zakaz palenia w miejscach publicznych….

co wy na to???
[Zobacz stronę]

… czasem z koleżankami chodzimy do takiej fajnej małej knajpki, w której jest część dla palących i część dla niepalących…. przyznam się, że lubię sobie zapalić malborka i nie widzę w tym nic złego, bo to moja decyzja, decyzja dorosłego człowieka… nie palę przy dzieciach, ani w domu ( wychodzę na dwór), ani nawet w samochodzie nie palę… w sumie to ja lubię sobie puścić dymka ( mam uczulenie na tyle pierdół, że czasem myślę, że papierosek to jedyna rozrywka jak mi pozostała w życiu) i kompletnie nie rozumiem dlaczego nie będę mogła tego robić w mojej ulubionej knajpce, która przecież nie jest jakąś ekskluzywną restauracją czy szpitalem….

… rozumiem, że są miejsca gdzie się nie powinno palić ( szpital, restauracja) ale jak tak dalej pójdzie to za x lat będziemy mieć ustawę o tym w jakiej pozycji mamy uprawiać sex… dlaczego nikt nie weźmie się za dzieciaki pijące podróby redbulla???, dlaczego nikt nie weźmie się za zuli którzy tak śmierdzą że nie sposób wystać w miejscu publicznym koło takiego ( pracuję na kasie i niestety wiem coś o tym)….

… no to wyraziłam moje zdanie co do tej “ustawy”

Pozdrówki 🙂

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: zakaz palenia w miejscach publicznych….

  1. Zamieszczone przez SuperBasiek
    co wy na to???

    przyznam się, że lubię sobie zapalić malborka i nie widzę w tym nic złego, bo to moja decyzja, decyzja dorosłego człowieka… nie palę przy dzieciach, ani w domu ( wychodzę na dwór), ani nawet w samochodzie nie palę…

    … rozumiem, że są miejsca gdzie się nie powinno palić ( szpital, restauracja)

    Basia, dlaczego nie palisz przy dzieciach?

    • Piszecie tylko o knajpach, bo to was dotyczy,
      a przecież przestrzeń publiczna to coś więcej.
      Np te wspomniane przystanki, na których ludzie jarają pomimo zakazu, czasem trzymając fajka na wysokości twarzy mojego dziecka i to ja muszę szukać miejksca wokół przystanku, gdzie nie będzie palacza – szczególnie jeśli wieje, to pod wiatą stoi sobie palacz i pali, bo wiata od wiatru zasłania,
      a ja z dzieciakiem na wietrze.
      Kocham też tych, którzy robią to, co uwielbiam – przed wejściem do autobusu ostatni mach,
      który jest wydychany już w autobusie, prosto w twarze stłoczonych pasażerów.

      O ile w knajpie łatwo nakłada się mandaty czy wysyła sprawę do sądu grodzkiego,
      o tyle np. na takich autobusowych wydmuchiwaczy nikt polował nie będzie.
      A to moim zdaniem znacznie ważniejszy problem niż knajpy,
      bo na pójście do knajpy mam wpływ,
      na towarzystwo autobusowych wydmuchiwaczy nie mam.

      Dla mnie to prawo jest fatalnie przygotowane,
      głównie pod ludzi uczęszczających do knajp,
      nie korzystających z komunikacji miejskiej i niespecjalnie często poza knajpami bywających w przestrzeni publicznej.
      Bo tylko/głównie o ich komfort zadbało.

      • Zamieszczone przez aoh

        jeszcze bardziej dziala na mnie palenie przez “dorosłych” wiozących swoje dzieci w samochodach. no ale to juz ludzka głupota.

        prawda?

        i jeszcze – dziecko w foteliku (lub bez) nie zapięte pasami

        • no bo przecież jak wychodzę na dwór to moje dziecki zostają w domu 🙂 a nie palę przy nich bo i tak się na dworze nawdychają wszelkiego gówna co fruwa w powietrzu (spaliny z samochodów, z komina rudery obok itp)…. poza tym przeważnie wychodzi w tym samym czasie moja psiapsióła ( która w domu i przy dziecku nie pali), i siadamy sobie potem kulturalnie na ławce, wypalimy po fajeczce, pety wyrzucamy do kosza obok…. wczoraj przed moim marketem zniknęły popielniczki…. no i ponoć mają zrobić coś z naszą palarnią, chyba nam ciemną szybę wstawią w okno bo co można zrobić z pomieszczeniem, które już ma własną wentylację…

          Pozdrówki 🙂

          • Zamieszczone przez SuperBasiek
            no bo przecież jak wychodzę na dwór to moje dziecki zostają w domu 🙂 a nie palę przy nich bo i tak się na dworze nawdychają wszelkiego gówna co fruwa w powietrzu (spaliny z samochodów, z komina rudery obok itp)

            czyli nie chcesz dodatkowo ich podtruwac papierosami? dobrze zrozumialam?

