Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

Czesc dziewczyny!
Od dluzszego czasu obserwuje (oczywiscie nie tylko na forum) Hoggomanie. Mamy studiuja “Jezyk niemowlat”, nagrywaja odcinki “Zaklinaczki” na kasety, dyskutuja o jej metodach i wymieniaja sie pogladami. A ja… jakos z boku i coraz bardziej nie moge sie przekonac, i coraz wiecej mam watpliwosci. Po pierwszym odcinku “Zaklinaczki” bylam oczarowana, ale kazdy kolejny oslabial moj entuzjazm. Przy calym szacunku dla jej wiedzy i doswiadczenia – kazde dziecko usypia ta sama metoda. Jakos mi sie to wszytsko takie “oklepane” i “ustandaryzowane” wydalo. I tak malo tam podejscia do dziecka jako wielkiej indywidualnosci.
Mam “Jezyk niemowlat” – zdolalalm go juz nawet rozpakowac i przebrnac przez pierwszy rozdzial, ale dalej jakos nie moge.

Czuje podswiadomie, ze to nie jest to, czego Marta potrzebuje. Ze chce jej dac cos innego. Nie wiem czy to sluszne odczucie, ale mam wrazenie, ze metody Zaklinaczki sa bardziej nastawione na ulatwianie zycia rodzicom niz na dobro dziecka. Obrazowo – chodzi mi o to, ze chce trzymac Marte za reke do momentu kiedy ona powie “Mamo, chce isc sama”, a nie do momentu kiedy zacznie mi przeszkadzac ze ja wszedzie ze soba ciagam za reke.

No i sie zastanawiam czy te moje poglady i wahania wynikaja z:
– niewiedzy – przyznaje bez bicia raz jeszcze – ksiazki nie czytalam (powinnam????);
– przekory wrodzonej i tego ze nie lubie tego co akurat wszyscy nosza, jedza, sluchaja;
– zle pojmowanej milosci do mojego dziecka;
– falszywego przekonania o tym, ze kazde dziecko (niemowlak tez) jest inne, ma inne potrzeby i sprawdzaja sie w odniesieniu do niego rozne metody;

I wogole caly czas sie zastanawiam czy tylko ja jestem taka dziwna, czy niektore z Was tez tak maja…

Magda & Marcia

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

  1. Re: Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

    Od dawna juz pisalam aby rady/metody zaklinaczki przyjmowac z dystansem. Przyjmowano to z roznym odzewem. Niemniej jednak cieszy mnie Twoj post

    Toeris, Ala(14/09/03) i zielone swiatlo

    • Re: Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

      Nareszcie znalazłam kogoś, kto myśli podobnie jak ja ! Bo kiedy nie tak dawno napisałam na forum, że nie zgadzam sie zaklinaczką, to przeczytałam, że głupia jestem, terroryste sobie wychowam i w ogóle najlepiej żebym sobie chuste jak cyganki uwiązała i dziecko przy cycu cała dobę nosiła… Moja mała śpi ze mną, w nocy ssie cycusia co 2 godziny, więc nie ma mowy o spaniu w łóżeczku, a ja nie chcę żeby mi było lżej, chcę żeby to ona czuła się kochana i bezpieczna…. Chociaż w dzień coraz częściej zasypia w swoim łóżeczku ( jakoś bez metod zaklinaczki sie obyło, sama do tego dojrzała :), to nie zmuszam jej na siłę, uważam że kiedy będzie do tego gotowa, to sama mi powie ” Mamo, chcę spać sama”. Kiedy płacze, to ją biorę i przytulam jak długo chce. Wychodze z założenia, że jeśli mnie woła i chce sie przytulić, to widocznie tego potrzebuje. Jeśli potrzebuje mojej bliskości to z nią jestem, choćbym miała ją cała noc trzymać za rękę albo nosic. Chcę, żeby doświadczyła jak najwięcej uczucia… chcę, żeby jej tego nie brakowało. Nie bede jej na siłe przyzwyczajać do samodzielności… Nie zgadzam sie z Zaklinaczka i nie bede stosować jej metod. Tylko Pan Bóg jeden wie jak to sie na tych dzieciach kiedyś odbije. Czy będą umiały okazywać uczucia… czy nie będą sie bały ciemności czy samotności…. Poza tym nikt nie zapytał tych dzieci co one czują, kiedy sie je “przyzwyczaja” np do łóżeczka albo odstawia od piersi… Teraz tego nie powiedzą, a za pare lat już nie beda pamiętać co wtedy czuły. Tylkko może lęk zostanie… Uważam że na wszystko przychodzi pora i dziecko samo wie, kiedy jest gotowe na samodzielnośc. Jasne, że trzeba mu w tym pomagać, ale na pewno nie na siłę. Taka jest prawda, że nikt bardziej od maleńkich dzieci nie potrzebuje bliskości mamy… czułości…, czucia jej obecnośći… bicia jej serca… przytulania… rąk.. Ja ją dotąd prawie cały czas nosiłam, bo sama płakała. Wtedy czuła sie bezpieczna. Wiem o tym. Spała na moich rękach, przytulona. Teraz już tak bardzo tego ode mnie nie wymaga. Więcej leży sama… więcej sie bawi… wiecej na mnie patrzy… gada… śmieje sie… sama do tego doszła. Już sie przekonałam, że dzieci same dochodzą do tego, kiedy nie potrzebują juz tak bardzo tej naszej bliskości.
      Też uważam że zaklinaczka pomaga nam, a nia naszym dzieciom. A ja nie chce, żeby mi było łatwiej. Chce dać jej wszystko co dać jej mogę… całą miłość…. bliskość… poczucie bezpieczeństwa. Wiem, że nie bede tego żałować.
      Uważam, że powinniśmy pozwolić dzieciom dojrzewać we własnym, a nie naszym, tempie.
      Pozdrowienia

