zagraniczne mamy

Wiem, ze wsrod forumowiczek duzo jest mam mieszkajacych na stale poza granicami naszego kraju. Jestem ciekawa, jak to sie stalo, ze mieszkacie teraz w Stanach, Anglii, Irlandii, Holandii oraz wielu innych? Czy wyemigrowalyscie za pracą, meżem? A moze studiowalyscie gdzies zagranicą? Ja mieszkam w Polsce ale gdyby okazalo sie, ze mamy z mezem wyjechac (praca) to mysle, ze bysmy sie zdecydowali. Jak Wam sie mieszka? Szybko opanowalyscie jezyk i “miejscowe zwyczaje”? Zamieszkujecie ogromne metropolie czy male, senne miasteczka?

Ania,Jerzyk(26.06.04) i Ziarenko

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: zagraniczne mamy

  1. Re: zagraniczne mamy

    A ja siedze sobie w stolicy Finlandii od roku… Maz jest tu na delegacji a ja z nim i z naszym 5cio miesiecznym Antosiem. Tak sobie juz to kiedys wymyslilismy ze fajnie by bylo, aby na czas ciazy i malego dzidziusia gdzies wyjechac i zobaczyc troche swiata. No i sie udalo! Zwiedzilismy juz troche Skandynawii-PIEKNA! Ja ucze sie finskiego,hartuje Antka w tym ostrym klimacie,poznajemy miejscowe zwyczaje.. a do Polski czesto latamy bo planujemy wrocic.Ogolnie polecam!!!
    Pozdrowionka
    Agnieszka + Antos /02.06.2005/

    • Re: zagraniczne mamy

      Zyje w glebokiej nadzieji, ze uda mi sie wychowac dziecko trzyjezyczne! MOwie do Adamka tylko po polsku, maz tylko po angielsku (jest Amerykaninem), a na zewnatrz slyszy slowenski. Zeby bylo jeszcze weselej, mieszkamy na granicy wloskiej, wiec wloski slychac rownie czesto.
      Zobaczymy, co bedzie….
      Trzymajcie kciuki!

      • Re: zagraniczne mamy

        U nas podobnie ja mowie do Matildy po polsku,maz Francuz w swoim jezyku a miedzy soba rozmawiamy po agielsku chociaz ja staram sie jak najwiecej juz mowic po francusku ale jeszcze nie zawsze mi wychodzi.
        Pozdrawiam Marta

        • Re: zagraniczne mamy

          Racja, a przede wszystkim nasza sytuacja różni się tym, że Twój mąż jest Holendrem, a mój Polakiem.
          Gdybym miała jeszcze kiedyś wrócić do NL na stałe, to chciałabym mieszkać na Texel albo w Zeelandii – Westlandia jest naprawdę nie dla mnie!

          Groetjes !

          Magda & Marcia 07.09.04

          • Re: zagraniczne mamy

            No niezle!!!! maly poliglota nam rosnie!!

            Ania,Jerzyk(26.06.04) i Ziarenko

            • Re: zagraniczne mamy

              ahoj, tu Czechy 🙂 Dwa lata mieszkam już w Pradze i nie powiem, żyje się fajnie, blisko Polski – średnio raz w miesiącu jesteśmy u mamy, więc nie tęsknię bardzo. Brakuje mi tu jednak bliskich, zwłaszcza do pomocy przy dzieciach, no ale wiadomo – coś za coś.
              Znaleźliśmy się tu, bo mąż został tu oddelegowany do pracy. Ja na razie siedzę w domu i pracuję najciężej na świecie 😉 Jak dobrze pójdzie to moje córeczki, podobnie jak synek kantalupy będą trójęzyczne. Małgosia już teraz rozmawia ze mną po polsku, z mężem po hiszpańsku, a z przedszkola coraz to przynosi nowe słówka i zdania czeskie. Co do planów na przyszłość to jeszcze nie wiemy. Wszystko zależy od pracy męża. Zobaczymy…

              Jane, Malgosia&Martinka

              • Re: zagraniczne mamy

                Ja mieszkam na Islandii już prawie 5 lat. Hehe a wyjeżdżałam na rok, najwyżej dwa. Przyjechałam do pracy, męża mama nas zabrała.
                Mieszkamy przy samym centrum stolicy, ale jest to raptem parę metrów od końca świata, z dwóch stron otacza nas ocean.

