Za głośno grała muzyka!!!!!!!

Miałam wtedy 15 wiosen za sobą,kiedy do mojego chrzestnego przyjechała siostrzenica. Nie była to moja rodzina, ale znałam ją z większych imprez rodzinnych i bardzo lubiłam.Zaczynały się akurat wakacje, więc zaproponowała mi żebym do niej pojechała na tydzień. Nie wiedziałam czy rodzice się zgodzą bo wieś na której mieszkała jest oddalona od mojej miejscowości o 150 km i jedzie się tam z 2 przesiadkami by zakończyć tę podróż 2km marszem, a Majka jest tylko rok starsza ode mnie. Na szczęście rodzice zgodzili się:-)Byłam taka podekscytowana już samą podróżą, nie wspominając o ludziach których miałam tam poznać. Podczas drogi poznałam chyba biografie każdego jej kolegi i koleżanki. Oczywiście uważniej słuchałam o kolegach( tak to bywa w tym wieku :-)Na miejscu wszystko okazało się jeszcze fajniejsze niż mi opowiadano. Co wieczór wychodziłyśmy “na drogę” by spotkać się ze znajommi. Podobało mi się to, że spotykają się razem ludzie 15 i 20 letni(a czasem nawet starsi).Ale do rzeczy. Zwróciłąm uwagę na przystojnego chłopaka w moim wieku-Grześka. Był dla mnie prawie ideałem, choć było coś co mi się w nim nie podobało. Mianowicie niesawicie przeklinał, a ja tego nie lubiłam.Ale zaczęliśmy się spotykać.Wtedy inni chłopcy mnie nie interesowali, miałam przecież tego o którego mi chodziło. Raz tylko zaintrygował mnie jeden chłopak-Wojtek. Przyjechał na motorze z innym kolegą. Nic się nie odzywał, nie był specjalnie przystojny, a jednak zwróciłam na Niego uwagę. Myślałam o nim czasem, kiedy rozmawiałam przez telefon ze “swoim ” chłopakiem.. Między mną a Grześkiem było oczywiście tylko zauroczenie, ale wtedy nie było to dla mnie ważne. Miłość zostawiłam na później, przecież miałam jeszcze czas.I tak “chodziliśmy ze sobą na odległość” przez 10 miesięcy,jeśli można to było nazwac chodzeniem. Po tym czasie wszystko się skończyło, nie ważne jak.Za dużo pisania. Tym bardziej że nie o nim chcę napisać. Następnego roku,w czerwcu pojechałam znowu na kilka dni do Majki. Kiedy wysiadłam z autobusu na przystanku czekała już na mnie by ruszyć w dalszą,wcześniej wspomnianą,2km pieszą drogę.Wtedy minął nas jakiś samochód, by za chwilę zawrócić i podwieźć nas. To był Wojtek. Przez ten czas gdy jechaliśmy samochodem, zrkał na mnie w lusterko. Nie ukrwam ze ja robłam to samo. Ale nie odezwał się do mnie ani słowem.Gdy wysiadałyśy, Majka zaprosiła Go na ognisko.Wieczór był okropny, On wcale nie zwracał na mnie uwagi, Rozmawiał cały czas z innymi Tylko nie ze mną. Jak się później okazało chciał zrobić na mnie dobre wrażenie a stało się zupełnie odwrotnie.Od tej chwili ja też potanowiłam nie interesować się Nim ale nie było to łatwe bo coś już do Niego poczułąm. Gdy się spotykaliśmy, serce miałam gdzieś w przełyku.Ale udawałam obojętność i to dość skutecznie.Wróciłam do domu. Majka miała zadzwonić i miałam jeszcze jechać do niej. A ona nie dzwoniła. Pod koniec lipca upragniony telefon-przyjeżdżaj. Wsiadam w pociąg i z nadzieją na wakacyjny romans,jadę.Znów spotkania “na drodze,”dyskoteki i ta, jak wtedy myślałam, ignorancja ze strony Wojtka.W poniedziałek mam wracać do domu,ale przed nami jeszcze niedzielna dyskoteka. Nie chcę jechać, źle się czuję, bo rano dostałam @. Po namowach Majki pojechałam, bo jej mama powiedziała że jak ja zostanę w domu to i ona nie pojedzie. Nie mogłam jej tego zrobić.Jesteśmy na miejscu. Muzyka jakoś wyjątkowo głośno grała. Nie było słychać własnych myśli :-)Stanęłąm pod ścianą i stoję. Byłam zła na chłopaka Majki bo podstawiał się do mnie jak Ona nie widziała, a ja nie lubię czegoś takiego. Nagle podszedł do mnie Wojtek i spytał czy zatańczymy.Zgodziłam się, bo w głębi serca zalażało mi na Nim. TERAZ UWAGA, PO WIELU TRUDACH DOSZŁAM DO WĄTKU TYTUŁOWEGO :-)Przez całą piosenkę nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem. Choć było to 11 lat temu,pamiętam że serce mało nie wyskoczyło mi z piersi. Następną piosenkę Tańczył z Majką. Ten dialog znam z jej opowiadań. Wojtek pyta się :Mariola jest zła? Opdowiedź Majki : Tak. Pyta znowu : Na kogoś? Odpowiedź :tak. Potem przeszli na inny temat. I wtedy skończyła sie piosenka.Wojtek zmył się bez pożegnania. Mi trochę poprawił się humor. Podszedł do mnie jakiś nieznany chłopak i spytał czy potańczę z nim trochę. Zgodziłam się na moje nieszczeście. Facet WOGÓLE nie umiał tańczyć. Dosłownie deptał mi nie tylko po palcach ale po całch nogach :-)W czasie 3 piosenki dostrzegłam Wojtka na antresoli. Niezauważalnie dla “Fajtłapy”(przepraszam za określenie ale inaczej się nie da 🙂 skinęłam na Niego by zszedł i mnie uwolnił. Właściwie do dziś nie wiem dlaczego już po piewszej piosence nie uciekłam.Wojtek zrozumiał o co chodzi i po chwili byłam w jego ramionach, że niby mnie przeprasza za wcześniejszy incydent(to była ściema przed tym gościem). Potem języki nam się rozwiązały i zaczęliśy rozmawiać. Spytałam Go dlaczego uciekł tak szybko od Majki. Nie chciał powiedzieć a potem wypalił :Bo Ona powiedziała że masz kogoś)Trochę czasu minęło nim doszliśmy jak to było. Otóż ( naturalnie przez głośną muzykę) Wojtuś spytał Majkę czy jestem zła i czy MAM KOGOŚ, a Ona zrozumiała czy jestem zła NA KOGOŚ.Gdyby nie “fajtłapa” być może nigdy nie wyjaśnilibyśmy sobie tej sytuacji. Teraz śmiało mogę powiedzieć, że TO BYŁ PIERWSZY NAJWAŻNIEJSZY DZIEŃ MOJEGO ŻYCIA.Od tej chwili jesteśy razem.(tak na marginesie to została u Majki jeszcze 3 tygodnie). On powiedział, że spodobałam mu się już rok wcześniej kiedy podjechał do nas motorem. A ja głupia straciłam rok na Grześka, kiedy obok miałam Miłość Swojego Życia. Po 7,5 roku spotykania się ( nie przeszkodziła nawet odległość, po liceum poszłam na studia w tym saym mieście ci On) i takim samym czasie wstrzemięźliwości seksualnej (taka była nasza decyzja, ale cieszę się że wyrwaliśmy, choć było bardzo ciężko)wzięliśmy ślub i to był DRUGI NAJWAŻNIEJSZY DZIĘŃ W MOIM ŻYCIU.(10 maja 2003r) A rok i cztery miesiace temu(10 sierpnia 2005r) przeżyliśmy razem TRZECI NAJWAŻNIEJSZY DZIEŃ W NASZYM ŻYCIU,kiedy na świat przyszła NASZA NAJUKOCHAŃSZA CÓRECZKA MARYSIA.Jesteśmy baaaaaaaaaaaaardzo szczęśliwi, choć życie nie szczędziło nam smutków i trudności. Najważniejsze że się Bardzo mocno Kochamy. Miłość może napradę dużo.. Może czas na rodzeństwo dla Marysi. W końcu drzewo miłości powinno mieć dużo owoców, prawda?Pozdrawiam. Mam nadzieję że Was nie zanudziłam.