      Emy z Tusią ( 12.10.2004 )

      • Re: Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

        Ja też nie chce, żeby mi było wygodniej dzięki metodom zaklinaczki. Nie ma nic piękniejszego niż uśmiech szczęśliwego dzecka wpatrzonego w moją twarz, kiedy zasypia blisko mnie… przy piersi… trzymając mnie za rękę.. Nie ma nic piękniejszego niż dziecko przyklejone do mnie “na małpkę”, śpiące… uśmiechające się przez sen… Nie ma nic piękniejszego niż dziecko spokojne… czujące się bezpiecznie… szczęśliwe…
        Moja Tusia sama zaczęła zasypiać w swoim łóżeczku w dzień ( dotąd tylko na rękach ). Teraz kiedy jest śpiąca… odkładam do łóżeczka… śpiewam kołysankę… i śpi. Sama do tego dorosła, bez zaklinania.
        Wiem, że każde dziecko rozwija sie własnym rytmem. Dlatego dam jej wszystko, czego potrzebuje, by czuć sie kochaną.
        Dziekuje za to co napisalas.

        Emy i Tusia

        • Re: Czy mówimy o tych samych książkach?

          a czy ja pisałam, że przeczytałam tę książkę? Napisałam, że widziałam jeden odcinek “Zaklinaczki”

          P. S. To, o czym przeczytałaś w książce, ja wiedziałam bez jej przeczytania 🙂

          Kaśka z Natusią (w marcu 3 lata 🙂

          • Re: Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

            w jaki sposób uczyłaś swoje maleństwo zasypiania bo ja już czasami chodze na rzęsach, próbowałam zaklinaczki (podnoszenie uspakajanie i do łóżeczka) ale teraz znowu jest jak wcześniej i nie wiem co teraz robić czy od nowa przyzwyczajać czy dać sobie spokój. Kubus nie przesypa nocy a dokładnie budzi się bardzo często a ja wstaję do pracy o 6 więc czasem jestem nieprzytomna

            Ula&Kubuś

            • Re: Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

              Jak napisałaś o tej chuście przypomniałam sobie że czytałam bardzo fajną ksiażkę właśnie o wychowaniu w społeczeństwach “pierwotnych”. Noszenie dzieci w chustach jest bardzo popularne np. w afryce. Tam dziecko jest faktycznie całą dobę przy matce. Matka wykonuje z nim praktycznie wszystkie czynności. Efekty tego są podobno takie: – Nie słychać tak praktycznie płaczu dzieci bo mają one zaspokojone wszystkie potrzeby. Kiedy chcą ssą pierś. Cały czas czują biskość matki. – Rozwijają się fizycznie dużo lepiej i szybciej bo żeby utrzymać równowagę gdy matka schyla się i wykonuje różne prace muszą pracować im wszystkie mięśnie. – Tam dzieci są szybciej samodzielne. Paradoksalnie. Bo to że mają we wczesnym okresie życia zaspokojone potrzeby daje im poczucie bezpieczeństwa. – Więzy rodzinne w tych społeczeństwach są silniejsze. To jako ciekawostka.

