Dziewczyny mam pytanie. Przechodziłam zapalenie jednej piersi podczas karmienie. Mam w niej teraz mniej pokarmu. Mały dostaje szaleństwa ostatnio przy karmieniu. Mam wrażenie że może to być właśnie przez nierówny wypływ mleka z piersi. Z jednaj leci mało, nie najada się wiec dokarmiałam z drugiej w efekcie z tej drugiej ciurkiem płynie. Wniosek biorę stąd że zapisałam sobie że np wczoraj płacz był wieczorem przy ostatnim karmieniu przed dłuższą nocna przerwą przy tej piersi z mniejszym wypływem tak jakby tam już nie miał nic i płacze że mu nie pasuje, dopiero jak po godzinie po uspokojeniu dałam mu tą bardziej obfitą zasnął spokojnie. Rano z kolei wczoraj po dłuższej przerwie płacz był przy tej obfitszej jakby go zalewało. Dziś rano podałam od razu pierś mniej obfitą i było dużo spokojniej. Nie wiem czy to reguła bo dopiero co wzięłam się za obserwację ale chciałabym wyrównać laktacje. Polecono mi odciąganie z tej piersi w której mam mleko laktatorem aby pobudzić laktacje. Natomiast nie mam pojęcia co ile, ile czasu czy dążyć do określonej ilości mleka ze ściągania czy trzymać określoną ilość czasu. Na razie jakiś czas temu przetestowałam po nocy jak mały nie chciał w ogóle jeść mi z piersi, że z tej piersi w której mam mniej pokarmu ściągnęłam przez 10 min 10 ml z oporem w tym samym czasie z drugiej udało mi się w 5 min ściągnąć 120 ml. Dziś ściągnęłam po rannym karmieniu mniej obfitą piersią dodatkowo 20 ml w 10 min. Czy ktoś ma doświadczenia w temacie regulacji laktacji w ten sposób, proszę o radę. Dodam że oczywiście pomijając ten test przedwczorajszy, małego na żądanie dostawiam do każdej piersi podając je na zmianę.
2 odpowiedzi na pytanie: zaburzenie laktacji a laktator
Nie wiem, jak jest u innych, ale ja od początku miałam jedna pierś bardziej “mleczną” od drugiej. Przy straszej córci laktatora używałam sporadycznie – gdy kończyła jedzenie z tej mniej obfotej, przystawiałam do pełniejszej i dojadała. Niektórzy raczą wtedy odciagnąć troszkę mleka z tej pełniejszej właśnie po to, by mleko nie wypływało tak szybko – i pewnie po to także, by dziecko szybciej “dossało” się do pełniejszego, bardziej tłustego pokarmu. Myslę, że Twój synek niedługo opanuje technikę ssania na tyle dobrze, by pić mleko nawet szybko wypływajace, ale tym odciąganiem można mu trochę pomóc – będziesz miałą potem mleko np. do podawania, gdy będzie chciał pić.
Drugą córeczkę karmiłam swoim mlekiem odciąganym laktatorem i rzeczywiście ładnie “podregulowałam” piersi, ale różnica minimalna i tak została – jedna wciąż była bardziej produktywna. Ale ściągałam bardzo długo, 9 miesięcy, może to ten czas wpłynął na taką regulację… w Twoim przypadku to chyba strata czasu.
Co do samej techniki odciągania, to podaje się, że powinno ściągać się przemiennie z obu piersi przez 7-5-3 min (najpierw z jedenj 7 minut, potem z drugiej 7 minut, znów z pierwszej 5 minut itd). To rzeczywiscie bardzo dobrze pobudza piersi. Na Twoim miejscu odciągałabym po karmieniu właśnie w takim systemie (ewentualnie skracając te czasu odciągania, np. 5-3-1), robiąc przerwy pomiędzy tymi etapami.
Życzę powodzenia 🙂
Na początku pobudzenia laktacji z tej piersi nie skracałabym czasów.
Ja też zawsze miałam w jednej piersi mniej mleka niż w drugiej.
Żeby pobudzić laktację w tej piersi z mniejszą ilością mleka możesz każde karmienie rozpoczynać właśnie od niej, później dostawiać do drugiej piersi, ew. wcześniej odciągnij z niej trochę mleka, żeby synuś przyssał się to mleka drugiej fazy, a nie do wodnistego, bo to pewnie zassie z pierwszej piersi.
Jak będziesz używała laktatora na obie piersi w systemie 7-5-3 to nie bezpośrednio po karmieniu, tylko np. godzinę po. I idealnie by było, jakbyś karmiła co ok 3 godziny, ale wiem, że są różne dzieci i nie zawsze tak się udaje.
Znasz odpowiedź na pytanie: zaburzenie laktacji a laktator