Zabrać czy zostawić ???

Dziewczyny, co byście zrobiły na moim miejscu-otóż mam pieska 10-letniego, jest ze mną od początku, jest przywiązany do nas a my do niego( szczególnie ja).Za 2 tygodnie lecimy do Irlandii na stałe, piesek paszport, wszelkie szczepienia posiada( z myślą o tym ze z nami poleci, ale sie okazało ze bilet dla psa jest cholernie drogi ) więc nie poleci, ale moja przyjaciółka znalazłą dla niej nowy dom u swojej babci, która decyduje sie wziąć pieska.. Niedawno okazało sie,że moj brat jedzie autem do Irlandii więc mógłby Sabe zabrać, tyle ze to 34 godzin jazdy, w tym 17 godz.przepływ promem.. Mam teraz dylemat-czy zostawić ją u tej babci( może zdechnąć z tęskonoty zwyczajnie czy zapakować ja w auto-tu mam obawe że nie wytrzyma tej całej drogi-ma 10 lat ale trzyma sie dobrze. Poradżcie co robić, zależy mi na piesku ale niewiem co w tej sytuacji będzie lepsze dla niej.. Nie chcę potem żałowac. Czekam na rady!!! pozdrawiam

Ola i Szymek 07.08.2004

11 odpowiedzi na pytanie: Zabrać czy zostawić ???

  1. Re: Zabrać czy zostawić???

    A jak na miejscu? czy sa warunki odpwoednie dla tego psiaka? jeśli tak, to radziłabym zabrać. skonsultowac się z lekarzem weterynarii w sprawie jakichś środków na drogę – tak, żeby Saba wiekszość przespała i nie męczyła się. No a jesli na miejscu nie ma dla niej dobrych warunków, to rozwiązanie z babcią koleżanki tez wydaje się dobre. Trzymam kciuki za podjęcie właściwiej i dobrej (dla Was i Saby) decyzji !

    Magda & Marcia 07.09.04

    • Re: Zabrać czy zostawić???

      Moim zdaniem, i jestem o tym maksymalnie przekonana pieska trzeba zabrać ze sobą. Tym bardziej, że ma 10 lat, Saba zżyła się z Wami tak, że tych więzów nic nie zdoła już zerwać i dla niej w tym wieku byłby to tak przeogromny cios, że z tęsknoty i innych psich uczuć bólu, które do złudzenia przypominają moim zdaniem te ludzkie uczucia po rozłące z kimś bliskim, mogłaby umrzeć z tęsknoty, serce by jej pękło. Jest już w poważnym wieku i byłby to dla niej bardzo silny stres a potem uraz psychiczny i nieufnosc do wierności czlowieka. Podróż tak długa i męcząca owszem jest pewnym ryzykiem ale dużo mniejszym jeśli zadba się odpowiednio o komfort jazdy dla psa. Ważne jest między innymi to, że jeśli z bratem nie mógłby jechać nikt z najbliższych Sabie domowników- np: Pani mąż czy nawet Pani (z uwagi na małe dziecko pewnie ta opca jest jednak wykluczona) to musi mieć dużo więcej teraz kontaktu z bratem. Jeśli Saba zna choć trochę Pani brata i nawiązuje z nim jakiś przyjazny kontakt to już jest bardzo dobrze dla powodzenia tej podróży. To może zabrzmi nieco dziwnie ale warto by przed wyjazdem na oczach psa zaznaczała Pani i reszta domownikow, że Brat jest dla Was kimś przyjaznym, bliskim emocjonalnie. To samo powinien uczynic brat wobec Was. Miałam psa 12 lat i pamiętam jak zwracał uwagę na gesty i jak reagował na nie. Gest serdecznego poklepywania,głaskania po ramieniu, przytulenia drugiej osoby dawał naszemu pieskowi znak, że to osoba nam bliska, przyjazna a więc przyjazna i naszemu psu. reagował wtedy po swojemu także okazujac czułość i oddanie.Gdy ktoś z domowników np: udając złość uderzył na niby tę ważną dla psa osobę to Kapri stawał się agresywny i potrafił nawet tracąc nad sobą kontrolę lekko ugryźć- taki był z niego skubaniec.
      To pozwoli przeżyć z mniejszym stresem i te kilka dni rozstania z Wami i bycia pod opieką brata i potem podróż z nim.Zmniejsza się ryzyko tego, że pies mógłby zachowywać się w aucie w sposób nieobliczalny. Kolejne zabezpieczenie komfortu podróży to to, że warto jechać z psem nocą tak by część podróży Saba spała to jednak duże odciążenie psychiczne dla psa, który mniej świadomie niepokoi się gdzie też ten bliski Pani czlowiek go wywozi. Kolejna kwestia. Koniecznie zostawić psu i pozwolić mu siedzieć na jakimś jego kocyku z domu, na którym dotąd spał, kładł się i koniecznie położyć tam kilka gadżetów w tym jakieś Wasze- najważniejszej osoby dla Psa- zgaduję Pani noszony, ciuch, którego by Pani nie żałowała. Przedmiot noszący na sobie ślad zapachu Pana ma dla psa duże znaczenie i działa na niego bardzo uspokajająco. Ważne też by z uwagi na psa robić częstsze postoje w jakimś ustronnym miejscu i przejść się z nim dla rozprostowania kości, zmniejszenia stresu- koniecznie na smyczy bo jak dostanie jakiegoś owczego pędu to można go już nie złapać, pies potrafi zachowować się dziko będąc na obcej przestrzeni z mimo wszystko obcym człowiekiem. Te wszystkie sposoby są przeze mnie wypróbowane i działały z dużym powodzeniem. Także psa brać do Irlandii jak najbardziej. Zostawienie Saby obcej kobiecie byłoby decyzją, która odbila by się i na psie najbardziej i na Pani i na dziecku i na wszystkich zresztą domownikach. Jakaś pustka straszna nastała na kilkadobrych lat po śmierci naszego nieodżałowanego Kaprego. On miał taki charakterek, że nie sposób było go nie kochać.
      Miał w swoim życiu trzech właścicieli. My byliśmy trzecim- ostatnimi. Już po śmierci swego pierwszego pana ten czarny pudel mając ok. 1,5 roku osiwiał z żalu i ciągle uciekał nowym właścicielom pod jego stary dom szukając gdzie jest jego pan. Wył podobno jak oszalały.Dopiero my trzeci jego właściciele jakoś dotarliśmy do psa ale tamta tragedia bardzo odbiła się na jego osobowości i musieliśmy ją zaakceptować. Pozostał taki już trochę narwany i nerwowy ale i tak nie zamieniłabym go na innego. Mam nadzieję, ze moje weterynaryjne wywody nie zabrzmiały nadęcie mądrze. Po prostu dobrze życzę tej psince i Wam oczywiście. Powodzenia. Pozdrawiam. Kasia