              Aga, Pawełek, Paulinka

              • Re: Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

                Łucja była w podobnym wieku, jak zaczęłam. Przedtem było tak, że wieczorem, w nocy i nad ranem karmiłam małą piersią. Budziła się kilka razy (23, 2, 4, 5…), zawsze z płaczem, jakby ją kto ze skóry obdzierał 😉
                Najpierw wprowadziłam butelkę na wieczór. Nie pomogło, ale przynajmniej zyskałam pewność, że to nie głód ją budzi. Jednego wieczora, jak męża nie było w domu i nie mógł dziecka bronić 😉 postanowiłam, że koniec tego. Na noc nakarmiłam z butelki. Gdy się obudziła o 23 przyszłam do niej, najpierw po podnosiłam, tak jak mówi zaklinaczka, ale to nic nie dało, miałam wrażenie, że jest tylko gorzej, wyginała się, odpychała ode mnie i płakała jeszcze bardziej. Więc tylko trzymałam jej rękę na plecach i starałam się przemawiać pewnym siebie, optymistycznym tonem “wszystko w porządku, mama jest obok” itp. Była to jakaś zmiana, bo przyznaję, że dotąd uspokajałam ją mówiąc zatroskana “ojoj, no już, już, nie płacz, tiu tiu tiu”.

                Łucja płakała godzinę. Nie umiała jeszcze stawać przy szczebelkach, więc to też jakieś ułatwienie było.
                Wiem, że zaklinaczka proponuje, żeby po 40 minutach zrobić dziecku przerwę – wyjąć z łóżeczka, wyjść z sypialni, uspokoić. Nie próbowałam, jakoś mi się wydawało, że lepiej jej jeszcze gorzej nie rozbudzać.
                Następna pobudka była o 4 rano, ale już spokojnie, bez zawodzenia, pokręciła się 15 minut, ja znowu siedziałam przy niej, i zasnęła.

                Potem jeszcze kilka dni z pobudkami o 23, ale tylko tak “kontrolnie” – czyli zawołała mnie, przyszłam, to ok można spać dalej 🙂

                Dotąd jej się zdarza załkać o 23 właśnie (jakaś taka magiczna godzina) – ale to jest pobudka dosłownie na moment. Wchodzę wtedy do niej, uspokajam, nakrywam lepiej kołderką i już śpi dalej.

                Niestety – niedługo potem zupełnie zrezygnowałam z karmienia piersią. W dzień nie karmiłam, bo byłam w pracy, w nocy nie, bo spała – więc i pokarm przepadł. Także jeżeli karmisz jeszcze Kubusia, to nie będę dobrym doradcą 🙁

                Mam nadzieję, że Ci trochę pomogłam, ale wiadomo, każdy maluch jest inny. Mi poszło gładko jak widzisz, mam nadzieję, że i Tobie się uda 🙂

                Kinga i Łucja
                1 ROK!!!

                • Re: Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

                  wszystkiego najlepszego dla tak dużej dziewczynki, duzo zdrówka i powodów do radości, jakaż ona ładna.
                  wczoraj ponownie spróbowałam usypiania, był wrzask bo jak to możliwe żeby synus się obudził i nie wzięli go do łóżka żeby co godziny robi pobódki żeby sobie cyca pomemlać. jak już usnął to spał 3 godz. po tym nakarmiłam go piersią i o dziwo spał również 3 godz. do tej pory spał nie dłużej jak 1 godz. może będzie poprawa.
                  Ja przynajmniej narazie tak planowałam że będę go karmić w nocy ale w wiekszych odstępach czasu przez to nie będzie to dla Kubusia takim szokiem a i ja nie stracę pokarmu, bo w dzień po powrocie z pracy najpierw jest pierś nawet gdyby chwilkę wczęsniej jadł i do wieczora z pomieszaniem z innymi frykasami rónież jest mleczko.
                  mam nadzieję że sie uda

                  Ula&Kubuś

                  • Re: Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

                    Dla mnie największym problemem byłoby jak przekonać dziecko, że raz dostaje, a raz nie dostaje pierś….
                    Powodzenia! Mam nadzieję, że Ci się uda 🙂

                    Kinga i Łucja
                    1 ROK!!!

