Witam!
Do szpitala w Zabrzu na ulicy Janika trafiłam w zeszły piątek. Wczoraj wypisałam sie na własne żadanie, poniewaz dłużej sie leżeć tam nie dało. Jestem w 36 tygodniu. Mniejsza o przyczyne pobytu. Chce napisać że tamtejsi lekarze są po prostu beznadziejni. Rozmawiałam z dziewczynami które tam leżą. Położne są bardzo chwalone, jednak lekarze stanowczo nie. Leżac tam miałam wrazenie jak by rozbili sobie na złość. Jeden przychodził coś zlecał, następnego dnia przychodził inny i cofał zalecenia. na moje pytanie co mi jest i kiedy mogę wrócic do domu, lekarz odpowiedziiał: nie wiem nie znam pani. Może wyda sie to smieszne ale zdarzaja sie tam również pomyłki. np. jedna dziewczyna miała zaleconą kroplówkę po serii zastrzyków odczulajacych. Rano zrobiono jej lewatywe, podłączyli ją i kazali chodzic po korytarzu. Po czterdziestu minutach przyszedł lekarz i powiedział zę to pomyłka. No wiec ja odłączyli i kazali iść na sale, leżeć. Dziewczyna była zmęczona, głodna, kroplówka zdążyła zadziałać, więc dostała skurczy. Miała juz je co dwie minuty, ale okazało sie że nie miała rozwarcia, więc nie urodziła. Po dwóch godzinach leżenia, przyszedł lekarz i powiedział że maja ją znowu podłączyć, więc znowu lewatywa i dawaj maraton po korytarzu. Niestey nie urodziła, wrócili ją do łóżka. Pomijam fakt że dziwczyna ma gastozę i śladowqe ilości wód płodowych. Ona się wkurza, więc ciśnienie jej rosnie, No to relanium. Ach….. Szkoda godać.
1 odpowiedzi na pytanie: Zabrze- beznadziejny szpital
Re: Zabrze- beznadziejny szpital
Jak dobrze, ze stamtad ucieklas! Rany, czytam takie historie i wydaja mi sie po prostu niepojete. Ciesze sie, ze na razie nic takiego na mnie nie tafilo, bo jestem z natury sklonna do dochodzenia swoich racji w miejscach uzytecznosci publiczniej (patrz: upierdliwy klient, hi, hi), a teraz, w ciazy, to juz zupelnie latwo mnie ponosi… Mam nadzieje, ze z Toba i Twoim Malenstwem wszystko w porzadku. Trzymaj sie.
Znasz odpowiedź na pytanie: Zabrze- beznadziejny szpital