                Nie jest mi tu źle, ale chcę wrócić do Polski zanim Oliwia pójdzie do szkoły. Mimo że jestem tu tak długo to ciągle czuję się jakbym w gościach była. Nie mogę się zadomowić. Języka islandzkiego też nie trawię, znam tylko podstawowe słowa a porozumiewam się głównie po angielsku.

                Oliwia siedzi ze mną w domu więc kontak z tutejszym językiem ma bardzo mały i wcale mi nie zależy żeby się go uczyła.

                A do tutejszych zwyczajów (które nie raz są bardzo dziwne) już się przyzwyczaiłam, mimo że do tej pory potrafię ten kraj przeklnąć, bo mnie denerwuje.

                Jest to dla mnie za daleko od domu i rodziny, bardzo tęsknię. Chcemy wrócić do Polski, ale jak nam się tam nie ułoży to będziemy szukać kraju bliżej Polski.

                A prawdę mówiąc to moim największym marzeniem (i męża też) jest zapuścić korzenie, postawić domek gdzieś na obrzeżach miasta (najlepiej blisko rodziny) i sobie spokojnie życie układać


                tickerfactory.com/ezt/d/2;10722;105/st/20040216/n/Oliwcia/dt/5/k/f397/age.png/images/obrazek.gif[/img]

                • w sprawie Anglii

                  oczywiscie mozesz rowniez poslac dziecko do takiego zlobka<nursery>oczywiscie platne,i zalezy tez gdzie,w londynie to koszt ok 170 funtow, za jakies 5 godzin dziennie,ale moim zdaniem lepiej wyjdziesz na tym jak sama zostaniesz z maluchem w domu,lub babcia chetnie z wami wyjedzie…polecam forum dla mam z anglii i reszty swiata..duzo cennych porad

                  Eva i Kasper 11.XI.2003

                  • Re: zagraniczne mamy

                    Mieszkamy w Kanadzie. 12 lat temu przyjechalam na wakacje do Babci, mialam 18 lat. Nigdy z tych wakacjii nie wrocilam, natomiast Babcia wrocila do Polski “umrzec” (poki co jeszcze zyje i ma sie calkiem niezle). 10 lat temu poznalam mego meza, ktory pochodzi z Krakowa i przyjechal do Kanady 14 lat temu, bo go rodzice przywiezli. W kazdym razie skonczylam tu ostatnia klase liceum, poszlam na studia, pracowalam. 16 miesiecy temu wzielismy slub (w Polsce zreszta), a 8 miesiecy temu urodzil nam sie synek.
                    Jestesmy bardzo zadowoleni, ze tu mieszkamy. Nie mamy zamiaru wracac do Polski, chociaz wakacje uwielbiamy spedzac w Polsce, bo wiekszosc naszych krewnych, moi rodzice i siostra mieszka w Polsce.
                    Jesli chodzi o aklimatyzacje to u nas przebiegla szybko. Znajomych mamy glownie Polakow, ale nie stronimy tez od Kanadyjczykow. Z Polakami jednak latwiej nam sie zaprzyjaznic, obchodzic imieniny (ktorych tutaj nie ma) lub tradycyjne swieta.
                    Mieszkamy w Calgary (zimowa Olimpiada 1988). Miasto spore, ale nie wielgachne. Jest tu bardzo spokojnie i przestrzennie.

                    Magda i Daniel (22.02.05) 8m

                    • Re: zagraniczne mamy

                      Dzięki!!! bede korzystać z rad:)
                      na razie mąż też pracuje w domu, ale tam to się chyba zmieni:(((

                      • Re: zagraniczne mamy

                        a my witamy z… Singapuru – chyba najegzotyczniej trafilismy:-) mieszkamy to od roku juz prawie, wyjechalismy “za mezem” ktory ma tu kontrakt (maz jest Irlanczykiem, o ironio;-) ) Przedtem mieszkalismy przez rok w Bangkoku, wiec doswiadczeni Axjaci z nas sie robia. Sinagpur jest slicznym miejscem, jedyny przoblem byl z przestawieniem sie i zrozumieniem tutejszej kultury. z jezykiem nie bylo trudno, bo urzedowym jest angielski – w Tajlandii bylo trudniej, tajskiego jednak da sie nauczyc, jestem tego przykladem:-).
                        Mateusz urodzil sie w Polsce, co bylo moim postanowieniem, ale patrzac na tutejsza sluzbe zdrowia, zrobilam blad, be pwenie gdybym sie zdecydowala urodzic w Azji uniknelabym wszystkich perypetii zdrowotnych mojego dziecka… Mati ma obecnie 2,5 roku i smiga do przedszkola, tutaj przyjmuja dzieci od 18 mcy nawet:-). mowi plynnie po polski i angielsku, w przedszkolu dodatkowo ucza chinskiego:-)
                        Jedyny minus to klimat tropikalny – troche zajela nam aklimatyzacja:-)
                        serdecznie pozdrawiamy