                    • Re: Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

                      jak jadł godz. wczesniej to po takim czasie chce się przytulić więc wezmę go na rece i spróbuje go uspokoić a jak śpi np. 3 godz. to na pewno dam mu jeść, mam nadzieję ze dobrze do tego podchodze bo nie chcę tak nagle robić mu nocy bez jedzenia a butelki niestety na razie nie wieźmie w nocy do ust.

                      Ula&Kubuś

                      • Re: Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

                        Pamiętasz moze tytuł tej książki i autora? Chętnie bym ją poczytała…
                        I poleciła innym… Ja jestem pewna, że postępuję słusznie, zgodnie z moim instynktem i intuicją. Zresztą moja Tusia już wcale nie chce żebym ją stale nosiłą… no, chyba, że ją swędzą dziąsełka albo boli brzuszek i popłakuje. Coraz częściej zasypia sama, bawi sie sama,… Cieszę się, że bez drastycznych metod sie obyło. Po prostu nadszedł ten czas i już. A ja daję jej po prostu tyle czułości, ile potrzebuje. Ot, i cała metoda. JAk pamiętassz, to proszę, napisz mi coś więcej o tej książce…

                        Emy z Tusią ( 12.10.2004 )

                        • Re: Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

                          Sprawdze ta ksiazke jak bede u siostry bo do niej zawiozłam takie ksiazki jak urodziła dziecko. Ale tak mi sie kojarzy “Kochać i rozumieć” chyba Ireny Obuchowskiej. Nawet jak tam tego nie było to na pewno tez jest warta polecenia. Jak i inne książki tej autorki.Jak sprawdze to napisze dokładnie. Pozdrawiam serdecznie.

                          Aga, Pawełek, Paulinka
                          <img src=”https://www.kpis.com.pl/aga/pub/pyskazbiedronk%b9.jpg”>

                          • Re: Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

                            mialam juz nie pisac i nie ciagnac tego watku, ale tak korci;)

                            JA tam uwazam, ze dziecku mozna troche pomoc w samodzielnosci i w nabraniu pewnych nawykow. Uwazam tez, ze “zaklinaczka” to po prostu Tracy Hogg, ktora ma troche ciekawych spostrzezen dotyczacych dzieci – ale nic ponadto. A poza tym czasem jej stwierdzenia i teorie nie sa takie oczywiste. Nie zastosowalabym sie do jej metod z kilku wzgledow
                            1. dzieci sa rozne i dlatego potrzebuja indywidualnego podejscia a nie standardowo aplikowanego przez Tracy
                            2. Nie zgadzam sie z jej roznymi teoriami na temat podejscia do wczesniakow, do karmienia, rodziny i w ogole filozofii zyciowej, wiec dlaczego jej podejscie do nauki zasypiania mialoby byc akurat jakies super rewelacyjne?
                            3. NIe traktuje serio ludzi, ktorzy twierdza, ze nigdy nie spotkali sie z problemami, ktorych nie potrafiliby rozwiazac i ze ich teoria jest jedyna sluszna
                            4. NIe mozna byc we wszystkim ekspertem – a Tracy kreuje sie na eksperta od zywienia dzieci, charakterow dzieci, karmienia dzieci – i w ogole wszystkiego co dzieci dotyczy.
                            5 i juz zupelnie subiektywnie – nie lubie ludzi, ktorzy mowia do “klientow” czy po prostu do tych komu pomagaja, per:”kotuś”, kochanie”itp

                            Na uzasadnienie moich (zupelnie subiektywnych naturalnie) ocen – troche cytatow rzeczy z ktorymi m.in sie nie zgadzam. Ciekawe czy wszystkie fanki Tracy zgadzaja sie tez z tymi jej stwierdzeniami

                            Dluuuugie, wiec tylko dla wytrwalych

                            Tracy znawczyni karmienia
                            „W rzeczywistości, moi drodzy, obie skrajne koncepcje (karmienie na zyczenie i karmienie wg godzin) są absurdalne i niepraktyczne. Stosując pierwszą z nich, nie okazujemy dziecku należnego mu szacunku; w drugiej nie szanujemy samych siebie. „
                            (S48. Tylko Tracy!)