            • Zamieszczone przez Figa

              Np te wspomniane przystanki, na których ludzie jarają pomimo zakazu, czasem trzymając fajka na wysokości twarzy mojego dziecka i to ja muszę szukać miejksca wokół przystanku, gdzie nie będzie palacza – szczególnie jeśli wieje, to pod wiatą stoi sobie palacz i pali, bo wiata od wiatru zasłania,
              a ja z dzieciakiem na wietrze.
              Kocham też tych, którzy robią to, co uwielbiam – przed wejściem do autobusu ostatni mach,
              który jest wydychany już w autobusie, prosto w twarze stłoczonych pasażerów.

              O ile w knajpie łatwo nakłada się mandaty czy wysyła sprawę do sądu grodzkiego,
              o tyle np. na takich autobusowych wydmuchiwaczy nikt polował nie będzie.
              A to moim zdaniem znacznie ważniejszy problem niż knajpy,
              bo na pójście do knajpy mam wpływ,
              na towarzystwo autobusowych wydmuchiwaczy nie mam.

              Dla mnie to prawo jest fatalnie przygotowane,
              głównie pod ludzi uczęszczających do knajp
              ,
              nie korzystających z komunikacji miejskiej i niespecjalnie często poza knajpami bywających w przestrzeni publicznej.
              Bo tylko/głównie o ich komfort zadbało.

              …. zgadzam się z Tobą, fatalnie ktoś to przygotował, bo przecież faktycznie na takich przystankach ciężko będzie egzekwować to prawo, i jak słusznie zauważyła któraś forumka wcześniej mogli by stworzyć osobne knajpki dla palących i niepalących i po kłopocie…

              Pozdrówki 🙂

              • Zamieszczone przez Figa
                Piszecie tylko o knajpach, bo to was dotyczy,
                a przecież przestrzeń publiczna to coś więcej.
                Np te wspomniane przystanki, na których ludzie jarają pomimo zakazu, czasem trzymając fajka na wysokości twarzy mojego dziecka i to ja muszę szukać miejksca wokół przystanku, gdzie nie będzie palacza – szczególnie jeśli wieje, to pod wiatą stoi sobie palacz i pali, bo wiata od wiatru zasłania,
                a ja z dzieciakiem na wietrze.
                Kocham też tych, którzy robią to, co uwielbiam – przed wejściem do autobusu ostatni mach,
                który jest wydychany już w autobusie, prosto w twarze stłoczonych pasażerów.

                O ile w knajpie łatwo nakłada się mandaty czy wysyła sprawę do sądu grodzkiego,
                o tyle np. na takich autobusowych wydmuchiwaczy nikt polował nie będzie.
                A to moim zdaniem znacznie ważniejszy problem niż knajpy,
                bo na pójście do knajpy mam wpływ,
                na towarzystwo autobusowych wydmuchiwaczy nie mam.

                Dla mnie to prawo jest fatalnie przygotowane,
                głównie pod ludzi uczęszczających do knajp,
                nie korzystających z komunikacji miejskiej i niespecjalnie często poza knajpami bywających w przestrzeni publicznej.
                Bo tylko/głównie o ich komfort zadbało.

                dokładnie

                podpiszę się

                dodam jeszcze, tych ulicznych palaczy idących przede mną, co to puszczą dym z gęby,
                a ja centralnie wchodzę w tą chmurę śmierdzącego dymu i tak ciągle, dopóki nie skończy jarać…

                • nie patrzę na to w ten sposób, po prostu nie targam ich z 4 pietra żeby ze mną siedziały na ławce… wiedzą, że palę,….poza tym mój tato nie wie ze palę, więc niech nie wie, i raczej dlatego nie palę w domu 🙂 a on często u mnie bywa….