                        Ola i Mati (09.05.2003)

                        • Re: zagraniczne mamy

                          w Emiratach Arabskich przedszkola i zlobki sa czesto polaczone (nursery) i przyjmuja dzieci od 3-ciego miesiaca :-0 do 4 lat. Mozna dziecko zostawiac nawet na 12 godzin. Jakis horror. Nie wiem jak w praktyce, ale pewnie czesc niemowlakow jest tak uszczesliwianych.

                          elik i antek 21 mies

                          • Re: zagraniczne mamy

                            moze to taka deska ratunku dla pracujacych rodzicow…? nie wiem, ale ja bym niemowlaczak nie zostawila…. Mati smiga do przedszkola od stycznia tego roku, zaczynal na pol dnia, teraz chodzi juz na caly dzien i jest tam bardzo szczesliwy:-) w weekendy tez sie zawsze wybiera;-)
                            nie wiem jak w Emiratach, ale tutaj dzieci zaczynaja kariere szkolna w wieku 3-4 lat, bo szkoly miedzynarodowe zaczynaja sie wlasnie od nursery – 3 lata, zajecia na pol dnia. potem K1 i K2 – to juz caly dzoiev, co prawda zabawa, ale liczy sie jako prep. for primary level, wiec jest traktowane jak regularna szkola. do K1 przyjmowane sa 4 latki, ale…. wczesniej jest lista oczekujacych na przyjecie, na ktorej czeka sie srednio ok roku……. zatem: o wyborze szkoly dla dziecka nalezy zdecydowac okolo 3 roku zycia, zeby zapisac na odp waiting list. paranoja jakas, nie sadzicie? na dodatek, ja na przyklad, nie wien do konca, jak dlugo tu zostaniemy, wiec jak tu szkole wybierac???
                            pzdr.

                            Ola i Mati (09.05.2003)

                            • Re: zagraniczne mamy

                              Tu sa waitlists juz do przedszkoli (a przynajmniej niektorych). Szkoda gadac – my wlasnie tez nie wiemy do kiedy tu zostaniemy, ale na pewno przed podstawowka Antka chcemy wrocic. Chcemy zeby szkolnych przyjaciol juz mial w Polsce i od tego czasu pewnie osiadziemy gdzies w miare na stale. Mam nadzieje przynajmniej;-). Przedszkole w Emiratach konczy sie na 4-tych urodzinach, potem jak u Was zajecia juz w szkole – taz jest podzial na okres przygotowawczy i szkola wlasciwa – ale dokladnie nie wiem jak, bo sie nawet jeszcze nie interesowalam.

                              elik i antek 21 mies

                              • Re: zagraniczne mamy

                                My mieszkamy w Chicago,a dokladnie na przedmiesciach.
                                Ja przyjechalam tu jako turystka i jakos tak juz od ponad 6 lat “podrozuje” w USA.W miedzyczasie zdazylam wyjsc za maz i doczekalam sie trojki dzieci.Zycie tutaj wcale nie jest latwe a pieniadze jak na zlosc juz nie rosna na drzewach. Mimo wszystko chyba jednak latwiej jest tutaj zyc niz w Polsce.
                                O powrocie do Polski raczej nie myslimy aczkolwiek zastanawiam sie nad ksztalceniem dzieci w Polsce…. Ale to jeszcze bardzo odlegla przyszlosc.

                                Pozdrowienia

                                Znasz odpowiedź na pytanie: zagraniczne mamy

                                Dodaj komentarz

                                Angina u dwulatka

                                Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                Czytaj dalej →

                                Mozarella w ciąży

                                Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                Czytaj dalej →

                                Ile kosztuje żłobek?

                                Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                Czytaj dalej →

                                Dziewczyny po cc – dreny

                                Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                Czytaj dalej →

                                Meskie imie miedzynarodowe.

                                Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                Czytaj dalej →

                                Wielotorbielowatość nerek

                                W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                Czytaj dalej →

                                Ruchome kolano

                                Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                Czytaj dalej →
                                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                Logo
                                Enable registration in settings - general