                            „Jak już wspominałam w rozdziale II, nigdy nie zalecam karmienia na każde życzenie, bez względu na to, jaki sposób matka wybiera. Postępowanie takie kształtuje w dziecku nawyk nieustannego domagania się zresztą nie tylko jedzenia. „S. 101

                            „Noworodki o wadze urodzeniowej poniżej 3 kg nie mogą sobie pozwolić na utratę dziesięciu procent wagi. W takich przypadkach zaleca się dokarmianie odżywkami przed rozpoczęciem karmienia naturalnego. „ S. 103

                            „Mit kapusty
                            Karmiące matki słyszą często zalecenia, by nie jeśćkapusty, czekolady, i innych tego typu pokarmów, ponieważ mogą one „przenikać” do ich mleka. To nonsens! Normalna, urozmaicona dieta nie ma wpływu na kobiece mleko. „

                            znawczyni zycia rodzinnego i relacji malzenskich

                            „Kobieta potrzebuje porządnie się wyżalić. Jej partner myśli jednak kategoriami rozwiązywania problemów, wysuwa więc konkretne propozycje: – „Kupię ci nosidełko” lub: – „Dlaczego nie wyjdziesz z nią na spacer?”. Kobietę ogarnia w końcu złość, ponieważ uważa, że jest niedoceniana. Jej partner czuje się sfrustrowany i dręczony. Nie ma pojęcia o tym, jak naprawdę wyglądał jej dzień, a w głowie potrafi tylko obracać to samo pytanie: „Czego ona
                            ode mnie chce?” Największym pragnieniem męża jest wówczas schowanie się za dużą gazetą lub jak najszybsze włączenie telewizora i obejrzenie ulubionego meczu siatkówki. W tym momencie jego żonę ogarnia wściekłość i zamiast wspólnie obserwować i zaspokajać potrzeby niemowlęcia, oboje pogrążają się w ponurym rodzinnym dramacie. „S53-54 –

                            Tracy znawczyni rozwoju dziecka – o miesiecy, 3 miesiace co to za różnica roznica

                            „Zdaję sobie sprawę, że pomysł uporządkowania opieki nad małym dzieckiem może być sprzeczny z tym, co słyszeli Państwo w rozmowach z przyjaciółmi lub przeczytali w innych książkach. W niektórych kręgach planowanie dnia noworodka i niemowlęcia jest bardzo niepopularne, a wiele osób uważa je nawet za formę okrucieństwa. Jednocześnie ci sami znajomi, krewni i autorzy sugerują zwykle uszeregowanie czynności spełnianych przy dzieciach, które ukończyły trzeci miesiąc życia. Uważają, że po upływie tego czasu można stwierdzić, czy niemowlę prawidłowo przybiera na wadze i czy wykształciły się u niego w miarę regularne wzorce snu.
                            W moim przekonaniu są to wierutne bzdury! Po co czekać trzy miesiące, skoro w tym właśnie okresie dochodzi do domowych horrorów? Granica trzech miesięcy jest czysto umowna, nie zachodzą bowiem w tym czasie żadne istotne przemiany.” Str 55-

                            na podsumowanie tez cytat:
                            ”Zastąpmy modne teorie rozsądnym podejściem do snu” s163

                            Elik i Antek (22.01.2004)

                            NO wlasnie. Teraz to Tracy jest modna.- czyz nie?

                            Znasz odpowiedź na pytanie: Zaklinaczka-guru. Czy dla wszystkich?

                            Dodaj komentarz

                            Angina u dwulatka

                            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                            Czytaj dalej →

                            Mozarella w ciąży

                            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                            Czytaj dalej →

                            Ile kosztuje żłobek?

                            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                            Czytaj dalej →

                            Dziewczyny po cc – dreny

                            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                            Czytaj dalej →

                            Meskie imie miedzynarodowe.

                            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                            Czytaj dalej →

                            Wielotorbielowatość nerek

                            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                            Czytaj dalej →

                            Ruchome kolano

                            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                            Czytaj dalej →
                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo
                            Enable registration in settings - general