                  …. generalnie jestem palaczem i nie zamierzam rzucić bo to po prostu lubię 🙂

                  Pozdrówki 🙂

                  • Zamieszczone przez Vala
                    mimo wszystko…jestem za

                    ale imo trochę niedopracowana ustawa

                    Ja się cieszę, że jest w ogóle.
                    Jest nadzieja, że będę mogła się z Wami jeszcze spotkać w knajpce, bo inaczej nie poświeciłabym się tak nawet dla Was
                    Całą niedzielę przeleżałam z migreną i mega mdłościami

                    • Zamieszczone przez beamama
                      Ja się cieszę, że jest w ogóle.
                      Jest nadzieja, że będę mogła się z Wami jeszcze spotkać w knajpce, bo inaczej nie poświeciłabym się tak nawet dla Was
                      Całą niedzielę przeleżałam z migreną i mega mdłościami

                      Bea my też.

                      • Zamieszczone przez SuperBasiek
                        i jak słusznie zauważyła któraś forumka wcześniej mogli by stworzyć osobne knajpki dla palących i niepalących i po kłopocie…

                        IMO kłopot jest nadal.
                        Idziesz do knajpki dużą grupą. 3/4 osób niepalących. Ty palisz. Ale wybieracie miejsce dla niepalących.
                        I co? Siedzisz jak na szpilkach bo chcesz zapalić, ale nie możesz ani w knajpie, ani na zewnątrz. Czy w ogóle odpuszczasz sobie wyjście ze znajomymi?

                        Dodam że jestem osobą niepalącą.

                        • Zamieszczone przez marnat
                          IMO kłopot jest nadal.
                          Idziesz do knajpki dużą grupą. 3/4 osób niepalących. Ty palisz. Ale wybieracie miejsce dla niepalących.
                          I co? Siedzisz jak na szpilkach bo chcesz zapalić, ale nie możesz ani w knajpie, ani na zewnątrz. Czy w ogóle odpuszczasz sobie wyjście ze znajomymi

                          To chyba nienajlepszy argument,
                          bo:
                          1. nikt nie zakazywał palenia przed knajpą (chociaz już widzę miny uszczęśliwonych mieszkańców mieszkań nad knajpami) – a powinien bo to tez miejsce publiczne jak najbardziej;
                          2. czym to się różni od sytuacji obecnej?

                          EDIT:
                          Moim zdaniem znacznie lepsze byłoby np. wprowadzenie jakiś ulg dla knajp z prozdrwotnym zakazem palenia
                          niż produkowanie niedopracowanych przepisów, które w znaczącej imo części będą martwe i nieegzekwowane.
                          Działanie psychologiczne lepsze, a efekt mógłby być tak samo dobry, bo nikt nie czułby się traktowany nierówno.

                          • No właśnie…
                            Wczoraj byłyśmy z przyjaciółką w naszej ulubionej knajpce, niestety od smrodu dymu papierosowego rozbolała mnie głowa, zrobiło mi się niedobrze i marzyłam tylko o tym, aby stamtąd wyjść. Nie mówiąc już o tym, że moje rzeczy i włosy śmierdziały jak popielniczka.
                            I szczerze mówiąc nie mam najmniejszej ochoty wdychać tego smrodu gdziekolwiek jestem i tyle :).
                            Dodam jeszcze, że bardzo źle znoszę dym papierosowy.

                            • Najśmieszniejszej dla mnie wypowiedzi udzielil wczoraj jakis facet w tv.
                              Mowil, ze to nie fair- najpierw go przyzwyczajali do nalogu, a teraz zabraniaja palic…oj biedny….

                              • No to sie narazilem z ta skladka od palaczy… OK. Macie racje, malo co nie szkodzi. Jednak chyba z wymienionych, papierosy poza palacemu szkodza i osobom w otoczeniu. Chociaz jakby sie zastanowic, to alkohol tez sie przez skore wchlania Prawda jest taka, ze wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem – ktos chce palic, niech pali, ale niech truje sam siebie i sobie podobnych, jesli im rowniez nie zalezy. I oczywiscie niech bedzie swiadom konsekwencji. Dlatego nie mam nic do tych, ktorzy sa swiadomi tego, jakie zagrozenie stwarzaja dla innych i potrafia zadbac o to, aby ich nie narazac na konsekwencje swoich czynow. Niestety ci najbardziej uzaleznieni sa przy okazji najmniej sklonni do uznania potrzeb innych…