      • Re: Zabrać czy zostawić???

        Wyobraz sobie, ze ja mam pieska, ktory ma lat 14… i jest pod opieka mojego wuja (moi rodzice sa u Nas) i bedzie w sumie 6 m-cy. Wszystkim nam serce sie kraje bo jestesmy do niego bardzo przywiazani.
        Czy bilet jest rzeczywiscie taki drogi? Do Stanow przelot pieska kosztuje $100 (+ koszty wszelkim pozwolen od weterynarza + szczepienia + koszt pigulek na uspokojenie ). Ta podroz rzeczywiscie bardzo dluga, nigdy moj piesek tak dlugo nie podrozowal… trzeba by bylo w miare czesto robic postoje.

        Wez pieska do siebie…


        Karina i Kubus <10.06.2004>

        • Re: Zabrać czy zostawić???

          Spytalabym weterynarza o srodek nasenny dla psa i dalabym bratu do przywiezienia autem. Pies w tym wieku moglby bardzo zle zniesc nowy dom. Moglby nawet nie przezyc. Nie wiem jednak jak po srodkach nasennych? A czy jedna z naszych forumowiczek nie jest weterynarzem ( shibaa o ile cos mi sie nie pokrecilo)?

          elik i antek 19 mies

          • Re: Zabrać czy zostawić???

            Tak, Shibaa jest lekarzem weterynarii. Może naprawde warto ja spytać – najlepiej na priva.

            Magda & Marcia 07.09.04

            • Re: Zabrać czy zostawić???

              Słyszalam na kanale Animal Planet, że oddawanie 10-letniego psa to barbarzyństwo. Bo taki pies na pewno zdechnie z tęsknoty. Już lepiej go uśpić.

              Ja brałabym psa bez zastanawiania.

              PS> Własnie kilka dni temu zastanawialam się, kiedy wyjeżdżacie… A tu tuz tuż. Jak przygotowania?

              • Re: Zabrać czy zostawić???

                Ja radze zabrac psiunie. Moze sie tak zdarzyc, ze piesek ucieknie od tej kobiety za Toba i moze sie zgubic…. Nie raz sie zdarzylo, ze zostawiony pies przebiegl mnostwo kilometrow za swoim wlascicielem… Mysle, ze powinnas postarac sie, zeby piesek byl z Wami.

                Buziaki

                Monika i Majcia (28.01.04)

                • Re: Zabrać czy zostawić???