Szczęśliwa

2 odpowiedzi na pytanie: Za głośno grała muzyka!!!!!!!

  1. Re: Za głośno grała muzyka!!!!!!!

    Naprawdę dłuuugo to trwało Mariolu! Ale happy endem! Tak się zaczyna miłość- z trudnościami ale z jakim skutkiem! u mnie też nie krótko! Przeczytaj niżej..
    POZDRAWIAM! Choć wiem że teraz Ciebie tu nie ma, najważniejszee że jesteś z najważniejszymi osobami w swoim życiu! Ślę do Szkocji całuski!!!

    • Re: Za głośno grała muzyka!!!!!!!

      dłuuuuuuuuuuuuga historyjka… ale czytałam z zaciekawieniem 🙂

      dużo szczęścia i miłości życzę Waszej rodzince 🙂

      pozdrawiamy-Julcia z mamą

      Znasz odpowiedź na pytanie: Za głośno grała muzyka!!!!!!!

      Dodaj komentarz

      Angina u dwulatka

      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

      Czytaj dalej →

      Mozarella w ciąży

      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

      Czytaj dalej →

      Ile kosztuje żłobek?

      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

      Czytaj dalej →

      Dziewczyny po cc – dreny

      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

      Czytaj dalej →

      Meskie imie miedzynarodowe.

      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

      Czytaj dalej →

      Wielotorbielowatość nerek

      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

      Czytaj dalej →

      Ruchome kolano

      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

      Czytaj dalej →
      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
      Logo
      Enable registration in settings - general