                                Przy okazji zdjec/spotow – mialem “przyjemnosc” polezec trzy tygodnie na dwoch oddzialach plucnych, w Lagiewnikach i Tuszynie. Mysle, ze taka wizyta niektorym pomoglaby w decyzji o rzuceniu. Widok czlowieka, ktoremu pozostal jeden plat pluca i musi walczyc o kazdy oddech zapada gleboko w pamiec. Niestety wielu nalogowcow uwaza, ze ich to nie dotyczy, a pozniej przychodzi zimny prysznic…

                                • Zamieszczone przez Rafael
                                  No to sie narazilem z ta skladka od palaczy… OK. Macie racje, malo co nie szkodzi. Jednak chyba z wymienionych, papierosy poza palacemu szkodza i osobom w otoczeniu. Chociaz jakby sie zastanowic, to alkohol tez sie przez skore wchlania Prawda jest taka, ze wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem – ktos chce palic, niech pali, ale niech truje sam siebie i sobie podobnych, jesli im rowniez nie zalezy. I oczywiscie niech bedzie swiadom konsekwencji. Dlatego nie mam nic do tych, ktorzy sa swiadomi tego, jakie zagrozenie stwarzaja dla innych i potrafia zadbac o to, aby ich nie narazac na konsekwencje swoich czynow. Niestety ci najbardziej uzaleznieni sa przy okazji najmniej sklonni do uznania potrzeb innych…

                                  Przy okazji zdjec/spotow – mialem “przyjemnosc” polezec trzy tygodnie na dwoch oddzialach plucnych, w Lagiewnikach i Tuszynie. Mysle, ze taka wizyta niektorym pomoglaby w decyzji o rzuceniu. Widok czlowieka, ktoremu pozostal jeden plat pluca i musi walczyc o kazdy oddech zapada gleboko w pamiec. Niestety wielu nalogowcow uwaza, ze ich to nie dotyczy, a pozniej przychodzi zimny prysznic

                                  są też tacy, którzy mówią, że jeśli mają przesać palić to wolą umrzeć… masz rację widok człowieka walczącego o oddech powinien obudzić, ale nie budzi każdego, niestety

                                  • Zamieszczone przez Avocado
                                    No właśnie…
                                    Wczoraj byłyśmy z przyjaciółką w naszej ulubionej knajpce, niestety od smrodu dymu papierosowego rozbolała mnie głowa, zrobiło mi się niedobrze i marzyłam tylko o tym, aby stamtąd wyjść. Nie mówiąc już o tym, że moje rzeczy i włosy śmierdziały jak popielniczka.
                                    I szczerze mówiąc nie mam najmniejszej ochoty wdychać tego smrodu gdziekolwiek jestem i tyle :).
                                    Dodam jeszcze, że bardzo źle znoszę dym papierosowy.

                                    Wczoraj już ustawa obowiązywała, nie?

                                    • Zamieszczone przez beamama
                                      Wczoraj już ustawa obowiązywała, nie?

                                      No właśnie, tym bardziej byłyśmy zaskoczone, ale i tak za sobą stęsknione, że nie przyszło nam do głowy drążenie tematu.

                                      • Jestem przeszczęśliwa z tej ustawy
                                        Teraz ze spokojem będę mogła zwrócić uwagę palącym w restauracjach 😉
                                        W końcu będę mogła spokojnie i zjeść i czegoś się napić nie wąchając smrodu. Ani ja, ani moje dziecko
                                        A palacz który się na to skarży niech teraz sam cierpi albo wychodzi z knajp. Sytuacja się odwróciła – w końcu.

                                        • Zamieszczone przez kiara
                                          Jestem przeszczęśliwa z tej ustawy
                                          Teraz ze spokojem będę mogła zwrócić uwagę palącym w restauracjach 😉
                                          W końcu będę mogła spokojnie i zjeść i czegoś się napić nie wąchając smrodu. Ani ja, ani moje dziecko
                                          A palacz który się na to skarży niech teraz sam cierpi albo wychodzi z knajp. Sytuacja się odwróciła – w końcu.

                                          Ja też jestem szczęśliwa z tego powodu,

                                          nie toleruję dymu, mam odruch wymiotny jak jeżdżę w autobusie z ludźmi przesiąkniętymi tytoniem, powinno się też wprowadzić nakaz mycia i używania dezodorantów 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: zakaz palenia w miejscach publicznych….

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general