                  Jeśli to możliwe zabrac pieska ze sobą


                  Marzena & W,E,K i Marysia 8.07.05

                  • Re: Zabrać czy zostawić???

                    wpakować w samochód i przykazać bratu żeby często się zatrzymywał i wyprowadzał ją na spacer. oddanie to, tak jak napisała krzemianka, najgorsze co można zrobić tak leciwemu psu…

                    • Re: Zabrać czy zostawić???

                      a ja rok temu oddalam mojego ukochanego Brutusa 🙁
                      przprowadzilam sie do Anglii i byla to jedna z najlepszych decyzji mojego zycia, ale… Najgorszym poswieceniem bylo oddanie czlona rodziny!!!
                      Brutus byl dla nas jak dziecko…urodzil sie z dniu w ktorym poznalam sie z mezem 🙂 byl/jest bardzo wyjatkowym psem i rozstanei bylo bardzo bolesne. Wcaiz cierpimy…wciaz wspominamy chwiele razem przegladajac zdjecia i dzwoniac do walsciiciwli pytajac jak sobei radzi…
                      ale czy zaluje decyzji? nie!
                      dalczego?
                      anglia w rewanzy za polska polityke “krowia” dala polroczna kwarantanna dla psow co w naszej sytuacji oznaczalo by, ze musielibysmy na pol roku znalezc brutusowi nowy dom lub oddac do “hotelu”… dla mnie to oznaczalo by dla psa dramat…. Ale potem pojawic sie i zabrac go do kolejnego domu w innym kraju to juz bylo by podwojny dramat!!! Zdecydoawalismy sie na znalezienie mu prawdziwej nowej rodziny.
                      Koszta przejazdu i trauma z nia zwiazana to jednak nie wszystko. W Anglii sa inne procedury, inne wychowywanie i traktowanie zwierzat…dla moglo by oznaczac wiele szkolen z Brutusem, ale i obawe przed utrata go ze wzgledu na jego nieokielznany temperament (jestem milosnikiem psow i niespelnioneym trenerem psow). Powodem ulatwiajacym podjecie decyzji dla nas byl fakt, ze wlasciwie nie mozliwe jest wynajecie mieszkania w Londynie posiadaczowi psa (wieksze szanse sa na wynajecie domu, ale tez nbei za duze) oraz fakt, ze Brutusowi zamienilibysmy duzy dom z ogrodem blisko lasu na male mieszkanko w srodku miasta 🙁 To za duze poswiecenie dla owczarka niemieckiego…byloby nam zbyt ciezko wszystkim razem…bo milosc to czasami za malo…czasami milosc widzi lepiej i pozwala zyc a nie egiostycznie trzymac przy sobie…
                      znalezlismy wspanialy dom Brutusowi. Zamieszkal na wsi, ma duzy dom i ogrod do bieania ale przede wszystkim wsapaniale dwie rodziny do kochania – w szczegolnosci dwoch mlodych chlopcow, dal ktorych jest spelnieniem marzen (oni dla niego chyba tez bo Kocha dzieci)… Nowi wlasciciele znaja go od pierwszysch dni bo mieszkalismy razem pod jednym dachem przez caly czas do wyjazdu, wiec i Brutus ich znal i on znali jego pokrecony charakter i…kochali sie na wzajam juz wtedy. Teraz wiem, ze sa ze saba bardzo blisko i…trudno im przypomniec sobie ze rok temu nie bylismy jeszcze my.
                      Rozstanei bylo ciezkie, ale… Brutus “powiedzial” nam, ze to rozumie i ze akceptuje! Psy sa takie madre!!!
                      Co doradzic tobie?
                      jak zwykle….
                      posluchaj swego serca 🙂
                      zastanow sie nad tym kim jestes i do kad zmierzasz i czy obok ciebie w tejh drodze podaza rowniez twoj pies? jaki jest ten twoj psiak? czy bardzo jestescie zzyci czy raczej srednio? kto bardziej ucierpialby na rozstaniu ty czy on? a moze boisz sie wyzutow sumienia po podjetej decyzji?
                      odpowiedz jest w tobie…wiem, ze wiesz co powinnas zrobic?
                      co jest dla Ciebie i psa dobre…
                      napewno podejmiesz najlepsza decyzje!!!
                      wierze w to…
                      a jaka? czakem na info na forum :-)))
                      pozdrowianie dla calej rodziny

                      AiR + Alan 11 luty :-)))

                      • Re: Zabrać czy zostawić???

                        Zabrać!!!!!!!!!
                        Suni pęknie serce za Wami a Ty do końca życia będziesz miała zatrute sumienie. Niech psina dożyje z Wami do końca swoich dni i niech będzie szczęśliwa.

                        Aga i Ania 2,5 latka

                        Znasz odpowiedź na pytanie: Zabrać czy zostawić ???

                        Dodaj komentarz

                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                        Logo