…

                            • moje nigdy, przenigdy nie chcialy chodzic za reke – taki model
                              konczylo sie zawsze tarzaniem po chodniku i wielkim rykiem
                              przez jakis czas prowadzalam na szelkach pod obstrzalem nieprzychylnych oczu innych droslych (ktorym najwyrazniej trafily sie mniej aktywne egzemplarze)
                              do teraz staram sie mlodszego miec pod reka, ale on ma w sobie upor bawola i zawsze mi ucieka

                              mam mega stresa, kiedy mam isc piechota z moim mlodszym i mowiac szczerze zawsze spogladam z zazdroscia na matki dzieci, ktore grzecznie ida za reke
                              dostaje tez bolu jajnikow na widok dzieciakow orbitujacych kompletnie luzem dokola rodzicow – zazwyczaj dostaje stresa w ich imieniu

                              • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                                ja myślę,że kobiety mają dar przewidzenia kilku ruchów do przodu a faceci widzą to co sie dzieje i nieraz za późno na reakcję…..

                                Mnie maż “zgrzewa” bo mówi, że nie wszystko co mi podpowiada wyobraźnia się zdarzy… 🙁

                                • Ciągnąc troche temat- co z wycieczkami w przeszkolach/ klubach malucha? jak to wygląda?

                                  • nigdy za mną przede mną zawsze bez ręki chyba że przez ulicę

                                    • Zamieszczone przez Fasolada
                                      Ciągnąc troche temat- co z wycieczkami w przeszkolach/ klubach malucha? jak to wygląda?

                                      normalnie, albo parami albo z wężem

                                      • to zależy od temperamentu dziecka i wiedzy rodzica na temat jego zachowań… mój Tymek jak miał dwa latka dochodził do krawężnika i nawet pół stopy nie miał na ulicy… a to że dziecko drepcze za rodzicem to jeszcze nic nie znaczy, w większości przypadków jest pod stałą obserwacją rodzica, ja tak też robiłam 🙂

                                        Pozdrówki 🙂

                                        • Zamieszczone przez SuperBasiek
                                          to zależy od temperamentu dziecka i wiedzy rodzica na temat jego zachowań… mój Tymek jak miał dwa latka dochodził do krawężnika i nawet pół stopy nie miał na ulicy… a to że dziecko drepcze za rodzicem to jeszcze nic nie znaczy, w większości przypadków jest pod stałą obserwacją rodzica, ja tak też robiłam 🙂

                                          Pozdrówki 🙂

                                          Szłaś tyłem? 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Z dzieckiem za reke?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general